Palmy w Polsce

Uprawa palm i innych roślin. Ochrona zimowa. => Zimowanie => Nasze osłony => Wątek zaczęty przez: greg w Marzec 14, 2011, 13:09:22

Tytuł: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Marzec 14, 2011, 13:09:22
Osoby pozostające w kręgu moich znajomych są dobrze wiedzą czym jest mój Projekt PHOENIX. Pozostałe osoby zachęcam do zapoznania się z jego opisem (http://palmy.zamek.net.pl/www/index2.php?id=1) oraz do obejrzenia galerii (http://palmy.zamek.net.pl/www/galeriaG.php?galeria=pphoenix).

W tym wątku chciałem pokazać na fotografiach najnowsze wieści z domku.

(https://lh5.googleusercontent.com/_andVYhY2gi4/TX3-ccOiQEI/AAAAAAAAApc/dF4QU3qiN1s/s800/phoenix.jpg)

(https://lh4.googleusercontent.com/_andVYhY2gi4/TX3-cRM5cWI/AAAAAAAAApU/jUIiV9itgBY/s800/phoenix2.jpg)

(https://lh6.googleusercontent.com/_andVYhY2gi4/TX3-byyZspI/AAAAAAAAApQ/EfDlz1AbWqM/s640/oleander.jpg)

Jak widać na powyższych zdjęciach, testowe rośliny mają się świetnie. Zdjęcia zrobiłem wczoraj. Dokładnie obejrzałem i palmę, i oleandra. Żadnych, ale to żadnych, niepokojących objawów.

Jakiś czas temu zrobiłem sondę do pomiaru temperatury gruntu:

(https://lh6.googleusercontent.com/_andVYhY2gi4/TX3-cwY5LWI/AAAAAAAAApg/J51toHWblYc/s800/sonda.jpg)

Jeszcze w lutym temperatura gruntu na głębokości około 30-35 cm miała wartość około 3-3.5 st. Od kilku dni wzrosła do 5-5.5 st. Trochę to chyba za mało. Gdyby wynosiła około 10 st. to uznałbym, że roślinom nic nie grozi. Z drugiej strony, jak już wspomniałem, żadnych niepokojących objawów na razie nie zauważyłem. Zatem być może moje obawy o zbyt niską temperaturę gruntu są nieuzasadnione.

Zmieniając na chwilkę temat palmowy. Mając taki ogrzewany domek postanowiłem go wykorzystać jako inspekt i jeszcze w lutym wysiałem trochę różnych odmian aksamitek. :) Na maj takie rozsady będą jak znalazł. Wczoraj zauważyłem, że trochę ich już wykiełkowało. :)

(https://lh4.googleusercontent.com/_andVYhY2gi4/TX3-aICSYAI/AAAAAAAAAo0/pROBCf1rZuM/s800/aksamitki.jpg)

(https://lh6.googleusercontent.com/_andVYhY2gi4/TX3-aDqATjI/AAAAAAAAAo4/G73vtdA--vY/s800/aksamitki2.jpg)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Marzec 14, 2011, 18:44:55
Muszę przyznać,że jako osoba "wtajemniczona" śledzę projekt Phoenix od samego początku. Nigdy nie miałem cienia wątpliwości,że to się uda. To po prostu musi się udać , nie ma innego wyjścia. osobiście uważam,że w takim domku można spokojnie przezimować palmę kokosową, no może brakowało by jej troszkę słońca :)
Tak jak i Greg doszedłem do wniosku,że warto mieć palmy w ogrodzie, ale nie jakieś wykruchy z pojedynczym liściem, ale piękne palmy z całym wachlarzem liści. Dlatego tez postanowiłem zadbać o nie bardziej tej zimy. Palmy po prostu w najmroźniejsze dni bezwzględnie trzeba dogrzewać. W innym wypadku jeśli palma przeżyje to będziemy podziwiać na wiosnę sterczący kikut i modlić się aby za miesiąc lub dwa były dwa lub trzy kikuty, a chyba nie o to tutaj chodzi.
Gratuluje wspaniałego projektu i determinacji w jego wykonaniu.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Marcin D w Marzec 14, 2011, 18:56:02
Greg
Budowla naprawdę robi wrażenie. Jak widać wystarczy ,że grunt ma na plusie i jest już dobrze. Zobaczmy dalej. Myślę ,że bezpieczna granica to temp gruntu 4C.

Bardzo dobrze ,że monitorujesz temperaturę gleby. Temperatura gleby to podstawa do prawidłowego przezimowania palm. O ile liście tarchów znoszą temp do poziomu około -12C to wg mnie temp gleby nie powinna spadać poniżej 0C. Mam kilka palemek trachycarpus pod ściana budynku i kilka w innym miejscu. Palemki pod ścianą były tak samo osłaniane jak inne znajdujące się z dala od budynku. Efekt wizualny tych roślin jest( a właściwie był) porównywalny,ale najstarsza moja palemka ( rosła z dala od ściany) straciła dzisiaj wychodzący liść.  Przegnił tak samo jak rok temu. A pamiętamy jak przecież było długo słonecznie i sucho w ostatnich dniach ( niektórzy uważali ,że to "zgniłe" przedwiośnie powoduje gnicie). Do tego stan palm zimujących z dala od ściany pogarsza się z każdym dniem. Wnioski są następujące. Gnijące stożki wzrostu to nie sprawa wilgoci a efekt zamarzniętego gruntu. Oczywiście temperatura gruntu w okolicy budynku jest odrobinę wyższa co pozwala roślinie na zachowanie procesów życiowych nawet gdy temp powietrza jest bardzo niska. Jeżeli moje dwie palemki (te co rosły z dala od budynku) przeżyją tą zimę to natychmiast je przesadzam pod ścianę budynku.

To co napisałem może nie jest zbyt odkrywcze, bo przecież wszyscy wiemy ,że ziemia cieplejsza jest w pobliżu budynku. Jednak czynnik temperatury gruntu jest mocno lekceważony i niedoceniany. Za mocno skupiamy się na temp minimalnych powietrza a za mało na innych aspektach. Co z tego ze nie przekroczyłem wartości krytycznej dla palemki (-12C) jak zamarznięty grunt doprowadził do osłabienia tkanek rośliny a w konsekwencji do gnicia i straty wychodzącego liścia. Pytanie tylko ile sezonów z rzędu roślina wytrzyma takie obciążenie. W tym roku strefa gnicia była znacznie niżej niż rok temu. Być może to oznacza śmierć palemki. Poczekamy zobaczymy.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Marzec 14, 2011, 19:37:30
Zgadzam się,że nie należy doprowadzać do przemarznięcia gruntu. Korzenie palmy wytrzymują jedynie -6C, z tym ,że z tego co wszyscy wiemy czym bardziej w głąb tym ziemia zamarza mniej. To znaczy ,ze jeśli ziemia jest skuta lodem przy gruncie to na głębokości 20 cm może nie być śladów lodu. I tu znów kłania się sadzenie dużych roślin. Palmy Marcina maja po kilkadziesiąt cm , więc i korzenie nie są wielkie. Jeśli sadzimy palmę z pniem ok 120 cm to korzenie maja ok 40 cm i więcej,a później dodatkowo rosną w dół. To jest kolejny plus sadzenia dużych egzemplarzy. Korzenie większe mogą korzystać z ciepła gleby na większych głębokościach.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Marcin D w Marzec 14, 2011, 19:57:03
Tylko jak wiązki przewodzące zamarzną na 5 cm w korzeniach to Ci duża bryła korzeniowa tez nie pomoże chyba. Tak mi się wydaje:)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: andres w Marzec 14, 2011, 21:17:05
Greg,
Osłona robi wrażenie, gdyż na pewno jest skuteczna, przy tylu zabezpieczeniach.
Jedyną wadą jest jej duży stopień skomplikowania (wiem, że ma to służyć klika lat).
Za 4-5 lat phoenix nie rozrośnie się na boki, ale liście mogą sięgać 2-3 metrów.

Moim zdaniem należy dążyć do maksymalnego uproszczenia i do ograniczania kosztów.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Marzec 14, 2011, 21:22:37
W tym roku najprawdopodobniej tez posadzę dużego Phoenixa, ale osłona będzie sie składała tylko z agrowłókniny, kabla grzewczego i big baga, tak jak w przypadku Trachycarpusa. Jeśli to nie zda egzaminu to odpuszczam hodowlę Phoenixa.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Marzec 15, 2011, 02:25:13
@Biedny Miś

Nigdy nie miałem cienia wątpliwości,że to się uda.

Ja jednak pewne wątpliwości miałem. Oczywiście miałem również ogromną nadzieję, że się to uda. Potraktowałem to jako próbę, wyzwanie ekstremalne i nie chcę zapeszać ale wydaje mi się, że się udało. Jeśli tak będzie to potraktuję to jako triumf podejścia stricte naukowego. :) W sumie wszystko wydaje się proste jeśli już jest zrobione. Tym niemniej przezimowanie w Polsce phoenixa uważam za naprawdę duży sukces.

---

@Marcin D

Do tego stan palm zimujących z dala od ściany pogarsza się z każdym dniem.

A gdybyś je sadził do styropianowych donic bez dna i wysoko ściółkował? Blok styropianu 10 cm u wymiarach 50 cm x 100 cm kosztuje jakieś 6 zł. Czyli koszt całej „donicy” wyniósłby jakieś 24 zł. Zwróć też uwagę na „oponową” metodę Andresa. Proste i skuteczne. Sam mam 4 stare opony które pewnie jakoś wykorzystam w tym roku.

---

@Andres74

Osłona robi wrażenie, gdyż na pewno jest skuteczna, przy tylu zabezpieczeniach.
Jedyną wadą jest jej duży stopień skomplikowania (wiem, że ma to służyć klika lat).


Z tym domkiem to jest trochę tak, że to jest taka trochę konstrukcja pokazowa. Nie sądzę abym uruchomił seryjną produkcję takich domków. :) To jest raczej poletko doświadczalne aby można było zobaczyć co jest możliwe do osiągnięcia i jakim kosztem (licznik pokazuje w tej chwili około 280 zł). Zresztą jest to zgodne z moją filozofią na plamy. Po co mi 10 małych? Lepiej mieć 2-3 duże tak aby robiły wrażenie i zadbać o nie odpowiednio. Że osłona jest skomplikowana to też prawda. Teraz mam trochę spokojniejszą pracę. Jednak kiedyś było tak, że sytuacja bywała dość dynamiczna. Wtedy też zawsze martwiłem się o swoje rośliny. Dlatego też między innymi postanowiłem na nieomal pełną automatyzację. Chciałem mieć pewność, że wszystko zrobi się samo, bez mojego udziału.


Za 4-5 lat phoenix nie rozrośnie się na boki, ale liście mogą sięgać 2-3 metrów.

Myślę, że możesz być rozczarowany. Domek powstał dla dużej palmy, którą kupię w tym sezonie. Jeśli uznam, że daktylowiec nie będzie się odpowiednio komponował z przyszłym nabytkiem to po prostu go wykopię. On od początku miał być tylko rośliną testową. Może go zostawię a mnie nie.


Moim zdaniem należy dążyć do maksymalnego uproszczenia i do ograniczania kosztów.

Zależy co kto sobie ceni. Tym niemniej oczywiście masz rację. Ten domek został zbudowana na zasadzie nieomalże „koszta nie grają roli”. W przyszłych konstrukcjach muszę koniecznie zwrócić baczniejszą uwagę na kwestię ekonomii i większej prostoty konstrukcji.

Jest jednak jeszcze jeden aspekt, na który zwracam uwagę. Chodzi mi o koszta eksploatacji. W tej konstrukcji już nic nie zmienię. Ale przyszła konstrukcja na pewno będzie uwzględniała rekuperację (odzysk ciepła). Jeśli to rozwiązanie się sprawdzi to w przyszłym roku poślę do gruntu dwa największe oleandry. Zima 2011/2012 będzie dla mnie kolejnym poligonem doświadczalnym.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: andres w Marzec 15, 2011, 09:07:23
W tym roku najprawdopodobniej tez posadzę dużego Phoenixa, ale osłona będzie sie składała tylko z agrowłókniny, kabla grzewczego i big baga, tak jak w przypadku Trachycarpusa. Jeśli to nie zda egzaminu to odpuszczam hodowlę Phoenixa.

Kiedyś podawałem link do palmiarza z Alzacji, który ma kilkometrowego daktylowca w ogrodzie.
Na razie daje on radę.

Big Bagi i ogólnie luźne osłony na pewno mają potencjał.
Jeszcze ich nie próbowałem. Ciekawe, czy dałoby się to jakoś przeszyć.
Np. w postaci długiego rękawa, najpierw zwiniętego (np. jak skarpetka), potem rozciągniętego w dół, najlepiej z podpiętym kablem grzewczym.
Big Bag bez przeróbek kształtem chyba niezbyt pasuje ?

@Andres74

Osłona robi wrażenie, gdyż na pewno jest skuteczna, przy tylu zabezpieczeniach.
Jedyną wadą jest jej duży stopień skomplikowania (wiem, że ma to służyć klika lat).


Z tym domkiem to jest trochę tak, że to jest taka trochę konstrukcja pokazowa. Nie sądzę abym uruchomił seryjną produkcję takich domków. :) To jest raczej poletko doświadczalne aby można było zobaczyć co jest możliwe do osiągnięcia i jakim kosztem (licznik pokazuje w tej chwili około 280 zł). Zresztą jest to zgodne z moją filozofią na plamy. Po co mi 10 małych? Lepiej mieć 2-3 duże tak aby robiły wrażenie i zadbać o nie odpowiednio. Że osłona jest skomplikowana to też prawda. Teraz mam trochę spokojniejszą pracę. Jednak kiedyś było tak, że sytuacja bywała dość dynamiczna. Wtedy też zawsze martwiłem się o swoje rośliny. Dlatego też między innymi postanowiłem na nieomal pełną automatyzację. Chciałem mieć pewność, że wszystko zrobi się samo, bez mojego udziału.

