Palmy w Polsce

Uprawa palm i innych roślin. Ochrona zimowa. => Zimowanie => Nasze osłony => Wątek zaczęty przez: greg w Wrzesień 28, 2012, 13:32:19

Tytuł: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Wrzesień 28, 2012, 13:32:19
Daktylowca jako palmę ciepłolubną trzeba na zimę dobrze zabezpieczyć. Początki są skromne. Na razie zrobiłem wylewki. Zużyłem na to 75 kg zaprawy (trzy worki) i 1.5 wiadra (15 litrów) kamieni. Wylewki są zrobione pod rozstaw warowni. Dodatkowo zrobiłem zbrojenie w postaci starej rurki do wody wbitej w ziemię na głębokość 1 metra. Warownia jest wielka. Z dachem około 4 metry. Wiatr ma w co dąć i dlatego mocowanie kantówek nośnych do podłoża musi być solidne.

(https://lh6.googleusercontent.com/-AQlgJOR-Hj0/UGVywBRcyVI/AAAAAAAAFUE/wZpil56H5p8/s800/01.wylewka.jpg)

(https://lh5.googleusercontent.com/-DS2tjqLtMic/UGVywz2sY3I/AAAAAAAAFUM/XI0PjyPmjgA/s800/02.wylewka.jpg)

(https://lh5.googleusercontent.com/-bBUN4cYYAgs/UGVyx_TAGjI/AAAAAAAAFUQ/R9SicYRC5x0/s800/03.wylewka.jpg)



Najtrudniejsza część pracy to wykonanie systemu ogrzewania. Na razie wykopałem rów na rury. Ostrożnie zdjąłem murawę, bo przyda się by nie wysiewać trawy od nowa. Rów ma głębokość około 55 cm. Rury mają średnicę 16 cm czyli będzie nad nimi około 40 cm ziemi. Podczas kopania największą frajdę miała nowa kotka. Sypiące się grudki ziemi bardzo ją rajcowały. Rury są dwie, bo będzie powrót powietrza. Gdyby wyciągnąć z piwnicy np. 10 m3 powietrza to piwnica wzięłaby tyle samo z otoczenia. Przy np. -20 C to mało interesująca perspektywa. W tym plastikowych rurach umieszczę elastyczną rurę do rekuperacji, która jest izolowana 2.5 cm wełny mineralnej.

Prawdopodobnie zrobię coś w rodzaju studzienki, w której będzie wyprowadzenie rur, a która będzie latem osłonięta jakąś pokrywą. Wstępnie wydaje mi się, że ściany tej studzienki zrobię z donicy, w której przyjechał do mnie daktylowiec.

Samą nagrzewnicę brzeszczotem oczyściłem z osadów i przygotowałem do montażu. To jest do wspawania w instalację centralnego ogrzewania.

Ciąg dalszy w najbliższych tygodniach.

(https://lh3.googleusercontent.com/-G8ZKtgQ67r8/UGVy2n5PVuI/AAAAAAAAFUk/3_YI9VdP2yI/s800/04.kanal.jpg)

(https://lh6.googleusercontent.com/-Zk4Sx-dQgas/UGVy1tX-8-I/AAAAAAAAFUc/dwohW_z4qNA/s800/05.kanal.jpg)

(https://lh5.googleusercontent.com/-RhdlVxpEyHM/UGVy49PceXI/AAAAAAAAFUw/GyFinK4aWpo/s800/06.kanal.jpg)

(https://lh3.googleusercontent.com/-shNljo_p504/UGVy42he21I/AAAAAAAAFUs/33-x4M4DmLU/s800/07.kanal.jpg)

(https://lh3.googleusercontent.com/-USqSawayWfI/UGVy59YS3WI/AAAAAAAAFU8/mOmgIpZv29M/s800/08.nagrzewnica.jpg)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: andres w Wrzesień 28, 2012, 15:03:14
Spory przekrój rur. Nagrzewnica będzie w piwnicy, podłączona do CO, tak?
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Wrzesień 28, 2012, 16:05:59
Owszem, spory. Jednak przy wykorzystaniu rur do rekuperacji mniej się nie da. Przypomnę (http://palmy.zameknet.pl/www/forum/index.php?topic=137.msg8808#msg8808), że są to takie rury jak poniżej. Średnica wewnętrzna to około 10 cm. Do tego po 2.5 cm otuliny z wełny daje nam 15 cm. Czyli rura plastikowa o średnicy 16 cm stanowi tu dobry wybór.

Nagrzewnica, tak samo jak u wooli-ego, będzie w piwnicy wspawana w instalację c.o. Nawet podczas ostatniej zimy temperatura nie spadła tam poniżej zera i było, jak sądzę, leciutko na plusie. Teraz to powietrze będzie dodatkowo ogrzewane nagrzewnicą. Na oko wydajności nie sposób ocenić bo zależy od bardzo wielu czynników, ale jeśli będę miał choć połowę tej mocy, którą ma do dyspozycji wooli to będzie to w zupełności wystarczające. Chciałbym oczywiście ją zmierzyć, ale nie wiem jaki będzie przepływ powietrza, bo zastosuję kilka wentylatorów. Musiałbym mieć anemometr. Dobrze byłoby go mieć by skalibrować przepływ tak by wtłaczać i wytłaczać tyle samo powietrza. Zasilanie oraz powrót będą wszak miały różne opory. Wolałbym nie kupować takiego urządzenia, ale jeśli okaże się to niezbędne to kupię jakiś najtańszy za 60 zł.

Dobrze byłoby też tak dobrać prędkość przepływu by osiągnąć na wylocie maksymalną możliwą temperaturę. Myślę sobie tak. Wraz ze wzrostem prędkości przepływu powietrza rośnie wydajność konwekcji w nagrzewnicy. Czyli powietrze jest cieplejsze. Jednak sama nagrzewnica ma określoną wydajność cieplną. Jeśli przepuszczać przez nią powietrze bardzo szybko to mimo dużej wydajności konwekcji tak duża ilość powietrza nie nagrzeje się znacząco. Ograniczeniem jest tu wydajność samej nagrzewnicy. Dobrze byłoby znaleźć optymalną prędkość.

(https://lh3.googleusercontent.com/-QQiSih6sXrA/T78lSlK1RJI/AAAAAAAADh0/0yo08RH_tfQ/s800/IMG229.jpg)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: Marcin D w Wrzesień 28, 2012, 18:48:24
Nagrzewnica od pieca gazowego MORA.

Godne podziwu. Brawa dla Grega.
Ale ty musisz kochać te palmy.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: palmgg w Październik 05, 2012, 09:35:57
4 metry wysokosci to juz spora konstrukcja z tego wyjdzie. Jakie wymiary podstawy bedzie miala warownia i z czego planujesz zrobic szkielet?
Planujesz tez ogrzewac korzenie czy tylko je w styropianowej donicy trzymac ?



Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Październik 05, 2012, 10:05:57
Marcin, brawa należą się wooli-emu. On wpadł na pomysł jak wykorzystać c.o.

---

Palmgg, jeśli chodzi o budę to wykorzystam to co zbudowałem rok temu. Szorstkowiec, który był chroniony tą konstrukcją pójdzie pod bigbag. Czyli sama buda jest gotowa. Jej podstawę stanowi koło o średnicy około 195 cm. Zmieni się tylko rodzaj zasilania. W ubiegłym roku było w 100% elektryczne, a teraz będzie hybrydowe (centralne ogrzewanie w normalnym cyklu pracy & elektryczne na czas wygaszania i czyszczenia kotła c.o.).

(https://lh5.googleusercontent.com/-fTVIOrUTu9Y/Tu6Xm6jnJtI/AAAAAAAACG8/xei2M_4AUj8/s800/02.19.grudzien.palmy.w.polsce.jpg)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: palmgg w Październik 05, 2012, 10:39:25
wyglada troche jak rakieta przygotowana do startu :) jestem pewien, za phoenix bedzie sie tam mial dobrze.

nie odpowiedziales na pytanie co z ogrzewaniem korzeni ?
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Październik 05, 2012, 10:55:10
Nie planuję ogrzewania korzeni. Ochronę stanowi 20 cm styropianu. Mały daktylowiec, którego posadziłem dwa lata temu, który ma za sobą dwie zimy nie ma ogrzewanych korzeni, nie ma też osłony styropianowej. I mimo totalnej zmarzliny w lutym tego roku ma się bardzo dobrze. Po prostu grunt pod domkiem nie zamarzł. To wystarczy by palmie nic złego się nie stało.

Przykład wooli-ego dowodzi, że ogrzewanie korzeni znacznie przyśpiesza wzrost daktylowca. W tym roku jego palma dosłownie eksplodowała (podkręcił temperaturę gruntu już w lutym). Mnie się nie śpieszy. Mały im dłużej będzie mały to tym dłużej nie mam problemu co z nim dalej robić. Duży jest na tyle duży, że jego wysokość jest dla mnie zupełnie satysfakcjonująca. Odpada też problem z powiększaniem domku. Zatem jak widzisz nie śpieszy mi się.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Październik 10, 2012, 10:31:24
Sprawozdania z placu robót ciąg dalszy.



Wyjście rur w „studzience”. Rury do rekuperacji zostały przeciągnięte przez rury kanalizacyjne.

(https://lh4.googleusercontent.com/-Do09D1WM2R8/UHUp1vj8RzI/AAAAAAAAFaw/WyXkMWna4ec/s640/2012-10-09__01.jpg)



Tak wygląda wejście rur do piwnicy.

(https://lh5.googleusercontent.com/--vjP6GOS61w/UHUp2hSBoYI/AAAAAAAAFa4/ML6KdotR9c4/s800/2012-10-09__03.jpg)



Zbliżenie. Nad tym trzeba będzie jeszcze popracować. Przede wszystkim chodzi o zatkanie powstałej dziury.

(https://lh4.googleusercontent.com/-5M7NB46i_PE/UHUp24BzDjI/AAAAAAAAFa8/Uuqk-7stjFE/s800/2012-10-09__02.jpg)



Kanał, w którym biegną rury (zaznaczony czarnymi kreskami) już po zakopaniu, ułożeniu kawałków zebranej uprzednio murawy i ułożeniu zerwanego chodnika.

(https://lh3.googleusercontent.com/-o-07RrqjJqA/UHUp4nqLxxI/AAAAAAAAFbE/J-sh3qkWQmE/s640/2012-10-09__04.jpg)



Piwnica. Ekran zrobiony z folii grzejnikowej oraz styropianu 5 cm.

(https://lh3.googleusercontent.com/-Ye-x-1scbWo/UHUp523aaiI/AAAAAAAAFbQ/zVUmM_x1x_E/s640/2012-10-09__05.jpg)



Zmiana planów. Zamiast nagrzewnicy zastosuję nabyty na tę okoliczność na Allegro grzejnik panelowy. Będzie on oczywiście w całości zabudowany, a w obudowie będą zamontowane wentylatory.

(https://lh6.googleusercontent.com/-U8rNG6ZIRAs/UHUp6hf6nGI/AAAAAAAAFbU/gj8ElDkagN4/s800/2012-10-09__06.jpg)



Tu już po podłączeniu grzejnika. Instalacja c.o. została napełniona, sprawdzona. Grzejnik działa. Dzisiaj jadę zamówić płyty na obudowę skrzyni.

