Palmy w Polsce
Uprawa palm i innych roślin. Ochrona zimowa. => Wysiewanie nasion, fizjologia roślin => Wątek zaczęty przez: Miamian w Październik 09, 2011, 12:52:40
-
Umieściłem ankietę na forum, dotyczącą wysiewu palm, czy się to w ogóle opłaca wysiewać nasiona i czekać na efekty.
Zapraszam do głosowania, mam nadzieje że pozwoli nam to inaczej patrzeć na palmy i ich nasionka.
-
Zależy od człowieka na pewno. Jak ktoś lubi się bawić w takie inkubatory młodych siewek(jak Andres) to pewnie się opłaca. Jak ktoś chce zrobić wrażenie na innych to pewno się nie opłaca.
Osobiście uważam, że taka niby wyhodowana palma wcale nie będzie bardziej odporna. I pod kątem odporności na pewno się nie opłaca. Natomiast pod kątem hobby pewno się opłaca.
Znowu głosowanie ;). co za dzień :).
-
Wybrałem opcję pierwszą, choć o satysfakcji będzie można mówić za kilka lat.
W moim przypadku sianie na dużą skalę dotyczy tylko szorstkowców.
Osobiście uważam, że zdarzają się osobniki mniej lub bardziej odporne.
Niestety z polskiego podwórka na razie nie mamy żadnych informacji zwrotnych więc opieram się na opiniach zagranicznych.
Kilkakrotnie czytałem o tym, że wysiana palma po kilkunastu latach przerasta np. palmę mającą 1 m pień w chwili wysiania jej konkurentki.
Ponadto mając do dyspozycji kilkadziesiąt palm można wybrać nie tylko najodporniejsze, ale również te najładniejsze.
Mógłbym kupić kilka 1,5 metrowych, ale szkoda mi pieniędzy.
W dodatku oferowane palmy najczęściej są niezbyt ładne: hodowane z myślą o jak najszybszym wydłużeniu, wykopywane z plantacji.
Czasami stoją w donicach po 2-3 lata zanim ktoś je kupi.
No, ale co kto lubi :)
Do niczego nie namawiam, ani nie przesądzam o wynikach.
-
Ja bym odpowiedź uzależnił od czasu jaki jest potrzebny aby z nasionka urosła w miarę duża palma.
Według mnie w przypadku washingtonii ma to sens jak najbardziej-w przypadku jubei-życia nie starczy ;D
Pisałem swego czasu na poprzednim forum że zamierzam wysiać do gruntu w strefie 7 dużą ilość nasion trachów z nadzieją że może jakiś procent przetrwa kilka zim pod śniegiem uodparniając się trochę w tym czasie i potem da sobie radę już jako większe palmy.Powstrzymało mnie opacowanie Miętusa że następne kilka zim u mnie po tej 2011/2012 ma być bardzo łagodnych i zamierzam to zrobić dopiero wiosną 2012.Napisze ktoś że pod śniegiem i tak nie ważne jaka będzie temperatura-niby tak ale nie wiadomo czy śnieg bedzię więc wolałem poczekać.
Koszt 1000 nasion naini tal-10Euro+vat.Ja planuję zakupić 2000.
Ponieważ minimalne zamówionko musi opiewać na 85Euro+vat +koszt wysyłki daję propozycję na wspólne zamówienie.
Zamawiać będę na początku roku 2012.Czekam na propozycje.
Oto dość bogata oferta:
http://www.europalms.be/en/seeds/9
-
James z Europalms ma tę przykrą wadę, że bierze pieniądze, a potem każe czekać na realizację zamówienia przez 2-3 miesiące.
Moje 200 nasion skromnie wygląda przy Waszych tysiącach ;)
Dobrze, że jest więcej osób myślących o wysiewaniu.
A Ty Martin? Będziesz handlował, czy siał?
Co to za raport Miętusa?
-
Oddam, ZA DARMO!! Ale koszty wsyłki to o zwrot bym prosił tylko. Ze świeżością to chyba nie będzie za ciekawie bo leżą w temp. pokojowej od lutego. Za dużo miejsca w lodówce by zajęły. Wysiałem kilka garści i coś tam skiełkowało, trochę zjadł pies. Pochodzą z palmy rosnącej w Dortmundzie.
A wina nie piję.
Kiedyś miałem dobrego dilera nasion innych palm prawie damo, ale nie mam już z nim kontaktu :(
-
Ja nie zagłosuję, bo opcji dla mnie tu nie ma. Nie rozumiem też pytania, cóż to znaczy: opłaca się? Komu ma się opłacać? I w jakim sensie?
W przeciwieństwie do Andresa chcę mieć duże palmy. Od razu. Bez czekania. Dlatego kupuję palmy z plantacji i dobrze mi z tym. Natomiast kiedy mam już te duże palmy to mogę się spokojnie bawić w wysiewanie. Po prostu: mam już to czego chcę zatem wizja palmy, która będzie rosnąć przez x lat mnie nie przeraża, bo w każdej chwili mogę spojrzeć na moje szorstkowce i butię. Te palmy zaspokajają moje pragnienie posiadania dużych palm.
Obecnie mam dwa małe daktylowce właściwe (z kupnych daktyli). Na wiosnę planuję wysiać trochę trachycarpusów z nasion, które dostałem od Andresa. Lubię obserwować rozwój roślin od małej sadzonki lub od nasiona. I takowe rośliny w swojej ogromnej kolekcji również posiadam. W moim przypadku mógłbym zaznaczyć:
- Tak, wysiane przeze mnie palmy dostarczają dużo satysfakcji
oraz
- Nie, za długo trzeba czekać na efekty
gdyby te opcje można było zaznaczyć jednocześnie i gdyby ankieta nie była sformułowana w taki sposób, że wzajemnie się one wykluczają.
