Palmy w Polsce

Uprawa palm i innych roślin. Ochrona zimowa. => Inne rośliny => Egzotyczne owocowe => Wątek zaczęty przez: Dzik w Marzec 28, 2011, 13:09:48

Tytuł: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Marzec 28, 2011, 13:09:48
Na wstępie:
Nie posiadam jeszcze zbyt długiego doświadczenia w gruntowej uprawie roślin cytrusowych bo początki to wiosna 2009, dodatkowo uprawa nie obejmuje szeregu różnych gatunków, a tylko jedną z odmian pomarańczy więc poniższe informacje mogą jedynie stanowić pewne ogólne wskazówki przy próbach całorocznej, gruntowej uprawy cytrusów w Polsce.

Podstawowe informacje:
- Pomarańcza czerwona odmiany Tarocco Messina
- Pochodzenie: Sycylia
- Miejsce uprawy: przedmieścia Krakowa
- Strefa USDA: nieistotne bo i tak trzeba ogrzewać ;)
- Strefa ciepła AHS (American Horticultural Society) : 4
- Osłona zimowa w postaci szklarenki o wym. 2x1,5x2m (wys.), wykonanie: kantówka, podwójne ścianki z folii ogrodniczej
- Ogrzewanie: kabel grzejny Deviflex o mocy 270W, termostat
- Okres uprawy bez osłony zimowej: kwiecień - wrzesień/październik

Aktualna fotografia (na 15.X.2013)
(https://lh4.googleusercontent.com/-bYuC6hBAsbs/UqRcO2WwtYI/AAAAAAAAAPA/vdn2Wso4oGI/podkoniec2013-1.jpg)



Historia uprawy:

Sadząc swojego cytrusa do gruntu nie dysponowałem żadnymi informacjami na ten temat. Właściciel firmy handlującej cytrusami też nie potrafił mi za wiele doradzić, poza przygotowaniem odpowiedniej mieszanki ziemi przy sadzeniu (choć sądząc po grubości niektórych korzeni już sobie wywędrowały poza obszar wstępnie przygotowanego stanowiska  :) ).

Skład przygotowanej ziemi: 50% czarna ziemia z ogrodu, 25% glina, 25% piasek. Ziemia w moim ogrodzie to czarnoziem na ok. 80-100cm a pod tym gleba jest już piaszczysta, dobrze przepuszczalna.

Jeżeli chodzi o warunki  lokalne to wydają mi się dość dobre, stanowisko jest mocno nasłonecznione (od ok. 10:00 do zachodu słońca). Sezon wegetacyjny trwa dość długo jak to na południu Polski (wyjąwszy obszary górskie). Kraków leży w 4 strefie ciepła wg AHS podobnie jak inne miasta na południu czyli liczba dni z temperaturą powyżej 30 C mieści się w przedziale 15-30. Dla porównania centralna Polska to AHS 3 (8-14), a północna 2 (1-7).
Biorąc pod uwagę, że cytrus w ciągu swojego sezonu wegetacyjnego przyrasta trzykrotnie (3x po ok. 30cm) to jak do tej pory wyniki miałem całkiem zadawalające ponieważ przez pierwsze 2 sezony w pełni wykształcały się po 2 przyrosty, a 3-ci startujący we wrześniu wykształcał się gdzieś do połowy, a należy zauważyć, że oba pierwsze sezony miały pewne opóźnienia:
– sezon 2009 zaraz po posadzeniu (kwiecień) wiadomo, że roślina przechodzi stres i trochę czasu mija nim rozpocznie wzrost,
- sezon 2010 kiedy wystąpiły problemy pod koniec zimowania i roślina startowała po utracie 95% liści i części gałęzi.
Obecny (2011) sezon rozpoczął się już w lutym, wtedy cytrus zdecydował się obudzić pod wpływem słońca ogrzewającego coraz bardziej szklarnię i na chwilę obecną ma już spore przyrosty. Dodam, że w trakcie ostatniego zimowania nie wystąpiły żadne problemy związane z przemarzaniem czy suszą fizjologiczną.

Poniżej kilka zdjęć obrazujących rozwój rośliny:

Wiosna 2009, fotka zrobiona jakiś czas po posadzeniu. Pomarańcza dotarła do mnie z zawiązanymi kwiatami, kwitła i zawiązała owoce, które następnie zrzuciła (największy był wielkości piłeczki do ping-ponga)
(http://www.nano-reef.pl/datas/users/1410-pom1s.jpg)

Jesień 2009
(http://www.nano-reef.pl/datas/users/1410-s3-1.jpg)

Zima 2009/2010  (temperatura min. +0,9)
(http://www.nano-reef.pl/datas/users/1410-s4.jpg)
(http://www.nano-reef.pl/datas/users/1410-s5.jpg)

Podczas pierwszego zimowania wystąpiły pewne nieoczekiwane problemy w lutym (do tego czasu wszystko wyglądało idealnie) gdy nagle zaczęły zwijać się i schnąć liście cytrusa. Zero objawów chorobowych typu szkodniki czy choroby grzybowe, po prostu liście zwijały się i spadały. Korzenie po oględzinach okazały się zdrowe czyli wyglądało to na suszę fizjologiczną (znaczna różnica temperatur pomiędzy glebą a powietrzem w szklarni powoduje, że „góra” się budzi, wzmaga się transpiracja, a „dół” czyli korzenie śpią i nie dostarczają wody):
(http://www.nano-reef.pl/datas/users/1410-s11.jpg)

Obecnie wydaje mi się jednak, że istnieje jeszcze jeden wątek – na niektórych gałązkach zauważyłem taki szary, jakby woskowy nalot, wtedy wydało mi się, że może to być jakiś grzyb czy coś i zapobiegawczo zastosowałem opryski. W chwili obecnej wiem już, że pojawienie się szarawego, woskowego nalotu na gałęziach roślin cytrusowych wiąże się z reakcją obronną rośliny na przemarzanie. Niewątpliwie to też miało swój udział w utracie liści.

Wiosna 2010, pomarańcza pomimo chłodnej i deszczowej wiosny szybko odrabia straty.
(http://www.nano-reef.pl/datas/users/1410-s16-1.jpg)


Jesień 2010, cytrus znacznie się rozrasta w stosunku do ubiegłego sezonu, a to było dla mnie kluczowym czynnikiem decydującym o kontynuacji uprawy gruntowej.
(http://www.nano-reef.pl/datas/users/1410-s20.jpg)

Zima2010/2011, temperatura zimowania zostaje podniesiona poprzez zastosowanie w okresie największych mrozów dodatkowego zabezpieczenia (izolacji) w postaci tej najcieńszej folii malarskiej, którą narzucałem na roślinę, tworzył się taki śmieszny „balon” wewnątrz którego temperatura nie spadała poniżej +8 C, choć w samej szklarni była ujemna. Dodatkowo zrezygnowałem z umieszczania kabla grzejnego na palikach a po prostu ułożyłem go spiralnie na ziemi (pierwsze 2 kręgi zostały umieszczone pod ziemią w promieniu ok. 80 cm od rośliny), dzięki temu gleba była ładnie przesuszona bez śladów pleśni. Dodam, że trochę obawiałem się trzymania rośliny w takim balonie – zero wymiany powietrza, jednak po rozmowie z właścicielem firmy od którego kupowałem cytrusa (i przy okazji znawcy roślin cytrusowych), który stwierdził, że cytrusa można zawinąć w folię choćby na 2 miesiące i nic mu nie będzie postanowiłem spróbować i pomysł okazał się dobry – najdłużej pod folią cytrus pozostawał podczas naszego wyjazdu zimowego czyli przez okrągłe 2 tygodnie bez żadnych szkód. Rośliny te są faktycznie dość odporne na pozostawanie w warunkach dużej wilgotności i braku wymiany powietrza.
(http://www.nano-reef.pl/datas/users/1410-pom3.jpg)

Wiosna 2011, szklarnia jeszcze stoi ale jest okresowo „odkładana na bok” w słoneczne dni…
(http://www.nano-reef.pl/datas/users/1410-s26.jpg)

(http://www.nano-reef.pl/datas/users/1410-s23.jpg)

Sezon 2011 uważam za zaczęty  ;D
(http://www.nano-reef.pl/datas/users/1410-s24.jpg)


CDN…
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Marzec 28, 2011, 13:21:00
Dziku

Wspaniała fotorelacja. Jak tak się napatrzyłem na twojego cytrusa to i mi się zachciało takiego posiadać i jeść pomarańcze z ogródka :)
Przy jakiej temp. min. pomarańcza przemarza "na śmierć"?
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Marzec 28, 2011, 13:46:00
Dzięki  :) Też mi się marzy, że owoce będą dojrzewać choć IMO w naszych warunkach może się okazać, że jeden sezon nie wystarczy i będą musiały zimować i dojrzewać "na raty"  :)

Co do mrozoodporności to źródła podają zależnie od gatunków -1, -1,5 czy -2 ale na pewno tyczy to tylko mrozu krótkotrwałego typu ranny przymrozek. Czytając anglojęzyczne poradniki dot. uprawy cytrusów (na Florydzie itp.) często napotykałem na krótką, treściwą frazę "Citrus hates frost" i raczej trzeba się tego trzymać  :)
Z praktyki mogę napisać, że podczas pierwszego zimowania trochę spóźniłem się z montażem drzwiczek i ogrzewania i nad ranem, któregoś jesiennego dnia przywaliło -8, mróz był nagły i na szczęście krótki, nie wiem ile było wtedy w szklarni ale, że nie miała drzwiczek....   Cytrusowi kompletnie przemarzły i padły wszystkie młodziutkie pędy z ostatniego przyrostu, część dorosłych liści (około kilkunastu) miała punktowe uszkodzenia mrozowe. W szklarni unosił się niesamowity aromat z tych przemarzłych pędów... W sumie był to krótki, przypadkowy epizod więc nie chwaliłem się tym w opisie uprawy, ale pro publico bono niech i to zostanie odnotowane  ;)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: WASHI w Marzec 28, 2011, 16:10:45
To fakt cudne drzewko i przez rok pieknie się rozrosło.
Od razu widać że nie pospolite i warte zimowej pielegnacji.
Tylko pogratulowac że udało ci się je utrzymać przy życiu przez zimę a wręcz wygląda jakby zimy nie było.Skorzystała też trawa wkoło.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Marzec 28, 2011, 16:20:46
wręcz wygląda jakby zimy nie było.Skorzystała też trawa wkoło.

heh, a ile owadów tam przezimowało, mrówki zapylały równo po ziemi już w styczniu  ;D
Co do trawy to muszę tam wjechać z kosiarką... pukanie w głowę będzie rozlegało się na wszystkich sąsiednich ogrodach  ;)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Marcin D w Marzec 29, 2011, 06:54:48
Świetny wątek.

Także myślę o uprawie cytrusów. Jednak chyba nie rozumiem jednego. Można wiedzieć skąd wziąłeś informacje ,że Kraków jest w 4 strefie AHS. 4 strefa odpowiada liczbie dni z temp > 30C przez 14 do 30 dni w roku. W Polsce na podstawie Atlasu Klimatu Polski należy stwierdzić ,że średnia liczba dni z taką temperaturą wynosi od 2 w okolicach Łeby do 8 w rejonie Słubic. Co ciekawe liczba dni z temp powyżej 30C nie jest największa na południu Polski ,ale właśnie w zachodniej Polsce ( Słubice, Gorzów). To odpowiada strefą AHS 2 (wieksza cześć Polski) i 3 ( południowo -zachodnia Polska).


Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Marzec 29, 2011, 09:01:32
Z angielskiej wikipedii
http://en.wikipedia.org/wiki/Hardiness_zone (http://en.wikipedia.org/wiki/Hardiness_zone)
pod tabelkami i mapkami z USDA masz AHS dla Europy
..choć przyznaję, że aż tak się tym nie interesowałem by czytać Atlasy czy w ogóle bardziej zgłębiać temat :)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Marzec 29, 2011, 09:10:15
Ja ze swojej strony mogę po raz kolejny napisać, że ten foliak był dla mnie strzałem w dziesiątkę. Czytałem o nim i analizowałem na wszystkie możliwe sposoby. Nie wykluczam, że między innymi dzięki temu właśnie wątkowi zdecydowałem się na test z phoenixem i oleandrem. Myślałem wtedy: przecież to prawie się udało, trzeba tylko ulepszyć to czy tamto. Efektem jest Projekt PHOENIX. Dziękuję za inspirację, gratuluję przezimowania pomarańczy i życzę pięknej palmy w tym sezonie. :)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Marzec 29, 2011, 09:28:14
Biorąc pod uwagę co stworzyłeś mogę napisać, że duma mnie rozpiera, że mój foliak mógł się do tego  przyczynić   :)
Choć ja już raczej pozostanę przy swoich prostszych rozwiązaniach (np. możliowość turlania foliaka po trawie  ;) ) z wyjątkiem wentylatora do chłodzenia, który będę chciał też u siebie założyć.
a, i jeszcze wymiany folii na poliwęglan
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Marzec 29, 2011, 09:44:42
mogę napisać, że duma mnie rozpiera, że mój foliak mógł się do tego  przyczynić   :)

A jakby jeszcze ktoś mój projekt udoskonalił...? ;)


z wyjątkiem wentylatora do chłodzenia, który będę chciał też u siebie założyć.

Jakbyś chciał policzyć wydajność wentylacji albo coś takiego, to mogę oczywiście pomóc. To dobre rozwiązanie. O ile nie brakło u mnie prądu ;) to wentylatory pracują od 10 minut.


a, i jeszcze wymiany folii na poliwęglan

Przygotuj się zatem na duży koszt. To chyba jedyna wada poliwęglanu. I jest spory problem z niestandardowymi wymiarami płyt. Ciężko dostać coś mniejszego niż 6 x 2.1 m. Tylko nieliczne firmy mają. Ja na przykład potrzebowałem 3 x 2 m (10 mm) oraz 4 x 2 m (6 mm). Chyba ze dwa tygodnie na to czekałem. Plusem jest to, że praktycznie każda firma przytnie Ci na żądane wymiary.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: zizi w Maj 22, 2011, 18:03:32
Witam! To mój pierwszy post na forum więc na początku chciałbym powitać wszystkich.
Gratuluję Dziku pięknej pomarańczy i jestem pełen podziwu dla Ciebie i roślinki że daliście radę przetrwać już kilka zim:) Zainspirowała mnie Twoja szklarnia, ponieważ od jakiegoś czasu myślę o uprawie figi w gruncie i zastanawiałem się czy taka szklarnia ma sens, ale jak widać ma:) Zastanawiam się tylko jeszcze nad tym jak duże mogą być koszty ogrzania takiej szklarni zima?
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Maj 23, 2011, 08:21:21
Witam Cię na forum zizi.

Jeśli chodzi o figę to ta roślina ma tę sympatyczną cechę, że ogrzewania nie wymaga. Przynajmniej ja nie znam nikogo, kto by figę dogrzewał. Wystarczy ją dobrze okryć. Przemarzną pędy, które nie zdążyły zdrewnieć przed zimą. Na wiosnę, jak już roślina wypuści liście, wystarczy, to co przemarzło, obciąć.

Figa ma swój dział na forum (http://palmy.zamek.net.pl/www/forum/index.php?topic=26.0). Tam możesz dowiedzieć się więcej o uprawie tej rośliny. Jeśli chciałbyś uprawiać jakąś bardziej wymagającą roślinę (gdzie ogrzewanie byłoby niezbędne), to na forum jest kalkulator (http://palmy.zamek.net.pl/www/forum/index.php?topic=14.0), który pozwala zorientować się odnośnie kosztów ogrzewania.

Zachęcam do zapoznania się z zawartością forum.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Maj 29, 2011, 12:00:19
Cześć Zizi,
Ogrzewanie pomarańczy kosztuje mnie ok 200zł/zimę ale jak już Ci Greg napisał, z figą nie trzeba aż tak się cackać  :)

Mała aktualizacja:
Pomarańcza od jakiegoś czasu kwitnie ale tak jakoś dziwnie skromnie bo tylko na 1 gałęzi. Co ciekawe jest to jedna z dolnych gałęzi, która była najbliżej kabla i która jako pierwsza zaczęła wegetację na wiosnę. Reszta gałęzi zapyla zielskiem ostro w górę, ale mam nadzieję, że i one się opamiętają i wykształcą pąki.
Fotka jest z pierwszej połowy maja, Widoczny kwiatek to już obecnie malutki owoc.
(https://lh3.googleusercontent.com/-3yrl826hCr8/TeIX1DAcaDI/AAAAAAAAABE/wEJc4YMkObM/pomkwiat.jpg)

---

Usunąłem ciąg /s144/ z linku do zdjęcia.
greg


 
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: zizi w Maj 31, 2011, 09:28:42
Dzięki za podpowiedzi:) Oblookałem już trochę forum i zaczynam ogarniać:) A co do pomarańczy to mam nadzieję Dziku że w tym roku ten pierwszy owoc zdoła dojrzeć i będzie słodki;)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Maj 31, 2011, 09:52:30
Dziku, jak będziesz miał owoce to sprzedaj mi skrzyneczkę. Ostatnio kupuje e Lidlu pomarańcze bo bardzo lubię, ale cały czas są suche w środku. Mam nadzieję,że twoje będą lepsze. W Hiszpani chyba im klimat nie sprzyja :)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Maj 31, 2011, 10:30:18
Bo to są pomarańcze z końcówki sezonu. Dlatego są takie niedobre tj. suche. Niby cytrusy owocują przez cały rok, ale jak mieszkałem we Włoszech to z tego co się dowiedziałem zbiory na Calabrii zaczynają się około października. Trwają mniej więcej do lutego - marca. Teraz mamy prawie czerwiec to i nic dziwnego, że są wióry zamiast smacznego miąższu.

Moja mandarynka doniczkowa ma w tym roku kilkadziesiąt kwiatów. Chyba dwa lata temu doczekałem się dwóch czy trzech mandarynek. Całkiem nawet smacznych.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Maj 31, 2011, 12:09:27
@Zizi
Na koniec tego sezonu to nie ma się co łudzić w naszych warunkach ale liczę, że w 2 sezony się wyrobi :)

@Greg
Też miałem owoce z mandarynki z doniczki ale ...nie smakowały w ogóle niczym poza wodą.. soczysty miąższ bez smaku ???

@B.Miś
Hehe "skrzynka" jak to dumnie brzmi... na razie liczę na parę sztuk ale to i tak nie sądzę by dojrzały w tym roku. W każdym razie jak coś z tego wyjdzie to na pewno będzie jakaś forumowa degustacja  :D
Co do owocowania cytrusów to z tego co wiem niektóre tylko odmiany utrzymują owoce przez cały czas, do takich odmian zalicza się właśnie moja pomarańcza czerwona (Tarocco Messina) i właśnie dlatego ją wybrałem by owoce miały szansę dojrzeć w ciągu 2-sezonów. Poza tym ciekawe jest też to, że owoce pom. czerwonej do dojrzewania wymagają nie tylko gorącego lata ale też zimna w okresie spoczynku. Inne pomarańcze jak np. Navelina, którą najczęściej możemy kupić w sklepach zrzucają owoce po określonym czasie stąd pewnie te z końcówki sezonu są już suche i nie za dobre.
Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że pom. czerwone są u nas praktycznie niedostępne. Można je podobno kupić w Niemczech ale są dużo droższe od innych pomarańczy.
Podaję link (ang) gdzie można trochę o tej odmianie poczytać: http://sicilyguide.com/2010/03/11/sicilian-blood-oranges-maybe-the-best-oranges-in-the-world-according-to-david-karp-form-saveur-com/ (http://sicilyguide.com/2010/03/11/sicilian-blood-oranges-maybe-the-best-oranges-in-the-world-according-to-david-karp-form-saveur-com/)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: jeanwaltr w Czerwiec 02, 2011, 08:39:31
Twoja pomarańcza wygląda rewelacyjnie! Po wyglądzie nie można by w żadnym razie stwierdzić iż nie pochodzi z „ciepłych krajów”. Należy to tym bardziej podkreślić, ponieważ jej wymagania termiczne są znacznie większe niż np. dla szorstkowców. W USA pomarańcze są sprzedawane z gwarancją do 0 C.
Taka roślina wymaga zatem większych nakładów finansowych, lepszego, bardziej szczelnego „domku” i wybacza mniej błędów.
Co do temperatur w Krakowie to podzielam sceptycyzm Marcina D. Do 2002 r mieszkałem w Krakowie i dokonywałem w miarę regularnych pomiarów temperatury powietrza. Owszem zdarzały się lata bardzo ciepłe gdzie temperatura powietrza przekraczała 30 C przez 2 tygodnie, ale zdarzały się sezony gdzie taki rezultat udało się osiągnąć tylko przez 2 - 3 dni. O ile nie nastąpiło od 2002 r znaczące ocieplenie, to średni okres dni z temperaturą powyżej 30 C dla Krakowa jest raczej poniżej 15 dni/rok. Myślę, że można by to sprawdzić. Na terenie Krakowa istnieje kilka stacji pogodowych.
Poza tym ta strona z Wikipedii nie wydaje się być za bardzo wiarygodna. I tak np. wrzucono Orlando do strefy 10-tej! W rzeczywistości miasto to jest na pograniczu stref 9a i 9b.Przymrozki na poziomie –5C są tam standardem.
Co do przesuszenia pomarańczy w środku, to dużo zależy od gleby w której rosły. Jeśli drzewko rośnie w żyznej glebie ilastej, to owoc aż tryska sokiem. Jeśli rośnie na bielicach, to owoc w środku będzie suchy, skurczony i niesmaczny. I to niezależnie od ilości wody przeznaczonej na podlewanie! Poza tym, zawsze dochodzi przeleżenie się owoców na półkach. Jeśli są źle przechowywane to dość szybko tracą soczystość. Zresztą dotyczy to wszystkich owoców; każdy chyba zetknął się z przeleżanymi, zasuszonymi „na dziadka” jabłkami.
W każdym razie informuj wszystkich na forum o postępach w zakładaniu pierwszej profesjonalnej plantacji cytrusów w III/IV RP. ;)
P.S.
Czy ten sagowiec na skraju zdjęcia też zimuje w gruncie???  :o
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Czerwiec 02, 2011, 10:07:32
 :) sam jestem zaskoczony tym jak rośnie   ...a to właśnie palmy miały mi w moim domku pięknie śmigać, a co do cytrusa podejrzewałem, że będę musiał go w zimie wykopać albo wogóle padnie  ...działo się dokładnie odwrotnie, niepierwszy już raz przekonałem się jak rzeczywistość potrafi być różna od naszych oczekiwań i przypuszczeń  ;)