To prawda, że oprócz samej skuteczności w postaci palmy w bdb stanie drugą ważną zaletą "ogrzewania" jest spokojny sen.
Nie chciałbym co roku, każdego zimowego dnia lub nocy zastanawiać się, czy będzie -10, czy -20 i czy dorzucić kolejną warstwę ocieplenia.

U mnie pod oponami ziemia nie przemarzła. Nawet w lutym, gdy nie było śniegu.
Wcześniej wokół palmy wysypałem worek grubego żwiru, a potem worek mielonej kory wokół najniższej opony (na zewnątrz). + śnieg (gdy był)
Palmę można też posadzić trochę głębiej, wtedy korzenie są lepiej chronione (nie w przypadku palm typu butia, brahea, jubea, których nie wolno zagłębiać)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Marzec 15, 2011, 10:05:18
Andres

Odnośnie Big Bagów, to można je sobie zamówić na wymiar. Firma produkcyjna zrobi ci nawet jedna sztukę, w zeszłym roku rozmawiałem z firmami szyjącymi i dadzą radę. Jeden warunek  - musi to być mała firma. 5 km ode mnie jest firma która szyje big bagi, ale to chyba jedna z większych firm w Polsce. nie dość,ze cholernie droga, to jeszcze minimum zamówieniowe to 100 szt. Masakra.
Wg mnie olbrzymia zaleta Big Baga jest to,że jest przewiewny, przez co nie zbiera sie tam wilgoć. Palm w zasadzie nie trzeba odkrywać.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: andres w Marzec 17, 2011, 19:06:53
Zbyt cienka i przewiewna osłona też nie będzie dobra.
Grzejnik (kabel, lampki) częściej będzie się załączał lub wręcz pracował cały czas.

Stosowałeś Big Bagi tej zimy?

Na szczęście przed nami wiosna.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Marzec 17, 2011, 19:13:09
Jak ja czytam takie rzeczy to mi się zaraz komplikatory włączają. Bo gdyby tak zastosować nie 4 "kijki" ale 8. I nie jednego big-baga tylko 2? Wtedy między big-bagami byłaby warstwa powietrza. Ponieważ jest ono dobrym izolatorem ciepła powinno to skutkować mniejszym zapotrzebowaniem na prąd. :)

---

Dorzucę jeszcze dwie fotki dot. Projektu PHOENIX. Ponieważ chciałem aby wszytko było nie tylko funkcjonalne ale i ładne to dość dawno już zrobiłem naklejki na wtyczki. Panel wygląda tak:

(https://lh5.googleusercontent.com/_andVYhY2gi4/TYJRfHDWLjI/AAAAAAAAAsQ/2fFpd-ELWh4/s800/panel.jpg)

Wiem, trochę przesadziłem. :) Ale jak konstrukcja pokazowa, to wszystko musi być zapięte na ostatni guzik.

Natomiast sonda do pomiaru temperatury gruntu wygląda tak:

(https://lh3.googleusercontent.com/_andVYhY2gi4/TYJRfEesD7I/AAAAAAAAAsI/2F_lNyX0FUk/s800/gotowa-sonda.jpg)

Rurka PP a na końcu miedziany kapturek, bo jak wiadomo miedź bardzo dobrze przewodzi ciepło. Kapturek jest do rurki przyklejony klejem "Distal". Tak aby było to wodoszczelne. Obecnie temperatura gruntu wynosi około 6.5 st.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Marzec 17, 2011, 21:25:21
Andres

Tak, stosowałem Big Bagi tej zimy z zadowalającym rezultatem (niebawem zdjęcia). One nie służą do ochrony przed mrozem, tylko przed opadami i silnym wiatrem. Zatrzymują silny wiatr, przez co odczuwalna w środku jest mniejsza. Palma jest okryta agrowłókniną, zresztą niedługo założę nowy wątek to wszystko opiszę i dam zdjęcia.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: andres w Marzec 18, 2011, 11:58:57
Greg,
a jak teraz wygląda sytuacja w domku?

zbiera się tam wilgoć? jest jasno?
z tego co pamiętam dach miał kilkuwarstwową budowę z kratownicą

Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Marzec 18, 2011, 15:37:27
Jest jasno, bo poliwęglanowe okno ma wymiary 2 x 1 m i wpada przez nie sporo światła. Poliwęglan ma bardzo dobrą przepuszczalność a przy tym z uwagi na komorową budowę względnie niski współczynnik przenikania ciepła. Jedyna wada to cena. Za cały poliwęglan do domku, ściany boczne (6 mm), dach i okno (10 mm) zapłaciłem coś między 600 a 700 zł.

Jeśli chodzi o wilgotność to nie zainstalowałem jeszcze higrometru więc nie wiem jaka jest. Pewnie taka jak w powietrzu. Po pierwsze jest tam naturalna wentylacja grawitacyjna, bo rur przecież nie zatykam, po drugie jest wentylacja mechaniczna. Ponieważ na podłodze jest ułożona folia to od gruntu wilgoci nie przybywa.

Myślę zatem, że wszystko jest w porządku. Chyba najgorzej jest jak jest w nocy mróz, a za dnia grzeje (tak jak było ostatnio). Nie mam wtedy możliwości rozmontowania części obudowy tylko muszę polegać na wentylacji mechanicznej. Ponieważ Słońce jest coraz wyżej na horyzoncie to daje coraz większą moc. Uważam, że moje wentylatory są niezłe a mimo to przy palmie było około 24 st. a przy suficie około 30 st. I to przy ciągłej pracy wentylatorów! Przypomnę, że co 7 minut jest wymieniane 90% powietrza. Aż strach pomyśleć do ilu by tam wzrosło gdyby nie pracujące wentylatory. Jak sądzę to między innymi było przyczyną tego, że Dzikowi z Oleandra się nie udało. Przecież on tam nie miał podłogi z folii i tylko okresowo ściągał drzwi aby wietrzyć. Jak było Słońce to u niego musiała być łaźnia.

---

Aktualizacja, 19.03.2011 r., 11:07

Nawet teraz kiedy jest zachmurzenie (temperatura od zacienionej strony północnej wynosi 2 st., od strony południowej 4 st.) domek jest w stanie nałapać tyle promieniowania, że jest w nim 8.5 st.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Marzec 23, 2011, 08:40:37
Jako że wczoraj był słoneczny dzień, to odnotowałem kolejny rekord temperatury po osłoną. 26 C przy palmie i 36 C (!) przy suficie. Mogę jeszcze dodać, że w ciągu jednej sekundy do domku jest wtłaczanych i jednocześnie wyrzucanych około 47.2 dm3 powietrza na sekundę. To jest sześcian o długości boku 3.6 dm. Mógłbym sobie tym powietrzem dom ogrzewać. :)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Marzec 29, 2011, 11:03:44
Gregu

chciałem pokazać czym może skończyć się uprawa phoenixa jeśli nastąpi awaria prądu.

http://palmeundco.communityhost.de/thread/?thread__mid=67184131

u tego Pana awaria trwała 3-4 dni i temp nie spadła poniżej -8C. Phoenix jednak sobie nie poradził. Jestem przerażony, a mnie to czeka.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Marzec 29, 2011, 11:12:38
chciałem pokazać czym może skończyć się uprawa phoenixa jeśli nastąpi awaria prądu.

Wiem. Dlatego na przyszłą zimę będę przygotowany (http://allegro.pl/sloneczko-gazowe-promiennik-na-gaz-ogrzewacz-1-8-k-i1531342366.html) i na taką ewentualność.


u tego Pana awaria trwała 3-4 dni i temp nie spadła poniżej -8C. Phoenix jednak sobie nie poradził. Jestem przerażony, a mnie to czeka.

E tam. Buda ze styropianu i grzać. Związać liście, żeby buda była wąska - mniejsze zapotrzebowanie na prąd. Pewnym problemem mogą się wydawać gabaryty takiej budy.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Marzec 29, 2011, 19:09:13
A jak wentylacja poradziła sobie w taki dzień jak dzisiaj ?
U mnie było w cieniu (pomiar po północnej stronie domu) +14 C, mój foliak (będę już używał tej nazwy bo mi się spodobała  ;) ) w takie dni jest po prostu odwracany na dach bo zdejmowanie drzwi w takim słońcu niewiele daje, a nie chce roślinom fundować zbyt dużych skoków temp. dzień-noc.
Sam planuję chłodzenie na przyszłe zimowanie, głównie chodzi mi o luty, ale wiadomo, że czasem trzeba wyjechać na parę dni... w taki jak dzisiejszy byłaby w środku sauna  :)
PS: Aha, oczywiście wielkie gratulacje dla posiadacza pierwszego "całorocznego" Phoenixa w gruncie w naszym kraju  :)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Marzec 29, 2011, 22:39:32
A jak wentylacja poradziła sobie w taki dzień jak dzisiaj ?

Dzisiaj nie było nawet tak gorąco. Podczas popołudnia około 20-24 C przy palmie i niecałe 30 C przy suficie. Programator czasowy nastawiony od 9:30 do 14:30. No dobra. Wczoraj zrobiłem eksperyment. Nie włączyłem wentylacji. Efekt to 30 C przy palmie i 40 C (!!!) przy suficie. Jak doszło do 40 C to już włączyłem. W nocy jest nie mniej niż 5-6 C. Wciąż są u mnie przymrozki więc ogrzewanie jeszcze chodzi. W zasadzie phoenixowi czy oleandrowi malutki przymrozek by nie zaszkodził, ale mam tam też rozsady aksamitek i szkoda by mi było ich zmarnować.

Myślę, że średnia dobowa przekroczyła tam kilkanaście stopni. I jak się dzisiaj przyjrzałem palmie to odniosłem wrażenie, że zaczęła już rosnąć. Wydaje mi się, że jeden z wychodzących liści jest większy niż jak mu się ostatnio przyglądałem.


Sam planuję chłodzenie na przyszłe zimowanie, głównie chodzi mi o luty, ale wiadomo, że czasem trzeba wyjechać na parę dni... w taki jak dzisiejszy byłaby w środku sauna  :)

Co do szczegółów. Moje dwa wentylatory to SUNON 2123XST 230V 120x38 (http://allegro.pl/wentylator-przemyslowy-sunon-2123xst-230v-120x38-i1515418141.html). Właśnie w tej firmie je kupiłem. Wiadomo, że są chińskie, ale dzisiaj to nawet ciupaski w Zakopanem są z Chin. Robią jednak dość solidne wrażenie i jak dotąd chodzą bez problemów. Nominalnie mogą pracować nawet w temp. -10 C choć sprzedawca twierdził, że dadzą radę i przy -20 C choć pewnie mają wtedy krótszy żywot.


PS: Aha, oczywiście wielkie gratulacje dla posiadacza pierwszego "całorocznego" Phoenixa w gruncie w naszym kraju  :)

Dziękuję. Jak upewnię się już na 100%, że palma wznowiła wzrost to na pewno otworzę z tej okazji szampana. :) Potem zastanowię czy nie wywrócić niektórym osobom (http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?p=848673#p848673) świata go góry.  8) Może pan czarodziej uda się potem na poszukiwania mamutów. :)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: andres w Marzec 30, 2011, 20:36:39
Hmm, a nie masz możliwości zdjęcia osłony lub jej konkretnego otwarcia?
Mój phoenix w donicy od chyba 2 tygodni jest na dworze (polu?).
Wnosiłem go chyba ze 3 razy do garażu podczas ostatnich przymrozków.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Marzec 30, 2011, 21:14:51
Hmm, a nie masz możliwości zdjęcia osłony lub jej konkretnego otwarcia?

Jasne, że mam. Musiałbym tylko wstać parę minut wcześniej. Niestety jestem leniem i wyleguję się do ostatniej chwili. Potem poranny maraton i do pracy. Nie ma już czasu aby się bawić w takie rzeczy. Zresztą roślinom takie temperatury nie wadzą. Dzisiaj po pracy byłem je podlać. Oleander wypuszcza młode listki w najlepsze. Kto wie? Może już maju zakwitnie jak teraz dostanie temperaturowego „kopa”?

Najbliższe prognozy są dość korzystne więc wkrótce pewnie ściągnę jedną „zasłonkę”

Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Marzec 31, 2011, 08:55:07
Gregu

porzuć lenistwo i odsłaniaj phoenixa. Teraz już nic mu nie zagraża.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Marzec 31, 2011, 09:57:45
demontuj domek, szkoda tracić słońca..  ja dzisiaj demontuje swój - przymrozków już nie mam a zapowiadali burze na niedzielę, roślinom przyda się porządna kąpiel po zimie  ;)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Marzec 31, 2011, 12:08:54
Wiadomo, że mieszkańcom już nie zagraża. Myślę jednak, że póki ogród nie spełnia jeszcze roli rekreacyjno - dekoracyjnej to podciągnę trochę rośliny z wegetacją. Bardzo chciałbym aby oleander już w maju zakwitł. :) Słońca to raczej mają tam sporo, bo „okno” jest naprawdę duże.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: WASHI w Marzec 31, 2011, 14:36:16
Greg
Widzę że kusi cię aby zimowy domek zrobić całorocznym :)
W sumie to nie jest głupie-budując ten domek pewno tak nie podchodziłeś do tego ale okazuje się że może on mieć równie zbawienny wpływ na przyśpieszoną wegetację wiosną jeśli pozostawisz go o tydzień czy dwa dłużej.
Problemem są bowiem nadal chłodne noce.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Marzec 31, 2011, 15:00:11
Całoroczny to raczej nie. :) I faktycznie nie myślałem o tym, ale temperatury w domku mają pozytywny wpływ na wegetację. I dlatego jeszcze go na razie zostawię.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Marzec 31, 2011, 15:15:11
Czy w twoim domku są jakieś drzwi, które można np na cały dzień otworzyć?
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Marzec 31, 2011, 15:46:44
Pewnie, że są. Jakbym tam wchodził? :) Widać je na zdjęciach (1 (http://palmy.zamek.net.pl/www/galeriaG.php?galeria=pphoenix&numer=18), 2 (http://palmy.zamek.net.pl/www/galeriaG.php?galeria=pphoenix&numer=27)). Można też podwinąć jedną z „firanek” z folii pęcherzykowej. Tylko musiałbym jakieś sznurki do niej założyć. Ściągnąć za bardzo się jej nie da, bo góra jest owinięta folią typu strech. Strasznie mi targało przy wietrze taką zakładką z folii przy dachu i dlatego musiałem owinąć to folią.

