@Biedny MiśNigdy nie miałem cienia wątpliwości,że to się uda. Ja jednak pewne wątpliwości miałem. Oczywiście miałem również ogromną nadzieję, że się to uda. Potraktowałem to jako próbę, wyzwanie ekstremalne i nie chcę zapeszać ale wydaje mi się, że się udało. Jeśli tak będzie to potraktuję to jako triumf podejścia stricte naukowego.
W sumie wszystko wydaje się proste jeśli już jest zrobione. Tym niemniej przezimowanie w Polsce phoenixa uważam za naprawdę duży sukces.
---
@Marcin DDo tego stan palm zimujących z dala od ściany pogarsza się z każdym dniem.A gdybyś je sadził do styropianowych donic bez dna i wysoko ściółkował? Blok styropianu 10 cm u wymiarach 50 cm x 100 cm kosztuje jakieś 6 zł. Czyli koszt całej „donicy” wyniósłby jakieś 24 zł. Zwróć też uwagę na „oponową” metodę Andresa. Proste i skuteczne. Sam mam 4 stare opony które pewnie jakoś wykorzystam w tym roku.
---
@Andres74Osłona robi wrażenie, gdyż na pewno jest skuteczna, przy tylu zabezpieczeniach.
Jedyną wadą jest jej duży stopień skomplikowania (wiem, że ma to służyć klika lat).Z tym domkiem to jest trochę tak, że to jest taka trochę konstrukcja pokazowa. Nie sądzę abym uruchomił seryjną produkcję takich domków.
To jest raczej poletko doświadczalne aby można było zobaczyć co jest możliwe do osiągnięcia i jakim kosztem (licznik pokazuje w tej chwili około 280 zł). Zresztą jest to zgodne z moją filozofią na plamy. Po co mi 10 małych? Lepiej mieć 2-3 duże tak aby robiły wrażenie i zadbać o nie odpowiednio. Że osłona jest skomplikowana to też prawda. Teraz mam trochę spokojniejszą pracę. Jednak kiedyś było tak, że sytuacja bywała dość dynamiczna. Wtedy też zawsze martwiłem się o swoje rośliny. Dlatego też między innymi postanowiłem na nieomal pełną automatyzację. Chciałem mieć pewność, że wszystko zrobi się samo, bez mojego udziału.
Za 4-5 lat phoenix nie rozrośnie się na boki, ale liście mogą sięgać 2-3 metrów.Myślę, że możesz być rozczarowany. Domek powstał dla dużej palmy, którą kupię w tym sezonie. Jeśli uznam, że daktylowiec nie będzie się odpowiednio komponował z przyszłym nabytkiem to po prostu go wykopię. On od początku miał być tylko rośliną testową. Może go zostawię a mnie nie.
Moim zdaniem należy dążyć do maksymalnego uproszczenia i do ograniczania kosztów.Zależy co kto sobie ceni. Tym niemniej oczywiście masz rację. Ten domek został zbudowana na zasadzie nieomalże „koszta nie grają roli”. W przyszłych konstrukcjach muszę koniecznie zwrócić baczniejszą uwagę na kwestię ekonomii i większej prostoty konstrukcji.
Jest jednak jeszcze jeden aspekt, na który zwracam uwagę. Chodzi mi o koszta eksploatacji. W tej konstrukcji już nic nie zmienię. Ale przyszła konstrukcja na pewno będzie uwzględniała rekuperację (odzysk ciepła). Jeśli to rozwiązanie się sprawdzi to w przyszłym roku poślę do gruntu dwa największe oleandry. Zima 2011/2012 będzie dla mnie kolejnym poligonem doświadczalnym.