Pani Lucyno,
jeśli wolno mi się tak zwracać. Z pełnym szacunkiem dla Pani, mnie osobiście wystarczy relacja słowna bez zdjęć. Prosiłbym o informacje dotyczące rodzaju okrycia, ogrzewania, wietrzenia i w jakich miesiącach Pani je stosowała. Kiedy palmy rozpoczęły walkę o przeżycie i kiedy, dzięki Pani trosce mogły być przywrócone słońcu.
Efekt jest godzien podziwu, dlatego nie ukrywam, iż żywię głęboką nadzieję na szczere Pani chęci podzielenia się z nami historią zimową podopiecznych roślin.
Łączę wyrazy szacunku
Arundo