Uprawa palm i innych roślin. Ochrona zimowa. > Juki

Yucca rostrata

(1/3) > >>

greg:
Temat tych roślin gdzieś się przewija.
Może jak wątek założę to zacznie żyć bardziej intensywnym życiem?

Przedwczoraj będąc w Auchan poszedłem oczywiście na ogród i zauważyłem niewielkie rostraty za około 25 zł. Dorzuciłem do koszyka. Doliczając do tego dwie juki gloriosa i jedną glauca zamierzam zrobić jakiś jakąś kępę z jukami.
Korzenie są zdrowe, wypełniały doniczkę. Tymczasowo przesadziłem ją do większej (na zdjęciu jeszcze w oryginalnej). W tym roku trafi do gruntu za osłonę mając daszek przed opadami.



andres:
To kolejny przykład na to, jak silne korzenie mają tego typu juki.
Ja właśnie przymierzam się do przesadzania do większych doniczek.

Moja rostrata jest w gruncie od roku.
Zimowanie zniosła dobrze, przyschły jedynie końcówki liści.
Była przysłonięta tylko folią, na którą spadał czasami śnieg i przygniatał liście.
Usprawniając osłonę można liczyć na jeszcze lepszy rezultat.


Na pierwszym planie barwna odmiana y. filamentosy (golden sword), a po prawej y. gloriosa variegata (w tle, po prawej zwykła filamentosa).

palmgg:
Wyglada na to, ze yucca rostrata wraca do zycia, co mnie bardzo cieszy. W srodku zaczynaja sie pojawiac zielone liscie.



Przyszlej zimy bede ja trzymal na sucho

andres:
Ta sama kępa po kolejnej zimie (2013/2014)

czytelnik22:
Wstawiam zdjęcie dwóch, a w zasadzie trzech moich rostrat. Pierwsza przysłana wbrew warunkom aukcji bez korzeni. Postanowiłem spróbować ją uratować, choć nie wyglądało to dobrze. Wymoczyłem w topsinie. Poszła do doniczki bez jednego korzonka. Efekt po dwóch miesiącach   widać na zdjęciu. Postanowiła zakwitnąć ;-) , nie wiadomo tylko czy przed uschnięciem  czy z innego powodu.



Druga, która dostałem po tygodniu w ramach reklamacji jest w gruncie. Ta dla odmiany miała już korzenie i tez chyba chciała   kwitnąć, ale kwiat nie wyszedł tylko przegnił wiec go odłamałem do zdrowej tkanki.



u jej stóp mała rostrata, thomsoniana albo elata z moich zabaw z sianiem nasion juk 10 lat temu. Nie pamiętam co to było 3 razy odrastało  od korzenia po wymarznięciu, a może raczej jakiejś chorobie grzybowej.

 

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej