Ho, ho. Greg żywo się takimi rzeczami interesuje. Dzięki temu greg na przykład
wie, że od roku 1965 udział paliw kopalnych w bilansie energetycznym wciąż spada. Energetyka atomowa od czasów Czarnobyla wciąż nie może się pozbierać.
Natomiast ciekawa rzecz stała się w 2007 roku. Wykorzystanie energii słonecznej do produkcji prądu zaczęło rosnąć w tempie wykładniczym.
Poza tym wspominałem o fuzji termojądrowej. Entalpia wynosi tutaj średnio jakieś 300 milionów MJ/kg (węgiel kamienny: 16.7 do 29.3 MJ/kg). Opanowanie tego sposobu pozyskiwania energii na długo pozwoli na bezpieczeństwo energetyczne.
Wróćmy jeszcze do Słońca, które jest przecież naturalnym reaktorem termojądrowym. Entalpia promieniowania słonecznego jest największa na jaką tylko pozwala fizyka i wynosi c
2 = 300 000 000
2 = 9*10
16 J/kg = 90 miliardów MJ/kg. Natężenie promieniowania słonecznego na orbicie ma wartość 1386 W/m
2. Promieniowanie zawiera się w stożku, którego podstawa ma średnicę równą średnicy Ziemi. Uwzględniając albedo mamy, że ilość promieniowania jaka dociera do Ziemi w ciągu roku jest równa:
(1-0.37) * 1386 * 3.14 * 6371000
2 * 86400 * 365 = 3.46 * 10
24 J
W 2010 r. globalne zużycie energii wynosiło: 510 * 10
18 J czyli 6784 razy mniej.
Historia guana czy kauczuku naturalnego skłania do wniosku, że w gruncie rzeczy coś takiego jak „zasób naturalny” nie istnieje. Tak naprawdę owym zasobem jest rozum ludzki, który wynajduje nowe technologie i z czegoś, co do tej pory wydawało się bezużyteczne lub niemożliwe do wykorzystnia czyni zasób gdy przychodzi taka potrzeba. Będzie dobrze.