Palmy w Polsce

Uprawa palm i innych roślin. Ochrona zimowa. => Wysiewanie nasion, fizjologia roślin => Wątek zaczęty przez: Marcin D w Sierpień 10, 2011, 17:31:36

Tytuł: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: Marcin D w Sierpień 10, 2011, 17:31:36
Wracając do tegorocznego lata i prognoz na sierpień.
Hmm.

Chyba zamiast opierać się na złożonych modelach prognoz długoterminowych lepiej zacząć obserwować przyrodę. Wg mnie to już koniec lata. Oczywiście będzie jeszcze parę ciepłych dni, ale to już nie to. Klony u mnie zaczynają się przebarwiać na czerwono. Od kiedy żyje nie pamiętam takiej sytuacji, aby nastąpiło to tak wcześnie. To samo z malinami. Zwykle owocują na jesień bo to jakaś późna odmiana. W tym roku już są.

Być może jestem w błędzie z tym klonem, bo czasem na wiosnę świeże liście jak wychodzą, to też są lekko czerwone. Oceńcie sami:

(http://img688.imageshack.us/img688/8800/klon.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/688/klon.jpg/)

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)

Liście żółkną od barku światła , czy niskiej temperatury? Zawsze mnie to interesowało. Bywają sezony, że do połowy września nie ma ani jednego żółtego liścia na klonach a czasem już pod koniec sierpnia się trafiają. Lato być może jest chłodne faktycznie, ale nie jakoś dramatycznie. Zwłaszcza pierwsza dekada sierpnia wcale nie była taka chłodna u mnie. Średnia 17,8C. Czyli w normie. Na pewno jest więcej dni pochmurnych, ale czy tak to wpływa na kolor liści? Sam nie wiem...
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: greg w Sierpień 11, 2011, 00:01:04
Cytuj
Opadanie liści w jesieni jest uwarunkowane zmianami zachodzącymi w miejscu przytwierdzenia ogonka liściowego do łodygi. U podstawy ogonka powstaje wówczas w poprzek warstwa cienkościennych luźno ułożonych komórek (tzw. warstwa odcinająca), osłabiająca jego nasadę. Komórki graniczące z łodygą korkowacieją i tworzą warstwę ochronną pozostającą na pędzie po opadnięciu liścia. Po wytworzeniu się warstwy odcinającej ogonek liściowy jest przytwierdzony do pędu tylko za pomocą epidermy oraz łatwo łamliwych wiązek przewodzących, tak że silniejszy wiatr powoduje opadanie liści. Zmiana barwy liści następuje częściowo wskutek rozkładu zielonego chlorofilu, co powoduje ujawnienie się maskowanego przedtem przez chlorofil żółtego ksantofilu i pomarańczowego karotenu, częściowo zaś w wyniku powstawania w soku komórkowym czerwonych i purpurowych barwników - antocyjanów.

Claude A. Ville, Biologia, s. 298

Niestety nie jest tu napisane czy powodem jest brak światła czy niska temperatura, ale można się nad tym zastanowić. Ja stawiam na niską temperaturę. Na przykład taka figa to jeszcze by sobie u nas porosła, a zaczyna robić się żółta jak zrobi się chłodno. Oczywiście może to być również kombinacja tych czynników. Jednakowoż, jak już wspomniałem, wydaje mi się, że głównym czynnikiem jest niska temperatura.

Co do obserwacji roślin to jak już pisałem nawłocie już u mnie kwitną. Na targu w Będzinie pojawiły się podgrzybki i jesienne truskawki. Zazwyczaj miało to miejsce gdzieś na początku września.  Właśnie leci u mnie TNV Meteo i na wybrzeżu zapowiadają „październikową pogodę” na najbliższe dni (temperatura poniżej 20 C). A oni są podobno od „poprawiania humoru”. Coś jeszcze mam dodać?
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: Artemida w Wrzesień 01, 2011, 13:36:52
Pozwolę sobie wyciągnąć z otchłani przeszłości tego wątku pewien temacik, bo właśnie nadrabiam zaległości w czytaniu i natknęłam się na informację, do której mogę dodać coś z autopsji.