Jak będę demontował domek to zdam szczegółową relację i poznacie wtedy dokładnie jego „anatomię”. Tak jak już pisałem można go złożyć i rozłożyć bez użycia jakichkolwiek narzędzi. Sam jestem ciekawy ile czasu mi taki demontaż zajmie. Ostrożnie szacując myślę, że nie więcej niż 30-45 minut. Policzyłem teraz w myślach i trzeba odkręcić w tym celu 24 motylki. Dach jest na cztery wsuwki, każda „firanka” na jednego motylka i dwie wsuwki, każda ściana boczna na cztery motylki (oprócz tej z drzwiami, ta jest na dwa), okno na cztery motylki. I jeszcze wentylator wylotowy jest na dwa motylki. Ta konstrukcja jest naprawdę dość przemyślana pod kątem prostoty składania i rozkładania.







Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Marzec 31, 2011, 16:18:43
I dlatego jeszcze go na razie zostawię.

Przyznaj się lepiej, że nie potrafisz go teraz rozebrać  ;)

IMO (łamię teraz pkt. 4 regulaminu) rośliny mające kontakt z wiatrem, deszczem i bezpośrednim słońcem wytwarzają tkankę lepszej jakości - mocniejszą i odporniejszą (vide rośliny trzymane w domach). Mój domek już w kawałkach czeka na zmagazynowanie w garażu  :)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Marzec 31, 2011, 17:44:44
IMO (łamię teraz pkt. 4 regulaminu) rośliny mające kontakt z wiatrem, deszczem i bezpośrednim słońcem wytwarzają tkankę lepszej jakości - mocniejszą i odporniejszą (vide rośliny trzymane w domach).

Jak jeszcze raz ktoś mi wypomni ten 4 punkt to dostanie ostrzeżenie. ;) Wyjaśniłem (http://palmy.zamek.net.pl/www/forum/index.php?topic=19.msg130#msg130) przecież po co mi taki zapis. Co do regulaminu to myślę, że w weekend coś skrobnę i poddam pod głosowanie. I taki wybrany w demokratycznych wyborach regulamin, stanie się miłościwie obowiązującym. :)

Co prawda nie badałem tkanek rośliny pod mikroskopem ale to o czym piszesz jest widoczne i gołym okiem. Wystarczy popatrzeć na rośliny trzymane w domach. Ubiegłej jesieni odziedziczyłem daktylowca właściwego, który przez całe swoje życie rósł w mieszkaniu. Chude toto i wiotkie. Mocniejszy wiatr by go połamał. Moje palmy spędzające cały sezon w ogrodzie są zupełnie innej postury: „zwartej” i „mocnej.”

Z dwutygodniowego przedłużenia zameldowania w domku nie robiłbym jakiejś specjalnej tragedii. Wszystkie inne rośliny i tak trzymam jeszcze w pomieszczeniu. Pewnie wkrótce je wyciągnę, o ile będzie się utrzymywać taka ładna pogoda. Na pewno wyciągnę te, które tolerują przymrozki. W sumie to mam tego trochę do tachania. Jakieś kilkadziesiąt mniejszych i większych donic.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: amorphophallus w Kwiecień 04, 2011, 21:27:54
Greg po zdjęciu "domku" myślałeś o tym jak im zrobisz cieniowanie żeby słońce nie popaliło tych nowych listków o których pisałeś, nie zapomnij o tym aspekcie żeby już w 100% wykorzystać korzyści jakie przyniosła ci twoja konstrukcja  ;)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Kwiecień 04, 2011, 21:41:52
Greg po zdjęciu "domku" myślałeś o tym jak im zrobisz cieniowanie żeby słońce nie popaliło tych nowych listków o których pisałeś

Spokojnie. Mam taką cieniutką agrowłókninę. Idealną do tego celu.

Dzisiejsza inspekcja w domu wykazała, że oleander ma już kilka pąków! :) Coś pisałem o kwitnieniu w maju? Wygląda mi na to, że kwitnącego oleandra zobaczę już w kwietniu. Jak widać domek wyraźnie przyśpiesza wegetację.

(https://lh6.googleusercontent.com/_andVYhY2gi4/TZocevBxdYI/AAAAAAAAA6M/cuLwJ3kZ_xo/s600/oleander1.jpg)

(https://lh5.googleusercontent.com/_andVYhY2gi4/TZoceRBJvjI/AAAAAAAAA6I/G3N5kbxntU0/s640/oleander2.jpg)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: amorphophallus w Kwiecień 04, 2011, 21:46:07
nio to pięknie i tylko pogratulować, teraz jeszcze wpuść parę pracowitych pszczółek z dworu jak już zakwitnie  :)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Kwiecień 05, 2011, 11:54:42
A po co pszczółki? Oleandry najłatwiej rozmnaża się się ze szczepek. Przekwitłe kwiatostany najlepiej od razu uciąć, by nie pozwolić na zawiązywanie się nasion. Dzięki temu roślina dłużej kwitnie.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: amorphophallus w Kwiecień 05, 2011, 17:53:49
o widzisz , już coś się nowego dowiedziałem  ;)  ale puki co będę dalej zgłębiał wiedzę o bananowcach  :P
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Maj 23, 2011, 11:00:53
Wbrew szydercom ;) domek jednak rozebrałem.

(https://lh5.googleusercontent.com/_andVYhY2gi4/Tdoa_mL4E7I/AAAAAAAABNU/zpxNSikenSE/s800/phoenix-canariensis-palmy-w-polsce-projekt-phoenix-maj-2011.jpg)

Postaram się w ciągu kilku dni pokazać więcej zdjęć. Jak porównuję zdjęcia phoenixa z ubiegłego roku to widać, że trochę urósł. Kompletny demontaż zajął mi 3 godziny (od 13:15 do 16:15), ale w międzyczasie żona wysłała mnie do sklepu a córka poprosiła o napełnienie małego baseniku dla dzieci, no i trochę zdjęć robiłem. Myślę, że gdybym zajął się tylko demontażem to spokojnie zmieściłbym się w jednej godzinie. Części składowe domku zostały schowane i czekają do października.

Przyznam jednak, że strasznie psioczyłem przenosząc ściany domku. Oczy trzeba mieć z tyłu głowy żeby styropianu nie uszkodzić. Na pewno nie zdecyduję się na kolejną konstrukcję z tego materiału. Przynajmniej na pewno nie o takich gabarytach.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: andres w Maj 23, 2011, 11:18:24
Na szczęście do jesieni zdążymy zapomnieć o uciążliwościach związanych z budową osłon.

Ważne, że phoenix przeżył i ma się bardzo dobrze.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Lipiec 14, 2011, 12:26:14
Mój daktylowiec w gruncie wypuszcza piątego liścia. Ciekawe czy do końca sezonu zdąży do rozwinąć. Szkoda, że nie możliwości zobaczenia jak wygląda obecnie jego bryła korzeniowa. Wie ktoś w jakim tempie rosną korzenie daktylowca?

(https://lh6.googleusercontent.com/-M81N_tHHZ7E/Th64ftGJvWI/AAAAAAAABaA/0iLf3Y6QkYs/s800/2011-05-24phoenix-canariensis-projekt-phoenix-2011-07-13.jpg)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Marcin D w Lipiec 14, 2011, 13:04:32
a daj jakieś foto z dalszej odległości.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Lipiec 14, 2011, 13:49:40
Zajrzyj tu dzisiaj, późnym wieczorem, lub jutro rano.



Aktualizacja o najnowszą fotkę daktylowca w gruncie. W porównaniu do zdjęcia z ubiegłego roku (http://palmy.zamek.net.pl/www/galeriaG.php?galeria=pphoenix&numer=1) widać, że bardziej się „rozłożył” (najbardziej po dolnych liściach). Choć nie ma się co oszukiwać - sprinter to nie jest. ;)

(https://lh4.googleusercontent.com/-Fm3oeSNBa68/Th_3h-odl6I/AAAAAAAABd0/xnq7oqTfan0/s800/phoenix-canariensis-daktylowiec-kanaryjski-w-gruncie-palmy-w-polsce-2011-07-14.jpg)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Lipiec 15, 2011, 12:49:15
Bardzo mi sie podoba ten twój daktylowiec. Będa z niego "ludzie". Tylko jak będzie miał koło 4-5 m to może przesłaniać butie, a było by szkoda, bo jest piękna.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Lipiec 15, 2011, 13:33:42
Heh, jak mój będzie miał 5 metrów to Twój będzie miał już 8-9 pewnie. Skąd takie długie big-bagi weźmiesz? ;) No i radzę zainwestować w przydomową atomówkę. Powinna Ci wystarczyć. ;) Tsunami Ci w Dzierżoniowie nie grozi więc powinno być ok.

Bardziej na poważnie. Wiadomo, że rośliny rosną. Do pewnego momentu można rozbudowywać domek, ale co potem? Przyznam - nie wiem. Jedyne co przychodzi mi do głowy znaleźć kupca na taką wyrośnięta palmę, wykopać ją i sobie kupić znowu mniejszą.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Lipiec 15, 2011, 17:08:44
Gregu

nie żartuj,że sprzedałbyś swoje "dziecko". Nie wierzę. Zanim nasze palmy będą miały 5m to na 100% coś wymyślimy. Mamy jeszcze troszkę czasu. A big bagi szyją na wymiar, jakie chcesz.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Marcin D w Lipiec 15, 2011, 18:51:06
Greg nie narzekaj. Całkiem ładnie Ci przez rok przyrósł. A ja dalej Ci pomarudzę :).
Teraz poproszę o foto z dalszej odległości żeby całą butie było widać, razem z tym phenixem. Najlepiej z tego samego miejsca.
Jest na co patrzeć!!!
BRAWO 8)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Lipiec 16, 2011, 00:00:04
Biedy Miś, wymyślić za bardzo tu nie ma co. Duża palma to duża konstrukcja. Duża konstrukcja to duże zapotrzebowanie na energię. I przeskoczyć się tego nie da. Bo niby jak? Jak dla mnie jedyna sensowna opcja (o czym już pisałem) to wymiana powietrza pomiędzy osłoną a domem. Cały szkopuł polega na tym aby znaleźć jak najtańsze źródło energii. Prąd niestety jest drogi.

Marcinie, zrobię takie zdjęcia, ale wrzucę je do wątku ze swoimi palmami.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Listopad 03, 2011, 13:04:57
Pogoda jest na razie idealna, ale to już chyba ostatnie ciepło, którym możemy się cieszyć. Trzeba zatem znowu stawiać domek. Na zdjęciach jest to pokazane tylko do pewnego etapu. Obecnie domek jest zmontowany w całości jeśli chodzi o samą budę. Na razie nie ma ani wentylacji, ani ogrzewania. Całą tę infrastrukturę założę w ciągu kilku najbliższych dni.

1. Daktylowiec w gruncie poczyna sobie niezwykle krzepko. Ogonki liści u podstawy są naprawdę szerokie. Widać, że palma zaczyna nabierać kłodziny.

(https://lh5.googleusercontent.com/-uzUfEGI_EFc/TrJ2-Q6xMvI/AAAAAAAAB8c/6H6E72vzV1Q/s800/02.projekt-phoenix-palmy-w-polsce-2011-11-02.jpg)



2. Daktylowiec i butia po związaniu liści.

(https://lh4.googleusercontent.com/-HThzcz4VHMI/TrJ2-mG_TrI/AAAAAAAAB8g/IJGr78GhAQU/s800/01.projekt-phoenix-palmy-w-polsce-2011-11-02.jpg)



3. Butia z bliska.

(https://lh4.googleusercontent.com/-sDLOzyoDuHM/TrJ2-6c2HDI/AAAAAAAAB8k/Zz8aiWdkd3c/s800/03.projekt-phoenix-palmy-w-polsce-2011-11-02.jpg)



4. Jak widać wszystko gładko się zmieściło (na razie...).

(https://lh3.googleusercontent.com/-KJOusnudy0c/TrJ3AEM8i4I/AAAAAAAAB80/z7luNooSFBc/s800/04.projekt-phoenix-palmy-w-polsce-2011-11-02.jpg)



5. Zmontowane ściany boczne i dach.

(https://lh5.googleusercontent.com/-HaNDeeiVfng/TrJ3AVEJEnI/AAAAAAAAB88/rcBvWRwYmaM/s800/06.projekt-phoenix-palmy-w-polsce-2011-11-02.jpg)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Listopad 03, 2011, 15:04:38
Gregu

Na pierwszym zdjęciu super widać pień Phoenixa. Wygląda jak Jubea. Jestem pod wrażeniem. Od razu widać,że rośnie w gruncie. Moim zdaniem bardzo fajnie eksploduje wzrostem w przyszłym roku. Takie obrazki na prawde zachęcaja do wsadzania daktylowców do gruntu. Ja już dla swojego mam wszystko: włoknina, big bag, kabel i termostat. Ponieważ max wysokość bigbagów to 220 cm, więc będę miał dwa połączone. Jeden 120 cm będzie miał wycięte dno. Sam jestem ciekawy co z tego wyjdzie. Kabel grzewczy 17m 270W.

