Mam pewien problem z
moim daktylowcem w donicy. Obecnie roślina ma się znakomicie i... przerosła znowu kolejną donicę. O ile mam dwie butie oraz jubeę i z tymi jest spokój, to u daktylowców korzenie rosną naprawdę szybko. Można oczywiście przesadzić go do jeszcze większej donicy, ale to jest ślepa droga, bo daję mu jeden sezon na jej przerośnięcie.
Stąd zacząłem się zastanawiać czy po prostu mu tych korzeni nie ciachnąć od dołu. Pytanie tylko jak roślina na coś takiego zareaguję i kiedy najlepiej byłoby to przeprowadzić: teraz czy na wiosnę?
Na pewno byłoby to dla rośliny szokiem i domyślam się, że skutkowałoby zastopowaniem wzrostu na jakiś czas. Tak okiem laika to plusem obcięcia korzeni teraz byłoby to, że do wiosny roślina powinna się już chyba otrząsnąć i być może wiosną normalnie wznowiła by wegetację. Minusem to, że idzie zima i otwarta rana to potencjalne wrota zakażenia (np. wszelkie choroby grzybowe) a wiadomo, że zima to okres mniej korzystny dla roślin ciepłolubnych. Wiosną ryzyko zachorowania wydaje się mniejsze, ale na początku sezonu fundujemy roślinie szok - czy wtedy wypuściłaby jakieś liście przez sezon?