Cykas zimował w tym samym domku i w tej chwili ma ucięte 70% liści - choroba grzybowa, to samo co u Phoenixa... w wątku o sagowcach dawałem zdjęcie z marca z jednym bielejącym liściem, skończyło się na kilkunastu. Podczas zimowania był profilaktycznie pryskany ale jak widać niewiele to dało.
Te właśnie doświadczenia skłaniają mnie do przypuszczeń, że nie można bazować tylko na temperaturze, a kluczem jest to jak roślina znosi sam fakt szczelnego okrycia (stojące powietrze i wilgoć). Tym to sposobem okazuje się, przynajmniej na moim jednostkowym przypadku, że cytrus radzi sobie doskonale pomimo braku / niedostatku wentylacji, ale palmy, sagowce, choć mogą być w temp. <0 należy koniecznie dobrze wentylować (vide domek Grega).   
Od właściciela firmy zajmującej się obrotem cytrusami wiem, że nie tylko ja posadziłem w Polsce cytrusa do gruntu, ale inne przypadki to osoby, które wywaliły przy swoich rezydencjach ogrody zimowe / oranżerie za pareset tysiaków i od nich ciężko liczyć na jakiś feedback, że nie wspomnę o pisaniu na forach  ;)

Co do AHS to ja się z tym absolutnie nie spieram, nie prowadzę żadnych pomiarów i nie interesuję się aż tak tą tematyką. Do dysputy z Marcinem to gdzie tam mi stawać - moje zdolności meteo ograniczają się do umiejętności czytania cyfrowych prognoz na new.meteo.pl  ;) W każdym razie ja mieszkam w Krakowie od ok. 15 lat, wcześniej mieszkałem w W-wie i Kraków jest od niej wyraźnie cieplejszy, choć faktycznie lata bywają różne.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Czerwiec 03, 2011, 10:48:12
A nie myślałeś żeby w tym foliaku spróbować przezimować jakąś butię? Jakąś małą - testowo czy da radę.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Czerwiec 03, 2011, 15:17:46
Testy mi już zbrzydły  :)  , a poza tym pomarańcza tak się rozrasta, że nie wiem czy coś się poza nią zmieści  :)
Palmę posadzę dużą i po uprzednim wykonaniu instalacji wymiany powietrza z domem. Wdmuch powietrza będzie na 1 piętrze w pobliżu grzejników (miejsce częściowo przysłonięte kanapą i niewidoczne) a powrót na parterze, w kotłowni. Innej możliwości tańszego zapewnienia palmie suchego, ciepłego powietrza w zimie nie widzę i nie chce mi się już inaczej kombinować :)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Czerwiec 03, 2011, 18:34:36
Ja bym tam z małą butią spróbował jakbym miał taki foliak. :) Drogie nie są, a mogłoby to ostatecznie dowieść jej większej tolerancji na wilgoć.

Co do nadmuchu z domu. Pisałem już, że sam myślę o czymś takim. Bardzo dobrze, że pomyślałeś o powrocie. Sam też o tym pomyślałem i mam z tym pewien problem, bo ja kotłownię mam w piwnicy i powrót do niej nic mi nie da. Teraz tak. Ja zabiorę powietrze domu, to jest naturalne, że w miejsce zabranego dom „zassie” zimne powietrze z otoczenia. Powietrze chciałbym pobierać z małego pomieszczenia gospodarczego, które połączone jest z kuchnią (drzwi między nimi nie ma). Zastanawia mnie jak często musiałbym się włączać wentylator w celu wtłaczania ciepłego powietrza do zabezpieczenia palmy. Tym samym: ile powietrza „kradłbym” z domu i na ile temperatura w domu mogłaby się przez to obniżyć. Kontynuując: lepiej zrobić powrót powietrza zabezpieczenia, które to powietrze miałoby około 5 C niż pozwolić aby dom „zassał” zimne powietrze z otoczenia, powiedzmy -5 C (nie mówiąc już o -20 C ;)). Wpuszczać bezpośrednio do domu powietrze, które ma 5 C to też chyba nie jest tak do końca dobry pomysł. Dlatego myślałem o jakimś systemie mieszalników.

Trochę niewiadomych w tym wszystkim jest. Dlatego koncepcję ogrzewania nawiewowego chciałbym przetestować w tym roku na „chudym”. Po prostu chcę zobaczyć jak coś takiego będzie funkcjonować. Z „chudym” jest o tyle prościej, że chciałbym mu tłoczyć powietrze z piwnicy.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Czerwiec 03, 2011, 19:56:55
Mój dom i tak zasysa zimne do kotłowni więc jak dodatkowo wleci tam powrót z osłony palmy to chyba nie zrobi jakiejś większej różnicy...  W każdym razie jak piszesz sporo niewiadomych w tym jest ale dla potencjalnych korzyści warto poeksperymentować. Co do czasu pracy wentylatorów to IMO należało by tak system wyregulować by chodziły non stop, oczywiście w okresie gdy dogrzewanie jest wymagane, wtedy byłoby pod osłoną najstabilniej. Gdy jest na plusie idealnie by było gdyby wentylatory stawały, a jakiś siłownik otwierał daszek  ;)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: zizi w Czerwiec 04, 2011, 11:19:40
Przyglądając się dyskusji odnośnie warunków i temperatur w lecie zastanawiam się nad jedną opcją. Dobrze by było żeby pomarańcza miała jak najwięcej dni z temp. ok 30 lub powyżej. Południowa ściana domu w którym mieszkam w słoneczny dzień z temperaturą  powietrza w cieniu powiedzmy ok 20-23st nagrzewa się dość mocno i w odległości ok 2-3 m od niej temp. powietrza prawie zawsze przekracza 30st a cieplejsze dni spokojnie osiąga temp. dochodzące nawet do 40st. Nie wiem tylko jak wyglądała by sytuacja w momencie gdy drzewko by się rozrosło, czy dom nie zakłócałby rozwoju dalszego spokojnego rozwoju.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: andres w Czerwiec 04, 2011, 12:36:08
40°C to niemożliwe.
Odczucie ciepła na słońcu jest inne niż w cieniu, ale żaden pomiar temperatury termometrem na słońcu nie jest miarodajny.
Równie dobrze może on pokazywać 50°C.

Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Czerwiec 04, 2011, 13:35:39
Plusem takiej ściany jest to, że kumuluje a potem wypromieniowuje zgromadzone ciepło i dodatkowo może podgrzewać roślinę np. w nocy, ale w momencie gdy słońce grzeje to nagrzewa się wszystko wokoło (ziemia przecież czasami aż parzy) i fakt istnienia czy nie istnienia ściany nie ma już IMO takiego znaczenia.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Czerwiec 04, 2011, 21:34:12
@Dzik

Co do czasu pracy wentylatorów to IMO należało by tak system wyregulować by chodziły non stop, oczywiście w okresie gdy dogrzewanie jest wymagane, wtedy byłoby pod osłoną najstabilniej.

Wydaje mi się, że trudno byłoby coś takiego osiągnąć. Temperatura zimą może przecież wynosić powiedzmy -5 C, może też i -20 C. Wiadomo, że im zimniej na dworze to domek będzie bardziej intensywnie tracił ciepło. Można by to rozwiązać kupując wentylator stałoprądowy i zrobić zasilacz z płynną regulacją napięcia wyjściowego. W środku jakiś termometr. Przez pierwszy okres pracy trzeba by to jakoś skalibrować. Obserwując pracę zabezpieczenia na skali potencjometru zaznaczyć sobie wymagane napięcie (czy w praktyce obroty wentylatora) przy 0 C, -5C, -10 C, 15 C, -20 C i potem ręcznie go ustawiać w zależności od aury za oknami.

Można i tak. Warto to rozważyć.

Ja jednak bardziej skłaniałbym się ku rozwiązaniu z termostatem, który w zależności od potrzeby włączałby lub wyłączałby nawiew. Tutaj zagadką jest dla mnie jak by w to w praktyce pracowało. Niepokoi trochę ten mnie pobór powietrza z domu. Jeśli wentylatory włączałby by się niezbyt często to nie powinno być to problemem, bo dom nie powinien mocno odczuć faktu „kradzieży” na przykład 2 czy nawet 3 m3 powietrza.

Jak zimą było od -15 do -18 to musiałem przyłożyć 630 W mocy żeby w środku utrzymać około 5-6 C na plusie. Nie wiem jak często termostat wyłączał wtedy kable, ale pamiętam, że jak obserwowałem licznik prądu, który zliczał impulsy dla domku to raczej sądzę, że kable przez większość czasu jednak pracowały. Jak już pisałem. Dobrze termozaizolowana konstrukcja wymaga około 70 W na każdy m3 aby być spokojnym podczas mrozów. Trzeba by to jakoś przeliczyć na czas pracy wentylatorów o określonej wydajności pobierających ciepłe powietrze z domu.

Wracając teraz do przedmiotowego poboru powietrza z domu. Jak zabierzesz z niego powietrze to aby wyrównać cienienie dom, rozumiany jako całość, taką samą ilość powietrza pobierze z atmosfery przez nieszczelne okna, drzwi, kratki wentylacyjne, systemy mikrowentylacji czy co tam kto ma. Dlatego trzeba zrobić „powrót”. Lepiej odebrać powietrze o temp. 5 C z domku niż -15 C z atmosfery. I teraz jeśli będzie to pomieszczenie użytkowe to czy wtłoczenie tam kilku m3 raz na jakiś (jaki?) czas nie spowoduje pewnego dyskomfortu termicznego. ;)

No nic. Trzeba wziąć i to wstępnie przeliczyć. Wiadomo, że takie obliczenia będą szacunkowe. Pokażą jednak na pewno z dokładnością co do rzędu czego mniej - więcej można się spodziewać. Takie też obliczenia mam zamiar wykonać.

Optymalnie byłoby mieć na przykład ogrzewany garaż z temp. w granicach 5-10 C i to właśnie z nim wymieniać powietrze w sposób ciągły. Ja niestety nie mam. Stąd muszę trochę pokombinować.


Gdy jest na plusie idealnie by było gdyby wentylatory stawały, a jakiś siłownik otwierał daszek  ;)