Liście żółkną od barku światła , czy niskiej temperatury? Zawsze mnie to interesowało.

(...) Niestety nie jest tu napisane czy powodem jest brak światła czy niska temperatura, ale można się nad tym zastanowić. Ja stawiam na niską temperaturę. Na przykład taka figa to jeszcze by sobie u nas porosła, a zaczyna robić się żółta jak zrobi się chłodno. Oczywiście może to być również kombinacja tych czynników. Jednakowoż, jak już wspomniałem, wydaje mi się, że głównym czynnikiem jest niska temperatura. (...)

Na przykładzie mojego figowca Ronde de Bordeaux mogę stwierdzić, że liście żółkną i opadają z powodu zimna, a nie braku światła. Sytuacja miała miejsce w lipcu tego roku, gdy raczej na niedostatek światła roślina narzekać nie mogła, za to była wystawiona na kilkudniową niską temperaturę (w nocy ok. 9-10oC, w dzień max. 15oC) oraz dodatkowo na silny, lodowaty wiatr, potęgujący zimno. Roślina nadal stoi w doniczce, więc chłód odczuły także korzenie, co z pewnością przyczyniło się do jej lekkiego „zgłupienia” i myślała  pewnie, że nadchodzi zima (drugi figowiec, rosnący w gruncie nie doznał żadnych uszkodzeń, co wskazuje, że znaczenie ma nie tylko temperatura powietrza ale także, a może przede wszystkim (?) temperatura gruntu). Dosłownie w przeciągu 2 dni wszystkie liście zaczęły żółknąć i następnie po kolei opadać. Przed opadnięciem wyglądały tak:

(http://img193.imageshack.us/img193/9462/phot0086.jpg)

(http://img850.imageshack.us/img850/9122/phot0085.jpg)


Gdy tylko skończyła się „zima” tego lata i nastało znów ciepło, figowiec wrócił do życia i rozpoczął wypuszczanie nowych, zdrowych, dużych i soczyście zielonych liści, co mnie przekonało, że roślinka nie jest chora. Jedyne, co się zmieniło, to temperatura. Nowe liście, wypuszczone pod koniec lipca i w ciągu sierpnia:

(http://img846.imageshack.us/img846/8361/phot0082.jpg)

(http://img192.imageshack.us/img192/44/phot0080x.jpg)


Niestety dysponuję aktualnie tylko aparatem w komórce więc zdjęcia są bardzo kiepskie :-( .

P.S. Greg, a może temacik nadaje się do wydzielenia?

Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: greg w Wrzesień 01, 2011, 20:20:30
Dzięki Artemido za potwierdzenie moich przypuszczeń.

Zaś wątek jak najbardziej nadaje się do wydzielenia, bo stanowi ciekawostkę, którą warto odłączyć by nie zginęła w molochu Pogoda w Polsce.
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: Martin w Wrzesień 04, 2011, 12:01:10
To nie zimno decyduje o żółknięciu liści, chodzi mi o typowo jesienne żółknięcie. To co roślinie daje do zrozumienia, że trzeba się szykować do spoczynku to głównie skracający się dzień. Dochodzi do tego niższa średnia temperatura dobowa i roślina zaczyna się przygotowywać do zimy.
Jeżeli liście żółkną jak u figowca Artemidy to z powodu zaburzenia fizjologii. Wyziębienie gleby powoduje zaburzenia w pobieraniu składników pokarmowych, a niedożywienie objawia się na liściach. Rośliny z ciepłego klimatu często tak reagują na niskie temperatury.
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: Marcin D w Wrzesień 04, 2011, 19:37:29
Zgadzam się z Martinem. Mi chodzi raczej o rośliny z naszego klimatu. Wiadomo ,że południowe gatunki inaczej będą reagować na chłody.
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: WASHI w Wrzesień 04, 2011, 21:06:41
Znalazłem w necie taki oto tekst:

Czynnikiem odpowiedzialnym za zielony kolor liści jest chlorofil - zielony barwnik. Jesienią rośliny chcą powstrzymać się przed utratą wody, więc przestają odżywiać liście. Skutkiem tego zielone ciałka zawierające chlorofil obumierają, a liście tracą zielony kolor, stając się żółte i czerwone. Takie liście nie są już potrzebne roślinie, więc zostają zrzucone.
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: Martin w Wrzesień 04, 2011, 21:16:30
Dokładnie. Chlorofil zanika, a ksantofil i karotenoidy pozostają w liściach - stąd ich barwa. W ogonkach liściowych tworzy się warstwa odcinająca i liśc odpada. Procesowi temu najlepiej sprzyja sucha i słoneczna pogoda ze stopniowo obniżającą się temperaturą.

A tak poza tym to nie wiem skąd u niektórych z Was już jesień na drzewach widać. U mnie zielono, jedyne liście jakie opadają to porażone grzybami.
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: WASHI w Wrzesień 04, 2011, 21:23:38
U mnie też jesieni jeszcze nie widać.Minimum jakie miewałem ostatnio to +11C, jest słońce ,są opady-jest nieprawdopodobnie zielono.Dzisiaj tak piękny, słoneczny i ciepły dzionek jakich w lipcu  nie było za wiele.
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: Martin w Wrzesień 04, 2011, 21:25:16
A co do tematu to proszę zajrzeć do książek o fizjologii roślin lub botaniki. Tam jest ładnie opisane całe życie przeiętnego liścia ;)
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: greg w Wrzesień 05, 2011, 00:25:07
WASHI, przecież parę postów wyżej napisałem to samo wraz z podaniem źródła. ;)

---

Martin, jeśli masz taką książkę, która dokładnie opisuje życie liścia to dobrze byłoby jakbyś ją zacytował w tym wątku. Wiedza naukowa się przyda. Jeśli nie masz skanera i programu do OCR to zawsze możesz zrobić zdjęcie stronie i wrzucić to jako obrazek.
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: Martin w Wrzesień 05, 2011, 00:29:17
Ksiązki nie mam, ale gdzieś w necie widziałem pdf do ściągniecia. 2 semestry miałem fizjologię roślin to cośtam pamiętam, tylko, że badania idą do przodu i pasowałoby uaktualnić wiedzę. Po tym jak ostatnio odkryto system nerwowy roślin to już w ogóle wszystkie ksiązki sprzed 2010 roku są do wyrzucenia.
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: greg w Wrzesień 05, 2011, 01:51:59
Martin, o ile masz na myśli jakąś książkę w pdf na „chomiku” czy czymś podobnym, to powinieneś sobie zdawać sprawę, że udostępnianie całej książki w takiej formie stanowi przestępstwo w myśl polskiego prawa.

Ja mocno zastanawiam się nad zakupem Fizjologia roślin. Od teorii do nauk stosowanych (http://www.dobraksiazka.pl/k,kul_1903,Fizjologia-roslin.-Od-teorii-do-nauk-stosowanych-PWRiL.html), ale chętnie bym tę książkę najpierw wziął do ręki, bo kupować w ciemno takich publikacji nie lubię. Niestety w księgarniach, w których byłem dostępna jest wyłącznie na zamówienie.
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: Martin w Wrzesień 05, 2011, 09:11:55
Dobrze, że oddychanie w naszym kraju jeszcze nie jest przestępstwem.
Z kolei udostępnienie fragmentów książki która leży u mnie na półce to przecież też przestępstwo.
A jak masz zamiar kupwoać jakąć książkę to poszukaj np. w google books czy są jej fragmenty, przejrzyj i wtedy możesz zdecydować.
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: greg w Wrzesień 05, 2011, 09:41:44
Zamieszczenie małego fragmentu książki nie jest przestępstwem.

Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst ujednolicony) (http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU20060900631&type=3):

Cytuj
Art. 29.
1. Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości.

Prawo może Ci się podobać lub też nie. Natomiast z przyczyn chyba oczywistych proszę o jego przestrzeganie na forum. Sprawę uważam za zamkniętą.