(https://lh6.googleusercontent.com/-EBQyiIkHKDA/UHUp7olSEsI/AAAAAAAAFbg/qF35HPbwDcE/s640/2012-10-09__07.jpg)



Nadchodzi era c.o.  ;)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: wooli w Październik 11, 2012, 11:55:10
Niemało Cię Greg kosztawały te rury. Wiem bo sam się do takich przymierzałem. Skąd ta zmiana nagrzewnicy na grzejnik panelowy? Wprawdzie to jest bez wiekszego znaczenia bo nagrzewnica i grzejnik przekazują ciepło, największa różnica  jest chyba w budowie. Choć z tego co widzę to grzejnik jest dwupalelowy i radiotory ma między panelami, także róznica nie jest duża.
Oczywiście pokaż zdjęcia po wykonaniu dalszej części nawiewu. Przypuszczam, że pomiary też przeprowadzisz.Powodzenia.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Październik 11, 2012, 12:51:16
Rury kosztowały mnie początkowo około 400 zł (rury kanalizacyjne, cztery kolanka, rury do rekuperacji). Potem musiałem jeszcze dokupić kilka kolanek i dwa łączniki co oznaczało dodatkowo niecałą stówkę. Tanio to nie jest, :( ale liczę, że inwestycja zwróci się po kilku zimach. Na szczęście większość rur kupiłem jeszcze maju przez co nie musiałem wydawać całej kwoty na raz. I jeszcze coś. Kupiłem łącznie 10 m rur fi 160 mm (dwa kanały po 5 m). Okazało się, że musiałem je trochę obciąć, bo od palmy pod dom miałem niecałe 5 m. Potem to co uciąłem (jakieś 40 cm) wykorzystałem do wprowadzenia rur przez okienko w piwnicy. W sumie jakby wyliczone. Ani centymetr mi nie został, ani centymetra mi nie zabrakło.

Zmiana na grzejnik podyktowana była tym, że jak się nad tym zastanowiłem to doszedłem do wniosku, że:
No i co najważniejsze: udało mi się kupić w miarę tanio (100 zł) używany grzejnik o interesujących mnie gabarytach i parametrach.

Masz rację, to jest grzejnik dwupanelowy. Strumień powietrza chcę skierować między blaszki radiatora. Mam nadzieję, że nawiew w piwnicznej części instalacji uda mi się zrobić w sobotę. Oczywiście wszystko co zrobię - pokażę.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Październik 19, 2012, 22:23:07
Wentylator wraz z „adapterem” montażowym do skrzyni. Jest to wentylator tłoczący powietrze do domku (wentylator zasilania). Wszystkie użyte przeze mnie wentylatory to wentylatory przemysłowe firmy SUNON o wymiarach 120 x 120 x 38 mm.

(https://lh4.googleusercontent.com/-B0NwK5bgOMw/UIGjuTClcQI/AAAAAAAAFdM/BfW5-tkD4oE/s800/01.2012.10.19.wentylator.zasilania.jpg)



Dolna listwa. Te wentylatory tłoczą powietrze do wnętrza skrzyni. Są zamontowane w taki sposób, że strumień powietrza jest kierowany pomiędzy panele grzejnika czyli wprost na radiatory.

(https://lh4.googleusercontent.com/-ZOY92Wx_M_k/UIGjudmx4TI/AAAAAAAAFdQ/zH1BqR62RwY/s800/02.2012.10.19.dolna.listwa.jpg)



Druga strona listwy. Jest na niej zamontowana kostka

(https://lh6.googleusercontent.com/-xd4eOOGLmgw/UIGjtevL5fI/AAAAAAAAFdI/6Yip874zR8w/s800/03.2012.10.19.dolna.listwa.jpg)



Kostka.

(https://lh4.googleusercontent.com/-_2vUrFRbz7s/UIGk-H2erPI/AAAAAAAAFd4/pLR__9BSULw/s800/04.2012.10.19.kostka.jpg)



Zamontowana skrzynia na grzejniku. W całości ocieplona styropianem 5 cm.

(https://lh5.googleusercontent.com/-OPKb07tIowY/UIGjvFnj06I/AAAAAAAAFdY/2JmnPU6w6pU/s800/05.2012.10.19.skrzynia.jpg)



Gniazdo wentylatora zasilania.

(https://lh6.googleusercontent.com/-YvsW1FqIgp8/UIGjvwNZKVI/AAAAAAAAFdo/h1bHv8jF7_c/s800/06.2012.10.19.montaz.zasilania.jpg)



Podłączony obieg zasilający.

(https://lh5.googleusercontent.com/-LCrwbLP5t9Q/UIGjw2kgKUI/AAAAAAAAFds/JfFG0yz84g0/s800/07.2012.10.19.zasilanie.jpg)



W zasadzie prace przy ogrzewaniu c.o. są prawie na ukończeniu. Trzeba tylko zamontować w piwnicy wentylator na obiegu powrotnym. Planuję ponadto dołożyć wentylator zasilania oraz wentylator powrotny w domku dla daktylowca. Pracą wentylatorów będzie sterował termostat.

Jest trochę rzeczy do drobnych poprawek. Na przykład skrzynia jest wsparta na bloczkach betonowych. Podłożyłem je na szybko, gdy przyjechał brat by pomóc mi założyć skrzynię. Chciałbym zastosować coś bardziej poręcznego. Na styropian z przodu zamontuję płytę HDF.

Przeprowadziłem dzisiaj pierwszy, wstępny, test. Wypadł pozytywnie. Po podłączeniu wentylatorów do prądu sprawdziłem wylot rury na podwórku. Było czuć podmuch ciepłego powietrza.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: WASHI w Październik 20, 2012, 00:26:41
Greg

Wróciłem do samego początku wątku i widzę że wszystko dokładnie przymyślałeś.
A więc musi grać, będzie służyło na lata i nie będzie biło po kieszeni :)
Gratulacje.Kawał dobrej roboty.

Pytanko dlaczego akurat wentylatory tej firmy i jakie mają parametry(rodzaj łożyska i prędkość obrotowa)?
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: wooli w Październik 20, 2012, 10:34:56
Washi
Pytanko dlaczego akurat wentylatory tej firmy i jakie mają parametry(rodzaj łożyska i prędkość obrotowa)?

Greg wykorzystał wentylatory z rekuperatora - http://palmy.zameknet.pl/www/forum/index.php?topic=61.15 (http://palmy.zameknet.pl/www/forum/index.php?topic=61.15)
 a dane techniczne są pod podanym w temacie linku
wentylatory (http://www.nowyelektronik.pl/searchsklep.php?mode=opis&nr=70554)
 
 
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Październik 22, 2012, 11:09:36
Wooli, niezupełnie. Tamte to 80 x 80 x 38. W tym rozwiązaniu użyłem 120 x 120 x 38.



WASHI, parametry tych wentylatorów znajdziesz na stronie TME Elektronik (http://www.tme.eu/pl/details/dp200a2123xbl/wentylatory-ac-230v/sunon/dp200a2123xblgn/#). Dlaczego akurat te? Jak budowałem pierwszy domek, to szukałem czegoś co może pracować w szerokim zakresie temperatur. Trafiłem akurat na wentylatory tej firmy. Mają aluminiową obudowę i robią solidne wrażenie. Najbardziej jednak przekonuje mnie to, że w pierwszym domku pracują bezawaryjne już od dwóch lat. Pół biedy zimą, ale wiosną pracują po kilka godzin dziennie. W tym domku będą pracować więcej, bo praktycznie przez całą zimę. Zobaczymy jak się sprawią.



Z uwagi na piękną pogodę i jej prognozowane pogorszenie w perspektywie tygodnia postawiłem wczoraj warownię nad daktylowcem.

W sobotę po południu przygotowałem się do pracy wiążąc palmę i montując kantówki do wylewek. Bardzo zależało mi by rozstaw kantówek był identyczny lub prawie identyczny jak na starym miejscu. Gdybym pomylił się np. o 5 cm to musiałbym montować w nowych miejscach „zawieszki” na „kołderkach” z folii, które wieszane są na kantówkach. A bardzo chciałem tego uniknąć z uwagi na niepotrzebną stratę czasu. Dlatego bez pośpiechu wszystko wymierzyłem.

Wczoraj około 11:30 zacząłem pracę. Na chwilę przyjechał brat, który pomógł mi założyć daszek (od tego zacząłem pracę w niedzielę). Daktylowiec na wysokość pasuje idealnie. Następnie montowałem kolejne elementy. Tak samo (http://palmy.zameknet.pl/www/forum/index.php?topic=61.msg5600#msg5600) jak w ubiegłym roku. Montaż zakończyłem około 20:05. Z przerwą na obiad i prawdopodobnie ostatnie zimne piwo na podwórku w tym roku. :'( Zrobiłem nowe odciągi, które łącząc daszek z kantówkami sprawiają, że całość „trzyma się kupy”. Te z zeszłego roku okazały się za mało wiatroodporne. Poza tym okazało się, że pękła jedna z listewek (klejone badziewie) stanowiąca element naciągu dla jednej z „kołderek” i trzeba było ją naprawić. Ponieważ cienkich (szkieletowych) kantówek nie założyłem w takiej samej kolejności w jak w roku ubiegłym to musiałem dokręcić kilka haczyków na kabel. Czyli bez drobnych poprawek się nie obyło. No i co ważne. Na szczęście okazało się, że sobotnie pomiary zrobiłem dobrze  „kołderki” pasowały.

Mam jeszcze pytanie do Andresa: skąd on wiedział (http://palmy.zameknet.pl/www/forum/index.php?action=post;quote=5628;topic=61.30;last_msg=7837) przede mną, że użyję tej konstrukcji dla dużego daktylowca?



Niedzielne przedpołudnie. Taka warowania przed domem to cena za ładny widok za oknem latem.

(https://lh5.googleusercontent.com/-OmcVug8Vnto/UIS0pMp8dII/AAAAAAAAFeg/OxsX6i1UCWM/s720/daktylowiec-w-warowni-01-2012-10-22.jpg)



Ostatnie piwo na powietrzu w tym roku. :(

(https://lh3.googleusercontent.com/-zpCbzB4lZJk/UIS0qWNBLzI/AAAAAAAAFek/fTdibMUQHx4/s800/daktylowiec-w-warowni-02-2012-10-22.jpg)



Daktylowiec w warowni.

(https://lh6.googleusercontent.com/-isAC7m9wbhI/UIS0q2G2gaI/AAAAAAAAFeo/FTlIsNMnR_M/s640/daktylowiec-w-warowni-03-2012-10-22.jpg)



Teraz muszę zając się tą studzienką, tj. założyć wentylatory na rurę powrotną i zasilającą.

(https://lh4.googleusercontent.com/-m7Y-TJkwfDk/UIS0rpbNNCI/AAAAAAAAFew/KH12Fxvj3ag/s800/daktylowiec-w-warowni-04-2012-10-22.jpg)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Październik 22, 2012, 11:20:00
Robi to niesamowite wrażenie. Na pierwszy zdjęciu fajnie widać jakie sztywne daktyloweic ma liście.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Październik 22, 2012, 11:46:02
Na razie nie jest bardzo rozłożony więc nie było najgorzej. Jak wypuści więcej liści to trzeba będzie zrobić taśmy z arowłókniny i wiązać liść do liścia. Tak to sobie przynajmniej wyobrażam. Innym, drastycznym, rozwiązaniem jest podcinanie liści, których nie będzie dało się spakować.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: andres w Październik 22, 2012, 11:58:22
Dobra, solidna robota.

Warownia dla tracha i jego przybocznych od początku wydawała mi się przewymiarowana, ale dla większej, wrażliwej palmy wydawała się w sam raz.
Dużo wtedy pisaliśmy o przyszłych phoenixach i o rakietach z Alzacji.
Żadne więc czary-mary.