Dobre, dobre. :) Prościej byłoby chyba jednak tak zrobić tę wentylację aby móc przełączać pobór powietrza pomiędzy domem a atmosferą. :)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Czerwiec 08, 2011, 09:08:55
Dlatego właśnie myślę o jak najmniejszej możliwej osłonie, napewno nie będzie to znowu domek jak ma pomarańcza. Pierwszy sezon grzewczy wyjaśni wszystko bo będzie wiadomo jaka w praktyce będzie temp. po osłoną przy określonych warunkach i wtedy będę myślał nad regulacją bo nie ma szans bym coś takiego dał radę policzyć  :o
Co do samego domu to nie sądzę by jakoś specjalnie to odczuł bo i tak zima nie zima odbywa się wymiana powietrza, rzadziej ale przecież też np. wietrzymy otwierając okna itp.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: jeanwaltr w Czerwiec 08, 2011, 11:18:23
Uwaga na Mrówki!
Przez kilkanaście lat uprawiałem w donicach cytryny. Co roku były wystawiane na zewnątrz. Ponieważ ich narodziny nastąpiły jeszcze w PRL, to jak można się domyślać, nie były to jakieś szlachetne odmiany szczepione, ale po prostu "dziczki" z pestki. Drzewka rosły jak na drożdżach! Jedno miało 1,6m  a drugie 1,8m. Aż  któregoś lata zaczęły im żółknąć liście. Wszystkie liście w jednym czasie pożółkły, pozasychały i pozwijały się w trąbkę. Po bliższych oględzinach okazało się, że na cytrynach są dziesiątki tysięcy obrzydliwych misecznic. Całe cytryny były nimi obklejone tak bardzo, że ze względów sanitarnych (z uwagi na inne rośliny) należało obgryzione kikuty jak najszybciej wyrzucić. :'(Najciekawsze jest to, że owe misecznice nie pojawiły same! Zostały przyniesione przez mrówki zamieszkałe  w oddalonej o kilka metrów norze w ziemi. Mrówki urządziły sobie na naszych cytrynach hodowlę misecznic, od których odchody zlizywały ze smakiem. Warto nadmienić że w tym czasie lawinowo wzrosła populacja tychże dobrze odżywionych mrówek. A do cytryn zaś wydeptały sobie wręcz autostradę. To co jest niepokojące, to fakt iż oprócz cytrusów nie została zainfekowana żadna inna roślina! Stąd można wyciągnąć wniosek, że cytryny były wymarzonym siedliskiem na taką hodowlę. Nie wiem jak jest z pomarańczami, ale myślę że warto mieć oko na pobliskie mrówki...
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Czerwiec 08, 2011, 14:56:34
Dzięki za zwrócenie uwagi   ...mrówki, które biegają w pobliżu wyglądają póki co na nieszkodliwe. Liście i tak często oglądam bo po zimie zawsze jest problem z przędziorkiem szklarniowcem, a raz w środku lata zaczęła się stołować na liściu jakaś gąsienica.
Tak BTW to nie chodziło Ci o tarczniki ? bo misecznica to chyba jakiś porost czy grzyb jak pisze wiki..
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: jeanwaltr w Czerwiec 09, 2011, 01:20:25
Zgadza się.To chyba były tarczniki (Nie wiem czemu wszyscy w okolicy w latach 80-tych nazywali tego typu robale "misecznicami". No, ale wtedy nie było internetu...) W każdym razie ciało ich było w kształcie elipsy, bardzo spłaszczone i leciutko wypukłe - jak miska  :D  Przy "długości" ok 5 mm dla starych osobników ich grubość była niemalże nie zauważalna (Nie wiem, może 0,4mm a może 0,6 mm).Miały  kolor jasno do ciemno brązowego.Nie było widać żadnych oczu czy czegokolwiek.Ciało było doskonale symetryczne.Po spodniej stronie miały umieszczone w kręgu coś, co wyglądało na "przyssawki" . Produkowały gęstą, kleistą wydzielinę - jak widać przysmak mrówek. Rozmnażały się bardzo szybko i powodowały globalne spustoszenie. Generalnie, mimo upływu lat do tej pory ich wspomnienie napawa mnie obrzydzeniem. Oprócz tych zainfekowanych cytryn nigdy później nie spotkałem już tego świństwa. Mrówki które hodowały to paskudztwo były czrne, średnich rozmiarów. Takie zupełnie przeciętne. Brr...
Powodzenia w uprawie i poinformuj wszystkich o zbiorach :P
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Czerwiec 09, 2011, 10:58:00
ueee, akurat zacząłem to czytać jedząc jajecznicę.. ;)
Fakt, że tarczniki atakują cytrusy - moja żona miała też parę lat temu dużą cytrynę z pestki i też ją zeżarły ale nie przypominam sobie mrówek, zresztą tamta cytryna była wystawiana tylko na balkon bo była zbyt ciężka by targać ją do ogrodu.
No, ale dość o paskudztwach  :D
O zbiorach oczywiście będę informował  8)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Czerwiec 10, 2011, 14:48:13
Hmm...

A może chodziło o misecznika (http://www.swiatkwiatow.pl/choroby/misecznik-cytrusowiec-misecznik-cytrusowy_116.html)?
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: jeanwaltr w Czerwiec 11, 2011, 12:10:35
greg!

Jesteś po prostu wielki! Jednym cięciem swego potężnego administratorskiego miecza rozciąłeś gnębiący nas węzeł gordyjski!
TAAK! To były właśnie "miseczniki". A dokładnie: "Misecznik Cytrusowiec"! Obrzydliwe, plugawe robale wreszcie po tylu latach zostały namierzone! A oto jak te paskudztwa wyglądają: (Uwaga NIE jeść teraz!)   http://www.biol.uni.wroc.pl/obuwr/kols/ochrona/szkodniki/8s.jpg

A oto garść informacji o nich i ich równie obślizgłych kuzyneczkach - tarcznikach:
http://www.naszecytrusy.pl/szkodniki.htm

Z informacji na różnych forach wynika,że moje cytryny niestety nie były jedynym wyjątkiem.Wielu ludziom (i roślinkom) dały się już te potwory mocno we znaki.

@Dzik
Miejmy nadzieję, że Twoja śliczna pomarańcza urodzona jest pod szczęśliwą gwiazdą.  ;)
Tylko tęp mrówki, jeśli tylko kiedykolwiek zauważysz, że się nim niezdrowo ekscytują i choćby się do niego zbliżają! Bo jak przywleką  paskudztwo, to może być już za późno.
A tak swoją drogą zastanawia mnie, skąd w Polsce, gdzie jest tak mało cytrusów wziął się taki owad jak "Misecznik cytrusowiec"?     I co gorsza, dlaczego jest taki powszechny? Czyżby w przeciwieństwie do roślin na których pasożytuje on sam był zupełnie odporny na mróz?
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Czerwiec 11, 2011, 14:18:33
taaak, są na świecie rzeczy, o których się fizjologom nie śniło...  ;)
Póki co podczas oględzin zauważyłem jakieś malutkie gąsienniczki, ciągle są też przędziorki..  >:(
Jak tylko skończy się kwitnienie jadę do ogrodniczego po broń masowej zagłady...

Tym czasem jest coraz więcej kwiatków ale na razie tylko na najniższej gałęzi. Na zdjęciu widać zresztą na liściach błoto, którym są obryzgiwane podczas ulewnych deszczy. Będę musiał pomyśleć o jakichś podpórkach jak owoce zaczną rosnąć by nie położyły się na ziemi..
(http://hidden_path.x25.pl/s29.jpg)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Czerwiec 12, 2011, 21:51:37
Proszę jak to posty na forum wyprzedzają życie. Zauważyłem dzisiaj pewne zainteresowanie mrówek moją mandarynką doniczkową. I co dostrzegłem? Nasz (nie)dobry znajomy. >:(

(https://lh3.googleusercontent.com/-JAqX8DQXbm8/TfUVqJ0VYsI/AAAAAAAABTc/gniB8jTHyic/misecznik-na-mandarynce-2011-06-11.jpg)

Zastanawiają mnie te białe plamki na zdjęciu. Na żywo ich nie widać, liście wyglądają normalnie. Fotografia była robiona tak, że liść był „pod światło”. Może zatem stąd ten efekt.

Szkodników nie było dużo. Może ze 20. Usunąłem wszystkie patyczkiem. Jutro na wszelki wypadek poprawię karate. Jak się potem okazało nie nie tylko mandarynka jest zaatakowana. Przesadzałem dzisiaj laura, który od dawna prosił się o większą doniczkę. Przeraziłem się. Młode pędy są dosłownie oblepione tym paskudztwem. Co ciekawe. Laur wygląda normalnie. Wygląda więc zatem, że tam inwazja to świeża sprawa. Już dzisiaj nie miałem czasu go opryskać, ale zrobię to jutro z samego rana.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Czerwiec 14, 2011, 11:11:40
Wczoraj po południu rozrobiłem Karate i popsikałem zarażone rośliny. Dzisiaj rano obejrzałem laura i z zadowoleniem zauważyłem, że szkodniki są martwe. Co ciekawe. Ważność posiadanego przez mnie Karate skończyła się dwa lata temu. Mimo to środek okazał się skuteczny.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Sierpień 06, 2011, 14:38:48
Mała aktualizacja moich upraw.
Pomarańcza zawiązała kilka owoców, które niestety zrzuciła. Owoce te pochodziły z kwiatów które zawiązywały się wraz z pierwszym cyklem wzrostowym (cytrus ma 3 takie w sezonie wegetacyjnym) który ruszył już w lutym gdy zaczęło przygrzewać słońce. Jest to dość krytyczny okres bo występują ogromne skoki temperatury, które nie wyrządzają specjalnej szkody roślinie samej w sobie ale powodują IMO dość duże zakłócenia w prawidłowym przebiegu kwitnienia i zawiązywania owoców. Rozwiązania widzę dwa: albo zapewnić stabilną wiosnę od przełomu luty/marzec (bardziej kosztowna wersja) albo przedłużyć roślinie sen zapobiegając nadmiernemu wzrostowi temperatury. Opóźni się przez to kwitnienie ale ten akurat gatunek nie ma problemu z zimowaniem owoców a nawet zimowe chłody są wymagane do prawidłowego dojrzewania owocu pomarańczy czerwonej (dostaje wtedy charakterystycznego zabarwienia i aromatu). Inna opcja to oczywiście kwitnienie przy kolejnych cyklach wzrostu. Jakiś czas temu rozpoczął się drugi, zobaczymy czy pojawią się kwiaty - nowe gałęzie już mają po parę cm. ....inna sprawa, że przez ten beznadziejny lipiec  >:( kolejny cykl się opóźnił ..

Aktualne foto:
(https://lh5.googleusercontent.com/-yMExV8cJW2I/Tj0vhxgYd-I/AAAAAAAAADQ/736hPE1qBcc/s31.jpg)

Tempo wzrostu rośliny jako takiej mimo naszych "średnio cieplarnianych" warunków klimatycznych i tak jest duże. Gdy ją sadziłem to miała pieniek grubości kciuka, a obecnie już praktycznie ma grubość nadgarstka :)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Sierpień 06, 2011, 23:57:38
Trzeba przyznać, że Twoja pomarańcza rośnie pięknie.

Odnosząc się natomiast do słów:

albo zapewnić stabilną wiosnę od przełomu luty/marzec (bardziej kosztowna wersja) albo przedłużyć roślinie sen zapobiegając nadmiernemu wzrostowi temperatury.

chciałbym zauważyć, że przedłużenie snu byłoby prawdopodobnie dość trudne. Przynajmniej w Twoim foliaku (podobnie jak i w moim domku). Marcin oraz Biedny Miś mają stacje pogodowe co mierzą ilość watów na 1 m2. O ile pamiętają jakie są wskazania w ciepłe lutowe czy marcowe dni to będzie można oszacować wydajność wentylatorów niezbędną do zrekompensowania „słonecznej grzałki”. Tak „na oko” to sądzę, że „słoneczna grzałka” może mieć moc w granicach 500-700 watów na 1 m2, ale może któryś z wyżej wspomnianych panów będzie pamiętał. Można to wyliczyć mniej-więcej z prawa Stefana-Boltzmanna, ale nie mam teraz głowy do tego, bo mam w domu mały remont/malowanie i jestem zjechany jak koń po westernie. ;)

Jednakowoż patrząc na mój domek z wentylatorem wlotowym i wylotowym (po 44 dm3/s każdy), gdzie temperaturę miałem o 10-20 stopni wyższą niż temperatura otoczenia to „przedłużenie snu” wymagałoby zastosowania jeszcze potężniejszych wentylatorów. Wcale bym się nie zdziwił jakby ich niezbędna moc była porównywalna z mocą grzałki niezbędnej do zapewnienia „stabilnej wiosny”. Jak ktoś jest stale w domu to można oczywiście podnosić konstrukcję - za darmo, ale u mnie to nierealne.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Sierpień 07, 2011, 00:32:30
hmm, chyba masz rację z tym przedłużaniem snu  ...nawet ten ręczny sposób w sumie nierealny chyba, że ktoś będzie koczował  w ogrodzie.
W każdym razie kolejnej wiosny dłużej zostawię ją w foliaku bo w tym roku po demontażu zabezpieczenia zaliczyła pare(naście) nocek gdy temp. spadała nad ranem w okolice ledwo powyżej zera a wzrost był już rozpoczęty włącznie z pierwszymi pąkami kwiatów.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Sierpień 07, 2011, 13:15:09
A wentylacji nie będziesz robił? Coś kojarzę, że miałeś takie plany?
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Sierpień 07, 2011, 14:59:12
Dalej mam ale dla pomarańczy to raczej jakiś skromny nawiewik włączany termostatem bo wyszło mi na to, że cytrusy są bardzo odporne na brak wentylacji - że przypomnę:  podczas ferii zimowych 2 tygodnie owinięta szczelnie dodatkową folią, wewnątrz foliaka, zero wymiany powietrza, wilgoć ze 150%  ;), temperatury od +5 w nocy do +35 w dzień, a ta sobie najzwyczajniej w świecie puszcza nowe gałęzie i kwiatki.
Cykas niestety ledwo dycha, zostały mu 3 zainfekowane liście, pień wygląda na częściowo nadgnity... we wrześniu pójdzie do donicy więc porządna wentylacja będzie na bank dopiero jak będę w końcu sadził ponownie palmę czyli w przyszłym roku..
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Sierpień 08, 2011, 15:55:53
A skromny to tak dokładniej jaki? Masz jakąś bardziej konkretną koncepcję?