A w google books fragmentów tej książki niestety nie znalazłem.
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: andres w Wrzesień 22, 2011, 19:34:40
Już mamy astronomiczną jesień, a do tego arundo daje zdjęcia z opadłymi liśćmi...
Pomyślałem, że jesień we własnym otoczeniu można opóźnić, nawet gdy w ogrodzie ma się drzewa liściaste.
Kasztanowce od dłuższego czasu zmarnowane przez robaki i jesiony, które już się mocno przebarwiły przyspieszają jesień.
Natomiast otaczając się np. robiniami, brzozami (+ roślinami zimozielonymi) możemy opóźnić nadejście jesieni wokół siebie.
Co o tym sądzicie?
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: Marcin D w Wrzesień 23, 2011, 06:34:24
Cytuj
Natomiast otaczając się np. robiniami, brzozami

Brzoza odpada. Za bardzo mi się z Syberią kojarzy. ;)
U mnie jasień już widać. Kasztany lecą na głowę. Same kasztanowce są jednak w niezłym stanie w porównaniu z latami poprzednimi. Generalnie to jest ładnie zielono jeszcze. Dopiero jeden klon w okolicy rozpoczął się przebarwiać od lekko na żółto.
Są gatunki takie co na prawdę bardzo późno zaczynają się przebarwiać. Jeżeli ktoś ma jesienny wstręt to na pewno może zrobić tak ogród ,że ta jesień u niego nie zawita aż do momentu gdy ostro przymrozi i wszystko zrobi się czarne. :)
Ja tam każdą porę roku lubię. :)
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: WASHI w Wrzesień 23, 2011, 12:10:21
Mamy podobne skojarzenia.
Brzoza-Syberia ;)
Jest na to sposób - palmy - ich widok powoduje , że  nie mamy odczucia iż jest jesień nawet jak jest koło 0C. ;D
Po prostu kojarzą się z latem.Koniec kropka.
Wystarczą jednak obok nich opadnięte liście i nawet taka palma nic nie zdziała.

U mnie na razie super zielono i jedyne co przywołuje jesień to szybko skracający się dzień.
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: greg w Wrzesień 24, 2011, 21:12:36
Hmm... Brzoza z Syberią? Na Syberii nie byłem, ale we Włoszech to i owszem i brzozy tam rosną. Można oczywiście próbować tak dobrać roślinność by jak najdłużej mieć zielono. Jednak moim zdaniem pociecha z tego niewielka, bo temperatura już nie ta.

Słusznie Anders zauważył, że dla mnie ogród to również styl życia. A co to za przyjemność siedzieć na dworze jak jest zimno? No, ale to moje zdanie i na szczęście każdy może mieć własne. :)

Zaś wracając do tematu to doszła do mnie wreszcie zamówiona książka (http://allegro.pl/fizjologia-roslin-od-teorii-do-nauk-stosowan-nowa-i1804972179.html). Można zatem wreszcie kwestię żółknięcia liści ostatecznie wyjaśnić.

Fizjologia roślin, red. Monika Kozłowska, str. 424-425

11.4.6.2. Opadanie organów (abscyzja)

Opadanie, czyli zrzucanie organów (liści, kwiatów i owoców), jest procesem naturalnym, zachodzącym u wszystkich roślin, którego przebieg jest kontrolowany przez roślinę. Jest to reakcja rośliny na zmieniające się warunki środowiska lub na osiągnięcie przez roślinę określonej fazy rozwojowej. Regulacja opadania organów zachodzi dzięki zróżnicowaniu poziomu hormonów stymulujących i hamujących wzrost. W strefie klimatu umiarkowanego powszechne jest jesienne zrzucanie liści przez rośliny drzewiaste. Jest ono cechą adaptacyjną, zabezpieczającą drzewa przed odwodnieniem, kiedy w okresie zimy pobieranie wody z gleby jest ograniczone. Jednak zanim to nastąpi, w końcu lata i wczesną jesienią, coraz krótsze dni, a także stosunkowo wysoka temperatura powietrza przy niskiej temperaturze gleby powodują deficyt wody w roślinie. Następstwem tego jest synteza inhibitorów - kwasu abscysynowego i etylenu, które zapoczątkowują proces starzenia się liści. Opadanie liści może wystąpić również w innych porach roku niż podano powyżej jako reakcja na deficyt wody, w warunkach niedoboru składników mineralnych, a także w warunkach stresu termicznego lub świetlnego.