Czy zimne powietrze z domku nie powinno być pobierane z innego miejsca, bardziej oddalonego od dolotu?
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Październik 22, 2012, 12:37:45
Będzie oddalony. Kupiłem już plastikowe rury do wentylacji fi 100 mm. Muszę zrobić jakąś przejściówkę na wentylatory i połączyć te rury z aluminiowymi rurami wychodzącymi ze studzienki. I będzie to zrobione na takim łączniku, że latem to odepnę, a studzienkę przykryję pokrywą.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: wooli w Październik 22, 2012, 22:03:42
Wooli, niezupełnie. Tamte to 80 x 80 x 38. W tym rozwiązaniu użyłem 120 x 120 x 38.
Sądziłem, że wykorzystałeś stare. Jeśli nie, to moim zdaniem niepotrzebnie kupowałeś tego typu wentylatory. Są poprostu zbyt słabe na pompowanie powietrza przez tak długi odcinek. Dodatkowo z tego co widzę to ciepłe powietrze ogrzane przez grzejnik
będzie tłoczone w dół, czyli w odwrotnym kierunku niż naturalnie prze. Ciepłe powietrze jak wszystkim wiadomo unosi sie do góry, aby go przechnąć w dół potrzebna jest dodakowa praca. Jak naliczyłem to chyba masz zamiar zastosować w sumie pięć wentylatorów . Faktyczna wydajność 165m3/h każdego z nich będzie kilka jak nie kilkunastokrotnie niższa. Przy tych wentylatorach nawet nie podają stopnia sprężania/spietrzenia, a to przy systemie rur ważniejszy chyba parametr jak wydajność.
Sam zastosowałem dmuchawę podobną do tej dmuchawa (http://www.wielobranzowy.pl/p1028,dmuchawa-rv-14-r.html).
Konstrukcja tej dmuchawy a wentylatora jest zupełnie inna.
Wystarczyłaby jedna na zasilaniu. Na powrocie powietrza mógły wystarczyć ten Twój  wentylatorek.
Nie uważam się za żadnego znawcę czy specjalistę od nadmuchów, ale takie mam odczucia. Pewnie widziałeś dmuchawę samochodową - właśnie "dmuchawę" zbudowana jest dokładnie albo na ścisłość podobnie jak ta dmuchawa (http://www.wielobranzowy.pl/p1028,dmuchawa-rv-14-r.html). Twoje wentylarorki sa zbudowane podobnie jak wentylaror np chłodnicy, gdzie wymuszony przepływ powietrza jest tylko przez chłodnicę - powietrze nie musi być spiętrzane do wymuszenia przepływu przez przewody/rury.
Pisałeś, ze "czuć podmuch ciepłego powietrza" Abym się mylił  ten podmuch był wystarczajacy w duże mrozy :f50: .
Spodobał mi się Twój pomysł  z grzejnikiem, sam chyba zastosuje takie rozwiazanie jak będę robił kolejny nawiew dla kolejnych roślin, ale to nie wcześniej niż na nastepną zimę. ;)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Październik 22, 2012, 23:27:24
Wooli, może i tak być, że moje wentylatory nie dadzą rady. Zdaję sobie sprawę, że nie są to typowe wentylatory do pompowania powietrza przez rury. Jeśli stanie się jak piszesz to awaryjnie użyję elektryki do ogrzewania, zamówię podobny wentylator jak ten z Twojego linku i stawiam dużego browara na kolejnym zlocie. ;) W przypadku gdyby się nie sprawdziły to znajdę im inne zastosowanie w przyszłości. Na przykład wentylowanie na krótkich rurach przyszłorocznego domku dla butii eriospatha, którą posadzę na wiosnę. Na pewno się nie zmarnują choć oczywiście wolałbym by obecny system zadziałał. Płaciłem za nie 35 zł za sztukę. Czyli cena za 4 sztuki (zasilanie) jest taka jak RV-14 R.

W sumie planuję zastosować sześć wentylatorów: 4 na zasilaniu i 2 na powrocie. Z tego 3 na zasilaniu i 1 na powrocie w piwnicy oraz po jednym w warowni. Kierowało mną to, że taka dywersyfikacja zapewni pracę (choć z mniejszą wydajnością) w przypadku awarii jednego z wentylatorów. Ponieważ mam jeden w zapasie to mógłbym go szybko wymienić.

Jeśli chodzi o skrzynię to zwroty wektorów ciągu pokazałem strzałkami na zdjęciu. Te z dolnej listwy mają zwrot skierowany do góry czyli pchają powietrze zgodnie z ruchem konwekcyjnym. Przecież odwrotnie to nie miałoby sensu.

A pomysł z grzejnikiem udostępniam na licencji GNU GPL. ;)

(https://lh6.googleusercontent.com/-OdjiHC3kpEQ/UIWsmkKq-2I/AAAAAAAAFfc/2wu0mItV0oI/s800/ciagi.jpg)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: wooli w Październik 23, 2012, 08:34:11
 
.

Jeśli chodzi o skrzynię to zwroty wektorów ciągu pokazałem strzałkami na zdjęciu. Te z dolnej listwy mają zwrot skierowany do góry czyli pchają powietrze zgodnie z ruchem konwekcyjnym. Przecież odwrotnie to nie miałoby sensu.
 

(https://lh6.googleusercontent.com/-OdjiHC3kpEQ/UIWsmkKq-2I/AAAAAAAAFfc/2wu0mItV0oI/s800/ciagi.jpg)

Tu jak najbardziej z ruchem konwekcyjnym, ale dalej widaż, że nie;
(https://lh5.googleusercontent.com/-LCrwbLP5t9Q/UIGjw2kgKUI/AAAAAAAAFds/JfFG0yz84g0/s800/07.2012.10.19.zasilanie.jpg)


(https://lh5.googleusercontent.com/--vjP6GOS61w/UHUp2hSBoYI/AAAAAAAAFa4/ML6KdotR9c4/s800/2012-10-09__03.jpg)

Warownia to jednak spora budowla i duża powierzchnia ścian.
Dla równowagi, jak wentylatorki będą wystarczające, ja stawiam browara :) na zjezdzie.



Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Październik 23, 2012, 09:29:53
No i tu mnie masz.
Myślę, że sprawa rozstrzygnie się do tygodnia czasu. Oczywiście jak tylko przeprowadzę jakieś bardziej konkretne testy to niezwłocznie dam znać.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: palmgg w Październik 30, 2012, 02:03:46
i jak sie spisuje w praktyce ta nagrzewnica ? Fajny w ogole ten patent z kaloryferem.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Listopad 01, 2012, 18:44:10
Na razie trudno powiedzieć. Odkąd postawiłem warownię i uruchomiłem system ogrzewania c.o. było u mnie około -2 C. Taka temperatura to fraszka. Da się na razie zauważyć brak bezwładności. Kable grzejne zanim się nagrzeją do temperatury roboczej i zanim temperatura w osłonie zacznie rosnąć to ze 2-3 minuty muszą upłynąć. W przypadku ogrzewania c.o. tego efektu nie zaobserwowałem. Jak tylko elektronika termostatu przełączała przekaźnik i włączała nadmuch to temperatura rosła od razu i to w tempie dość szybkim (przy termostacie nastawionym na +4 C). Sam jestem bardzo ciekawy osiągów warowni napędzanej c.o. i jak tylko okazja do sprawdzenia możliwości się pojawi to oczywiście wyniki przedstawię na forum. Trzeba poczekać na okres ze zdecydowanie mniej sympatycznymi temperaturami.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: Araukar w Listopad 01, 2012, 19:04:26
Nie trzeba czekać na mrozy . Jestem na 100 % pewien ,że system zda egzamin na 5tkę . Przecież warownia to nie więcej jak 12 - 15 metrów sześciennych powietrza czyli taki sobie pokoik 2,5 na 2,5  na 2,5 m . Tej wielkości grzejnik  jaki zastosowałeś bez problemu w budynku podniesie temperaturę do 20 i więcej stopni . Zważywszy , że to nie budynek tylko coś ala jurta to i tak nie powinno być tam mniej jak 10 C . Ponaddto należy uwzgędnić straty ciepła na wyjściu ( patrz system nadmuchu , jego wydajność itp ). Moim zdaniem podczas nawet silnych mrozów rzędu 25 i więcej stopni , wewnątrz nie powinno być mniej jak 5 - 8
C na plusie oczywiście . Może się mylę , poczekamy do mrozów i wtedy  czas zweryfikuje moje dywagacje .
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Listopad 01, 2012, 19:55:55
Doprecyzuję, że kubatura warowni to około 9 m3. Czyli przekładając to na sześcian mamy około 2.08 m x 2.08 m x 2.08 m. Zastosowany przeze mnie grzejnik to DIAMOND V22 600 x 700 mm (http://instalhurt.eu/index.php?products=product&prod_id=2190). Udało mi się go kupić przez Allegro za 100 zł. Używany, stan bardzo dobry. Zaś sprzedawca mieszkał 5 km ode mnie.

Jeśli chodzi o osiągi to na razie jestem ostrożnym optymistą. Moc grzejnika podana w linku rokuje dobrze. Oczywiście należy jeszcze uwzględnić straty przesyłowe. Zima zweryfikuje tę konstrukcję i da pewność.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Listopad 14, 2012, 09:41:18
Ponieważ warowania dorobiła się nowego typu zasilania to musiałem dokonać upgrade hardware jej komputera pokładowego ;) by konstrukcja mogła w pełni wykorzystać obecne zasilanie hybrydowe.

Ponieważ należę do frakcji majsterkowiczów to nie poskąpiłem na bajerach. Dołożyłem drugi (niezależny) termostat, który steruje pracą wentylatorów od nadmuchu. Do tego oczywiście manualny wyłącznik i kontrolkę. Mając całość na poły zdemontowaną wykorzystałem to by dodać manualny wyłącznik elektrycznego grzejnika olejowego oraz jego kontrolkę.

Programator czasowy jest obecnie bezrobotny, ale zostawiłem go na wszelki wypadek.

Tak jak pisałem podstawowym zasilaniem będzie nadmuch c.o., a ogrzewanie elektryczne będzie wykorzystywane na czas wygaszania i czyszczenia kotła c.o.

W zakresie sterowania całością i monitorowania istotnych parametrów nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa. Pozwolę sobie pokazać gdy zamysł zostanie zrealizowany. Komputer jest już obecnie w pełni funkcjonalny. Dojdą kolejne bajery. ;)

(https://lh6.googleusercontent.com/-tUE0SW9fw2k/UKNTzpgIkUI/AAAAAAAAFso/FBa6jbpaB34/s640/komputer.pokladowy.warowni.jpg)

(https://lh6.googleusercontent.com/-YnmRz3FLN2o/UKNTzyyr69I/AAAAAAAAFss/-T-xS-OdhXk/s640/komputer.pokladowy.warowni.legenda.jpg)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: wooli w Listopad 14, 2012, 13:24:15
Jak widzę greg, Twój zamysł polega na tym, że w razie gdyby piec był wygaszony i za pomocą nadmuchu nie udało się utrzymać niezbednej temperatury zadziała termostat olejaka i warownia będzie ogrzewana elektrycznie.
W tym celu jak sądzę zadana temperatura termostatu olejaka musi być niższ niż wentylatorów od grzejnika c.o.
Tylko zdaje się , że wtedy dalej bedą pracowały wentylatory. Pytanie, czy to konieczne? Przydałby się jakiś termostat wyłączajacy wentylatory gdy grzejnik jest zimny.
A co z kablem grzewczym? Czym bedzie sterowany, tylko recznie, czy dodakowo włączysz go do termostatu z olejakiem w razie potrzeby/mrozów?
Jak wsponiałem na chat-cie planuje dla swoich potrzeb modyfikację Twojego patentu z grzejnikiem zamiast nagrzewnicy. Oprócz grzejnika /żeliwnego/ zastusuję płyty betonowe, cegły lub coś w tym rodzaju. Beton będzie wokół grzejnka i gdy grzejnik już nie będzie zasilany ciepło bedzie oddawała masa betonu. To taki rodzaj grzejnika akummulacyjnego, z tym że znane są elektryczne, mój będzie c.o. Wszystko po to aby wyeliminować ogrzewanie prądem, dpotakowy plus to zapas ciepła na wypadek braku prądu. Oczywiście wszystko będzie obudowwane ocieleniem i przez to będzie przepływało powietrze z dmuchawy sterowanej termostatem/termostatami.
 
