Phyllostachys bambusoides f. lacrima-deae wygląda jak przemrożony Phyllostachys Shanghai 3 Binosa rozumiem, że to cecha odmiany w tym wypadku.
W przypadku tego bambusa plamy ("lacrima-deae", czyli łzy bogini) są regularne, powstają od słońca i wody. W Chinach to święty bambus.
Czy doniczkowe bambusy trafią kiedyś do gruntu, czy uważasz je za zbyt wrażliwe?
Ten w ciapki trafi w tym roku. Dotarł do mnie w marcu między falami mrozów, jako wykopany we Włoszech kawałek kłącza.
Sadzonka zrobiona nie byle jak i we właściwym momencie, zgodnie ze sztuką (musi mieć oczka na kłączach, kawałek pędu, kawałki gałązek, wiosną).
Odpowiednio też trzeba było się nim zająć. Kilka lat temu bym nie docenił tego bambusa, a edulisa tym bardziej i na pewno zmarnował.
Nigra bardzo ładnie wygląda w donicy i żal mi pozbyć się tego widoku. Ale trafi do gruntu za rok lub dwa, zwłaszcza jeżeli wypuści wysokie pędy i nie będzie jak go zimować.
Fajnie kombinujesz z doborami roślin pod ezgoty; gdzieś tam kiedyś była truskawka plus palma, teraz bambus plus konwalie. Kupuję to.
To miejsce, gdzie początkowo były geofity: konwalie, zawilce, wyspa z paprociami. Nadal są, ale długofalowo to bezpośrednio pod bambusami nic nie urośnie.
Co ciekawe bambus nie chce wrastać w konwalie, może wydzielają jakieś substancje chemiczne.
Wolne miejsce przed bambusami jest przyszykowane z myślą o ich wzroście.
Nie przyszło mi do głowy żeby tak wyczyścić fargesię, pewnie jest to bardzo czasochłonne, ale efekt świetny.
To był ostatni moment, bo wychodzą nowe pędy. Coraz trudniej jest dostać się do środka z sekatorem.
Ta nitida ma różne kolory pędów, zależnie od wieku i nasłonecznienia.
To co widać, to biało-niebieski nalot.
Jest to dobry przykład na to, że młody bambus różni się wyglądem od dorosłego.
Nie jestem w stanie zapewnić odpowiedniego miejsca phyllostachysom, ale o bambusy kępowe dbam, bo za kilka lat będą wysokie i trwałe.
Poza tym bambusy dobrze nadają się do pielęgnacji, cięciem można wyeksponować ich urodę, np. odsłonić tyczki, zostawić tylko kilka pędów.
W przeciwnym razie kępa phyllostachysów wygląda jak bezładne zarośla. W małym ogrodzie roślina musi być atrakcyjna.
Uczę się tego, nie można zacząć zbyt wcześnie, bo osłabimy bambusa.
To trochę inne podejście, niż dążenie do zakrycia bambusem jak największej powierzchni i uzyskania jak największych / najgrubszych pędów (mało miejsca).
Tak to widzę
Wspomniałeś o bissetii, ale go nie prezentujesz. Wyrzuciłeś może? Mam go u siebie, ale wciąż nie mogę się doczekać nawet średnio przyzwoitych tyczek. Rozczarowuje.
Był na poprzednich stronach. Bardzo szybko zajmował nową powierzchnię, usunąłem go robiąc miejsce atrovaginacie.
Cienkie bambusy o zielonych pędach już mnie jakby mniej interesowały.
Ale gdybym miał hektar lub dwa dobrej ziemi dałbym im dużo miejsca i pozwolił tworzyć rozległe kępy.
Dzięki za zainteresowanie się