Opadanie liści poprzedza wytworzenie u nasady ogonka specjalnej luźnej warstwy komórek, zwanej strefą odcinającą. Mechanizm odcinania jest związany ze zmianami w równowadze auksyn i etylenu. Obniżenie syntezy auksyn w starzejącym się liściu powoduje, że komórki w strefie odcinającej stają się wrażliwe na działanie etylenu. Pod wpływem tego fitohormonu następuje w nich synteza enzymów hydrolizujących polisacharydy blaszki środkowej - nierozpuszczalne pektyniany wapnia i boru przekształcają się w rozpuszczalne w wodzie galakturonany i kwas galakturonowy, co powoduje osłabienie spójności między komórkami i oderwanie liścia od pędu pod własnym ciężarem.

Podobny jest mechanizm opadania płatków kwiatu i całych kwiatów, zawiązków owocowych i owoców. Powszechne jest opadanie kwiatów, a potem zawiązków u drzew owocowych. Jedną z przyczyn tego zjawiska jest brak zapłodnienia (u drzew pestkowych) lub niepełne zapłodnienie (u drzew ziarnkowych). Jeśli nie dojdzie do zapylenia i zapłodnienia, u nasady szypułki kwiatowej tworzy się strefa odcinająca. Inną przyczyną zrzucania kwiatów oraz zawiązków jest ograniczona ilość składników pokarmowych w przypadku obfitego kwitnienia drzew owocowych. W owocach ziarnkowych tworzy się tylko jedna strefa odcinająca - miedzy szypułką a pędem, natomiast u owoców pestkowych dwie: górna — między szypułką i pędem, oraz dolna — miedzy szypułką i owocnią. Strefa górna odcina owoce młode, jeśli są uszkodzone lub gdy jest ich zbyt dużo na roślinie, strefa dolna odcina owoce dojrzałe. Na pędzie, w miejscu gdzie odpadł liść, kwiat lub owoc, powstaje blizna. Pokrywa się ona warstwą zabezpieczającą przed czynnikami zewnętrznymi (głównie przed wnikaniem patogenów), która tworzy się w wyniku syntezy suberyny, a czasami również kutyny i garbników.


Czyli przyczyną jest:
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: arundo w Wrzesień 25, 2011, 00:45:20
Cytuj
Już mamy astronomiczną jesień, a do tego arundo daje zdjęcia z opadłymi liśćmi...
Pomyślałem, że jesień we własnym otoczeniu można opóźnić, nawet gdy w ogrodzie ma się drzewa liściaste.
Kasztanowce od dłuższego czasu zmarnowane przez robaki i jesiony, które już się mocno przebarwiły przyspieszają jesień.
Natomiast otaczając się np. robiniami, brzozami (+ roślinami zimozielonymi) możemy opóźnić nadejście jesieni wokół siebie.
Co o tym sądzicie?

Andres to nie robaki ;) marnują Aesculus hippocastanum, raczej gatunek mszyc z tego co słyszałem.
Zasadziłem kilka lat temu Kasztanowca o dziwnym pokroju liści, nazwy gatunkowej nie znam bo ogrodnictwo też nie znało. Ten zawodnik nie boi się niczego, jutro zrobię zdjęcie i załączę może dowiem się co to?
Masa liści na zdjęciach była odpowiedzią dla Amora na 2 zostawione na trawniku dla zachowania w miarę naturalnego wyglądu.
Co do jesieni mam mocno ambiwalentne odczucia. Z jednej strony kusi barwami a z drugiej straszy koszmarem szarzyzn, które są nieuniknione.
Ciągłość zieleni łatwo zachować otaczając się zimozielonymi (ogrody japońskie). A ja mam w d...e taką zieleń zimową. To niby zielone a naprawdę to odcień szarości w półświetle.
Mistrzem świata jest wiosna tylko ona daje żywą barwę po niej nawet lato trochę szarzeje.