 
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Listopad 14, 2012, 14:29:27
Jest dokładnie jak piszesz. Termostat od nadmuchu c.o. będzie nastawiony na 8-10 C. Natomiast termostat od elektryki na 3-4 C.

Przy przejściu na zasilanie elektryczne wentylatory nie będą pracowały, bo zostaną wyłączone. Będzie można je wyłączyć przełącznikiem kołyskowym na panelu sterowania lub zdalnie (pilotem z domu). ;) Kabel grzejny zasadniczo jest sterowany termostatem ale podobnie jak nadmuch c.o. i grzejnik olejowy będę mógł go włączać lub wyłączać. Te trzy elementy mogę włączać lub wyłączać niezależnie od siebie. Myślałem nad takim podłączeniem tego wszystkiego by elektryka sama przechodziła w nadmuch c.o. i na odwrót. Jest to możliwe przy zastosowaniu drugiej linii termostatu, ale przecież wiem kiedy wygaszam kocioł więc możliwość przełączania zostawiłem dla siebie. Tym bardziej, że będę mógł to zrobić zdalnie z domu wciśnięciem jednego przycisku.

Obudowa akumulacyjna może być ciekawym rozwiązaniem. Zobaczymy jak się u Ciebie sprawdzi. O ile pamiętam Ty masz w miejscu poboru powietrze już o temperaturze ponad 20 C. Jest to sytuacja dość komfortowa. U mnie będzie to nie więcej niż 10 C. Ja stwierdziłem, że skoro nawet godzinna przerwa w zasilaniu c.o. nie wygeneruje kosztów większych niż kilkadziesiąt groszy to zostanę przy elektryce jako alternatywie.

---

Dodane 15 listopada:

Zrobiłem mały eksperyment. Wieczorem dołożyłem do kotła tyle węgla żeby nad ranem wygasło. Wstałem przed szóstą. Termometr na dworze pokazywał -5C. Temperatura wody na kotle 27 C. Żaru nie ma, pompa obiegowa c.o. nie chodzi (włącza się od temperatury wody ≥ 40 C). Zanim załadowałem węgiel pobiegłem do warowni. Termostat nadmuchu c.o. nastawiony jest w ten sposób, że jak temperatura spada do +8 to włącza się nadmuch i nagrzewa do +10 C, wtedy wyłącza i czeka znowu aż spadnie do +8 C.

Jako że kocioł wygasł to zabezpieczenie pracowało na zasadzie ciągłej wymiany powietrze między piwnicą i osłoną. Wentylatory pracowały non-stop. Jeden termostat pokazywał +5.5 C, a drugi +6 C (ten bez części dziesiętnych). Nie mam w piwnicy termometru, ale sądzę, że może panować tam podoba temperatura. To w zasadzie początek sezonu zimowego. Zimą w piwnicy jest ledwie na plusie, a bywało, że i chwilami nawet lekko spadało poniżej zera. Natomiast to co zaobserwowałem świadczy o tym, że wymiana powietrza jest dość szybka. Na tyle szybka, że powietrze pod osłoną nie zdąży się znacząco ochłodzić. To z kolei pozwala mi być optymistą jeśli chodzi o wydajność zastosowanych wentylatorów.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Listopad 19, 2012, 10:40:50
Dokonałem poprawek przy warowni i systemie c.o. Główne prace dotyczyły skrzyni w piwnicy: dodałem płytę HDF na przodzie by lepiej dociskać płyty styropianowe, zmieniłem mocowanie wentylatora nawiewającego ciepłe powietrze do warowni i zrobiłem mocowania dla przyszłego panelu z termometrami monitorującymi temperaturę nawiewanego powietrza.

Poza tym ułożyłem wreszcie podłogę z folii, poprawiłem mocowanie panelu sterowania i zrobiłem wysięgnik dla żarówki w środku. Zawsze trzeba było na nią uważać by nie zetknęła się z folią i jej nie stopiła. Teraz nie ma takiej możliwości.

Ułożyłem kabel grzejny (300 W). Mam nadzieję, że podczas wygaszania kotła wymiana powietrza z piwnicą będzie na tyle efektywna, że ogrzewanie elektryczne nie będzie potrzebne.

W zasadzie ten domek (jako pierwszy) jest w 100% gotowy do zimy (dla szorstkowca muszę zrobić połączenia elektryczne, a w pierwszym domku jeszcze klika drobnych poprawek - niby wszystko działa, ale zostało trochę kosmetyki).

Przy okazji pokażę pewne rozwiązania, których nie pokazywałem do tej pory.



Wyjście rur w studzience. Sama studzienka została wypełniona workami z wiórkami z niszczarki.

(https://lh6.googleusercontent.com/-_8Uj1Kr4mgk/UKnzyiUO1ZI/AAAAAAAAFwE/0Rpx7N6Hgx0/s800/01.nagrzewnica.2012.11.19.jpg)



Wentylator zasilający. Ten stojak wkładam do studzienki i rurę od jego spodu łączę z rurą zasilającą.

(https://lh5.googleusercontent.com/-5IwJJXR9mbc/UKnzyTYOjBI/AAAAAAAAFwA/sPPjrhE1sao/s640/02.nagrzewnica.2012.11.19.jpg)



Tak to wygląda po podłączeniu rur.

(https://lh3.googleusercontent.com/-Km4Bp00LB8g/UKnzzEBxaXI/AAAAAAAAFwI/9Cb1dtT71DY/s800/03.nagrzewnica.2012.11.19.jpg)



Boki obłożyłem workami z wiórkami.

(https://lh6.googleusercontent.com/-YWcDHrp-nYw/UKnz4pSaV-I/AAAAAAAAFwg/V-0q-wCKrTo/s800/05.nagrzewnica.2012.11.19.jpg)



Do panelu sterowania dodałem opisy. Żeby było ładnie. ;)

(https://lh5.googleusercontent.com/-Bj9FXe9sXG0/UKnz1ckm6HI/AAAAAAAAFwY/rtlSXWEpIDk/s640/04.nagrzewnica.2012.11.19.jpg)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: andres w Listopad 19, 2012, 13:38:32
To wszystko jest robione z takim rozmachem, że aż przeraża (podobnie jak 4 styrobuda arundo).
Mając czas i zacięcie można wszystko zrobić.

Phoenix na pewno jest niezmiernie wdzięczny.

Oby zima Cię nie zawiodła i przyszła ;)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Listopad 19, 2012, 13:54:52
teraz już wiem dlaczego ludzie przestali kupować palmy, oglądając takie stacje kosmiczne. Nawet Adam Słodowy by tego nie wymyslił.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: Araukar w Listopad 19, 2012, 15:48:35
Chylę czółko i cóż mogę powiedzieć . Nic nie powiem . Moje milczenie jest opowiedzią.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: Polish king bamboo w Listopad 19, 2012, 15:54:31
Greg fajne schowanko dla myszek zrobiłeś  ;) będzie im w zimie ciepło.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: palmgg w Listopad 19, 2012, 16:45:02
imponujaca konstrukcja, wydaje sie byc przemyslana w kazdym detalu. To kiedy palma kokosowa idzie do gruntu ? ;)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: Arche w Listopad 19, 2012, 20:58:06
No Greg zima Cię już nie zaskoczy ;)
Gratuluję wytrwałości, wiem że włożyłeś w to bardzo dużo pracy.
Ja potrzebuje jeszcze z 2 tyg żeby wszystko dopiąć :)

Gdzie kupiłeś takie przełączniki i kontrolki do panelu sterującego??
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Listopad 20, 2012, 00:48:01
Dziękuję za komentarze.
Zdaję sobie sprawę, że część rzeczy jest zrobiona z barokową przesadą. ;)
Czasami montując to co już wcześniej zrobiłem biorę jakiś element do ręki i pytam sam siebie: czy to naprawdę Ty zrobiłeś? chciało Ci się?
Zawsze robiąc coś skomplikowanego pocieszam się, że przecież trzeba to zrobić tylko raz. Potem będzie tylko montaż z gotowych już przecież elementów. I tak od trzech lat już coś robię tylko raz:
Czasami naprawdę mam dosyć. Natomiast kiedy już wszystko jest gotowe i działa to przyjemnie się na to patrzy. Odgłos włączającego się nadmuchu to jak dźwięk startującego odrzutowca, a kontrolki świecą jak na pokładzie StartTreka. ;) Całość wygląda efektownie zwłaszcza w nocy. Panel jest dopieszczony, ale też bardzo łatwo się dzięki niemu całą tą maszynerią steruje. Dzięki kontrolkom można łatwo podejrzeć kiedy i na co jest podawane napięcie. Na przykład wąż świetlny jest kontrolką sam w sobie, a kabel grzejny nie.

Kolejna sprawa jest taka, że każda rzecz, której się używa ulega zużyciu. A system im bardziej skomplikowany tym bardziej podatny na możliwość awarii. Jednak każdy kij ma dwa końce. W przypadku dużego skomplikowania łatwo zrobić tymczasowo działające obejście do czasu usunięcia usterki. Jeśli przykładowo wysiądzie jeden z wentylatorów to nadmuch c.o. zadziała z mniejszą co prawda wydajnością, ale zadziała. Przezornie mam jeden wentylator w zapasie i mogę w miarę szybko dokonać wymiany. Jeśli padnie jeden z termostatów to tymczasowo całość sterowania mogę przerzucić na drugi. Nigdy nie jest tak, że zepsuje się wszystko naraz. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że przy braku prądu cała ta piękna elektronika nie zadziała.

Myszek dawno u siebie nie widziałem. Jeśli zobaczę to zawsze mogę załatwić to w tradycyjny sposób: wrzucę kota do warowni. ;)

Palma kokosowa idzie do gruntu jak tylko wygram w totka lub odziedziczę ogromy spadek po nieznanym krewnym. ;)

Konstrukcję można udoskonalać w nieskończoność. Pomysłów mam wiele, ale wiadomo, że wszystko kosztuje. Z najprostszych rzeczy to wymieniłbym wentylatory zmiennoprądowe na stałoprądowe. Wtedy zmieniając polaryzację można łatwo sterować ciągiem. A na co mogłoby się to przydać? Może to śmiesznie zabrzmi, ale jakby wprowadzić nadmuch do domu to wiosną można by było dogrzewać dom. Zaś najlepiej byłoby mieć odpowiednio oprogramowany interfejs IP. I teraz gdziekolwiek się jest można wziąć do ręki tablet i przez internet monitorować i zmieniać parametry. Np. wirtualny suwak. Przesuwamy po nim palcem i zmieniamy nastawienia termostatu. No, ale to marzenia. ;) Z ogrodnictwem nie ma to nic wspólnego.

Przełączniki kołyskowe kupiłem w lokalnym sklepie elektrycznym. Pewnie można też w dużych marketach. Kosztują w granicach 3.50-4.50 za sztukę. Kontrolki kupiłem na Allegro (http://allegro.pl/show_item.php?item=2740656838). Zarówno przełączniki jak i kontrolki są w wersjach na 12/24/230 V czyli przy ewentualnym zakupie trzeba mieć to na względzie.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: sev w Listopad 20, 2012, 22:14:49
Greg wszytko pięknie ale powinieneś raczej zainwestować w prądnicę.  ;)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Grudzień 09, 2012, 15:09:57
Objawił swoją granicę wydajności nadmuch c.o. Przy temperaturze wody na kotle 65 C nie był w stanie dobić do +10 C wewnątrz warowni (wentylatory pracowały bez wyłączania). Liczbowo pomiary wyglądały tak:

   Temp. zew. Oregon
(południowa strona domu) 
   Temp zew. Krollron
(północna strona domu) 
   Średnia      Temp. wew. warowni      Różnica   
   -13.0      -12.9      -13.0      +9.2      22.2   
   -12.6      -12.4      -12.5      +9.0      21.5   
   -13.7      13.5      -13.6      +8.8      22.4   
Średnia   22.0   

Z tego wynika, że przy temperaturze wody na kotle +65 C mogę liczyć na około +22 stopnie różnicy warownia/dwór.
Zatem na podstawie danych z zeszłego roku moc nadmuchu c.o. szacuję na około 700 W. Jest to moc osiągana bezpośrednio w konstrukcji czyli już z uwzględnieniem strat przesyłowych.