Jak myślicie, ile będzie potrzeba godzin miesięcznie na dogrzewanie Phoenixa, aby temp była w granicach 2C?
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Miamian w Listopad 03, 2011, 15:26:41
Biedny Miś, wszystko zależy od zimy, czy będzie ostra czy łagodna.
Jeżeli będzie ostra, a twój domek dla palmy jest przewiewny bo phoenixy bardzo reagują na wilgoć, przynajmniej bardziej od Trachów, to bedziesz musiał grzać prawie cały czas.

Jak będzie łagodna to myślę, że będziesz musiał znów wietrzyć palmę aby się nie ugotowała.

Tak jak już wcześniej napisałem wszystko zależy od tegorocznej zimy.
Zastanawia mnie tylko jedno, mając tak dużą palmę, dlaczego nie zastosowałeś rozwiązania z farelką, taką jak ten Alzatczyk.
Wydaje mi się że konstrukcja o wiele łatwiejsza w budowie. Ochrona przetestowana.
Ma jednak ona jeden minus. Ogrzewanie idzie z farelki, a jak wiadomo to źródło ogrzewania do tanich nie należy.

Ale skoro kupiłeś palmę za kilkaset złotych, przynajmniej dla mnie byłoby rozsądniejsze zastosować metodę sprawdzoną.
Bo tak naprawdę nikt nie jest w stanie Ci powiedzieć czy na wiosnę nie zobaczysz, no właśnie ......
A to że Phoenix jest wyjątkową palmą, i piękną, tym bardziej że w tak dużych rozmiarach jak Ty masz, przydało by się o nią zadbać, bo stosując metodę w/w miałbyś większe szanse na przezimowanie palmy.

Ja patrzę na to tak, jeżeli kupiłeś palmę za przypuśćmy. 1000 zł, to chyba nie będzie Ci szkoda ogrzać jej za te 300 zł.
O ile wiele bardziej będzie przykry widok palmy która nie przeżyła zimy. A cena jest duża, bo palma jest piękna.
Wyobrażasz sobie jaka będzie piękna za rok jak pióropusz się powiększy  ;) ;) ;)

Dobrze przemyśl sprawę.

Greg.
Twój Pohenix zachwycił mnie w tym roku ilością wypuszczonych liści, rzeczywiście pień stał się potężniejszy.
A jak palmy ukorzeniają się przez pierwszy rok to wyobraź sobie jak strzeli na wiosnę, ja na twoim miejscu zastanawiał bym się jak ją okryć za 2 - 3 lata.
Jezeli w takim tępie będzie rosła to nie myśle nawet co będzie za 10 lat.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Listopad 03, 2011, 15:34:49
Lepiej żeby tak szybko nie eksplodował, bo co ja z nim zrobię? Nie zmieści się do domku z butią. Trzeba będzie go gdzieś przesadzić. Tylko gdzie? ???

Faktem jest, że bardzo fajnie urósł przez ten sezon. Bardzo przyjemnie to obserwować. Nie spodziewałem się takiego tempa wzrostu. Na zdjęciu tego nie widać tak dobrze, ale te ogonki u podstawy naprawdę robią wrażenie. Widać, że palma jest już dobrze w gruncie ukorzeniona i nie czując bariery w postaci doniczki pokazuje na co ją stać. Bardzo jestem ciekawy jak daleko sięgają jego korzenie. Minął już rok i trzy miesiące odkąd palma rośnie w gruncie. Mam nadzieję, że butia tak szybko rosnąć nie będzie, bo domków nie nadążę stawiać. ;)

Widzę, że zdecydowałeś się na zestaw kabel + termostat. Jaką temperaturę planujesz tam utrzymywać? Oczywiście jestem bardzo ciekawy co wyjdzie z Twojego eksperymentu i życzę powodzenia. Jakby to poskutkowało to dla mnie byłby to prawdziwy hit. Kabel 270 W pracujący non-stop powinien wygenerować około 100 zł kosztów miesięcznie, a wiadomo, że non stop grzać trzeba nie będzie. Samo zabezpieczenie jest tanie i proste. Nic tylko sadzić daktylowce. ;)

---

Patryk, to co robi Biedny Miś to jest celowy eksperyment. Albo się uda, albo nie. Jeśli nikt nie spróbuje to nie będziemy wiedzieć czy sam kabel + agrowłóknina wystarczy do okrycia takiej palmy na zimę.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Miamian w Listopad 03, 2011, 15:45:18
Cytuj
Patryk, to co robi Biedny Miś to jest celowy eksperyment. Albo się uda, albo nie. Jeśli nikt nie spróbuje to nie będziemy wiedzieć czy sam kabel + agrowłóknina wystarczy do okrycia takiej palmy na zimę.

Zgadzam się z tobą w 100%, ale do tego eksperymentu można by użyć dużo mniejszej palmy, nieprawdaż ??
Ta palma zapewne była droga i strata 300 zł na miesiąc, niż stracić 1200 zł i nic z tego nie mieć, równie dobrze można by posadzić palmę mniejszą, tańszą i na niej poeksperymentować. Po prostu mi by było szkoda takiej palmy.
Tym bardziej jak pisał Biedny Miś palma jest z plantacji, co oznacza, że może nigdy w swoim życiu nie doświadczyła takich warunków.
Ja z kolei jestem uczulony na przegrzanie palmy.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Listopad 03, 2011, 15:52:02
Patryk, eksperyment to eksperyment. A tu dodatkowo z pewnych założeń wynika, że to musi być duża palma. Daktylowiec Biednego Misia pochodzi z tej (http://palmy.zamek.net.pl/www/forum/index.php?topic=215.0) plantacji. Wcale nie jest taki wydelikacony. Jakbyś dokładnie czytał forum to byś wiedział.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Miamian w Listopad 03, 2011, 15:59:29
Ja oczwyiście trzymam kciuki za twoją palmę Biedny Miś.
Jeżeli musiała być taka duża to ok.
A artykuł czytałem dokładnie że spada tam do -8 C.
Moja Ciocia mieszka w Pau, Francja, i tam rosną Phoenixy, mimo to że zimą temperatura spada, co prawda na kilka godzin, poniżej zera.
W jej przypadku minima to -13 C
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Listopad 03, 2011, 16:01:32
Tak jak pisze Greg to jest eksperyment. Farelka to jest 2000W a nie 270W, więc koszt 300 PLN/ miesiąc byłby chyba za mały.

Greg
Kupiłem dziś 4 termostaty po 19,50 PLN każdy, będę się starał utrzymywać temp w granicach +2C. Zobaczymy czy te kable będą w stanie dogrzać tego palmiora. Sam kabel przy maksymalnym rozgrzaniu ma ok 50C tak twierdzi producent u którego byłem w poniedziałek.

Chciałbym,żeby to się udało. Zbytniej wilgoci się nie obawiam, ponieważ włóknina doskonale przepuszcza wilgoć na zewnątrz, a ja nie będę stosował,żadnej folii. No cóż czas pokaże. niebawem się przekonamy.

---

Posty o termostatach przeniosłem do nowego wątku:
Termostaty (http://palmy.zamek.net.pl/www/forum/index.php?topic=350.0)
greg
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: wooli w Listopad 20, 2011, 01:59:15
Greg, mam pytanie o wentylację Twojej palmy ostatniej zimy.
W czasie mrozów przez siedem minut na dobę załączały się dwa wentylatory: wlotowy i wylotowy oraz termowyntylator dla ogrzania powietrza.
Jak oszacowałeś wymieniło to około 90% powietrza w domku.
A co w czasie gdy wentylatory nie były załączne? Tj. czy miałeś jakieś zawory aby powietrze nie wymieniało się grawitacyjnie? Jeżeli nie było zaworów  to przez nieruchome wentylatory z pewnością i tak sporo powietrza przepłynęło, przez całą dobe pewenie dużo wiecej niż przez 7 minut wymuszonej wentylacji.
Szkoda też, że nie miałeś higrometru.

 
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Listopad 20, 2011, 04:23:46
Jak oszacowałeś wymieniło to około 90% powietrza w domku.

Bardzo prosto (http://palmy.zamek.net.pl/www/kww/kalkulator_wydajnosci_wentylacji.pdf). Z tym, że zauważyłem teraz, że w pdf-ie jest mały błąd. W końcowym wzorze jest:

Vs(t) = V0 · e(-u/V0)

a powinno oczywiście być:

Vs(t) = V0 · e(-u/V0)·t

(oczywiście w programie tego błędu nie ma)

Wszystko znajdziesz w wątku:

Kalkulator wydajności wentylacji (http://palmy.zameknet.pl/www/forum/index.php?topic=348.0).

Co prawda jak klikniesz na link do kalkulatora to pojawia się błąd o dzieleniu przez zero (provider zmienił wersję PHP, a nie mam na razie dostępu przez ftp by to poprawić, trzeba dodać instrukcję warunkową), ale sam kalkulator działa dobrze - wystarczy jak podasz wydajność swojego wentylatora oraz kubaturę pomieszczenia. Nawet wykres Ci narysuje.

Twoje rury są długie - musiałbyś zatem oszacować straty wydajności. Rury masz gładkie to przepływ jest laminarny - wydaje mi się, że nie powinny być duże.


Tj. czy miałeś jakieś zawory aby powietrze nie wymieniało się grawitacyjnie?

Nie, nie miałem. I taka też wymiana (tj. grawitacyjna) zachodziła (choć zapewne w stopniu minimalnym).


Jeżeli nie było zaworów  to przez nieruchome wentylatory z pewnością i tak sporo powietrza przepłynęło, przez całą dobe pewenie dużo wiecej niż przez 7 minut wymuszonej wentylacji.

Trudno mi powiedzieć ile, ale ciąg grawitacyjny był zapewne minimalny. Ja nie wyczuwałem żadnego ruchu powietrza. Było to spowodowane zapewne tym, że w mrozy przy suficie temperatura była niższa niż w dolnej części gdzie był kabel. Po prostu powietrze zanim uniosło się pod sufit - zdążyło się ochłodzić.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: wooli w Listopad 20, 2011, 13:01:00
Jest prosty sposób sprawdzenia, czy przepływa powietrze, wystarczy przestawić zapaloną zapałkę abo kopcącą np rozpałkę do grila do wlotu czy wylotu wentylacji. Jestem przekonany, ze powietrze przepływało bez załączonych wentylatorów. Zasysane powietrze jest słabo wyczuwalne, bardziej czuć wydmuchiwane powietrze.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Grudzień 21, 2011, 11:33:37
Muszę przyznać, że optymistyczne prognozy zakładające bezpieczne temperatury do końca miesiąca zmyliły moją czujność. Dodatkowo cały czas przeznaczałem na ukończenie tegorocznego domku.

Stary domek niestety przez to zaniedbałem. Co prawda był zmontowany, ale nie był ogrzewany. Do tej pory zresztą nie było takiej potrzeby. Ogrzewanie nie było nawet zamontowane. Pierwsza mroźną noc była dla mnie totalną niespodzianką. Sprawdzałem kilka prognoz i wszystkie zapowiadały w granicach -3 C. Nawet dla daktylowca to nic. A przecież w domku do takiej wartości by nie spadło.

A tu masz. Długotrwały dziewięciostopniowy mróz. Wczoraj wróciłem z pracy. Z niepokojem zerknąłem na termometr i poszedłem montować ogrzewanie. Cały problem w tym, że diabeł ogonem nakrył starą podłogę. Ponieważ od jakiegoś już czasu nie umiałem jej znaleźć to postanowiłem wyciąć nową. trochę czasu to trwało bo musiałem to robić w zamkniętym domku, w którym jest teraz troszkę ciasno. Uporawszy się z tym założyłem kable na moje drabinki i podłączyłem je do panelu sterowania domku. Muszę przyznać, że poczułem coś na kształt wzruszenia gdy zaświeciły się znajome kontrolki i stycznik w termostacie zaczął znajomo cykać.

Rośliny są już bezpieczne, ale czy do tej pory nic im się nie stało? Trzeba to jakoś przeanalizować. Pierwsza mroźna noc i spadek do około -9 C. Ile mogło być w domku? Trudno powiedzieć. Mogę strzelać, że przez tyle godzin mrozu mogło się wychłodzić w granicach od -3 C do może nawet - 5 C. To wciąż nie są temperatury groźne dla daktylowca czy butii o ile nie utrzymują się dłuższy czas. Potem był słoneczny dzień czyli mogę liczyć, że w środku nabiło mi na plus. Moja mama, która odbiera moje dziecię z przedszkola mówiła, że „na murze” było 5 C. Na murze czyli tyle pokazywał termometr zawieszony na południowej stronie domu.

Jak wróciłem z pracy to na dworze było już coś koło -7 C i potem spadło do około -9 C zahaczając nieomal o -10 C. Przed montażem osprzętu przyjrzałem się roślinom.

Butia wyglądała jak gdyby nigdy nic.

Oleander miał charakterystyczne przebarwienia mrozowe na liściach, ale wygląda na to, że nic mu nie jest.

Zastanawia mnie stan daktylowca. Ogonki najstarszych liści były u nasady ciemnozielone o mrozu. Co ciekawe. Granica była dosyć wyraźnie zaznaczona. Poza tym wyglądał normalnie.