Greg, spróbuj kiedyś w słoneczny dzień zimowy nie wyjechać na narty a usiąść u siebie w ogródku, może się spodoba?
Pozdrawiam a

---

Poprawiłem cytowanie
greg
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: greg w Wrzesień 25, 2011, 01:23:55
Greg, spróbuj kiedyś w słoneczny dzień zimowy nie wyjechać na narty a usiąść u siebie w ogródku, może się spodoba?

Jeszcze stół i krzesła wystawię i grilla zrobię. ;D
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: Marcin D w Wrzesień 25, 2011, 17:59:28
Tu jakieś nieporozumienie chyba zaszło, albo czegoś nie rozumiem.
Cytuj
a także stosunkowo wysoka temperatura powietrza przy niskiej temperaturze gleby

Temperatura gleby we wrześniu jest dwu krotnie większa jak w kwietniu, kiedy to drzewa wypuszczają liście.

Ponad to, jedyne co nas chroni przed mrozami o tej porze roku to właśnie nagrzany po lecie grunt. Przypomnę, że słonce daje dziś tyle energii co w połowie marca. U mnie temperatura gruntu wynosi 15C na 30cm i jest wyższa niż średnia dobowa temperatura powietrza z ostatnich  25 dni. Jednym słowem grunt jest cieplejszy jesienią jak powietrze.

Wydaje mi się powinno być tak:
"...także stosunkowo wysoka temperatura gruntu przy niskiej temperaturze powietrza..."

Przecież sytuacja obecnie jest taka , że gleba ma 15C a powietrze nad ranem 4C.
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: arundo w Wrzesień 25, 2011, 22:36:52
Greg, spróbuj kiedyś w słoneczny dzień zimowy nie wyjechać na narty a usiąść u siebie w ogródku, może się spodoba?

Jeszcze stół i krzesła wystawię i grilla zrobię. ;D

Dokładnie Greg jak piszesz: stół, krzesła i grill choć osobiście wolę ognisko ;). Proponuję zacząć od "Ogniska Sylwestrowego" i po toaście  wziąć udział w Biegu Noworocznym wokół ogrodu w strojach kąpielowych w kopnym śniegu ;D. Zaserwowała to kilka lat temu ekipa mojej córki w moim ogródku. Pyszna zabawa, nie trzeba szukać Syberii ;) W zawodach niestety udział brała tylko płeć brzydsza ale za to na finiszu :D :D :D

A wracając do Kasztanowców:

(https://lh5.googleusercontent.com/-IN7Es_gUcmk/Tn-Kk_Pyw_I/AAAAAAAAARA/PSFzQzsj-1U/s512/P1220074.JPG)

(https://lh4.googleusercontent.com/-oukJbRi1IJ8/Tn-LJ3llyHI/AAAAAAAAARg/0axYCz5QX1s/s512/P1220077.JPG)

(https://lh4.googleusercontent.com/-TkINVbu9mto/Tn-K4qTiZYI/AAAAAAAAARU/59Y7dbUeh_8/s512/P1220076.JPG)

(https://lh6.googleusercontent.com/-Wpzz9wUmkfQ/Tn-LfyxvX0I/AAAAAAAAARk/XLx_AL8KG-Y/s640/P1220078.JPG)

Co to?

Ja poważnie namawiam do korzystania z naszych ogródków zimą a jakie foty można wykonać! :)
Pozdrawiam a
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: greg w Wrzesień 25, 2011, 23:55:35
@arundo

Nie jestem wariatem. :)

---

@Marcin D

Ponad to, jedyne co nas chroni przed mrozami o tej porze roku to właśnie nagrzany po lecie grunt. Przypomnę, że słonce daje dziś tyle energii co w połowie marca. U mnie temperatura gruntu wynosi 15C na 30cm i jest wyższa niż średnia dobowa temperatura powietrza z ostatnich  25 dni. Jednym słowem grunt jest cieplejszy jesienią jak powietrze.