W przypadku większych mrozów ustawiam wyższą temperaturę na termostacie kotła. Tym samym moc nadmuchu również automatycznie będzie rosła. Testowo ustawiłem temperaturę wody w kotle na 75 C i termostat sterujący nadmuchem zaczął się znów okresowo wyłączać. Potem pozwoliłem na spadek temperatury wody i przy 70 C nadmuch jeszcze się wyłączał, a poniżej już nie. Myślę zatem, że mogę być spokojny o bezpieczeństwo mojego daktylowca. Tak poza tym +10 C to trochę rozpustna temperatura pod tak dużą osłoną.

Czekam jeszcze na pewne drobiazgi. Jak je dostanę to założę coś w rodzaju miernika temperatury. Dzięki niemu będę znał wartości temperatury w trzech punktach nadmuchu. Wartość temperatury pomieszczenia, z którego pobierane jest powietrze, tuż za grzejnikiem oraz przy wylocie w warowni. To pozwoli potem obliczyć moc osiąganą za grzejnikiem oraz warowni czyli sprawdzić jakie są straty przesyłowe.

Warownia o zachodzie słońca. ;)

(https://lh5.googleusercontent.com/-VznPp3uCJmg/UMSeVpGeiUI/AAAAAAAAGFQ/85kPrrzAhQ0/s800/warownia-z-co-2012-12-08.jpg)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: andres w Grudzień 09, 2012, 16:02:46
Wygląda militarnie i solidnie.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Grudzień 17, 2012, 00:23:50
Ma tak wyglądać. To sprzęt bojowy na wojnę z zimą. ;)



Korzystając z odwilży zajrzałem do środka. Stan daktylowca bdb. Przy takich siłach i środkach oraz przy takim rozpoznaniu rośliny każdy inny stan byłby porażką. Prawdę mówiąc nie mogę się już doczekać rozebrania warowni i uwolnienia palmy. Dobrze rozumiem tęsknotę Marcina D za palmami. Niestety daktylowiec to nie szorstkowiec. Przyjdzie mu jeszcze pomieszkać ze 4 miesiące. :(

Najniższe jak dotąd temperatury, którym osłona zasilana nadmuchem c.o. dała radę. Temperatura wewnątrz nie spadła poniżej +8 C.

   Oregon      Krollron   
noc/rano - 7/8 grudnia   -17.6      -17.3   
noc/rano - 8/9 grudnia   -14.8      -15.5   

(https://lh6.googleusercontent.com/-CZ7_JQBlGMk/UM4-QKi7y0I/AAAAAAAAGK8/9hpFg0HCkLQ/s720/warownia-02-2012-12-16-palmy.w.polsce.daktylowiec.w.gruncie.jpg)

(https://lh6.googleusercontent.com/-DgtQ7ruacDY/UM4-Gd-GCrI/AAAAAAAAGK0/NFPqvw9sTzk/s640/warownia-01-2012-12-16-palmy.w.polsce.daktylowiec.w.gruncie.jpg)



To taki eksperyment. Jakoś nie posadziłem ich do gruntu w sezonie co zawsze czynię. Kupione na targu w Będzinie osteospermum czy gazanie traktuję zawsze jak jednoroczne. Tych jakoś nie zdążyłem. Stały sobie na rabacie, a doniczki były osłonięte przez inne rośliny. Pomyślałem, że wrzucę je do warowni i zobaczę co z tego wyjdzie.

(https://lh4.googleusercontent.com/-G7_UkNy79uQ/UM4-QlxfncI/AAAAAAAAGLE/TJ3PDzz3nZk/s640/warownia-02-2012-12-16-gazania.osteospermum.jpg)



Pamiętacie tę butię (http://palmy.zameknet.pl/www/forum/index.php?topic=86.msg8220#msg8220), której ściąłem swojego czasu liście i topiłem w roztworze miedzianu? Żyje i ma się dobrze.

(https://lh5.googleusercontent.com/-od4LS1GzMtU/UM4-QmQY3VI/AAAAAAAAGLA/oUQD8hr_CWg/s640/warownia-02-2012-12-16-palmy.w.polsce.butia.capitata.jpg)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Kwiecień 15, 2013, 13:44:58
Trochę liczb.


Śledząc prognozy stwierdziłem, że można wreszcie odkryć daktylowca.
Palma po pełnym odkryciu wygląda pięknie i bardzo zdrowo. Jej stan po zimie określam jako idealny. Wygląda dokładnie tak samo jak w październiku. Naliczyłem siedem młodocianych liści na różnym etapie rozwoju. Zaawansowane zabezpieczenie perfekcyjnie spełniło swoją rolę. Na takie właśnie efekty liczę przeznaczając na zimowanie niemałe przecież środki techniczne.
Ile kosztowało ogrzanie tej palmy? Trudno powiedzieć. Wentylatory oraz cała elektronika pobierała około 130 W czyli relatywnie niewiele, a przecież wentylatory pracowały tylko wtedy gdy zostały włączone przez termostat. Jeśli chodzi o kocioł to zużycie choć na pewno było nieco większe to dla mnie zupełnie niezauważalne. Jakaś różnica być musiała, bo w końcu to dodatkowy grzejnik, ale tak jak pisałem różnica była na tyle mała, że jej nie wychwyciłem. W tym kotle c.o. palę od 2005 r., a zatem mam wyczucie ile trzyma i przy jakiej temperaturze po zasypaniu go węglem.



Sobotnie przedpołudnie około godziny 11:00. Niebo zachmurzone czyli idealna pogoda na odkrywanie palmy, która pół roku stała bez UV (choć przez trzy ostatnie dni ściągałem drzwi by już nieco daktylowca przyzwyczaić).

(https://lh4.googleusercontent.com/-wIchMrHXYeI/UWvKptfSK4I/AAAAAAAAHUM/2AbovKnj4YY/s720/daktylowiec.palmy.w.polsce.01.2013.04.13.jpg)



Symboliczny moment. Power down komputera pokładowego. ;) Optymistyczne jest to, że ani razu nie musiałem użyć alternatywnego ogrzewania elektrycznego. Przez 100% czasu bezpieczną temperaturę zapewniał nadmuch c.o.

(https://lh3.googleusercontent.com/-zlsa1i5Vgak/UWvKpzZQrSI/AAAAAAAAHUQ/Bh2CWIRkoPk/s720/daktylowiec.palmy.w.polsce.02.2013.04.13..jpg)



Po ściągnięciu plandeki.

(https://lh6.googleusercontent.com/-9Ulhc5qLrL0/UWvKpzXHLOI/AAAAAAAAHUU/MlRlP4z2l94/s720/daktylowiec.palmy.w.polsce.03.2013.04.13..jpg)



Po ściągnięciu zewnętrznych osłon z folii pęcherzykowej (pięć sklejonych warstw).

(https://lh3.googleusercontent.com/-3EjfpMCf1_E/UWvKq1GIDeI/AAAAAAAAHUc/WdbNvoXnmQw/s720/daktylowiec.palmy.w.polsce.04.2013.04.13..jpg)



Po ściągnięciu zapewniających sztywność paneli styropianowych i wewnętrznych osłon z folii pęcherzykowej (pięć sklejonych warstw).

(https://lh5.googleusercontent.com/-dmOpVhylIok/UWvKsH914pI/AAAAAAAAHUo/SdhUgJECgNE/s640/daktylowiec.palmy.w.polsce.05.2013.04.13..jpg)



Daktylowiec wreszcie wolny (około godziny 13:00). Pogoda kiepska na robienie zdjęć, ale bardzo dobra na pierwszy dzień bez osłony. Samo odkrywanie przerywałem chyba ze trzy razy ze względu na przelotne opady.
Zaczynamy pół roku normalności. Wreszcie.

(https://lh6.googleusercontent.com/-fi82l2MW6tg/UWvKsbwpbVI/AAAAAAAAHUs/XwG-e1Yjggk/s640/daktylowiec.palmy.w.polsce.06.2013.04.13..jpg)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: Robert w Kwiecień 15, 2013, 18:13:17
Nuuuuda, wszystko się udało, nie ma strat, nie ma igrzysk, naród niezadowolony  >:(


Gratuluję, prawdziwy sukces, dużo energii włożonej na początek, ale teraz już z górki :smiech:
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: andres w Kwiecień 17, 2013, 09:53:50
Wreszcie wolność!
Czekamy na udane fotki w śródziemnomorskim otoczeniu ;)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: wooli w Kwiecień 28, 2013, 14:58:24
Gratuluję sukcesu w przeziomowaniu phenixa. Cieszę sie tym bardziej, że nadmóch c.o. sie sprawdził.
Z przjemnością postawie browarka :)
 
 
PS
Sorki, że jestem ostatno prawie nieobecny na forum, ale to przez brak czasu.
Mój nadmuch z grzejnikiem żeliwnym jako zabezpieczenie na nastepną zimę prawie na ukończeniu.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Listopad 12, 2013, 11:47:34
Na początek dwie fotografie.
Daktylowiec w dniu 13 kwietnia 2013 r. po odkryciu oraz w dniu 10 listopada, kiedy to ostatni dzień pławił się wolny w biednym listopadowym słońcu.
Różnica jest jak widać bardzo wyraźna.

(https://lh6.googleusercontent.com/-fi82l2MW6tg/UWvKsbwpbVI/AAAAAAAAHUs/XwG-e1Yjggk/s640/daktylowiec.palmy.w.polsce.06.2013.04.13..jpg)

(https://lh4.googleusercontent.com/-tbGvPyNYhLs/UoHkwhWGmTI/AAAAAAAAJ-M/rB9AIkHroOc/w960-h640-no/okrywanie.daktylowca.na.zime.2013-2014.01.jpg)



O ile nawet w Będzinie może się trafić zima bezpieczna dla szorstkowców, to w przypadku daktylowca taryfy ulgowej nie ma.
Tak jak powiedziałem przez telefon Andrzejowi, byłoby dosyć nierozsądne targowanie się z pogodą o kolejne tygodnie.
Warunki do montażu były dobre: około 10 C w ciągu dnia, prawie bezwietrznie. Postanowiłem wykorzystać zatem sprzyjającą aurę. Palma w osłonie oznacza, że nie muszę się już o nią martwić.

Wstępne prace rozpocząłem w niedzielę. Musiałem zebrać kamienie i odgarnąć żwir z pokrywy maskującej studzienkę z rurami oraz z wylewek.
Potem związałem palmę co było trudniejsze niż w roku ubiegłym, ale mimo wszystko dałem radę zrobić to sam. Za rok ta sztuka w taki sposób nie uda się prawie na pewno. Zastanawiam się nad użyciem plastikowych łańcuchów, spinanych karabińczykami, do łączenia (przyciągania do siebie) naprzeciwległych liści. Być może część najstarszych zetnę. To i tak są podniszczone plantacyjne liście.
W niedzielę zrobiłem niewiele: odgarnąłem żwir, związałem palmę, przykręciłem kantówki nośne i założyłem daszek.
Ciąg dalszy nastąpił w poniedziałek 11 listopada. Montaż całości (sama buda, bez komputera i ogrzewania) zajął mi około trzy godziny. Co prawda pękł mi jeden z drewnianych wieszaków w kołderkach z folii pęcherzykowej, ale ponieważ był to tylko jeden, to skleiłem go prowizorycznie taśmą. Do wiosny wytrzyma.
Potem przykręciłem komputer pokładowy, podłączyłem do prądu, sprawdziłem czy wszystko działa jak należy. Próba wypadła pozytywnie. Chciałem zrobić już wszystko, ale po ciemku nie chciało mi się szukać w garażu folii, którą układam na gruncie. W zasadzie zostało tylko założyć „podłogę”, podpiąć rury od nadmuchu c.o. i palma będzie gotowa do podróży przez zimę. A ja, nie licząc zimowych odwiedzin w czasie odwilży, z Panem Daktylowcem zobaczę się na dobre dopiero w kwietniu 2014 r. ;) Zaczynamy gorszą część roku. :(

Kilka fotek z montażu.