Pracując w domku włączałem okresowo termowentylator służący mi do wentylacji (nastawiony na 1000W) i nagrzałem wnętrze do około + 9 C. Po pewnym czasie zniknęły mrozowe przebarwienia u oleandra i daktylowca. Niestety nie wiem czy wiązki w liściach daktylowca nie zostały uszkodzone. Jeśli coś byłoby z nim nie tak to pewnie wkrótce wyjdzie, bo palma zacznie gnić. Teoretycznie powinien przetrwać. Niestety nie wiem na jaką temperaturę i przez jaki czas ta wrażliwa palma była narażona (góra kilka, może kilkanaście godzin). Raczej też nie była to temperatura zabijająca tę palmę, ale graniczna. Czyli na dwoje babka wróżyła. Byłoby mi szkoda ją stracić, bo ma dla mnie wielką wartość sentymentalną. Po jej obserwacji jestem ostrożnym optymistą, ale na 100% nie wiadomo. Pocieszam się, że oleander, który ma zbliżone wymagania termiczne przetrwał atak mrozu na zabezpieczeniu pasywnym.

I ostania sprawa - mały sagowiec revoluta - Andres ratuj! Liście wyglądają dobrze, ale na kłodzinie (na tym „meszku”) zauważyłem kilka śladów pleśni. Co o tym sądzisz (roślina przeżyje?) i jak się tego pozbyć? Miedzian? Topsin?
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: andres w Grudzień 21, 2011, 12:18:28
Te ciemnozielone plamy na liściach znikną.

Sagowca możesz lekko prysnąć grzybobójczym, jeżeli masz już rozrobiony.
Jeżeli są to drobne plamy pleśni to możesz je usunąć np. bawełnianymi patyczkami do uszu.
Liście możesz związać pionowo (tak jak szorstkowca) (phoenixa zresztą też) - łatwiej Ci będzie operować w domku.

Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Grudzień 21, 2011, 12:45:04
Dzięki za odpowiedź.

Wnioskuję zatem, że sagowiec powinien przeżyć.

Liście są częściowo związane - jak na wcześniejszych zdjęciach. Jednak powierzchnia to niecałe 4 m2, a rośliny są cztery - w tym jedna duża.

Plamy zniknęły już wczoraj - zarówno u oleandra jak i u daktylowca. Cały czas pamiętam jednak o swojej pierwszej dużej butii, która dotrwała wiosny z kilkoma zielonymi liśćmi, a one uschły na wiosnę jak tylko dostały słońca. Najprawdopodobniej uszkodzone zostały wiązki przewodzące i były przez to niezdolne do transportu substancji odżywczych.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: andres w Grudzień 21, 2011, 16:20:45
Cytat: greg na innym forum
(http://images30.fotosik.pl/315/40b3c00115fbb4da.jpg) (http://www.fotosik.pl)

Moja rabata z palmami pod śniegiem.

1. Mała butia eriospatha. 'Domek' ze ściankami z podwójnej folii pęcherzykowej. W środku 'domku' zabezpieczenie suchymi liśćmi (grunt i stożek wzrostu dokładnie zabezpieczony). Liście palmy nie były wiązane. Na suchych liściach ułożyłem komplet lampek (sznur 100 sztuk). Na czas mrozów 'domek' uszczelniony na tyle na ile się dało. Obecnie (odwilż) jedna ze ścianek lekko uchylona.

Mogło być różnie.
Gdyby padły tylko liście, to palma wytworzyłaby nowe, jak trach Biednego Misia.

Późną zimą 2011 r. podlewałem ziemię wokół rododendronów.
Efekt był taki, że im więcej wody było w gruncie, tym bardziej powracający po kilku dniach mróz powodował utworzenie zmarzniętej skorupy ziemi.
W domku Twojej butii liście wokół palmy nie pozwalały na ogrzanie ziemi, gdy świeciło słońce.

U mnie z oponach był tylko 1°C przy -17°C na zewnątrz.
Nie wiadomo ile mogło być u butii pod pojedynczą folią.

Cytat: greg na innym forum
(http://images28.fotosik.pl/317/79c31edd598ac3cd.jpg) (http://www.fotosik.pl)

Mała butia w swoim 'domku'. Końcówki najstarszych liści trochę uschnięte ale reszta wygląda dobrze.

Gdyby domek był węższy, liście zwinięte, lampki owinięte wokół zwiniętego środka palmy...
Wtedy była by mniejsza przestrzeń do ogrzania, ciepło trafiałoby do palmy.
W warunkach jak na zdjęciu powyżej mogłeś mieć kilkanaście stopni mrozu.


Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: WASHI w Grudzień 21, 2011, 17:45:10
Tak abstra*ąc od całej reszty-te lampki na ostatniej fotce wyglądają mi na diodowe więc ciepła w ogóle nie powinny dawać. Być może się mylę ale tak to wygląda.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Grudzień 22, 2011, 11:52:29
Andres, odpowiedziałem w nowym wątku: Moja pierwsze butie (dokumentacja archiwalna) (http://palmy.zameknet.pl/www/forum/index.php?topic=386.0).

---

WASHI, na sugestię, że greg mógłby być tak głupi i kupić lampki diodowe do ogrzewania spuszczę zasłonę milczenia. ::)

Reszta dyskusji o lampkach wydzielona do nowego wątku: Tradycyjne lampki choinkowe jako ogrzewanie (http://palmy.zameknet.pl/www/forum/index.php?topic=389.0).
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Grudzień 29, 2011, 09:13:29
Niewątpliwą zaletą stosowania wymyślnych zabezpieczeń jest wygoda wynikająca z automatyzacji. Niewątpliwą wadą ich stosowania jest uzależnienie od sprawności urządzeń. Parę dni temu zepsuł się programator czasowy sterujący wentylacją w moim domku. Jako osoba niesłychanie przewidująca ;D wziąłem to pod uwagę i część urządzeń kupiłem podwójnie z myślą o takich właśnie sytuacjach. Ponieważ temperatury na razie sprzyjają to wentylację włączałem ręcznie. Wczoraj wieczorem odkręciłem panel sterowania i dzisiaj mam zamiar wymienić zepsuty programator.

Wszelkie urządzenia typu kable, termostaty, programatory, wentylatory itp. mogą się niestety psuć i chyba warto o tym pamiętać. Z całą pewnością awaria kabla grzejnego czy termostatu w czasie gdy trwają akurat syberyjskie mrozy (tfu, tfu) mogłaby być nielichym problemem.

---

Tak poza tym to ponownie przyjrzałem się roślinom i żadnych niepokojących objawów nie zauważyłem. Oleander ok, daktylowiec i butia również. Cykas spryskany roztworem miedzianu stracił pleśniowy nalot na meszku kłodziny. Mam nadzieję, że sagowiec zniesie te zabiegi w niekorzystnym okresie zimowym, bo liczę na wianuszek nowych liści w przyszłym roku. :)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Styczeń 30, 2012, 10:23:05
Wczoraj dokonałem małego usprawnienia w starym domku dla daktylowca/butii. Ponieważ daktylowiec znacznie się rozrósł ubiegłoroczne bariery nie zdawały rezultatu. Zrobiłem więc budkę jak na zdjęciach. Wymiary: długość 60 cm, wysokość 50 cm, szerokość 40 cm. Teraz liście opierają się o krawędź budki i nie są narażone na lodowate przeciągi. Podczas wentylowania z budki będzie wydostawało się powietrze już podgrzane. Tak przy okazji. Wczoraj przy -8 C zrobiłem test wentylacji (termowentylator nastawiony standardowo na 1000 W). Po kilku minutach wentylowania temperatura nie spadła ani o stopień. Jest to empirycznym potwierdzeniem moich wcześniejszych obliczeń, że wentylacja powinna prawidłowo pracować nawet do -10 C.

Sama budka wygląda jak na pierwszym zdjęciu. Zaś w domku wygląda to obecnie jak na drugim ze zdjęć. Budka stoi przystawiona do ściany gdzie zamontowany jest wentylator wlotowy.

(https://lh6.googleusercontent.com/-LTIW6C0HbYI/TyXp0yl1HWI/AAAAAAAACRk/FB_V3z6anHs/s640/projekt.phoenix.2012.01.30-2.jpg)

(https://lh6.googleusercontent.com/-YBGW1Sjvb3s/TyXp0lHqi4I/AAAAAAAACRg/Wo901sqRXLQ/s640/.projekt.phoenix.2012.01.30-1.jpg)

Zakładając wczoraj tę budkę skontrolowałem stan roślin. Wizualnie jest idealny. W samym domku jest dość przyjemnie. Temperatura zewnętrzna wynosiła około -8 C, a w środku przyjemne +6 C. Taka ciekawostka. Ciepło wydzielane przeze mnie wystarczyło by podgrzać wnętrze na tyle, że temperatura wzrosła powyżej +6 C i termostat odłączył kable. Postałem tak około 10 minut dumając o moich palmach i zapowiadanych mrozach.

Ogarnąłem wnętrze domku gospodarskim okiem myśląc o zbliżającej się wojnie totalnej z mrozem. Plan na „czas W” jest taki, że wyłączam wentylację, zatykam otwory wentylacyjne, odłączam kable grzejne i do gniazda termostatu podłączam termowentylator nastawiony na 1000 W.

W ubiegłym roku domek został przetestowany do -17 C. na samych kablach udało się utrzymać w nim +5 C. Nie wiem czy ma jeszcze jakiś zapas czy był to kres jego możliwości. Zakładając, że tak, że był to już kres, to udało się utrzymać różnicę dwór/domek 23 C. Czyli gdyby na przykład spadło do -30 C w środku miałbym -7 C. Czyli już niebezpiecznie. Teraz skoro na 630 W udało się taką różnicę utrzymać to 1000 W powinno dać radę i przy -30 C.

Dodatkowo boki domku mam zamiar obłożyć workami z wiórkami z niszczarki - chodzi o zabezpieczenie gruntu.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Styczeń 30, 2012, 16:27:10
Ja u siebie zauważyłem, że ta różnica o której piszesz (23 stopnie) nie jest stała. W przypadku mojego foliaka im jest zimniej tym ta różnica jest większa. Przykład - przy -5 mam w środku ok. +7, przy -10 ok +5 a dziś rankiem przy -16 miałem pod osłoną +2,9. Nie umiem tego wytłumaczyć "fizycznie" ale ewidentnie to nie jest zależność wprost tylko jakaś bardziej skomplikowana funkcja - zmiana własności powietrza (bo nim izoluję) wraz z jego ochładzaniem ?

edit: po napisaniu tego posta zauważyłem, tabelę z różnicą temperatur w wątku obok, dziwne bo pokazuje dokładnie odwrotną zależność niż u mnie
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: andres w Styczeń 30, 2012, 17:29:23
Twoja osłona i urządzenie grzejne (? nie wiem, co tam masz Dziku) nie daje rady utrzymać nastawionej temperatury,
ale wystarcza do zapewnienia ochrony.
Przy bardzo niskiej temperaturze pewnie pracuje na pełnych obrotach, ale temperatura w środku i tak spada.

W ubiegłym roku przy -17°C na zewnątrz palma w osłonie miała +1°C przy nastawie na +5°C (grzanie lampkami).
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Styczeń 30, 2012, 21:05:29
Dobre spostrzeżenie ale to by się mogło zgadzać gdyby nie fakt, że mam termostat, którego dolna granica regulacji to +15 stopni choć pokazuje w zakresie 0-100 stopni. W zasadzie wyłącza się tylko gdy świeci słoneczko. Teraz przy tych mrozach przy słońcu mam +17
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Styczeń 31, 2012, 10:12:50
Dzik, z moich obserwacji wynika, że na krótki czas taki efekt występuje i u mnie. Tłumaczę to sobie w ten sposób (być może błędnie), że to grunt oddaje zakumulowane w nim ciepło. Przy długotrwałym oddziaływaniu niskiej temperatury ta prymitywna geotermia się wyczerpuje i temperatura jednak spada.

Pamiętam na przykład że w ubiegłym roku na początku zimy, na samym tylko kablu 260 W, udało mi się utrzymać +2 C przy krótkotrwałym spadku do -17 C (czyli 19 stopni różnicy). W miarę jak trwała zima i grunt się ochładzał takie osiągi stały się niemożliwe i już przy -8/-10 C musiałem włączać dodatkowy kabel 370 W by dogrzać do +5 C.

Dzisiaj mam zamiar dozbroić mój domek. Całość owinę jeszcze folią pęcherzykową. W miejscach łączeń owinę folią stretch w celu uszczelnienia. Tu i ówdzie (między warstwami folii) poutykam kawałki styropianu żeby zrobić komory powietrzne. Mam nadzieję, że po takim dozbrojeniu uniknę konieczności użycia termowentylatora.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Luty 01, 2012, 09:25:31
Wczoraj dociepliłem domek. Zauważyłem bardzo niepokojący objaw. Przy -15 C w środku było +3 C. To tylko 18 stopni różnicy. Przecież w ubiegłym roku było nawet 23 stopnie. I to też przy długotrwałych mrozach. Buda jest przecież dokładnie ta sama. Różnica jest tylko taka, że obecnie nie ma pokrywy śnieżnej. Miałaby ona aż taki wpływ? Wynikałoby z tego, że ciepło z domku intensywnie ucieka bokami - gruntem.

Wyłączyłem wentylację (rur na razie nie zatkałem). Termowentylator wyciągnąłem ze zrobionej parę dni temu budki i ustawiłem tak by dmuchał na pomieszczenie nie będąc bezpośrednio skierowany na którąś z roślin. Mam nadzieję, że nie będzie trzeba go użyć. Jednak w razie czego jest przygotowany do pracy. Do tylnej rury dołączyłem przedłużkę (w weekend wrzucę zdjęcia). To ograniczy konwekcję. Poza tym dzięki temu mogłem owinąć boki domku i wylot zostawić otwarty. Całość owinąłem pięcioma dodatkowymi warstwami folii pęcherzykowej. Zgodnie z tym co pisałem zrobiłem dystansy z kawałków styropianu 5 cm. To dało dodatkowe komory powietrzne. Następnie wszystko owinąłem folią stretch. Zużyłem prawie całą rolkę. Do domku nie można obecnie wejść.