Każdy z nas ma trochę inne podejście, ale to przecież ani nic dziwnego. Nie jest to również nic czym można by się było przejmować.
-
Patrykowi chodził chyba o to, że tylko jedno masz do wyboru. Albo siejesz, albo duże kupujesz. Nie to i to.
-
Dlatego napisałem, że nie zagłosuję, bo nie ma tu dla mnie opcji. Obserwowanie rozwoju od małego sprawia mi frajdę. Również cieszenie się dużymi palmami sprawia mi frajdę. Jednak to pierwsze wtedy i tylko wtedy gdy mam zapewnione drugie.
-
Masz rację Marcin D.
W ankiecie chodzi o to, że masz tylko nasiona (nie masz dużych palm)
Osobiście także mam nasiona Szorstkowca i 'dużego' za oknem.
Ankieta porusza tylko kwestię mając tylko same nasiona.
-
Kiedyś dosałem kilogram nasion z obupłciowego trachycarpusa jako wypełniacz paczki były wsadzone by się zawartość nie poobijała. Dużo skiełkowało, ale zimy nie przetrzymały gdy nie było śniegu, a mróz solidny chwycił.
Spróbuję jeszcze napisać do jednego Niemca. iedyś spredawał nasiona palm m.in. butii, phoenixów itd. za śmieszne pieniądze, bo jak mi powiedział taka jest ich rzeczywista wartość. Gdyby znał polski język podesłałbym mu kilka linków z alledrogo, tam nasiona palm to dopiero mają ceny !!!
-
Nie potrzebuję robić wrażenia na innych. ;D Ogrodnictwo to moja pasja! ;) Nie wiem może się powtarzam, ale w ogrodnictwie tym prawdziwym połowa sukcesu to pomysł a druga to cierpliwość! ;)Nie w każdym wypadku opłaca się wysiewać nasiona chodźby przykład cytrusów aczkolwiek z cytryną Meyera podobno warto. Myślę, że z palmami Trachycarpus warto! :) Ale to moje subiektywne spostrzeżenie i nie każdy musi się z tym zgadzać! :)
P.S. Trachy wcale tak wolno nie rosną może przez pierwsze 3 lat, a potem zaczynają eksplodować. Moje Fortunego mają już zaczątek pnia i w przyszłym sezonie zacznie się EKSPLOZJA to już widać!!!
:P :o 8) ;) :)
-
Dobre pytanie. Jestem jeszcze w tym wieku ,że mogę poczekać na swoje palemki ;D
Chociaż nigdy nie wiadomo. Ktoś może zapyta po co czekać?
To jest pewnie jak z tym zajączkiem. Nie chodzi o to, żeby go złapać , ale gonić ;D
Podobnie jak przedmówcom, lubię obserwować cały proces kiełkowania i wzrostu.
Z przyjemnością przekazuje je też dalej.
Ostatnio przywiozłem nasionka albicji i meli, która miała ponadprzeciętną ich ilość ergo kwitła cudnie ( chociaż tego nie widziałem).
Oddam je w "dobre ręce" .
Jeżeli otrzymam coś w zamian, to też będzie fajnie. Szczególnie palmy i bananowce.
-
Postanowiłem się podłączyć do tematu. Moje najmłodsze szorstkowce z nasion.
Tutaj nasion było tylko kilka. Wykiełkowały dwie sztuki. Pochodzą z Caorle.
(https://lh3.googleusercontent.com/-CffFD4kVztY/T-C71ekhPvI/AAAAAAAAD8o/8gjEpjz__qw/s640/trachycarpus.nasiona.z.Caorle.2012.06.19.jpg)
Tych nasion było sporo. Wykiełkowało dziewięć sztuk (widać tylko osiem, bo jeden osesek ledwo się wychylił z ziemi). Nasiona otrzymałem od Andresa. Pochodzą z Francji.
(https://lh5.googleusercontent.com/-XrMbLNelhh0/T-C72R3bSKI/AAAAAAAAD8s/YctM8ZkLFzI/s800/trachycarpus.nasiona.z.Francji.2012.06.19.jpg)
-
Fajnie ze przylaczyles sie do tematu.
Wiem ze Andrzej wysiewal wlasnie szorstkowce w taki sam sposób, nie wiem jak teraz sie maja bo dawno u niego nie bylem.
Ale z tego co widzialem to mial ich bardzo duzo. Mysle ze przezyly.
Co do mojego duzego szorstkowca to jestem w trakcie przekonywania taty zeby go posadzic do ziemi.
A mniejszy szorstkowiec mial przeprowadzke ostatnio bo tam sie bardzo cisl z innymi roslinami.
-
Szorstkowce-mix z Francji pokazane w poprzednim poście ładnie podrosły. Te które wzeszły najwcześniej mają dzisiaj już trzy listki. Wykiełkowały też nowe. Będzie ich około 20 sztuk. W przyszłym roku będę musiał jakoś podzielić to korytko.
Tymczasem w sierpniu z głupia frant wysiałem ponad sto nasion które dostałem od arundo. Nasiona były świeże, bo mam już dwadzieścia mikrusów.
W tym samym czasie wysiałem też otrzymane na zlocie od WASHI-ego nasiona tesanów z Chin w ilości 10 sztuk. Z tych nasion na razie nic jeszcze nie wyrosło.
(https://lh4.googleusercontent.com/-G7TtlXw_Ug0/UJzleWxGmDI/AAAAAAAAFow/LClQRVN3S5M/s640/IMG414.jpg)