1. Odsłanianie pokrywy studzienki z rurami.

(https://lh4.googleusercontent.com/-OplwLQaYx2U/UoHYZTbhk5I/AAAAAAAAJ9U/my7CcjW_qo4/w960-h640-no/okrywanie.daktylowca.na.zime.2013-2014.02.jpg)


2. Po odsłonięciu wylewek okazało się, że daktylowiec zapuścił i tam swoje ekspansywne korzenie.

(https://lh3.googleusercontent.com/-M7SItyuc1rA/UoHYai2AVUI/AAAAAAAAJ9c/sPLUNTNGhAI/w853-h640-no/okrywanie.daktylowca.na.zime.2013-2014.03.jpg)


3. Widok po związaniu.

(https://lh5.googleusercontent.com/-Ye0NlvjF3jE/UoHYb1QvBcI/AAAAAAAAJ9o/uvril-7MhiU/w540-h720-no/okrywanie.daktylowca.na.zime.2013-2014.04.jpg)


4. Poniedziałkowy poranek.

(https://lh4.googleusercontent.com/-hf8z8Tk7re8/UoHYcIcB2oI/AAAAAAAAJ9w/QWUQKfClJSI/w540-h720-no/okrywanie.daktylowca.na.zime.2013-2014.05.jpg)


5. Przykładowa fotka z montażu.

(https://lh6.googleusercontent.com/-DiLqT0DZ2Sg/UoHYcthlbaI/AAAAAAAAJ90/jHLWyAmCjgw/w540-h720-no/okrywanie.daktylowca.na.zime.2013-2014.06.jpg)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: andres w Listopad 12, 2013, 15:34:45
Pięknie wygląda phoenix na słońcu.
Aż żal go zamykać, ale inaczej się nie da.

Postawiłeś Warownię, to znaczy, że zima idzie ;)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: Robert w Listopad 12, 2013, 18:24:46

Odgórny sygnał dla polskich feniksów poszedł w eter ;)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Grudzień 16, 2013, 11:43:11
Ma Pisa słynną Torre Pendente. Natomiast Będzin ma Krzywą Warownię.
Przechodzący orkan oprócz skrzywienia konstrukcji potargał w kilku miejscach plandekę, która wstępnie została potargana przez moją kotkę, urządzającą sobie wspinaczki po Warowni.
Ta plandeka jest do wymiany.
Wbrew swojej nazwie Warownia jest czymś w rodzaju namiotu i sama w sobie (bez odciągów) jest konstrukcją raczej delikatną.
Ogólnie wygląda to dosyć żałosnie. Na szczęście nic nie zostało trwale uszkodzone.
Podstawy kantówek są nieco pogięte, ale po demontażu zostaną wyprostowane.
Osłona montowana jest w taki sposób, że nie jest możliwe naruszenie warstwy termoizolacyjnej bez uszkodzeń mechanicznych typu załamanie lub wyłamanie jakiegoś elementu.
Bezpośrednio po Ksawerym wystąpił taki problem, że przekrzywiona „ścianka” nasunęła się na wentylator dostarczający ciepłe powietrze, co zaburzyło cyrkulację w osłonie. Po częściowym naprostowaniu konstrukcji problem ustąpił i nadmuch odzyskał dawny wigor.
W takim stanie osłona już pozostanie do wiosny.

(https://lh5.googleusercontent.com/-f7BneDWQx2E/Uq7OGDRZU4I/AAAAAAAAKUA/X29j_fWMob4/w540-h720-no/Warownia.po.Ksawerym.grudzien2013.jpg)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: andres w Grudzień 16, 2013, 20:09:14
Nieodparcie nasuwa mi się porównanie z łatami na promie kosmicznym.

Osłona przeżyła wiatr huraganowy, a to oznacza, że jest solidna.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Luty 04, 2014, 14:21:05
Warownia choć krzywa, dzielnie zniosła mały atak zimy.
Jak już wcześniej pisałem orkan zniekształcił jej formę, ale same powłoki termoizolacyjne nie zostały naruszone.
Daktylowiec jak zwykle bezproblemowo.
Brahea armatka ;) nie wygląda gorzej niż jesienią. W tym roku będzie sobie radziła w indywidualnej osłonie. Na zdjęciu widać jak jej niebieskie liście kontrastują z zielenią liści daktylowca. Piękna palma.
Agawom dosadzonym przy daktylowcu: Agave macroacantha blue, Agave montana, Agave victoriae-reginae zimowanie w Warowni jak widać dobrze służy.

(https://lh3.googleusercontent.com/-avpUyJ1uFlg/UvC50TnenAI/AAAAAAAAKjA/8xGAKGwDeIw/w540-h720-no/warownia.01.2014.02.02.jpg)

(https://lh3.googleusercontent.com/-_kU9mYwznoI/UvC51FD32nI/AAAAAAAAKjM/Q-i83TtF2RE/w540-h720-no/warownia.02.2014.02.02.jpg)

(https://lh6.googleusercontent.com/-Lo92FmrHA9k/UvC51hYIwoI/AAAAAAAAKjQ/npMMeXPAfmg/w853-h640-no/warownia.03.2014.02.02.jpg)

(https://lh5.googleusercontent.com/-QWVmoRnYgcA/UvC52DVtDaI/AAAAAAAAKjY/eqNhsitr_pw/w540-h720-no/warownia.04.2014.02.02.jpg)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Marzec 21, 2014, 11:05:22
Drugie w sezonie zimowym spotkanie z wiatrem > 90 km/h okazało się dla Warowni dosyć destrukcyjne.
Konstrukcja naruszona po orkanie Ksawerym bardzo słabo poradziła sobie z kolejnym uderzeniem silnego wiatru.
Została na tyle rozluźniona, że opadła górna opaska z siatki, która spina plandekę daszku i przytrzymuje przedni front.
Osłona zdaje mówić do mnie: „no rozbierz mnie już! Na co czekasz?”.
Prognozy wyglądają korzystnie i jeśli nie rozbiorę jej w najbliższą niedzielę, to na pewno w przyszły weekend.

(https://lh4.googleusercontent.com/-5wD8KCX-6Fk/UywJ-f43N7I/AAAAAAAALZQ/KGciC6vtJGk/w540-h720-no/warownia.2014.03.19_01.jpg)

(https://lh3.googleusercontent.com/-cgBAlWpluDI/UywJ-uihcuI/AAAAAAAALZY/1KGJSfCSG6U/w540-h720-no/warownia.2014.03.19_02.jpg)

(https://lh6.googleusercontent.com/-vmVLkc6b9GQ/UywJ-85T5LI/AAAAAAAALZc/TWZ80uNvLTs/w540-h720-no/warownia.2014.03.19_03.jpg)

(https://lh6.googleusercontent.com/-79zDJzwPK64/UywJ_1xvDII/AAAAAAAALZk/IstNI2OfWK4/w853-h640-no/warownia.2014.03.19_04.jpg)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Marzec 31, 2014, 10:42:44
Kierując się korzystnymi prognozami, w niedzielę 30 marca uwolniłem mojego daktylowca.
Palma została okryta w dniu 11 listopada. To daje 136 dni pod osłoną czyli niecałe 4.5 miesiąca.
W porównaniu do sezonu zimowego 2012/2013 (174 dni ≈ niecałe 6 miesięcy) wynik ten jest lepszy o 38 dni.
Biorąc pod uwagę, że jest jeszcze marzec, to palmą będę mógł się cieszyć przez najbliższe 7 miesięcy, a jeśli jesień okaże się korzystną to może nawet i nieco dłużej.

Efekt walki konstrukcji z wiatrami.
Będę to musiał jakoś wyprostować. Poproszę także sąsiada by przyspawał mi od spodu jakąś sztywniejszą blachę. Do tego plandeka i Warownia będzie jak nowa.

(https://lh3.googleusercontent.com/-0cpXuzQzjX0/UzkcmS_5zZI/AAAAAAAALdw/-IYocOzuRX0/w853-h640-no/Warownia_01_2014.03.30.jpg)

Na tę chwilę czekam całą zimę. :)
Naliczyłem kilka nowych liści na różnym etapie rozwoju.
Ciekawe co daktylowiec pokaże w tym sezonie.

(https://lh5.googleusercontent.com/--vrtftNmk9w/Uzkcm76RkqI/AAAAAAAALd4/y20ucFbSq14/w540-h720-no/palmy_w_polsce_daktylowiec_phoenix_w_gruncie_01_2014.03.30.jpg)

(https://lh4.googleusercontent.com/-gunUdC-scTU/UzkcnydKESI/AAAAAAAALeA/gqFpLvnTC40/w960-h720-no/palmy_w_polsce_daktylowiec_phoenix_w_gruncie_02_2014.03.30.jpg)

Eksperymentuję z przechowywaniem w Warowni różnych roślin. Dość dobrze takie warunki znoszą gazanie. Osteospermum radzi sobie znakomicie. Zwróćcie uwagę na ilość pąków.

(https://lh3.googleusercontent.com/-R-MhzP4RueQ/UzkcotdsjTI/AAAAAAAALeI/CwCcQyqv_Jc/w540-h720-no/palmy_w_polsce_daktylowiec_phoenix_w_gruncie_osteospermum_2014.03.30.jpg)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Lipiec 10, 2014, 00:16:57
Tak wyglądają obecnie gazanie zimowane w Warowni.
Znakomicie znoszą takie przechowanie w okresie zimowym.
Nie chorują, nie kapryszą, ładnie się rozrastają i obficie oraz atrakcyjnie kwitną.
Podobnie dobrze przechowuje się osteospermum.
Oczywiście są to rośliny bardzo tanie i powszechnie dostępne. Jednak traktowane jako wieloletnie są po prostu z roku na rok coraz większe, bo nie starują on małej sadzonki, a włożyć doniczki do osłony to żadna fatyga.

(https://lh5.googleusercontent.com/-1rX6BwOGpHM/U7254KJXxwI/AAAAAAAAMo8/cpiR08egbBU/w1024-h768-no/gazanie_z_warowni_9_lipiec_2014.jpg)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Styczeń 01, 2015, 17:06:19
Warownię postawiłem nad daktylowcem w dniu 29 listopada.
Niestety zajęty innymi różnymi sprawami nie znalazłem na to wcześniej czasu i zrobiłem to dosłownie w ostatniej chwili.
I tym sposobem kończyłem ją montować przy silnym wietrze i temperaturze -4 C.
Zaiste nie jest godzien mienić się polskim palmiarzem, kto choć raz nie doznał podobnych rozkoszy. ;)

Uszkodzone w zeszłym roku przez orkan podstawki na kantówki zostały naprawione i wzmocnione.
Jak widać osłona dostała też nową plandekę i nową opaskę z siatki.
Przy wyciąganiu elementów z garażu okazało się, że myszy podziurawiły mi w kilku miejscach „kołderki” z folii bąbelkowej i na szybko robiłem łaty. Nigdy wcześniej się to nie zdarzyło. Na szczęście miałem w zapasie jeszcze trochę folii i taśmy dwustronnej.

Od postawienia osłony minęło nieco ponad miesiąc. W grudniu przyszło Warowni mierzyć się z prawie 14 stopniowym mrozem. Oczywiście nadmuch c.o. sprostał temu bez problemu. Jestem bardzo zadowolony z tego ogrzewania. To zdecydowanie najbardziej ekonomiczny sposób ogrzewania dużych osłon.

To już trzecia zima tego daktylowca w polskim gruncie, a po niej czwarty sezon wegetacyjny.