Na ranem gdy było -16.9 C z zadowoleniem zauważyłem, że chińska czujka pokazuje +5.2 C. Czyli mam znowu 22 stopnie różnicy. Czyli nawet jak nocą spadnie do -22 C to w środku będę miał bezpieczne 0 C. Na razie nie jest źle. Jakoś trzeba wytrzymać te kilka dni. Mam nadzieję, że obecna fala mrozów to ostatni mocny akcent tej zimy.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Luty 19, 2012, 23:24:43
Wszyscy chwalą się zielonymi palmami. Czas bym i ja się pochwalił. Dzisiejsze fotki z domku dla butii/phoenixa/oleandra/cykasa. Rację miał Andres pisząc, że taka zima da okazję konstruktorom do sprawdzenia swoich konstrukcji. Stan zewnętrzny roślin uważam za bardzo dobry. Mam nadzieję, że mróz nie sięgnął korzeni i na wiosnę mieszkańcy tego domku wznowią wegetację. Jak tylko minęła fala największych mrozów sprawdziłem stan gleby. Na 30 cm nie była zamarznięta. Jak głębiej - niestety nie wiem.

1. Stary domek „dozbrojony” na okoliczność mrozów. Po prawej stronie widać kawałek styropianu (pod folią). Te kawałki zostały przytknięte do boków i nawinąłem na nie folię bąbelkową. Całość owinąłem folią stretch. To dało mi dodatkowe komory powietrzne (dodatkowa izolacja termiczna). W takiej postaci domek bez trudu dał sobie radę z mrozami sięgającymi -22 C. Na szczęście obyło się bez farelki. Wystarczyły kable grzejne (łącznie 630 W).

(https://lh4.googleusercontent.com/-VlZRGnHFhyQ/T0FuLrn4ZhI/AAAAAAAACWQ/quQy7AtXfK0/s640/2012-02-19-projekt-phoenix-01.jpg)



2. Worki z wiórkami, którymi obłożyłem miejsca gdzie po drugiej stronie rosły rośliny. Tutaj: daktylowiec.

(https://lh6.googleusercontent.com/-lE0XLKThgiw/T0FuLoyGpcI/AAAAAAAACWU/KUYInADxT2k/s800/2012-02-19-projekt-phoenix-02.jpg)



3. Oleander. Część szczytowych pędów przemarznięta. Przypuszczam, że to zasługa mroźnej grudniowej nocy bez ogrzewania. Poza tym roślina wygląda dobrze.

(https://lh5.googleusercontent.com/-wAqoLvd8nv8/T0FuL9W85JI/AAAAAAAACWY/8isvU_BIUi4/s640/2012-02-19-projekt-phoenix-03.jpg)



4. Daktylowiec. Widok na najmłodsze liście. Wszystko wygląda dobrze.

(https://lh4.googleusercontent.com/-EMIhkLBH3xM/T0FuOgqYdVI/AAAAAAAACWs/doJCQEJj_vQ/s800/2012-02-19-projekt-phoenix-04.jpg)



5. Tylko końcówka jednego z liści jest podeschnięta. Granica jest wyraźnie widoczna. Reszta tego liścia jest cała i zdrowa.

(https://lh3.googleusercontent.com/-RxpiohBDxy8/T0FuOsuX4rI/AAAAAAAACWw/CQWHZroRif8/s800/2012-02-19-projekt-phoenix-05.jpg)



6. Mały sagowiec. Stan zewnętrzny bez zarzutu.

(https://lh4.googleusercontent.com/-gAiaEMujxK8/T0FuOsqAEdI/AAAAAAAACWo/7EUmcHRdmUU/s640/2012-02-19-projekt-phoenix-06.jpg)



7. Butia capitata. Liście.

(https://lh4.googleusercontent.com/-WOntupg5A_0/T0FuQMoaMaI/AAAAAAAACXE/oWyhlyLoY1s/s800/2012-02-19-projekt-phoenix-07.jpg)



8. Butia capitata. Okolice stożka wzrostu.

(https://lh6.googleusercontent.com/--DQoggW_EY0/T0FuP-bJvlI/AAAAAAAACXA/V70BKvB56r4/s640/2012-02-19-projekt-phoenix-08.jpg)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: palmgg w Marzec 04, 2012, 22:17:27
Greg,
jestem pod wrażeniem realizacji (a przede wszystkim starannego zaplanowania i przemyślenia detali) Projektu Phoenix. Gratuluję!

Ciekawy jestem jakie będą przyrosty phoenixa gruntowego w okresie wegetacyjnym. Spodziewam się, że z każdym rokiem spędzonym w gruncie i rozrostem korzeni ilość/wielkość liści będzie wzrastać w stosunku do roku poprzedniego.

Nie byłbym sobą gdybym nie poszukał jednak dziury w całym :) Tak mi przyszło do głowy - czy nie myślałeś nad takim wariantem, by cześć energii używanej na ogrzanie domku płynęła z oświetlenia? Czyli żeby powiedzmy w godzinach 8-20 dogrzewać lampami a tylko w nocy kablami grzejnymi? W końcu dla phoenixa czy bardziej wymagających palm chyba lepiej 5c w jasności niż 5c w ciemności zimą.

Pozdrawiam,
palmgg
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: SLIMI w Marzec 05, 2012, 10:51:36
Gratulacje. Kolejna "bariera" pękła. Przy odpowiednim zabezpieczeniu można w Polsce trzymać daktylowca w gruncie. Pozostaje pytanie jaka teraz wymagająca palma trafi do testów ? :) Czy ktoś przetestuje KENCJĘ ? :P Jak patrzę na wasze osiągnięcia to stwierdzam że chyba tylko palmy kokosowej nie da się u nas utrzymać a wszystko inne już tak...
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Marzec 05, 2012, 12:45:34
SLIMI, ta bariera pękła już rok temu...

---

Palmgg, z tego się orientuję to daktylowiec wypuszcza średnio jeden liść na miesiąc jak jest ciepło. Dzięki temu, że mam okno z poliwęglanu to u mnie wiosna na dobre zaczyna się już w pod koniec lutego/na początku marca. W ubiegłym roku mój daktylowiec wypuścił jakieś 7-8 liści i myślę, że na tyle mniej więcej będzie można liczyć każdego roku.

Mój domek jak już wspomniałem ma okno (http://palmy.zameknet.pl/www/galeriaG.php?galeria=pphoenix&numer=30), które daje roślinom wystarczającą ilość światła (zdjęcie jest z zimy z ubiegłego roku). Daktylowce uprawiam od wielu lat i nie zauważyłem by mniejsza ilość światła w jakikolwiek sposób im szkodziła. Warunek jest taki, że temperatura to +5 C maksimum. W takich też warunkach zawsze zimowałem posiadane przeze mnie feniksy i nigdy nie miałem z nimi problemu. Raz prawdopodobnie przelałem i palma zbuntowała się (http://palmy.zameknet.pl/www/forum/index.php?topic=86.0) od razu.

Dlatego właśnie w domku położyłem duży nacisk na wentylację, a zaniechałem doświetlania. To drugie wydaje mi się zbędne przy tych temperaturach w jakich zimuję palmy, a pierwsze bardzo ważne. Poza tym myśląc o doświetlaniu należy pamiętać, że lampa musi być odpowiednia, a nie pierwsza z brzegu. Chodzi o właściwe widmo. Specjalne lampy do doświetlania są drogie. W kablach mam 630 W. Ta pełna moc jest używana tylko w razie srogich mrozów. W przypadku lekkiego mrozu kabel 260 W jest wystarczający. A teraz policz sobie ile świetlówek musiałbym kupić (zakładając około 11% sprawność tychże świetlówek) by zapewnić odpowiednią moc grzewczą. Ile by to kosztowało? Dodajmy jeszcze, że taka świetlówka to punktowe źródło ciepła, a kabel mogę sobie rozłożyć równomiernie (jakieś dodatkowe wentylatory do rozprowadzania powietrza?). Byłaby to zatem dodatkowa komplikacja i tak już bardzo skomplikowanej maszynerii. W tym przypadku zupełnie nic nie dająca.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Marzec 05, 2012, 12:59:41
Przychylam się do opini Grega. Światło jest zbędne pod warunkiem,ze nie jest zbyt ciepło. U mnie pod big bagiem nie ma problemu z wentylacją ponieważ wszystko się samo wentyluje :)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: palmgg w Marzec 06, 2012, 11:49:45
Greg, ja bardziej myślałem o halogenie, nie o świetlówce. Tak czy inaczej to dodatkowy koszt i pytanie pozostaje czy jest jakakolwiek korzyść z dodatkowego światła przy temperaturze +5c. Patrzac na phoenixa z Twojego domku nie wygląda jakby mu czegokolwiek brakowało :)

Ja w tym roku wsadzę do gruntu jednego z 'domowych' phoenixow, który w zeszłym roku był wystawiony na zewnątrz w donicy i ma już kilka liści wyprodukowanych na zewnątrz. 7-8 liści rocznie to całkiem dobry wynik, ten mój doniczkowy wypuścił zaledwie 3. Fajne jest natomiast to, że ma on około 30cm zdrewniałego pnia, więc myślę, że za 2-3 lata będzie się całkiem przyzwoicie prezentował.

palmgg
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Grudzień 17, 2012, 10:38:59
Pamiętacie ten domek? ;) Wczoraj, tj. w niedzielę, zrobiłem inspekcję.

(https://lh6.googleusercontent.com/-UozsDwI_ZB0/UM5lH9d4KXI/AAAAAAAAGMQ/pk7jP4DFfqE/s640/projekt-phoenix-01-2012-12-16-palmy.w.polsce.daktylowiec.w.gruncie.jpg)



Bezproblemowa palma. Temperatura na poziomie +5 C, a do tego wymiana powietrza i to wystarczy by daktylowiec nie kaprysił. Najlepsza palma z pierzastymi liśćmi do uprawy gruntowej w Polsce.

(https://lh4.googleusercontent.com/-I2s7pThTF44/UM5lMd_EGNI/AAAAAAAAGMs/3bpn-jNmtME/s800/projekt-phoenix-02-2012-12-16-palmy.w.polsce.daktylowiec.w.gruncie.jpg)



Sagowiec, podobnie jak daktylowiec, też dobrze sobie radzi.

(https://lh4.googleusercontent.com/-yvebAgbfE5o/UM5lMozPj1I/AAAAAAAAGM0/OumWYYwB-zU/s720/projekt-phoenix-02-2012-12-16-palmy.w.polsce.sagowiec.w.gruncie.jpg)



Oleander to również „żelazna roślina”.

(https://lh4.googleusercontent.com/-UQep6Q_23Sc/UM5lLLbxaMI/AAAAAAAAGMk/VVoUIfnKqHM/s640/projekt-phoenix-02-2012-12-16-palmy.w.polsce.oleander.w.gruncie.jpg)



No i kapryśna panna. Butia capitata.

(https://lh5.googleusercontent.com/-cKPmr0c4Vs8/UM5lK__L2eI/AAAAAAAAGMg/Jq3_gKC-Hhk/s640/projekt-phoenix-02-2012-12-16-palmy.w.polsce.butia.capitata.w.gruncie.jpg)



Jedna z uschniętych końcówek, o których wspominałem (http://palmy.zameknet.pl/www/forum/index.php?topic=137.msg11564#msg11564).

(https://lh3.googleusercontent.com/-svLS2k4JYC4/UM5lH34RWMI/AAAAAAAAGMM/d0fLUBcS_AI/s800/projekt-phoenix-02-2012-12-16-palmy.w.polsce.butia.capitata.w.gruncie.2.jpg)



To jest jeszcze fragment uszkodzenia z ubiegłego roku (to zbrązowienie). Widać, że to już końcówka wyszła. Obejrzałem i w porównaniu do ubiegłego roku jest mało rozległe. Liczę na nie uszkodzone, w 100% polskie, liście w tym roku. Czerwoną kreską zaznaczyłem koniec uszkodzenia zaczyna się ono około 3 cm powyżej górnej linki wiążącej palmę.

(https://lh6.googleusercontent.com/-nPWWpWj3vBE/UM5lH_fkYGI/AAAAAAAAGMI/dp3tLDVmEAw/s720/projekt-phoenix-02-2012-12-16-palmy.w.polsce.butia.capitata.w.gruncie.3.jpg)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Marzec 31, 2013, 20:11:13
Korzystając z wczorajszej względnie ładnej pogody otworzyłem domek i umieściłem w nim wentylator, który ma służyć do sprawnego rozprowadzania powietrza wewnątrz osłony.
Jeśli trafi się słoneczny dzień to będzie pracował razem z wentylatorami służącymi do wentylowania (wlotowy i wylotowy), które są niezbędne by nie przegrzać osłony.
Mimo że słońce było wczoraj często zasłaniane przez chmury to i tak temperatura wewnątrz jeszcze o godzinie 15:42 wynosiła 19 C.

(https://lh3.googleusercontent.com/-IUN7Kzxmu8M/UVheHbM5zVI/AAAAAAAAHJQ/KouFQU0uoWM/s640/projekt.phoenix.01.2013.03.31.jpg)

(https://lh6.googleusercontent.com/-IiJfKsNqDZU/UVheHePoqbI/AAAAAAAAHJM/fq2_ZTaimQo/s640/projekt.phoenix.02.2013.03.31.jpg)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Kwiecień 22, 2013, 17:36:53
To jest jedyna osłona, której jeszcze nie rozebrałem (prawdopodobnie rozbiorę ją 28 kwietnia). Przyczyna poniżej. W takich temperaturach ciepłolubna butia czuje się wybornie i można ją trochę podgonić.
To oczywiście wynik przy pracujących wentylatorach. W tym i biurowym, z ruchomą czaszą, który pracując wewnątrz osłony rozprowadza powietrze równomiernie w całej konstrukcji.