Oczywiście masz rację. Jednak może chodzić o to, że temperatura gruntu jest niższa niż latem, a nie wiosną. Znalazłem wykres temperatury gruntu (http://www.gios.gov.pl/zmsp/stan2000/a1.html) na głębokości 5 i 10 cm. Od drugiej połowy sierpnia mamy już zjazd w dół. Przypuszczam więc, że chodzi właśnie o to. Do tego skracający się dzień i roślina zaczyna przygotowywać się do spoczynku.
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: arundo w Wrzesień 26, 2011, 00:43:58
@arundo

Nie jestem wariatem. :)

Dzięki Greg za opinię  ;)

To żałuj Młodzieńcze :P bo żyjemy tylko jeden raz a "tam gdzieś" albo istnieje albo nie. A my mamy tylko mgnienie.
A tak naprawdę chciałem napisać, że warto  czasami powariować aby nie dać się zwariować ;)

Tu klejąc drugi dom dla palm to nie powariowałem tylko zwariowałem :D. I świr na wsi jestem. Ale wali mnie to bo polubiłem i tyle!

(https://lh3.googleusercontent.com/-qJ4PSo-3sBk/ToEI62OiuxI/AAAAAAAAASM/Oh6Hedt3Duo/s512/P1220120.JPG)

pozdro a

---

Poprawiłem cytowanie
greg
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: greg w Wrzesień 26, 2011, 08:13:20
Ależ proszę! :)

Jedyną rzeczą, która zimą jest w stanie wyciągnąć mnie na ogród jest fenomenalny seeing. Chodzi mi o obserwacje przez teleskop. Teraz czy latem na krawędziach obiektów widać charakterystyczne drgania powietrza. Zimą, o ile jest ładne niebo, ubieram się na cebulę, bo widoki są tego warte.

Co do problemów z pisaniem to przypadkowo musiałeś włączyć inny układ klawiatury (qwertz). Receptą na to jest wejście do ustawień związanych z klawiaturą i usunięcie wszystkich innych układów oprócz Polski programisty.
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: arundo w Wrzesień 27, 2011, 00:01:52
Mógłbyś coś więcej na ten temat? Myślę o obserwacji bo to dla mnie nowe. I życzę Tobie i twojej rodzinie szybkiego zamieszkania nad ciepłym morzem np śródziemnym
pozdrawiam a
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: greg w Wrzesień 27, 2011, 09:57:37
O obserwacjach poczytaj w stosownym wątku (http://palmy.zamek.net.pl/www/forum/index.php?topic=36.msg3396#msg3396). Przeprowadzki nad Morze Śródziemne nie planuję. Zbyt dużo zamieszania w moim ustabilizowanym i względnie wygodnym życiu. :) Startując teraz od zera wątpię bym dorobił się tam domu z ogrodem. :)
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Wrzesień 25, 2012, 11:59:18
Czy to znaczy,że gdyby roślina z naszego klimatu miała cały czas takie same temp i takie same temp gruntu i nie skracałby sie dzień, np równik to wcale nie zrzucałaby liści? To ile takie liście by na niej wisiały? 200 lat?
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: amorphophallus w Wrzesień 25, 2012, 18:28:38
Arundo jako student Ogrodnictwa jestem zmuszony :P Ci odpowiedzieć że Twój kasztanowiec jest w odmiana Aesculus hippocastanum 'Laciniata'
Tytuł: Odp: Żółknięcie liści jesienią
Wiadomość wysłana przez: sev w Wrzesień 25, 2012, 19:01:48
BM, zrzucała by, bo oprócz tych wszystkich wspomnianych czynników w lisicach odkładają się tez uboczne produkty asymilacji a kiedy ich ilość osiągnie wartość krytyczną roślina się go pozbywa.. dobrym przykładem są tu tez rośliny zimozielone. Sytuacja bardzo długiego utrzymywania liści jest tez niemożliwa z uwagi na to, ze stare liście byłyby ocienione przez młodsze (...) nie wspominając już o przyroście wtórnym, drewnieniu i korkowaceniu pędów.