Pamiętam co pisałeś co cytrusach, że są tak odporne. Pamiętem również, że Twój daktylowiec niestety padł. Szkoda też cykasa. Mam nadzieję, że mój sagowiec posadzony obok daktylowca sobie poradzi. :)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Sierpień 31, 2011, 17:07:05
Na cykasie, trzeba przyznać się zawiodłem trochę. Do kwietnia wyglądał jak prosto z kwiaciarni, a potem totalna demolka liści  :( Wygląda na to, że i tym razem wilgotność + temp w okolicy + kilku stopni C zrobiły swoje. Zostały mu dosłownie ze 3 liście. Na koniec lata trafi do donicy.
Do donicy trafi też M.Basjoo - choć bryła przezimowała to tempo wzrostu mizerne - roślina obecnie sięga mi ledwo do pasa. Wtedy gdy go sadziłem po raz pierwszy do gruntu to śmignął od kwietnia do września na 2,5 metra (z 20 centymetrów...)

Pomarańcza za to zapyla nieźle - od ostatniego zdjęcia (06.VIII) urosła ok 30 cm. i  będzie miała teraz ze 170 cm ale muszę ją mocno poprzycinać bo niektóre gałęzie się kładą pod swoim ciężarem. Zrobię fotki przed i po przycince.

Co do wentylacji to planuję poprostu taką, którą która będzie mi pomału wymieniać powietrze pomiędzy osłoną wewnętrzną i zewnętrzną.
 
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Sierpień 31, 2011, 17:15:40
A pomarańcze jakieś masz? ;)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Sierpień 31, 2011, 17:25:36
Były z wiosennego kwitnienia ale zrzuciła je - winię trochę siebie za pośpiech z demontażem domku - wiosna w foliaku zaczęła się już w połowie lutego i wtedy pojawiły się zawiązki nowych gałęzi i kwiatów a ja potem zafundowałem jej nagłe ochłodzenie (zwłaszcza nocą) w kwietniu gdy bywało w okolicy zera nad ranem.
Było nie było eksperyment idzie do przodu bo obecnie główne zadanie to już nie samo przezimowanie cytrusa ale próba dochowania się owoców  :)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Październik 09, 2011, 12:45:06
Koniec sezonu 2011...
Owoców jeszcze się dochować nie udało, uważam, że problem stanowiło przedwiośnie/wiosna i szalejące wtedy w szklarni temperatury, później doszło trochę zbyt wczesne odkrycie. Przełom lutego/marca jest okresem najtrudniejszym i na nim właśnie skupiam uwagę w sezonie 2012.
Poniżej foto z połowy września. Gałęzie się pokładły pod swoim ciężarem ale zanim się położyły to sięgała już ok 1,60-1,70m. Te Kosmosy w tle są wyjątkowo wybujałe (ponad 2m) więc mogą trochę zakłócać skalę  ;) Gałęzie zostały mocno skrócone, przyciąłem ją też po bokach. Zdjęcie jest tuż sprzed przycinania. Obecnie pomarańcza już w szklarence, którą rozstawiłem na dzień przed załamaniem pogody. Innowacją w stosunku do poprzedniej zimy jest zastosowanie dodatkowej "klatki wewnętrznej" zrobionej z resztek po rozwalonym namiocie wystawowym. Taka klatka wewnętrzna była niby poprzedniej zimy ale wtedy polegało to po prostu na tym, że w największe mrozy narzucałem cieniutką folię na samą roślinę.



(https://lh6.googleusercontent.com/-N-SuKupZSSc/TpFz0XD7RJI/AAAAAAAAAEk/Un2KRV_dNnE/s32.jpg)


Ponieżej fotki z budowy zabezpieczeń.
(https://lh5.googleusercontent.com/-t9C4ntyI57Y/TpFz2Nqz5TI/AAAAAAAAAEo/m_u-tATiSbU/s33.jpg)

(https://lh6.googleusercontent.com/-z2eVEaw6tNU/TpFz31npsxI/AAAAAAAAAEs/NEPbvKCAjeQ/s34.jpg)

(https://lh5.googleusercontent.com/-njsyhsPE2-g/TpFz4tQtl5I/AAAAAAAAAEw/xp6ohkqkR74/s35.jpg)

Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Październik 09, 2011, 12:59:49
Ja to po prostu muszę się kiedyś do Ciebie wybrać. ;D Daleko nie mam. Zdjęcia, zdjęciami, ale zobaczyć to na własne oczy to inna rzecz. Pomarańcza wygląda naprawdę super.

Tak trochę poza tematem. Jak będziesz kiedyś robił jakieś nawiewy czy wentylację to polecam uwadze: wentylatory (http://palmy.zamek.net.pl/www/forum/index.php?topic=281.0).

Plany palmowe na przyszły rok aktualne?
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Październik 09, 2011, 13:07:50
Oczywiście zapraszam, najlepiej jak już młode wino będzie  ;)
Wentylację chyba będę robił przy przebudowie foliaka bo się trochę sfatygował i wygląda już z lekka obleśnie - może na przyszły rok uda mi się z jakichś trwalszych materiałów.
Palma jak najbardziej w planach. Palmy to było źródło tych zainteresowań, tyle, że nie mam ochoty bawić się w malutkie bo miejsce na palmę mam tylko jedno więc lepiej ciut zaczekać ale posadzić już coś naprawdę efektownego  :)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Marcin D w Październik 09, 2011, 13:11:15
Super ta pomarańcza. Ja też posadziłem do gruntu tyle,że cytrynę, ale fatalnie mi rośnie coś. Chyba ją wykopie i dam do donicy.
Nawet jak nie będzie miała owoców to i tak warto mieć takie drzewko. Świetnie to wygląda.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Październik 09, 2011, 13:29:25
Wydaje mi się, że decydującą rolę może odgrywać tu podkładka na jakiej cytrus jest szczepiony. Z tego co wiem to szkółka na Sycylii, z której pochodzi mój egzemplarz szczepi je specjalnie dla firmy, która je ściąga do Polski na jakichś wyjątkowo odpornych podkładkach (choć oczywiście nie z przeznaczeniem do gruntu). Dałbym tu namiary ale ich strona w necie prowadzi również forum o cytrusach i innych.
Z owocami to mam mimo wszystko nadzieję, że się uda ale jak co to nie problem bo sobie zrobię szczepkę w donicy bo gałęzi na zrazy mam w bród.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: wooli w Październik 19, 2011, 22:41:59
Witam. Z tego co się orientuję, to najlepsza podkładka pod cytrusy na polskie warunki jest pomarańcza trójlistna - poncirus trifoliata. Podaja mrozoodpornośc do  -15'c oraz małe wymaganie glebowe. Szczepionka nie będzie napewno tyle miała.
Przyłaczam sie do zachwytów nad Twoja pomarańczą Dzik. Sam mam pomarancze od dwóch lat w donicy. Pierwszy raz na jesieni mi zakwitła, sa małe owocki ale pewnie do wiosny opadną.
Swoją pomarańcze kopiłem osobiscie w Grecji, niestety w ogrodniczym nie znali jaka to odmiana. Choduje z nasion cytryny i pomarańcze na podkładki, również pomarańcze trójlistna.
A może odpowiadałby Ci taki domek jak mój, zapraszam do tematu Zimowanie phoenix....wooli.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Październik 20, 2011, 10:35:38
Właśnie o to chodzi, że nie trójlistna  :) Kiedyś mocno szperałem w necie i natrafiłem na sporo plików nt. fizjologii cytrusów, było sporo tabel itp. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że Trifoliata jest najbardziej odporna na mróz biorąc pod uwagę całą roślinę, istnieje natomiast cytrus, który ma typową czyli znikomą mrozoodporność jeżeli chodzi o część nadziemną, jednak mrozoodporność jego bryły korzeniowej znacznie przewyższa mrozoodporność bryły korzeniowej Trifoliaty. Oczywiście zamiast gdzieś sobie zachować te tabele to poczytałem i zamknąłem (to były jakieś amerykańskie strony) i teraz nie jestem w stanie tego odnaleźć.
Też muszę sobie wyhodować trochę podkładek i poszczepić na nich swoją "ogrodową" bo sporo gałęzi obcinam i szkoda wywalać  :)
Znam i śledzę Twój słynny domek z dnem. Uchylny dach z okienkiem - rewelacja  :)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: wooli w Październik 20, 2011, 11:59:42
O podkładce na trójlistnej przeczytałem już nie w jednym miejscu. Dlatego kupiłem dwa tygodnie temu 10 nasion trifoliaty, czekam aż coś wzejdzie. Latem wsadziłem nasiona z cytryn i pomarańczy - tych sklepowych. Już rosną maleństwa.
Mnie w trifoliacie podoba się to, że nie wymaga żyznych gleb. Na nasionach była nawet informacja, że trifoliata należy wsadzić do niezbyt żyznej gleby i może sie udać w cieplejszych regionach kraju /mowa o całej roślinie, bez osłon/. U mnie jest czysty piasek na głębokości 50 cm a do tej głębokości "przybrudzony" piasek. Dlatego trójlistna byłaby odpowiednia.
 Co do odporności na mróz to róznicą 2-3 stopnie to nie przejmowałbym się, skoro i tak roślinę trzeba zabezpieczać. Obserwuję od poczatku ten temat o Twojej pomarańczy. Od razu pomyślałem o wsadzeniu swojej. Planowałem wsadzić ją na wiosnę przyszłego roku, ale tyle się napracowałem przy domku dla phoenixa a teraz mam dużo roboty przy wentylacji z ogrzewaniem, że odechciało mi się już sadzenia pomarańczy. Nawiasem mówiąc wentylacja z ogrzewaniem to jeden system docelowo do wielu roslin w tym w przeszłosci dla pomarańczy.  Pozostaje kwestia okrycia pomarańczy, drugiego takiego domku robił raczej nie będę, musi to być coś prostrzego i tańszego.
Co do mojej pomarańczy, to jestem z niej bardzo zadowolony, mimo,że w doniczce, to sporo urosła, nie tak jak Twoja ale mam ja od lipca 2010 r - to moja najbardziej ulubiona roslina w doniczce. Mam kilka cytryn skierniewickich ale nawet ta około 12 letnia formowana nie dorównuje obecnie wygladem pomarańczowi. Nie ma to jak drzewko szczepione, a nie ukorzeniona gałązka.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Październik 20, 2011, 22:19:56
Powiem Ci, że pewnie też na podkładki wybiorę Trifoliatę, chociażby dlatego, że nie jestem w stanie odnaleźć tamtych informacji. Inna sprawa, że podobno od podkładki może zależeć trochę smak owoców więc warto chyba też to wziąć pod uwagę ale nie jestem 100% pewien tej informacji. Co do gleby to ja mam dość żyzną - na ok 60-80cm czarnoziem i dopiero potem piasek. Dodatkowo sadząc swoją dodałem za radą fachowca od cytrusów gliny i piasku do ziemi co miałem na miejscu. Co do okrywania to tyle jest lepiej, że wilgoć cytrusom tak nie szkodzi jak palmom ale trzeba być bardziej czujnym bo najmniejszy mróz i masz przynajmniej defoliację, a przy palmach można sobie pozwolić na małe zagapienie się. Moja osłona jak widzisz dość prosta - osłaniam tylko folią, a izolatorem jest złapane między folię powietrze.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: wooli w Październik 21, 2011, 00:27:28
Widząc po raz pierwszy, że Twój pomarańcz już dwie zimy przeżył pod folią bardzo się ucieszyłem. Ucieszyłem się, gdyż to wiele prostrzy sposób niż mój na zimowanie palmy. Plan zimowania palmy miałem od dawna, toteż go zrealizowałem.