(https://lh6.googleusercontent.com/-r434gweoxjc/UXVRYYNHKRI/AAAAAAAAHbE/md8aEh5O9zQ/s800/projekt.phoenix.palmy.w.polsce.2013.04.22.jpg)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Kwiecień 26, 2013, 18:15:42
Daktylowiec weteran popędzany temperaturami rzędu 30 C ruszył z kopyta.
Wypuszcza dwa liście jednocześnie. Palma wygląda pięknie i bardzo zdrowo

(https://lh3.googleusercontent.com/-YvDc8zh5Kwg/UXqmgi8K1bI/AAAAAAAAHjc/HG2OpBIMMt0/s720/daktylowiec.2013.04.26.jpg)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Maj 08, 2013, 11:10:59
W poniedziałek tj. 6 maja rozebrałem ostatnią osłonę.
Olenader wciąż nieśmiało, ale jednak kwitnie, a i pąków sporo. Jeśli nie opadną po spodziewanym lekkim załamaniu dobrej pogody to za dwa tygodnie powinno być już sporo kwiatów.
Sagowiec dobrze. Widać, że kłodzinka trochę urosła. Szkoda mi tylko tego pokiereszowania przez ubiegłoroczny grad.
Daktylowiec w zasadzie wyśmienicie choć zauważyłem, że dwa najnowsze liście są częściowo żółte. Nie uważam jednak by był to jakiś problem. Te liście powinny się stopniowo zazielenić.

Butia. Jeśli kiedykolwiek osiwieję to właśnie przez tę Urugwajkę czy też Brazylijkę. Palma wciąż nie stanowi ozdoby.
Oceniając jednak jej stan na spokojnie. Obecny wygląd w sporej części wynika z błędów w uprawie. Niestety gdy ją sadziłem nie było podręcznika „Butia capiatata - uprawa gruntowa w Polsce - kompendium”.
Popędzana temperaturami rzędu 30-35 C rozwinęła w domku ładny liść. Wygląda zdrowo. Ze środka wystaje nowa „dzida”, która do końca sezonu powinna do końca sezonu dać mi dwa kolejne (zdrowe mam nadzieję) liście.
Błędy w uprawie jestem w stanie skorygować obserwując palmę. Za największy problem uważam trawiącą ją chorobę grzybową. Wczoraj obciąłem pięć najbardziej zarażonych liści. Fungicydy zaczęła dostawać w lipcu ubiegłego roku i do tego czasu choroba mogła się rozwijać w sposób nieskrępowany. Wtedy postawiłem na taktykę oprysków (utrzymywania choroby w ryzach) i stopniowego wycinania zarażonych liści. Opryski stosowałem już w tym roku (jeszcze w domku). Nie chciałem stosować drastycznego sposobu polegającego na ścięciu wszystkich liści. Mam nadzieję, że się to sprawdzi. Łatwo będzie można to stwierdzić sprawdzając czy nowo wypuszczone liście będę również chore. Jeśli tak się stanie to być może w przyszłym roku podejmę decyzję o usunięciu palmy, wymianie podłoża i ewentualnym zakupie nowej (może Jubaea chilensis?), a może posadzę w to miejsce daktylowca, który przez cztery lata w gruncie sporo urósł i przecież rosnąc nie przestanie. Tę decyzję podejmę za rok. Wiele zależy tu od stanu Butii, której przecież wcale nie skreślam, a wręcz bardzo chciałbym doprowadzić ją do stanu normalności choć licząc w tempie 3-4 liście na rok trochę czasu to zajmie.

Po paru latach bojów z butiami stwierdzam, że ta palma wcale nie rośnie powoli, ona po prostu potrzebuje wyższych temperatur do wzrostu (rzędu 30-35 C). W takich temperaturach rośnie całkiem żwawo. Gorzej niż daktylowiec znosi długotrwałe niskie temperatury rzędu +3 C. Wymaga ponadto większej wilgotności powietrza niż ów daktylowiec kanaryjski, któremu bardziej suche powietrze w żaden sposób nie szkodzi (potwierdza to również tabelka z niemieckiej książki). Ta większa wilgotność to trochę pułapka, bo stwarza lepsze warunki do rozwoju choroby grzybowej.

Ogólnie stwierdzam, że gromadka za bardzo się rozrosła. Daktylowiec w tym roku jeszcze w tym miejscu od biedy pociągnie. A za rok? Przenosiny daktylowca i nowy domek? Na razie nie wiem.

Widok po odkryciu.

(https://lh4.googleusercontent.com/-di8Z8OubXeU/UYn9AcUp4HI/AAAAAAAAHuE/ospxrfBv6eU/s640/butia.capitata.01.2013.05.07.jpg)



Jeden ze starych liści, które został wycięty.

(https://lh6.googleusercontent.com/-8gklbRiE0Xc/UYn8_dUb13I/AAAAAAAAHuA/MgxIKMbE2Gw/s800/butia.capitata.02.2013.05.07.jpg)



Takie palmy są na liściu wypuszczonym w roku ubiegłym. Jest ich bardzo mało w porównaniu do liści starszych. Mogły powstać przez lipcem 2012 czyli zanim palma zaczęła dostawać fungicydy. Chyba tylko na dwóch blaszkach. W tle nowy, zdrowy liść.

(https://lh4.googleusercontent.com/-MnnNP1-N9yw/UYn8_WvxqyI/AAAAAAAAHt4/54229t0Rtko/s800/butia.capitata.03.2013.05.07.jpg)



Obcięte liście.

(https://lh5.googleusercontent.com/-pwrdOdYJAt0/UYn9HY6-k6I/AAAAAAAAHuY/Ll56663cX_Q/s640/butia.capitata.05.2013.05.07.jpg)



Palma po fryzjerze. Na żywo wygląda to nieco lepiej.

(https://lh4.googleusercontent.com/-vU9ab9Ne-Mk/UYn9HUAd3uI/AAAAAAAAHuU/Z1aQanYxUBc/s640/butia.capitata.04.2013.05.07.jpg)



Zażółcenia najmłodszych liści u daktylowca weterana.

(https://lh4.googleusercontent.com/-Yz7x0n42GPs/UYn9JCJmv2I/AAAAAAAAHuk/OBRW1I7PIwM/s800/phoenix.canariensis.01.2013.05.07.jpg)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: palmgg w Maj 09, 2013, 09:08:34
Choroby grzybowe to wyjatkowe paskudztwo, ja na wiekszosci moich palm obserwuje, ze im starszy lisc tym wiecej ma grzybowych plamek. Dobrze, ze masz z czego obcinac, po fryzjerze palma dalej wyglada dobrze.

U mojej nowej butii nowy lisc jest identycznie zolty jak u Twojego daktylowca. Mam nadzieje, ze sie zazieleni z czasem.

pozdrawiam
palmgg
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Maj 09, 2013, 10:25:57
Obawiam się, że ta nieszczęsna choroba to problem znacznie poważniejszy niż zima.
Z zimą wiemy jak sobie skutecznie poradzić, a tu rzecz jest problematyczna i niepewna
Pozornie wszystko jest w porządku, bo przecież wizualnie (z daleka) palma wygląda dobrze. Wypuszcza liście. Tymczasem mam wrażenie, że podatna palma raz zarażona i nie leczona to równia pochyła.
Fungicydy wydają się chorobę jedynie tłumić.
Chciałbym się mylić, ale wydaje mi się, że z raz zarażonej palmy ciężko się tego paskudztwa pozbyć.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Październik 29, 2013, 21:07:56
W sobotę tj. 26 października zacząłem stawiać osłonę nad grupą butia-daktylowiec-sagowiec-oleander.
Stwierdziłem, że czas swobody palm i tak dobiega końca, a lepiej się montuje osłonę jak jest przyjemnie i ciepło. Podczas wiązania daktylowiec ukuł mnie kilka razy, dobitnie dając mi do zrozumienia, że to pakowanie niezbyt mu się podoba. ;)
Na razie rośliny związane są ciasno bym miał większą swobodę montażu kabli grzejnych - potem dam im trochę więcej luzu.

Cieszy mnie daktylowiec, bo rośnie bardzo dobrze i nie ma z nim najmniejszych problemów.
Butia w tym roku dostała dużego kopa co również bardzo mnie cieszy. Obecnie sięgnęła sufitu domku. Tegoroczne zimowanie jest dla mnie bardzo ważne. Mam nadzieję, że po zimie nowe liście nie będą zarażone.

Osłonę montuję już czwarty raz. Nie jest może ona zbyt ekonomiczna, bo podczas największych mrozów konsumuje aż 630 W (co daje przelicznik około 86 W/m3). Uśredniony współczynnik przenikania ciepła szacuję na 1.1 - 1.4 W * m-2 * K-1 w zależności od warunków zewnętrznych (pokrywa śnieżna/jej brak, obecność śniegu na dachu/jego brak, stopień wychłodzenia gruntu itp.). Nie jest to może najgorzej, ale mogłoby być lepiej.
Osłona jest natomiast sprawdzona, skuteczna i zaprawiona w bojach z zimą.

Montując domek nadeszła mnie refleksja: co dalej?
Wszak palmy będą rosły i przypuszczam, że za dwa lata daktylowca będę musiał przesadzić.
Obecnie zakładam, że osłona, będąca osłoną I generacji, przejdzie na emeryturę. Prawdopodobnie w jej miejsce zastosuję bardziej ekonomiczne osłony indywidualne. Tak mi się przynajmniej obecnie wydaje. Zależy to również od moich testów mających na celu zmniejszanie współczynnika przenikania ciepła osłon. Za dwa lata na pewno będę mądrzejszy.



Poniżej kilka zdjęć z montażu osłony.

1. Widok na cały kąt.

(https://lh3.googleusercontent.com/-elwl3stzGxo/Um7CqpltKnI/AAAAAAAAJ0M/wYO6h-AseME/w960-h720-no/projekt.phoenix-01.26.pazdziernik.2013.jpg)


2. Daktylowiec weteran.

(https://lh5.googleusercontent.com/-fB7tb5VwQzs/Um7CwiM3BZI/AAAAAAAAJ08/DcDgBOX_ukM/w960-h720-no/projekt.phoenix-07.26.pazdziernik.2013.jpg)


3. Rośliny po związaniu wraz z wstępnie ustawionymi kantówkami nośnymi.

(https://lh5.googleusercontent.com/-jltlSjoizps/Um7CrdmEnbI/AAAAAAAAJ0U/rwTlxRxy9IU/s720-no/projekt.phoenix-02.26.pazdziernik.2013.jpg)


4. Porównanie ze mną (182 cm wzrostu).

(https://lh3.googleusercontent.com/-yJ_LiyQvetY/Um7CsLmN04I/AAAAAAAAJ0c/QxKBoZ35Dq0/s720-no/projekt.phoenix-03.26.pazdziernik.2013.jpg)


5. Po montażu dolnych ścianek.

(https://lh6.googleusercontent.com/-1geDh17xZjA/Um7Ct9t755I/AAAAAAAAJ0o/HhDjRfv8m44/w960-h720-no/projekt.phoenix-05.26.pazdziernik.2013.jpg)


6. Po montażu górnych ścianek i daszku.

(https://lh4.googleusercontent.com/-M2utKrDHiiQ/Um7Cu5-1YqI/AAAAAAAAJ00/qKsCAxlB57I/w960-h720-no/projekt.phoenix-06.26.pazdziernik.2013.jpg)



Na koniec tegoroczne przyrosty wraz z porównaniem ze stanem początkowym. Może na zdjęciach tego nie widać, ale palma sporo urosła wszerz, na wysokość około 70 cm,

Sierpień 2010.

(https://lh6.googleusercontent.com/-_9Q6QVJSvi4/TU9Ljv4bBOI/AAAAAAAAAgw/On20IKUIobc/w800-h600-no/01.testowy.phoenix.jpg)


Czerwiec 2013.

(https://lh4.googleusercontent.com/-wNufXJQoeSQ/Uc1eJvzJ_9I/AAAAAAAAIbY/2OJYYP3q6Fs/w800-h600-no/maly.daktylowiec.w.polsce.palmy.w.polsce.2013.06.28.jpg)


Sierpień 2013.

(https://lh6.googleusercontent.com/-WAfeqKaUkaw/Uf522ErqdII/AAAAAAAAIxo/PWwQtebKpcQ/w800-h600-no/daktylowiec-pamy-w-polsce.2013.08.01.jpg)


Październik 2013.

(https://lh5.googleusercontent.com/-fB7tb5VwQzs/Um7CwiM3BZI/AAAAAAAAJ08/DcDgBOX_ukM/w800-h600-no/projekt.phoenix-07.26.pazdziernik.2013.jpg)



Maj 2013.

(https://lh4.googleusercontent.com/-di8Z8OubXeU/UYn9AcUp4HI/AAAAAAAAHuE/ospxrfBv6eU/s640/butia.capitata.01.2013.05.07.jpg)

Październik 2013.

(https://lh3.googleusercontent.com/-elwl3stzGxo/Um7CqpltKnI/AAAAAAAAJ0M/wYO6h-AseME/w800-h600-no/projekt.phoenix-01.26.pazdziernik.2013.jpg)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: andres w Październik 29, 2013, 21:17:05
Kącik zrobił się bardzo bujny. Przyjemnie wygląda.
Fajnie, że udało Ci się związać dolne liście, bez ucinania
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: wooli w Październik 29, 2013, 23:51:48
Palmy ładnie podrosły, chyba w tym roku najbardziej.
Co do Phoenixa, to nie zgadzam się na jego przesadzanie :sc106: . To już lepiej butię przesadź, krócej w tym miejscu rośnie, mniejszy szok będzie miała.
 