W roku 2014 pogoda pozwoliła na demontaż pod koniec marca. Jeśli w tym roku się to powtórzy, to palma spędzi 4 miesiące pod osłoną. Byłby to całkiem dobry wynik.

Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli to jest to przedostatni sezon tej osłony. W roku 2016 chciałbym ją zastąpić Warownią 2 i pożegnać się tym samym z kłopotliwym montażem.

Poza tym coraz ciężej jest związać rozrastającą się palmę. W tym roku podzieliłem liście na grupy: wewnętrzne, środkowe i zewnętrzne. Stopniowo dowiązując do góry liście z poszczególnych grup udało mi się spakować kanaryjczyka, ale w pojedynkę trzeba trochę przy palmie pochodzić i poprzytulać się do niej - napierając ciałem na liście ma się wolne ręce.
Szybkim sposobem byłoby na krótką chwilę zapewnić sobie pomoc kliku osób. Ustawiłyby się one wokół palmy i każda z nich złapałaby ze 3-4 liście i dociskała je do środka. Wtedy jedna osoba łatwo mogłaby związać wszystkie liście razem.

(https://lh4.googleusercontent.com/-FjS85kkR2iI/VKVdtUsGsZI/AAAAAAAANgU/A1CdtHh1xFw/w541-h721-no/CAM00307.jpg)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: andres w Styczeń 01, 2015, 18:52:51
Czas płynie. Wydawałoby się, że posadziłeś go zupełnie niedawno. :a_117:
Po liftingu Warownia prezentuje się całkiem zgrabnie, choć straciła na wojowniczym wyglądzie.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Luty 26, 2015, 22:24:13
Tak zabezpieczyłem w tym mijającym sezonie zimowym Warownię przed wiatrem.
Jak do tej pory zabezpieczenie pracowało tylko raz.
Ponieważ wiedziałem z jakiego kierunku będzie wiał wiatr to zastosowałem tylko jeden odciąg (przywiązany do czereśni), dzięki któremu Warownia stoi prosto niczym żołnierz na warcie.

(https://lh6.googleusercontent.com/-xd9T5IYJYNI/VO-K3EYxQTI/AAAAAAAAOUc/eslczbs1shQ/w1024-h768-no/Warownia-zabezpieczenie.jpg)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Kwiecień 03, 2016, 22:03:48
Daktylowca okryłem około 20 listopada 2015 r.
W dniu dzisiejszym tj. 3 kwietnia 2016 r. korzystając z pierwszego cieplejszego dnia i dobrych prognoz, postanowiłem odkryć palmę.
Zimowanie jak zwykle przebiegło bez problemu.
Nie zauważyłem kwiatostanów. Zapewne daktylowiec jako bardziej ciepłolubny od szorstkowców nie będzie powtarzał kwitnienia co roku.

Moją uwagę zwróciło, że jeden z liści się złamał, czego nie zauważyłem wiążąc palmę. Prawdopodobnie przy obecnej formie daktylowca zbliżam się do granicy ugięcia liści (Warownia ma około 2 metry średnicy)

(https://lh3.googleusercontent.com/FluF_PiLoHPztjBh6BBcZnImMOnVGzHDu8UJ7OjHYZXNxC_be7LN3Z3YW7gP50VTvfZh4FZ34tLRmo0SrSJVM4slrN9CDxP9t7K9SnO_OyUso7OMpvsMyyalmgOvlch1dMr5pDtDUpSvXlBntIXyFnH2gBBZ_OvXrntm7E-eWaqqfA_dDw577661KAWqQjhJocrhnTKkcTjSW424YRw5Izll96bB1AYiD9ccPPCpQmd7Uf4tN6yxSddMl9lI0ip7F0cWma6JDgNuoD6LWuH0gikt82xqx5FHSwyjVl4NS_tThW9ybqunANs7WNfCcjtd13gE1Wksp0ZrJuEdKL91ykiNVovJMYk8Yplw30ORykJxFmaSuSSFpmyYvpUPCL8f7ZHYYj1XHJmtgphzjJpi-1F3vFUl_ogXMnWx9PLLyt1YaJUcdTKXkfBoZjzQTh0qOlpS3iVsSgAOm8sIWPPLPYCj4NAy_t3ZqS2T1IQJTT5WYX08DcipdDNvR1InIO-HaABnk08qAZSqhmja0MwErg78CK2sKYxZb46V9HuljXujB-_oPlIszYT1pvSV85Q=w1024-h768-no)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Listopad 15, 2016, 11:00:10
Z powodu braku czasu nie postawiłem jeszcze „Warowni”.
Zresztą temperatury nie były na razie zabójcze dla daktylowca.
Na wszelki wypadek, gdyby prognozy nagle się załamały postanowiłem palmę prowizorycznie zabezpieczyć.
Ponieważ na noc 14/15 listopada portal mojapogoda prognozował -6 C do środka skleconej naprędce osłony podrzuciłem farelkę.
Ponieważ zapowiadane jest ocieplenie, tę prowizorkę wkrótce rozbiorę by założyć regularne zabezpieczenie zimowe.

(https://lh3.googleusercontent.com/fPr2KvfWnW2yCBEGBgEgsYeCAZzzUvB7_RwA6jWOQqx6sRVr_tSeVWkA4WN6b-XNVtxWH5W6se6QIKOL9xRDG6JMlpTd84ORSUvOxGKLNU5Q6JnSErAjtPyw-QsXeUoPqMhKDb3Uf3OmmFjBSFZ1r5qGWEXjQQORtJd3O2SBKgo3Xco7vbb9fL7Virt54aUJdCBxEzoc8XyVCGUTgPY2YjribBmay9SuyV7Z_uBGEyE2FX1HpDe0RyeNp0JjbPo6feRHXb9C9bd_lnVoVUJW-26A2bf3CXd72GRYX5r9A7XuN-v7wtmf6pAmyyq_AuXmz_0CeN4GgFo-9xz5XACOwHmISBXMvFriu5edK9K99cLQ1btEdxTqftaSujH-iTmZ9vPqqFC1oIK6hLwwQwsiG_kEcSjqPVPi051mph3OaaYNxeWTi3Vpe0H4H4e-UZi-pEds0f44qo-HNxW1ePFBJ_RzRMPhsVLf-qZhJ42tcEKiCR0y8pTM-CgcP2GwrSCWQP3JQr3ZpOo9YzimQf7G3mrczeN0daDsRzTlY2HUQ6kTupW7teI08L6Ad42E2ZtwOErcR5JfCISjUW7XBxXCuYR9ostgq4qCiNQnPrRmyJQ=w452-h602-no)

(https://lh3.googleusercontent.com/m4hUEUcgfMflxj7DRcYq7aY44n9pVtkSFl7NnLQegn-6jLUK-BEa-Aquv88nMeVsLj8sTNNOOZ48JUKFAHb21tEE6QEziwdYGTXYjdgyhoAuivhfyb3dcbgA7q0NKAlY0U1IvWLpjkJr0GYzsV9dO0yjLyYoBXY9eH-Hrr0cDZqMwsHIW9Lio5XeteDYXlmCd07wZ-WuTjriFSLYsd62xVMdeVhbW8HpK8ke3wt9YkzI7dQwm33mGMmtGT9dDtqBWi1VAIR2TXKISgiHRY9BfY3TrB6va6osDS9AeSZYkWJw3YXxCPQUzxY4VpVDOniLO26nPWErfORpcMP2wmhbcmP28BcBxmZaa-gtxZGe_Iv3pUNSiouPXcCvUKmVrzzexBzkd2a1-ATumXFyH_tsYDph9bwPloAHyCgkbXPEvIWVT9hkb_2fF2nCU5y5X79z3MOIEbwqu_xHpPGwQ0z3_R9LeV6XO_6-CE9mXbxxIw-HtNbi8oZsGRKv9Qyr40cP0cMNsDY3J1TOFUDroZCIBnbmxF7jfyMqKsXP5mntVYJ454Hn4I6qY2lq1GV7j7Jy27aL6eSuiyfMdQ4WvYkGKEIIProMJPoT4c39RMZrNYI=w452-h602-no)

(https://lh3.googleusercontent.com/IlykoikCHpxtnOxeMW5Mp1E1YgnJWbtfSMpyp1xgk6xLdRnqoVgjCN6bZhtRwyDuHP_YcghL_3ECntV2l3PfHdMn_tB6McEI7MhTgqagFExfLvr7SyRObrBw-8o7K2aXrZT_oH-0ry6a4P0gxdwnI3veVTiq3l54VBxCchzUhyOGEeRP7Q1GDhNZJrpm6ICR3cxYrRuvEnbGvBxGiLG5Xc6CIwzO_G5rRLgcdyoRx1S6MYHq3KhOv5ZiZUMXYL2l1QO5SFvteLJQXZzzYF1NOreQ3khTVqAmkuUFiun8LfnJ4xPQNfKhIUaj-CpMirql7_tRg687rZ4lwe7EarUIXyr_gNTqOZKIwa35ozbQFpzDuQjtIs8bD_w92R-tOjlzDtOF06VDryv9ZMNR-tyw3YU5MK2gjex0cVLcYmEOal6i3Hz0c9MmHhAWTNzcS05iMLAwB58nWWgnPCSn0nymq_lCTPLR-vWVWaZLxDOi_Fs-arYVXobqPXLyHJ1l0uQwxG9FMq79ZvN8LbpxOAuURZF2HpjI-CxLzaH9y46tMTcfrbVEWld8oTQypGJXUpFhv5-p9PqmGGtQnmoAQBsVFwJeKa97P7BUupIXcaDbAB8=w452-h602-no)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: andres w Listopad 15, 2016, 14:20:41
Ile mniej więcej wysokości ma ta osłona?

W miejscu największego wygięcia złożonych liści mógłbyś dać szeroki pas (u mnie 5 cm).
Wiem, że to tylko prowizoryczna wersja osłony, ale to wygięcie wygląda groźnie.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Listopad 28, 2016, 21:48:49
Osłona ma około 4 metry wysokości.

Uwaga o wygiętych liściach jest słuszna. Już w zeszłym roku pękł (całkowicie) jeden liść.
W tym roku dwa pękły "lekko" (widoczne na zdjęciu).
Zakładam, że doszedłem do jakiejś granicy ugięcia przy osłonie o średnicy nieco mniejszej niż granitowa obwódka. Liście będą się łamać przy próbie ich wiązania.
Nie jest to jednak powodem mojego zmartwienia. Daktylowiec wygląda dobrze (sam widziałeś). Liści ma sporo - łamiące się liście będą zatem sukcesywnie wycinał utrzymując obecną jego formę.

Daszek musiałem wyremontować, bo przez lata użytkowania rurki pp uległy deformacji pod wpływem naprężeń, a poza tym moja kotka urządzała sobie czasami spacery po Warowni i plandeka daszku była częściowo potargana. Białą linką nadałem odpowiedni kształt rurkom. Poza tym w celu lepszej termoizolacji "pustkę" wypełniłem zwiniętymi w kłąb cienkimi foliami malarskimi i starymi kawałkami folii pęcherzykowych. Nieznacznie zwiększyło to wagę, ale daszek założyłem równie łatwo jak w ostatnich latach. Powinno to natomiast ograniczyć straty ciepła związane z konwekcją powietrza w "pustce".

Osobną sprawą jest natomiast ogrzewanie i jest to temat zasługujący na osobny post lub nawet osobny wątek.
Teraz tj. 28 listopada o godzinie 20:48 termometr pokazuje -4.0 C, a ja zamiast nadmuchu pod termostat podłączyłem "farelkę" 2000 W.

W przypadku kotła węglowego sprawa była niezwykle prosta. Sterowałem jednym parametrem - temperaturą wody zasilającej układ c.o., a woda krążyła w układzie cały czas, bo ogrzewał ją palący się węgiel.