Wracając do podkładek, to podkładka z pewnością wpływa na smak owocu i dotyczy to chyba wszystkich owoców.
Ale założe się, że nie wsadziłeś pomarańczy głównie po to, aby się delektować  swoimi pomarańczami. Samo posiadanie drzewka, zwłaszcza w gruncie, obserwowanie jak rośnie, kwitnie, owocuje itd, to jak myślę główna przyjemność. Samo smakowanie owoców to baaaaardzo miły dodatek. Przynajmniej ja tak traktuję uprawę cytrusów. Od lat co zimę mam swoje cytryny /skierniewickie/ i choć nie przepadam za herbatą z cytryną, akurat ze swoją pijam. Wśród znajomych mam fanów moich cytryn /myślę szczerych fanów/, inaczej smakują i wygladają jak sklepowe. W tym roku szykuje mi się wysyp cytryn, około 20 dużych owoców na pięciu małych krzaczkach w doniczkach. Pierwsze zaczynają dojrzewać, jeszcze nigdy tak wcześnie nie dojrzewały. W tym roku robię cytrynówkę :D

Wystarczy może samochwalstwa, ale do czego zmierzam. Wczesniej cytryny sobie kwitły same, same zrzucały owoce które zawiazały, często już dość duże, tak że zostawała jedna, dwie cytryny, rzadko wiecej. W tym roku od razu po przekwitnięciu małe owocki  zrywałem - dosłownie całymi garściami. Zostawiłem tylko kilka. Efekt jest taki, że z tych które zostawiłem nie odpadł prawie żaden. Te zostawione rosły szybciej niż zazwyczaj - rośliny nie traciły siły na owoce które i tak odpadały.  Jednak trochę przesadziłem z ilością pozostawionych owoców /część owoców zauważyłem pod liśćmi jak już były spore/ - na trzech cytrynach jest po 6-5 cytryn/.  Pierwszy ujemny efekt to powyginane aż nadto gałęzie, trzeba je było podwiązywać.  Kolejny ujemny efekt, to nieco żółknące i zwijające się się liście. Sądzę, że owoce "wyciągneły" składniki odżywcze z liści - efekt proporcjonalnie widoczny w zależlości od ilości owoców na krzewie, zwiekszone nawożenie niewiele ograniczyło żółknięcie, krzaki nieco sie nadwyrężyły.
Oczywiście dla drzewka gruncie te ujamne efekty jeżeli wogóle będą to w znacznie mniejszym stopniu.

Uważam, że przerywanie owoców u cytrusów może być bardzo korzystne, zwłaszcza jeśli chce się mieć ładne i duże  - byle nie przesadzić z ilością.
Pomarańczy też przerywam owoce, choć  teraz prawie na pewno i zrzuci te zostawione. Nawiasem mówiąc moja pomarańcza też kwitnie tylko w dolnej części, ale kwiatów ma - właściwie miała sporo, zostało tylko kilka. 

A zapach kwiatów pomarańczy!!! - Tego nie kupisz w warzywniaku, uwielbiam ten zapach jak i pozostałych cytrusów.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Październik 24, 2011, 19:41:21
Prawdę mówiąc to wsadziłem pomarańczę do gruntu bo pomyślałem sobie, że poza palmą warto by coś jeszcze egzotycznego obok niej sobie rosło  :) Teraz wyszło na to, że jest to mój sztandarowy egzotyk w gruncie bo palma niestety nie przetrzymała. Daktylowiec był w tej samej osłonie co cytrus, niestety okazało się, że jest nieporównanie mniej odporna na chłód+wilgoć+stojące powietrze.
Na owoce oczywiście mam wielką nadzieję, zwłaszcza, że już raz miałem mandarynki (w donicy), niby dojrzały ale nie zawierały kompletnie cukru - w ogrodzie botanicznym powiedzieli mi, że cytrusy z doniczki nigdy nie będą słodkie. Co prawda ludzie piszą na forach, że mieli "słodziutkie" pomarańcze czy mandarynki na swoich krzaczkach (doniczkowe) ale jakoś średnio w to wierzę. Nie bez przyczyny mamy "krajowe" cytryny (skierniewickie) a nie ma skierniewickich mandarynek na przykład  ;) (albo o czymś nie wiem)
Co do cytrynówki to znam genialny przepis (nie wystarczy zalać owoców czy skórek spirytem - coś znacznie bardziej skomplikowanego) jak chcesz to puszczę na pw, nie będę pisał tu bo to sekret rodzinny i jeszcze ktoś wygugla przypadkiem  ;)
(innym też mogę na PW jak ktoś chce  :)     )
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: wooli w Październik 26, 2011, 22:16:55
Co do mandarynek skierniewickich, to nie wiem czy tak się nazywają, ale są mandarynki coś w tym rodzaju. Mam właśnie jedną w stylu skierniewickiej - kupiona 3-4 lata temu w castoramie za 10 zł - pierwszy raz ma owoce. Na innym forum czytałem, że to jakaś krzyżówka z cytryną - bo ma nieco wydłużone owoce - faktycznie na tej są wysłużone

(http://images10.fotosik.pl/171/3652edafda5ed5fbgen.jpg)

Miała bardzo fioletowe pachnące kwiatki.

A oto i wspominany mój pomarańcz kupiony za 8 euro w ubiegłym roku, tu w towarzystwie mandarynki

(http://images10.fotosik.pl/171/ffe00d587ae5d6fegen.jpg)

Pierwszy owoc na tej pomarańczy, zostawiłem kilka  ;D

(http://images10.fotosik.pl/171/c4be9d0f8ae02482gen.jpg)

Rozochociłeś mnie swoją cytrynówką, jak nie byłoby dużego proplemu to byłbym wdzieczny za przesłanie przepisu. Tym bardziej, że nie mogę znaleść swojej starej książki z nalewkami.
Co do Twojego padłego daktylowca, to pisałeś coś bliżej? Nic nie znalazłem na ten temat.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Styczeń 01, 2012, 13:15:24
Na TV5 Monde leci właśnie bardzo ciekawy program o uprawie cytryn w Menton. Warto oglądać.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Janusz L w Styczeń 05, 2012, 21:59:39
Cytrusy wysiewane z nasion bardzo późno wchodzą w okres owocowania często dopiero po 20 latach, dlatego najczęściej stosuje się rozmnażanie z sadzonek lub szczepienie

Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Styczeń 11, 2012, 23:06:18
O kurczę, Wooli zupełnie zapomniałem o tym przepisie, już Ci wysyłam... 
Arche, u mojej żony też była taka cytryna z 20-letnia z pestki wyłowionej z herbaty i też niestety nie kwitła. Może byś poprostu na tej swojej coś zaszczepił ? Wygląda fajnie w każdym razie.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: wooli w Styczeń 19, 2012, 22:54:22
Dzięki Dzik. Jak cytryny dojrzeją zabieram się robienie cytrynówki. kilka cytryn przedwcześnie spadło niecałkiem dojrzewając, ale nadawały sie do użytku. Wygląda na to, że przedwczesne opadanie  zakończyło się, także pozostałe cytryny powinny dojrzeć. Zrobie dla porównania część zo swoich cytryn, część ze sklepowych. Około maja dam znać jak degustacja.

 
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: wooli w Maj 06, 2012, 23:50:22
Dzik, co u Ciebie słychać? Jak pomarańcza?
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Maj 11, 2012, 15:03:32
Piszę z opóźnieniem ale od jakiegoś czasu tak na chwilkę tylko zaglądałem patrzeć co z Waszymi palmami więc już nadrabiam:
W kwietniu zaczęła masowy przyrost zieleniny co mnie oczywiście wkurzyło bo czekałem na kwiaty, więc zacząłem mocno szukać w necie i co się okazało: Problem z kwitnieniem spowodowany jest nagłym skokiem temperatury (czyli typowy problem w szklarni) - gdy po okresie zimnym temperatura wzrasta zbyt gwałtownie roślina reaguje rozpoczęciem wzrostu wegetatywnego. Aby doszło do kwitnienia, po zimnym i suchym okresie powinien nastąpić okres wilgotny z pewnym ociepleniem. Na plantacjach aby zapewnić prawidłowe kwitnienie w okresie grudnia-stycznia starają się wręcz przesuszać rośliny a w lutym gdy się ociepla (pisze oczywiście o normalnych krajach  ;)  ) zaczynają je gwałtownie podlewać.
Po zdemontowaniu foliaka przyciąłem ją mocno i oberwałem wszystkie młode gałązki jakie znalazłem ale widać już się mocno rozpędziła bo natychmiast wypuściła nowe w 3x większej ilości. Obecnie dałem jej spokój, niech rosną, może zakwitnie później, a jak nie to wiem już co próbować robić na przyszłą wiosnę.

Przypomnę, że rok temu na wiosnę miałem kwiaty na dolnych gałęziach - myślałem, że to dlatego, że bliżej kabla ale g.prawda - wychodzi, że dlatego, że tam własnie było chłodniej gdy przygrzewało słońce.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Maj 11, 2012, 15:10:24
A zdjęcie gdzie? Jesteśmy przecież wzrokowcami. ;)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Maj 12, 2012, 10:37:52
Wkleję od razu kilka bo zbieram się za to od paru tygodni, tylko dorobię najnowsze :)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: wooli w Maj 15, 2012, 22:52:33
Dzik, to ja mam odwrotny problem. Moja pomarańcza w doniczce kwitnie jak oszalała, a właściwie już przekwita. Gałązki od kwiatów się dosłownie uginały. Teraz zrywam zalążki owoców, kilka oczywiście zostawiłem.
Pomarańcza kwitła po raz pierwszy na jesieni - kilka/kilkanaście kwiatów. Zostawione owoce opadły.
W lutym w garażu w ciemnym miejscu zaczęły pomału rosnąć pąki kwiatowe. Gdy wstawiłem ja na poczatku marca do daktyla, pąki ruszyły i ciagle do tej pory ich przybywało, równiez na górnych gałęziach, natomiast liści bardzo mało. Gdzieś od połowy kwietnia pomarańcza stoi na dworze. Teraz na noc ją wnoszę  /ryzyko opadniecia owoców przez niską temperature o którym pisałeś/.
 
Woń od kwiatów niesamowita, a w pomieszczeniu tak intensywna, że aż drażniąca.
 
Nie piszę to po to aby Cię denerwować ;) .
Na Twoim miejscu cieszyłbym sie z przyrostu. Z kwitnienia i owocowania roślina się osłabia. Skoro Twoja fajnie rośnie i już kwitła, to z pewnoscią zakwitnie i będzie miała owoce - wcześniej czy póżniej.
 