A tak serio, to szkoda że w tej kwestii nie mam nic do powiedzenia >:( .
Najbardziej lubię phoenixy, nic na to nie poradzę.
 
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Październik 30, 2013, 01:00:45
Faktycznie udało mi się jednak liście zachować.
W przyszłym sezonie będzie większy potencjał do fotosyntezy.
Obecna bujność jest jeszcze do przyjęcia, ale wkrótce palmy zaczną na siebie za bardzo „włazić”.

Z tej kępy wypaść musi akurat daktylowiec, bo to on rośnie najbardziej na skraju. Wiadomo, że szkoda przesadzać dobrze ukorzenioną palmę, ale nie będzie wyjścia.
Kanaryjczyk rośnie w zasadzie stałym tempem. Nie powiedziałbym, że w tym roku urósł bardziej. Na zdjęciach brak jest punktu odniesienia jeśli chodzi o wysokość i stąd może to być mylące.
Pokazałem kiedyś przyrosty w 2011 r. (http://palmy.zameknet.pl/www/forum/index.php?topic=137.msg2746#msg2746)
Za to butia w tym roku rosła zdecydowanie najlepiej od momentu posadzenia. Pisałem już kiedyś, ale powtórzę: 2011 - dwa liście, 2012 - cztery liście, 2013 - sześć liści. Ciepłe lato, palmowe środki dopingujące, ukorzenienie się palmy na stanowisku - pewnie to wszystko miało wpływ. Bardzo chciałbym by to obecne wciąż brzydkie kaczątko przeistoczyło się wreszcie w pięknego łabędzia.
Butia w Niemczech po czterech latach uprawy. O taki widok mi chodzi. Istne cudo (nic nie ujmując daktylowcom mą się rozumieć). ;)
Źródło: palmeundco.communityhost.de (http://palmeundco.communityhost.de/t999742242f149700153-Update-Butia-Bluete.html#msg999653776)

(https://lh4.googleusercontent.com/-Nc8MmCeFpPk/UnBJZZaOFxI/AAAAAAAAJ1o/oQgVUrkLGWY/w875-h656-no/butia-niemcy_zpsda12179f.jpg)

(https://lh3.googleusercontent.com/-DmhLIHS6TJs/UnBJY_fdJdI/AAAAAAAAJ1g/MIBl0dBRp2U/w875-h656-no/butia_nimecy-DSCI4386_zpseae2c2bf.jpg)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Grudzień 16, 2013, 11:59:14
Mieszkańcy domku znakomicie korzystają ze słonecznej pogody. W przypadku słonecznej pogody od samego rana, temperatura potrafi wzrosnąć do +20 C.
Takie temperatury (+20 C w dzień dzięki słońcu, +6 C w nocy dzięki kablom grzejnym) wydają się dla palmy Butia capitata optymalne. W każdym bądź razie przypominają zimę w rejonach gdzie ta palma występuje naturalnie.

O ile wiosną włożyłem tam spory wentylator biurowy, to zimą do mieszania powietrza wystarczy wentylator znacznie mniejszy.
Ten wentylator koniecznie muszę podpiąć pod termostat, który w przypadku wzrostu temperatury powyżej +10 C włączy go automatycznie.
Sprawdziłem też stan roślin. Wszystkie wyglądają dobrze. Byle do wiosny. ;)

(https://lh6.googleusercontent.com/-d8TC_a7-M34/Uq7UzYajg5I/AAAAAAAAKUg/kbrLEwi1C58/w800-h600-no/ProjektPhoenix.grudzien2013-1.jpg)

(https://lh6.googleusercontent.com/-9nFcx2-qOus/Uq7UzgWsPPI/AAAAAAAAKUk/hP2dUwwhjMM/w540-h720-no/ProjektPhoenix.grudzien2013-2.jpg)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Grudzień 27, 2013, 12:29:22
Pierwsza z moich osłon podczas czwartego roku eksploatacji doczekała się małego usprawnienia.
W firmie TOMAR zamówiłem termostat RT-2 prosząc o ustawienie zakresu od +10 do +30 C oraz trybu pracy na chłodzenie.
Wczoraj urządzenie trafiło do osłony. Obecnie zarządza cyrkulacją powietrza w osłonie. Termostat włącza pokazany wyżej wentylator zapewniający cyrkulację, podczas gdy temperatura pod osłoną wzrośnie powyżej +10. Wiosną przerzucę na niego dodatkowo wentylowanie osłony. Do tej pory było to realizowane programatorem czasowym. Musiałem jednak śledzić prognozy. Teraz rzecz będzie się robić sama.

(https://lh5.googleusercontent.com/-M5eScP8_D0g/Ur1F6W1RAhI/AAAAAAAAKak/8a6EqzBhLXM/w800-h600-no/projekt-phoenix.26.grudzien.2013-01.jpg)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Luty 04, 2014, 14:08:38
Stan na 2 lutego 2014 r.
Mieszkańcy pierwszego domku mają się dobrze.
Daktylowiec nigdy nie sprawiał problemów.
Na ubiegłorocznych liściach palmy Butia capitata brak plamek grzybowych. Oby tak dalej.
Mam nadzieję, że lato dopisze i ciepłolubna kapryśnica powtórzy ubiegłoroczny wynik: 6 liści w sezonie.

(https://lh6.googleusercontent.com/-Q1Y7AyMlu2o/UvDMnYrQyvI/AAAAAAAAKkM/Th-6i2vdHZ8/w900-h600-no/pp.01.2014.02.02.jpg)

(https://lh4.googleusercontent.com/-SHMiJ7Cu-QA/UvDMn7adz0I/AAAAAAAAKkQ/8hdgyz_hfcE/w540-h720-no/pp.02.2014.02.02.jpg)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Luty 17, 2014, 13:36:07
Zdecydowanie idzie wiosna.
Widać to po mocy słońca. Nawet przy dużym zachmurzeniu domek jest w stanie nałapać tyle promieniowania, że temperatura wewnątrz wzrosła o 6 stopni względem zewnętrznej.
Zdjęcia z niedzieli 16 lutego 2014 r.

(https://lh6.googleusercontent.com/-2oGdzlzxsz0/UwIAqaRrsqI/AAAAAAAAKpg/_D9g92YLtSY/w853-h640-no/projekt-phoenix-2014.02.15-02.jpg)

(https://lh3.googleusercontent.com/-28l_GSY3WLY/UwIAp8xePuI/AAAAAAAAKpY/AMBNhvXRzEw/w853-h640-no/projekt-phoenix-2014.02.15-01.jpg)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Maj 12, 2014, 23:49:20
Wszyscy już zapomnieli dawno o osłonach, a ja ostatnio jedną dopiero rozebrałem. ;)
Powód tak długiego trzymania osłony wyjaśniałem wielokrotnie: chęć „podciągnięcia” mojego oczka w głowie, palmy Butia capitata. Ta ciepłolubna panna znakomicie czuje się w temperaturach +30 C i więcej, które zapewniał jej domek. Zaś osłona jest w takim miejscu, że nie widzę jej z okna.

Mały daktylowiec po zimie tradycyjnie bez zarzutu.
Sagowcowi pożółkły pierwsze „sklepowe” liście. Postanowiłem je obciąć. W tym roku na pewno bardziej o niego zadbam - zgodnie z sugestią Andresa - podlewanie, nawożenie itp.

A butia?
Liścia co prawda nie wypuściła, ale „dzida”  wysunęła się o jakieś 30-40 cm. Ostatniego liścia wypuściła we wrześniu 2013 i to zapewne jest powodem, że na pierwszy tegoroczny będę musiał jeszcze poczekać.
Po raz pierwszy jestem całkowicie i w 100% zadowolony z zimowania. Palmę odpakowałem dokładnie w takim stanie jak zapakowałem.
Nie usechł ani jeden liść.
Na ubiegłorocznych liściach nie ma ani jednej plamki grzybowej.
Bardzo mnie cieszy, że moje starania wreszcie przyniosły efekt. Teraz może być tylko lepiej.
Co prawda wciąż ma stare, porażone grzybem liście, ale w miarę wypuszczania nowych będę sukcesywnie je wycinał.
Miałem już chwile zwątpienia jeśli chodzi o tę palmę, ale wszystko wskazuje na to, że w Będzinie będzie rosła piękna i okazała butia. :a_49:
W tym roku oczywiście powtórka z roku ubiegłego: prewencyjnie fungicydy, niemiecki nawóz i cudowne mikstury. Oby tylko upalne lato dopisało do kompletu.

Oleander jak widać kwitnie, ale na razie go cieniuję by UV nie poparzyło młodych przyrostów.

(https://lh5.googleusercontent.com/-6h5vFyh16RE/U3EvRkUu_NI/AAAAAAAAL8g/8fbUZqAzKFU/w853-h640-no/palmy.w.polsce.butia.daktylowiec.maj.2014.01.jpg)

(https://lh5.googleusercontent.com/-5Vhts0Vbz1w/U3EvT7ITo3I/AAAAAAAAL8w/pcgBgsYVX70/w853-h569-no/palmy.w.polsce.butia.daktylowiec.maj.2014.02.jpg)

(https://lh3.googleusercontent.com/-gGsSZ-61N2o/U3EvTWF5zqI/AAAAAAAAL8o/k-GOkQ8EakA/w853-h640-no/palmy.w.polsce.butia.daktylowiec.maj.2014.03.jpg)
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: andres w Maj 13, 2014, 08:15:27
To przyjemne uczucie, gdy widać efekt pracy, a rośliny dobrze reagują na starania ogrodnika :)
Sporo liści uciachałeś sagowcowi... były aż tak żółte?
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Maj 14, 2014, 22:47:45
Uciąłem mu 12 liści.
Na zdjęciu może aż tak tego nie widać, ale były prawie całe żółte. Zdjęcie jakoś słabo to oddaje.
W tym roku go podkarmię i zobaczę jaki będzie tego efekt.

Stan butii to oczywiście dla mnie wielki powód do radości.
Warto przypomnieć co się złożyło na ten sukces.

Palmę kupiłem i posadziłem w roku 2011 i nie za bardzo zdawałem sobie sprawę z jej kiepskiego stanu. Nie zwalczany grzyb rozwijał się bez przeszkód czemu sprzyjało niedożywienie palmy.
Rok 2012 to było stwierdzenie faktu, że coś jest nie tak. Identyfikacja zagrożenia i podjęcie walki: fungicydy (Score i Topsin) i rozpoczęcie nawożenia palmy różnymi nawozami (do palm, do roślin zielonych, do pelargonii - wszystkie firmy Agrecol). Efekt był taki sobie. Nowych plamek grzybowych było mniej, ale wciąż się pojawiały. Niedożywienie wciąż było widoczne.
Rok 2013. W geście rozpaczy kupiłem specjalistyczny nawóz do palm z palmeperpaket.de. Do tego dołączyłem preparaty Palmbooster i Superthrive. Co tydzień palma dostawała 20 litrów mikstury:Nawóz i preparaty według zalecanych na etykietach dawek.
Do tego dołączyłem potem preparat dolistny ASAHI.
Arsenał fungicydów wzbogaciłem o Dithane i dokonywałem regularnych oprysków (http://palmy.zameknet.pl/www/forum/index.php?topic=761.0).

Dzisiaj mogę powiedzieć, że ta szalona strategia się sprawdziła.
Palma zdecydowanie wychodzi na prostą, a opieka nad nią wiele mnie nauczyła.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: andres w Maj 15, 2014, 09:46:18
Sporo chemii jak na jedną roślinę. To już prawie jest organizm chemicznie modyfikowany ;)
Najwyraźniej jednak taka była potrzeba.
Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: wooli w Maj 15, 2014, 21:58:12
Fajnie że butia rośnie i jest w stanie idealnym po zimie.  A czy urósł coś daktyl? Wygląda b. ładnie.
Swojego daktyla odkryłem przed Wielkanocą, myślałem że jako ostatni :) .

Tytuł: Odp: Projekt PHOENIX
Wiadomość wysłana przez: greg w Maj 17, 2014, 01:29:14
Andres, owszem, sporo tej chemii.
Stwierdziłem jednak, że nie mam nic do stracenia i stąd ta szalona strategia
Osobiście najbardziej obawiałem się negatywnego wpływu fungicydów. Napisałem, że robiłem opryski. Tak szczerze, to bardziej by tu pasowało słowo „prysznic”.
Jednak jak widać końskie dawki fungicydów palmie w żaden sposób to nie zaszkodziły.
Poza tym nie wiedziałem jak taka napompowana fitohormonami(?) palma zareaguje na zimowanie. Chodzi mi wspomniane w temacie o nawożeniu (http://palmy.zameknet.pl/www/forum/index.php?topic=767.msg13663#msg13663) (akapit Preparaty hormonalne) „obciążenia stabilności tkanki rośliny”. Wprawdzie stosowałem wszystko zgodnie z dawkami, ale było tego wszystkiego po prostu dużo.

Wooli, skoro ciepłolubna kapryśna panna (Butia capitata) urosła to daktylowiec tym bardziej. Wystarczy porównać dwa poniższe zdjęcia.
Tę osłonę demontuję zawsze koniec kwietnia/początek maja (w zależności od temperatur). W niczym mi ona nie wadzi, spory kopniak ciepła dla butii jest bardzo cenny.

Październik 2013.

(https://lh5.googleusercontent.com/-fB7tb5VwQzs/Um7CwiM3BZI/AAAAAAAAJ08/DcDgBOX_ukM/w800-h600-no/projekt.phoenix-07.26.pazdziernik.2013.jpg)

Maj 2014.

(https://lh5.googleusercontent.com/-6h5vFyh16RE/U3EvRkUu_NI/AAAAAAAAL8g/8fbUZqAzKFU/w853-h640-no/palmy.w.polsce.butia.daktylowiec.maj.2014.01.jpg)