Inaczej jest w przypadku kotła gazowego. Jest on włączany lub wyłączany w zależności od potrzeby - sterowany jest termostatem umieszczonym w mieszkaniu. Ponadto termostat ten "pilnuje" by temperatura wody zasilającej nigdy niż była większa niż (bodajże) 55 C, bo ogrzewanie podłogowe z definicji jest niskotemperaturowe i ma potężną bezwładność - może nie pracować przez długi czas, podczas gdy podłoga powoli oddaje ciepło. Kocioł gazowy pracuje na zasadzie włącz/wyłącz zupełnie jak kabel grzejny.
Zatem w najprostszym wariancie nigdy nie miałbym na nim temperatury wyższej niż 55 C i kocioł mógłby nie pracować (bo sterownik w mieszkaniu by go wyłączył) wtedy, gdy palma potrzebowałaby nadmuchu.
Mój układ jest zatem bardziej skomplikowany, ma "mieszacz, "sprzęgło", dwa niezależne sterowniki i dwie niezależne tajemnicze skrzyneczki z elektroniką świecące zieloną, led-ową obwódką.
W praktyce są to dwa oddzielne centralne ogrzewania. Wszystko jest już zamontowane, natomiast jutro przychodzi "magik" od Junkersa żeby podłączyć elektronikę drugiego centralnego do kotła.
Wszystko wskazuje na to, że nadmuchu będę się musiał jeszcze raz nauczyć. Jak opanuję technikę posługiwania się nadmuchem pracującym w oparciu o kocioł gazowy, rozwiązanie owo opiszę.

(https://lh3.googleusercontent.com/InGF2MMbnDxQdZGZUPCnbvGYI8YuAgLqOqHFmW-MRvpW7Jq9rzHh5cP3d5W8T1GBX2w6vc3iAkaV4OgfZobs1_oYi2U4lmyk1XHEkCnGGM3WdOUuJG3t1RB220vPp8chvUvYR_RBgH9s26fIpl6_meq_LjNJM18D9qQat2P-I8_A9SxyiWA55js2qu65RcdFU-InZn9DhG3BDtpFPCfDGpWucneV7hYv_oPrXX1zfZQZ7UcqqCvExA49FxvDZFCzwNZZICurCJGkrBpT86cVlcqa4o32v4RSdiTOQUy8rhIyTR6GkSZU1-pszWrTLfKRq56QlcAaR1SnDdLQpEx5i9PsgUrzO6lfWQJrgK3SaMWumzEJcwrutVz9kmjjrwXJ8yqHZN8IM7oDLhgcD62kAAALD24xgD90_QsqKTCKuLLJsa0fNf_2pgTHdL8Xn1G9IMcSExm_hZWozjE7HxG53Nfnjsr9N-ySYesBoV1lKYdbq4LyjG0DxiYKGD8wmdqETJueIsbzIb83hGAJwYqz3ouyQBRFimEx4zfnXaUjLV9HiCuSyggFtF4htlFLY5PAVQFBFdS9bGKcr0TEUgPKpligledsLuGlF74zM7iBxEo=s720-no)

(https://lh3.googleusercontent.com/TS6Hrq_OXhQWXojea2_Y15mnrUmcNadhS-K9sjA2rkcMtdMzlZd5YXOLHtKw9VBQN5hlmxRNwzO16uTD_1hTDf0OJ6yNILB34hpMqz4vtFTuKfxUOTJZ76Dqj3OZCmqpBhkpLCX2d3uDHefuTzMaYmRwpFCHbr4fu18SUX-106RFGtAXfoapR5v5sBJyt9T9GHrT4RtDEceszb2SWFdNFf5t-h5R1_kgf-Jfa9QLC33Xo19cXAfMgylkm3JuumfWUNOLvIFxYBwVbQhtU24UstIV77XIqjkOoBB2vykEiBs2fVgUqF4niJKzGVau2iVo7j1D9L02YWuqQGLoErPj9ggVXXrwieQwFeCiBjcdsClwMgh2NSxioG5VqCOtpmTQVq0nee8P5zeCh5F5NPrNzGqO-tMp9cXFOOcdi2f5Sjts_NN4h7b9lwx4tXv_jdv8BOaFL4KO93ZAlV5z3R5YaQLUprygm1paJSO35kYoCh4tZdovWrJEf5-somrO395fPqbS7O1o5VaTgJBn8tqzyOooWb-KWdMlOwKZV8VZ5atM_6P3W05nPPXdWJylBMRsak8FiQvgPXiV1Pd6Hmc98-RnmVz1daY5IEC9-DlE1-k=w960-h640-no)


(https://lh3.googleusercontent.com/BO1ZLdooRU3I5rCbz54GQPun9KlQcVEd2ux5YnyIHYFRxNXnAblwVlTg-_FqsUCYDP8kvY7yxvYLc-bO1lMv76bzeJRHIYSN9o5DXwvkWurROMCNGi1yy3KF4Be5KTufiyje4Vt24FghMRHP9xB5dMyuW1Gc7vG3BEe8AzGGKOM1MVYAWT5GA3E8SzFBDWpXEfRU58Fu5x9vT8UnriIo5vIOgdwxpbr-2n6kh8IKzCIyjqPTUFPEWNLAwjYtd5ianJ77U6oZ7MPf8mxFxNZsjV_llQTieROfpy7keeXfm2MKSH-aDQ_X312V4E81WiAo26WYsCOv4AU52oaqcTXga4Bo1Xr3MLvf5KyiyGdFne0xkHC__dzDePM6ZGylgTetvicgNVDq9KTwlxcjEJZgtQRl-K8l3FyynkRK7Q7WqbfVTr_nCdLb4vS_JFbPggYTXUJnG4XLzFeaLKN7yXFJAL27uacoOZN6ZP60PJjuMZ0L3rT47_s3cv_qYbyXh7li2tNW8O3wHcmLUEfkiYX5Libc4ybBUuGfRJAp9VcxK0lrcnbMfw5ZBrut9c022eAKoVy9nzCNW2PqRyXMmbbh6yn-h9tczhPUIEWZ0kx8DmA=w960-h640-no)

(https://lh3.googleusercontent.com/6N_u6p8HUGVV5sj6hyYZulgw2AUqnp6_tsbBUnbMSvZPIkZMo-ERGNKZHmcScIqEqa5AOKEz8n8R3ImdiQKabSDx-_ZpZDQujeFlcvDt4U8wcd-B5-e4YL9OVQ74ea0hv1sFO4JOW_d0c3F5-WKu8F8kL0WFpvzGDIFV5XhiZvHCZgdYmm89M682qwMeJ9O4_55Tbo4Ft08sw62lxdUpHt2uUHr2pSguMiEBKaS5mFk7kUe5ZVHxgsMubwXVwUzEQKBh-u-98RkhmVoWIQFcZKxiITOmF_9J77RZb7zTFjf7SOxf8RMg7sWWbyV5RKR8CjN12KaDcZeu2qjKqwFLOplNYmQetTGJWLmahcBWue0YHUnqrk1k8cHTFzIRV4d-Hdy3GgX2ES4falgD87X-QpCiMBU-DG27wW10jLm0leuQKYKYlBq84DrLUz1K7XjWyucC1C1S_dMXTWVM87voWdZJKtkc-_vNzDcFz_I-i1jN-8ZdQ3Jd6hV9PArFesklRaame31nUgeWFS-ps5kdupH9wBguijR0yMYLTglB94wY90sVzuV8guAVInS4c7alctFSgEy9izHblYmm4TrV_FWoQg990UZzuN_4d4526Ls=w960-h640-no)

(https://lh3.googleusercontent.com/5CxuGP3vh_USzrMJvnGZKpqDoguH-ua3n4yJkgoU2gZ1_lTDng3lY0anUUj9OGrfQz9YTQxzM8aE730URbTZhln1Gqb_nzO5Q2CapGDb_yyxw3VucIKesUJjXtSwVze11PAjTxp6Ch_X-pOuRN92aIZmo_LefOntozEMo7jOcUeb5rk761FvNqe2rRuEHlYQ52uK72loYr_lJRyFlNvnt_lj-XY06ciSFAwS3wr7quUd7YhoWn6ydFtyE4eURsSMVXeH-fAFdR55bFblp4WxfWF0lXzoLFqWPmRfHHpBSmkUoFkIE1B1t8bkr99rBxLe6QIYpYYOVX37apFckZtJcwM3HEO9CsQEoByZdF5GfEEJTvc39YXfQHQVz_M3xjSX8eaPLsDOEj3hnvALfW7_fOiAEJnT08rHM76AABVE0l9e629AGmqaBSFDOxIESihUZ1-rtxrysJbLzP6FYYq0a5qEtJqs8MwBXL-eKggZNz5miNZ36bNA0wnzEQdtutTm29fVh1EKnX6ChT_UH11Qw5kvgoFUfDwZNOyLQUG2Q-fz6ltndlJJjGmu-Lnym3BUjrFbx7l5OpBhdMNfcD3kK4Qv127BSgW-gk9EgkgmS6I=w707-h942-no)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: Robert w Grudzień 04, 2016, 11:27:42
Greg podaj, proszę, maksymalną średnicę liści daktylowca po związaniu. Obecnie projektuję osłony wg nowego pomysłu na zimowanie palm. Osłony mają być lekkie, proste w montażu i umożliwiające osiąganie znacznych wysokości.
Co do twojego ogrzewania to myślę, że trochę przekombinowujesz, ale wiem, że to twoja gregowa domena ;)
U mnie dmuchawa ustawiona na połowę mocy (750W) daje radę, w tym roku jeszcze nie uruchomiona. Pewnie to kwestia strat ciepła. Temperaturę utrzymuję pomiędzy 1-5C i jak widać to wystarcza. Koszty znikome. Oczywiście ostra zima może to dopiero zweryfikować!
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Grudzień 04, 2016, 22:52:24
To będzie około 2 metrów.
Co do centymetra mogę podać jak puszczą mrozy.

Osłony lekkie, proste w montażu i umożliwiające osiąganie znacznych wysokości - to brzmi bardzo ciekawie.

Co do ogrzewania. Jak zobaczyłem nadmuch wooli-ego, pomyślałem, chcę to mieć. Z kotłem węglowym sprawa była prosta. Robiąc remont zdecydowałem się przejść na ogrzewanie gazowe, które działa jednak inaczej niż węglowe. Miałem wtedy do wyboru albo zastosować w Warowni ogrzewanie elektryczne, albo zostać przy nadmuchu. Ponieważ mam całą masę innych osłon ogrzewanych prądem, a przecież stara "infrastruktura" (grzejnik, rury, wentylatory) już istniała to postanowiłem pozostać przy nadmuchu. To zaś zmusza do wykonania tych wszystkich cudów z centralnych ogrzewaniem. Przy kotle gazowym i ogrzewaniu podłogowym nie ma innej opcji.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: Robert w Grudzień 06, 2016, 19:34:57
2 metry średnicy to sporo. Mój Phoenix mieści się w rusztowaniu o wymiarach 1,6x1,6m. Być może zostawiasz więcej starych liści. U mnie obecnie pozostało około 5 sztuk liści plantacyjnych. Podoba mi się daktylowiec średnio podcięty.
Jak patrzę na lata wstecz to ciaśniej go wiązałeś. Może z sił opadłeś ;)
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: greg w Grudzień 08, 2016, 09:55:32
Może będzie to mniej. W sobotę sprawdzę dokładnie.
Jak do tej pory obciąłem dwa lub trzy stare liście. Nowe rosną, a zatem jest ich do wiązania coraz więcej. Tym niemniej jak pisałem (pękanie, łamanie się liści) już doszedłem do granicy możliwości spakowania palmy do osłony.
Tytuł: Odp: Nagrzewnica à la greg
Wiadomość wysłana przez: Robert w Grudzień 10, 2016, 15:11:58
W sumie odciąłeś od początku tylko 3 liście ::-? ???
Ja łącznie prawie wszystkie plantacyjne, pewnie z dwadzieścia.