Czekamy na zdjecia.
 PS Cytrynówka dojrzewa, jeszcze nie próbowałem.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Maj 30, 2012, 13:18:49
Wooli, trochę jednak mnie zdenerwowałeś  ;) A tak serio to też liczę, że w końcu się pozbiera do kwitnienia, w każdym razie przynajmniej mam jakiś trop jak zadziałać. Też pocieszam się tym, że przecież już kwitła (1-szy i 3-ci sezon).
Przyrost masy zielonej jest wręcz opętany. Już wyczaiłem, że można w pewnym niemiecki serwisie nabywać gąsienice pięknych motyli egzotycznych, z których niektóre żerują na cytrusach - nie wiem czy się nie skuszę, wyhodowanie motyli egzotycznych to jedno z marzeń jeszcze z czasów gdy chciałem być doktorem Dolittle (dość dawno temu  :) )
Podsumowując śmiało stwierdzam, że wzrost roślin cytrusowych w warunkach gruntowych w naszym klimacie (uwzględniając osłonę zimową) jest jak najbardziej możliwy a nawet bywa dość intensywny. Z owocowaniem czas pokaże.

Poniżej wstawiam zaległe zdjęcia:

Ostatnie było z jesiennej budowy, więc kolejna fotka z zimowania. Przez ściany foliaka widać wewnętrznego foliaka.

(https://lh4.googleusercontent.com/-DT1kAvFIDeU/T8XmYLge0ZI/AAAAAAAAAI4/GzuUrrvgeQo/s38.jpg)


Kolejna fotka przedstawia osłonę w najcięższe mrozy. Metoda polega na odcinaniu kolejnej warstwy powietrza, tym razem już wokół samej rośliny przy pomocy najcieńszej folii malarskiej. W tym momencie temperatura, w głównym foliaku spada już grubo poniżej zera ale w "bąblu" wokół drzewka jest ok. +6 stopni przy - 22 na zewnątrz.
Metoda ta nazywa się "foliak we foliaku, we foliaku foliak a we wtym foliaku jeszcze jeden foliak" (śpiewać na melodię ludową)  ;)

(https://lh4.googleusercontent.com/-ZLMwc-DjKg0/T8XmWpdsefI/AAAAAAAAAIw/jzrXpz_80EU/s37.jpg)


To zdjęcie to wczesna wiosna i pierwsza kąpiel słoneczna.

(https://lh5.googleusercontent.com/-Puh2gT0qhwA/T8XmacP2iII/AAAAAAAAAJA/ralXq0EzFBM/s39.jpg)


A to jest zdjęcie z wczoraj. Roślina była mocno przycięta na początku maja i oberwałem jej wtedy dodatkowo wszystkie młode pędy, ale już się rozpędziła i  rośnie dość mocno dalej.

(https://lh5.googleusercontent.com/-1o1eGfSFi44/T8XmccNOk_I/AAAAAAAAAJI/zKTckkjoJZo/s36.jpg)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Maj 30, 2012, 14:56:05
Drzewko wygląda naprawdę świetnie. Jest ładnie uformowane, a poza tym wrażenie robi pieniek. Naprawdę warto zerknąć na pierwszą stronę wątku by porównać wygląd drzewka. Jaki jest obecnie obwód pnia? Zdjęcie porównawcze z puszką piwa możesz zrobić. ;)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: magic82 w Sierpień 15, 2013, 16:26:33
Witam kolego.
Jak tam się ma Twoje drzewko pomarańczowe ? Czy zimowanie foliak w foliaku zdało w 100% egzamin ? Zakupiłem drzewko, wsadziłem do gruntu, nawet ma owoce, co ciekawe ostatnio zauważyłem nowe kwiaty z których robią się już małe pomarańcze, niestety raczej na pewno nie dojrzeją.. niestety lato dobiega końca i zastanawiam się jak tu przezimować bez utraty tych owoców.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Grudzień 08, 2013, 13:16:21
Hej, Andres mnie ściągnął z zaświatów i niniejszym nadrabiam zaległości... Od razu napiszę też, że moja nieobecność wynikała z faktu, że tak mniej więcej wygląda moja aktywność internetowa - co jakiś czas wyłączam się i ograniczam tylko do sprawdzania maili i wiadomości ze świata :)
Pomarańcza rośnie sobie jak na porządne drzewko przystało i od razu odpowiadam na pytanie - tak, zimowanie metodą foliak we foliaku zdaje egzamin, zresztą już którąś zimę z kolei. Z utrzymaniem zawiązanych owoców możesz mieć problem ale nie tyle ze względu na samo zimowanie co wogóle sam fakt przesadzenia / posadzenia do gruntu, jest to szok dla rośliny.
Gorzej ma się sprawa z kwitnieniem co zresztą widać jak się czyta ten wątek, moje najnowsze przypuszczenia to zbyt niska temperatura zimowania, do tej pory utrzymywałem poprostu powyżej zera - np. 1-1,5 stopnia na plusie i wystarcza to w zupełności do przezimowania ale chyba jednak to jest powód braku kwitnienia (wcześniej wydawało mi się, że są to zbyt nagłe skoki temperatury wczesną wiosną ale ten sezon wykluczył to) Jak mi się uda to już tej zimy spróbuję utrzymywać temperaturę powyżej 10 stopni ale boję się, że koszty znacznie wzrosną, chociaż może warto spróbować jako eksperyment celem potwierdzenia moich przypuszczeń.
W tym roku foliaki postawiłem dopiero w połowie listopada i pomarańcza zaliczyła parogodzinne przymrozki, bez żadnej zresztą szkody.

Poniżej zdjęcia:

Zdjęcie z października przed przycięciem, inaczej nie zmieściła by się nie tylko w wewnętrznym ale i zewnętrznym foliaku :)
(https://lh4.googleusercontent.com/-bYuC6hBAsbs/UqRcO2WwtYI/AAAAAAAAAPA/vdn2Wso4oGI/podkoniec2013-1.jpg)

Zdjęcie porównawcze o które prosił Greg :)
(https://lh3.googleusercontent.com/-42H5fWSspok/UqRdwsNQhhI/AAAAAAAAAPc/LbfmqgFEyQg/podkoniec2013-4.jpg)

A to ciekawostka - zdjęcia z listopada po przymrozku -3 stopnie, na zdjęciu widać młode, wogóle nie uszkodzone liście, szkoda, że nie sfotografowałem ich jak były rano całe oszronione... na kolejnym zdjęciu są liście winogron i małej figi, które mróz kompletnie zniszczył.
(https://lh5.googleusercontent.com/--3DAyvhpyOA/UqRdvmLKjBI/AAAAAAAAAPU/36SCEIzHIyU/podkoniec2013-3.jpg)
(https://lh4.googleusercontent.com/-c4nPjQ_o3eg/UqRdvJPv_OI/AAAAAAAAAPM/BJFsMRo2DkI/podkoniec2013-2.jpg)
 
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: wooli w Grudzień 08, 2013, 15:11:15
Ładny pień tzn ładnie gruby, bo dość krótki. Całe drzewko świetnie wygląda, podoba mi się gęsta korona. Poprosiłbym o wysokość i szerokość drzewka, bo z tego ujęcia wygląda, że sięga szczytu domku ;) .
Co do odporności pomarańczy na przymrozek jesienią, to niezła wiadomość. Moja doniczkowa pomarańcza poprzedniej jesieni stała na około -3*C, rano na linsciach był szron, gruba warstwa i nic jej nie było. Zmartwiłeś mnie, że pomarańcza Ci nie kwitnie ::-? . To trochę dziwne, przecież już owocowała w gruncie.
Zwróć uwagę ja ostatnią fotkę, ostrzegam niektóre zdjęcia mogą być szokujące :smiech: .


P.S.
Dobrze, że w się odezwałeś
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Grudzień 08, 2013, 15:31:05
No wszystko pięknie.
Drzewko iście imponujące
A na zdjęcie to trochę czekałem... ;)
Masz zdjęcie jak wygląda pomarańcza po fryzjerze? Rozumiem, że została przycięta pod rozmiar mniejszego foliaka?
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Grudzień 08, 2013, 16:25:46
A na zdjęcie to trochę czekałem... ;)
Bo chciałeś z puszką od piwa, a ja piję butelkowe...  ;)

Rozmiary przed cięciem to wys. ok 210-215 cm, szer. ok 140cm. Przycinam ją do rozmiarów mniejszego foliaka czyli wys. 150cm, szer 110cm.
Z kwitnieniem to było tak, że kwitła w sezonie po posadzeniu oraz po drugiej zimie ale tylko w obrębie 1 gałęzi, jednej z dolnych w pobliżu kabla. Z początku sądziłem, że to dlatego, że w dolnej części foliaka temperatura podczas jej gwałtownego skoku wskutek działania słońca w lutym była niższa ale teraz bardziej bym się skłaniał do odwrotnego wniosku, mianowicie ta gałąź z racji na bliskość kabla (ciepłej ziemi) miała w zimie najcieplej...
Moje najbliższe plany to o ile zima nie na popalić to utrzymanie wyższej temperatury niż w trakcie ostatnich zim oraz wykonanie kilku szczepek na podkładkach w doniczkach bo kupę zielska się marnuje przy przycinkach :)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: wooli w Grudzień 08, 2013, 16:51:26
Całkiem ładne rozmiary zwłaszcza przed przycięciem. Szczepienie to dobry pomysł.
Młode listki i kwiaty do dobry dodatek do herbaty, zwłaszca gdy pijemy ją w ogrodzie :f50: :drink2:
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: andres w Grudzień 08, 2013, 19:43:31
Dzik,
Dziękuję, że zareagowałeś na moją wiadomość ;)
Obawialiśmy się, że może pomarańczę przemroziło i zniechęciłeś się (jak Wiechu z palmami).

Drzewko znakomicie wygląda. To już docelowa wielkość, do której chciałbyś je doprowadzić?
Jeżeli nie masz innych roślin do okrywania to może spróbowałbyś większej osłony, lepiej chroniącej przed mrozem (mniej energochłonnej)?

Chyba mamy tu na forum sporą ekipę osób próbujących/zainteresowanych cytrusami, a nawet ich sadzeniem do gruntu.
Myślę, że Wooli zdziwi nas wszystkich za 2-3 lata. :chichot:
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Grudzień 08, 2013, 21:05:12
Nie tyle się zniechęciłem co mi trochę spowszedniała :)
Ta zima będzie ciekawa, korzenie mocno się rozrosły i dawno wylazły poza obręb foliaków i przez to ciężko było mi dać kabel pod ziemię. Jeśli się czegoś obawiam to właśnie o bryłę korzeniową zwłaszcza jakby były duże mrozy i brak śniegu.
Docelowo chciałbym żeby była większa. Planowana osłona zewnętrzna to 2,5 x 2,5 x 3,5m z dachem z poliwęglanu bo folię notorycznie dziurawią mi koty... Czyli wielkość drzewka gdzieś 2x2x3m. Oczywiście wszystko kwestia kasy, gdybym miał jej nadmiar to bym dał jej rosnąć ile sobie zechce :) Teraz jednak najważniejsze jest dla mnie kwitnienie.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: andres w Grudzień 09, 2013, 19:07:03
2 x 2 x 3 m to byłby już naprawdę konkret, silny akcent w ogrodzie.
To chyba wymiary, jakie nadaje się drzewom cytrusowym na plantacjach (a może większe)

Życzę wielu kwiatów :)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Grudzień 09, 2013, 19:17:37
Mój cytrus pochodzi z plantacji z Sycylii, a od "plantacyjnego" różni się tylko tym, że te na plantacje szczepi się na pieńku długości metra z kawałkiem, a te do doniczek na takich właśnie pieńkach długości butelki po piwie :)
Z kwiatami zobaczymy, musiałbym pewnie dozbroić się w parę setek watów :)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: wooli w Grudzień 10, 2013, 15:16:14
Tak się zasstanawiam nad brakiem kwitnienia Twojej pomarańczy. Gdzieś już cztałem o sposobach wymuszenia kwitnienia cytrusów /może nawet w tym temacie/. Jednym ze sposobów było przyginanie gałązek w dół. Miałoby to udawać obciążenie owocami gałązek co rzekomo stymuluje kwitnienie. Sam nie bardzo jestem przekonany, że to tak działa. Mojej pomarańczy gdy ją kupiłem odgiąłem w dół główny pęd ale dlatego, że niełanie wyglądał. Drzewko miało jeszcze jedną gałązkę która zwisała /to był chyba zraz/.
Od następnego roku porarańcza kwitła, także może coś w tym jest, może to tylko przypadek.
         Jeśli zamierzasz utrzymywać wyższą temperaturę, to sądzę że niekoniecznie całą dobę, może tylko w dzień wystarczy i niekoniecznie całą zimę. Moją trzymam w około 10'C, ale gdy są mrozy to temp.spadała do 3'C.
W marcu przy 12'C zaczynają się pojawiać pąki kwiatowe.
Życze nie tylko kwiatów ale i owoców ;D .
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Grudzień 10, 2013, 20:47:17
A ciekawe.... spróbuję, tym bardziej, że jakbym ją przygiął w dół to i łatwiej byłoby mi utrzymać wyższą temperaturę bo dałbym trzecią osłonę z folii bezpośrednio na gałęzie.
Z temperaturą to jest jeszcze jedna zagwozdka, jak pisałem im temperatura na dworze niższa tym większa różnica temperatur dwór-bezpośrednia osłona. Zastanawiam się skąd się to bierze i dopuszczam też możliwość błędów w pomiarze, gdyż mój termostat działa i mierzy w zakresie 0-100 stopni i przy wartościach granicznych może wariować - najmniej pokazywał +0,8 przy temperaturach poniżej -20 a przy np. -10 pokazywał +4,5 (przy 3 osłonach było afair +6 przy -22). Zastanawiam się skąd takie "różnice w różnicach", bo jeśliby założyć, że źle pokazywał termostat to znaczyło by rzecz zupełnie niewiarygodną, mianowicie, że cytrus zimował w ujemnych temperaturach rzędu np. -5, -10 stopni przy największych mrozach.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: wari w Grudzień 11, 2013, 00:44:09
Jeśli przez osłonę "bezpośrednio na gałęzie" rozumiesz położenie folii na gałęzie, to ja bym uważał. Skraplająca się woda, która spływa na gałęzie cytrusa przez dłuższy czas to doskonałe warunki dla chorób grzybowych.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: rrradziuuu w Grudzień 11, 2013, 10:08:04
Przyginanie gałązek służy do tego aby nie łamały sie od obciążenia owoców. Po zatym jeżeli już ma to przyśpieszyć kwitnienie to tyczy się to siewek i roślin które jeszcze nie kwitły. Pomarańcza Dzika już kwitła więc to nie tu leży problem tylko w temperaturze. Roślina wystawiona zimą na zbyt niską temperaturę wiosną nie myśli o wydaniu owoców tylko się regeneruje produkując masę zieloną. Ja bym proponował nie dopuszczać aby minimalna temperatura nie spadała poniżej 5C wtedy na wiosnę drzewko powinno obsypać się kwiatami ;)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: Dzik w Grudzień 11, 2013, 11:53:30
@wari
W zasadzie każdej zimy zewnętrzne gałęzie mają kontakt z folią/skroploną wodą, stosuję zapobiegawczo środki przeciwgrzybowe - 2 razy na czas zimowania, i nic się nie dzieje. Z grzybami to w sumie więcej miewam problemów podczas chłodnych i deszczowych majów jakie ostatnio nam się trafiają. Najczęściej chorują stare, paroletnie liście co to już mają zniszczenia od upływu czasu, insektów itp. W tym roku zrzuciła wyjątkowo dużo starych liści w listopadzie.

@radziu
Takie i ja mam teraz przeczucie, a bywały te przeczucia różne jak się prześledzi wątek, cel mam nadzieję już blisko :)
 
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: magic82 w Grudzień 13, 2013, 22:04:47
Dam Wam znać czy wasza hipoteza dotycząca kwitnięcia jest zasadna. Jak się uda przezimować drzewko z pewnością na wiosnę się okaże czy zakwitnie. Dodam, że do dnia dzisiejszego 3 owoce są w dalszym ciągu na drzewku :) Za kilka lat będę sprzedawał pomarańcze na straganie..
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: wari w Grudzień 14, 2013, 04:49:18
Spośród ponad 10 gatunków/mieszańców cytrusów najtrudniej skłonić do kwitnienia właśnie pomarańcze. Dlaczego tak jest, nie wiem.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: rrradziuuu w Grudzień 14, 2013, 11:04:09
Wszystko zależy od rodzaju podkładki to ona reguluje kwitnienie.
Ps. cytrusy liczą ok 1300 gatunków ;)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: wari w Grudzień 15, 2013, 03:40:08
Nieprawda ;). Choć trudno o ujednoliconą systematykę, ale nawet w tych starych systematykach zaliczano do cytrusów zwykle kilkadziesiąt gatunków.
Cytrusów (czyli roślin z rodzaju Citrus) jest ok. 20-25 gatunków. Do tego dochodzi ok. 80-90 mieszańców, wśród których najbardziej znane to grapefruit, klementynka, kalamondyna.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: rrradziuuu w Grudzień 15, 2013, 12:13:37
Wszystkich gatunków razem jest ponad 100, a odmian ponad 1300. Zobacz ile jest odmian chociażby samej pomarańczy ;) Chociaż tu liczby mogą być rozbieżne bo np. trifiliata nie jest zaliczana do cytrusów.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: andres w Grudzień 15, 2013, 15:50:08
Radziu,
podaj źródła, z których korzystasz.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: rrradziuuu w Grudzień 15, 2013, 15:59:03
Chociazby wikipedia
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: andres w Grudzień 15, 2013, 16:22:41
Przydałby się link do tak lakonicznej odpowiedzi:
Na przykład taki http://pl.wikipedia.org/wiki/Cytrus

Jeżeli ma to być konkretna rozmowa to treści też konkretne.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: wari w Grudzień 16, 2013, 04:28:01
Właśnie, gdzie bym nie zajrzał, to wszędzie kilkanaście gatunków i kilkadziesiąt mieszańców. I to niezależnie od tego czy włączać do tego rodzaj Poncyria, Fortunella, Microcitrus itp. Owszem trafiłem też w miejsce, gdzie jest 2 500 odmian, okazało się jednak, że te same odmiany/mieszańce miały różne nazwy zaleznie od regionu. Zostały więc zsynonimizowane do wielokrotnie mniejszej liczby. Czekam więc także na źródło.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: greg w Grudzień 16, 2013, 10:16:38
Panie rrradziuuu,
proszę wykazać się rzetelnymi źródłami lub uczciwie przyznać się do błędu.
Punkt 5 w § 4 Regulaminu nie jest fikcją, lecz naprawdę jest tutaj przestrzegany.
Dodam jeszcze, że zdawkowe „Chociazby wikipedia” brzmi tak samo jak „sam poszukaj sobie źródeł, bo mi się nie chce”. Coś takiego jest niedopuszczalne i proszę w przyszłości tak nie postępować.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: sev w Grudzień 16, 2013, 11:06:53
Polecam Wam książkę "Norymberskie Hesperydy" Johanna Christopha Volckamera, to prawdziwa biblia o uprawi cytrusów ;)
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: rrradziuuu w Grudzień 19, 2013, 13:35:07
Panie rrradziuuu,
proszę wykazać się rzetelnymi źródłami lub uczciwie przyznać się do błędu.
Punkt 5 w § 4 Regulaminu nie jest fikcją, lecz naprawdę jest tutaj przestrzegany.
Dodam jeszcze, że zdawkowe „Chociazby wikipedia” brzmi tak samo jak „sam poszukaj sobie źródeł, bo mi się nie chce”. Coś takiego jest niedopuszczalne i proszę w przyszłości tak nie postępować.

Pisałem z telefonu i dlatego napisałem "wikipedia" kto byłby zainteresowany odnalazłby to bez najmniejszego problemu.

To z wikipedii:

Łatwość z jaką gatunki cytrusów tworzą mieszańce, zdolność do rozmnażania apomiktycznego i w końcu co najmniej trwająca od kilku tysięcy lat hodowla sprawiają wiele kłopotów z klasyfikacją systematyczną roślin tego rodzaju. W zależności od autora w przeszłości wyodrębniano w tym rodzaju od 1 do 162 gatunków. W drugiej połowie XX wieku przyjmowano zwykle klasyfikację Waltera Tennysona Swinga[8], który wyróżnił w obrębie rodzaju 16 gatunków[2]. Od końca XX wieku kolejne prace systematyczne bazujące na kompleksowej analizie cech morfologicznych i chemotaksonomicznych wskazywały na niewłaściwe wyodrębnianie takich rodzajów jak Eremocitrus, Fortunella, Microcitrus i Poncirus. Prace bazujące na analizie budowy molekularnej DNA chloroplastowego potwierdziły zagnieżdżenie tych drobnych rodzajów w obrębie innych przedstawicieli rodzaju Citrus, co więcej okazało się, że najwyraźniej także rodzaje Clymenia i Oxanthera zagnieżdżone są w obrębie kladu Citrus[2].

Z analiz filogenetycznych wynika, że rodzaj Citrus tworzą dwa duże klady. Do grupy gatunków o wspólnym pochodzeniu i występujących w południowej części zasięgu rodzaju należą: przedstawiciele drobnych rodzajów Microcitrus i Eremocitrus rosnący w Australii i na Nowej Gwinei, Oxanthera z Nowej Kaledonii, Clymenia z Nowej Irlandii oraz cytron (Citrus medica) i Citrus indica. W obrębie drugiej grupy cytrusów klad bazalny tworzy poncyria trójlistkowa (Poncyria trifoliata=Citrus trifoliata). Grupę siostrzaną dla pozostałych cytrusów tworzy dawny rodzaj Fortunella i Citrus halimii[2].

Tu inne źródło: http://portalwiedzy.onet.pl/60431,,,,cytrus,haslo.html
Cytrus (Citrus), rodzaj z rodziny rutowatych, do którego należy wiele bardzo ważnych gatunków drzew i krzewów owocowych . W zależności od ujęcia taksonomicznego, liczba gatunków waha się od kilkunastu do prawie 200.

Napewno nie zgodzię się z Warim że cytrusy liczą tylko 10 gatunków. Ta liczba obejmuje tylko najpopularniesze znane cytrusy, ale wszystkich jest dużo więcej.

Proponuję przenieść gdzieś tę dyskusję, aby nie zaśmiecać tematu Dzika.
Tytuł: Odp: Uprawa gruntowa roślin cytrusowych (Pomarańcza w Polsce)
Wiadomość wysłana przez: wari w Grudzień 20, 2013, 01:21:55
Chyba nie masz nas za idiotów  >:D. Ja pisałem o ponad 10 gatunkach, a w kolejnym poście o 20-25 gatunkach Citrus i 80-90 mieszańcach. Wskazałem jednocześnie, że jest to jedna z systematyk, ale że żadna nie przewiduje aż tak ogromnej liczby jak początkowo napisałeś (1300 gatunków). Potem napisałeś o 100 gatunkach i 1300 odmianach.
Chodziło o źródłowe wsparcie zarówno tej liczby gatunków jak i w szczególności odmian, a nie cytowanie wikipedii, do której każdy może zajrzeć (polecam zresztą angielskojęzyczną, bo polska jest marna). Przejrzałem kilka prac filogeograficznych i systematycznych (naukowych, nie popularek) i nigdzie tych liczb, a nawet zbliżonych zwłaszcza dotyczących odmian nie znalazłem.