Palmy w Polsce

Hyde Park - Linki - Klimat - Handel => Teleport => Wątek zaczęty przez: WASHI w Październik 31, 2012, 11:25:57

Tytuł: Jubaea chilensis
Wiadomość wysłana przez: WASHI w Październik 31, 2012, 11:25:57
Chciałbym się z wami podzielić pięknymi zdjęciami palmy jubaea chilensis z jej naturalnego środowiska w Chile:

http://www.geographylists.com/chile_campana.html


oraz "przeprowadzki"  dużej jubaei na nową lokalizację w Szwajcarii:

http://home-and-garden.webshots.com/album/550018619XtkIai
Tytuł: Odp: Jubaea chilensis
Wiadomość wysłana przez: andres w Październik 31, 2012, 11:35:38
Chciałbym się z Tobą podzielić fotką obecnego stanu tej palmy
http://img155.imageshack.us/img155/8182/1350681215118.jpg
Tytuł: Odp: Jubaea chilensis
Wiadomość wysłana przez: greg w Październik 31, 2012, 11:43:16
A tu są jeszcze inne fotki:

http://community.webshots.com/user/valpalm



Andres, skąd masz tę fotkę? Z jakiegoś forum? Jest tam jakiś opis? Jaka jest przyczyna obecnego stanu? Luty 2012?
Tytuł: Odp: Jubaea chilensis
Wiadomość wysłana przez: andres w Październik 31, 2012, 11:53:57
Tak.

Francuzi od początku śledzą losy tej palmy.

W listopadzie 2011 r. wyglądała jeszcze OK
http://www.fousdepalmiers.fr/html/forum/viewtopic.php?f=64&t=7477&start=75

Podobno 10 dób z minimalną -10° i maksymalną w dzień -2°, potem kolejne doby maksymalnie -6, -8° ze spadkiem do -12

Zdjęcie zrobione w połowie października 2012 r. (co widać w temacie, który podałem).

W środowisku naturalnym pewnie jubea zniosłaby znacznie lepiej, a tutaj mamy wielkie drzewo posadzone z niewielką ilością korzeni.
Francuzi są pesymistami, mówią że gdyby jeszcze jubea żyła to miałaby zielone liście, a teraz czeka ją dodatkowo kolejna zima

Tytuł: Odp: Jubaea chilensis
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Październik 31, 2012, 12:09:25
Washi wielkie dzieki za foty środowiska naturalnego. tego mi było trzeba

Strasznie szkoda tej Jubei. Ciekawe jakby trachy zniosły te same warunki. 10 dób z min -10 i max -2. Tez mogło by dobrze nie być
Tytuł: Odp: Jubaea chilensis
Wiadomość wysłana przez: greg w Listopad 01, 2012, 17:38:47
Cytuj
W środowisku naturalnym pewnie jubea zniosłaby znacznie lepiej, a tutaj mamy wielkie drzewo posadzone z niewielką ilością korzeni.

Ta jubea została posadzona w 2006 roku. Na pewno w znacznym stopniu zregenerowała korzeń. Ja po prostu sądzę, że obiegowe informacje w internecie na temat tej palmy zawyżają jej odporność na niskie temperatury. Przywołam pewien przykład (zapewne już o tym pisałem/mówiłem). Podczas lutego 2012 mróz wkradł mi się do pomieszczeń, w których zimuję rośliny, a które do tej pory się sprawdzały. Z palm miałem tam daktylowca kanaryjskiego, jubeę (można tak odmieniać?). Były to rośliny o wysokości około 70 cm. Takie ładne średniaki. Miałem też małego szorstkowca, którego mi podarowałeś jak u mnie byłeś. Daktylowiec i jubea zimowały tam nie pierwszy raz. W tym roku padły. Mały szorstkowiec żyje i ma się dobrze. To oczywiście jednostkowe przypadki, ale zakładam, że jest szorstkowiec i potem długo nic.

Wracając do tej dużej jubei. Piękna palma. Taka ogromna roślina kosztuje pewnie z kilkadziesiąt tysięcy euro. A jeszcze koszty wykopania takiego giganta w Chile i transportu do Szwajcarii. Ktoś pewnie zgrzyta zębami. Czy właściciel tej palmy pisze coś na francuskim forum?
Tytuł: Odp: Jubaea chilensis
Wiadomość wysłana przez: Polish king bamboo w Listopad 01, 2012, 19:30:59
Przy tak kosztownej palmie jegomość powinien się zabezpieczyć Tak na szybko to powinien pień owinąć kablami grzejnymi. Koszt prądu śmieszny przy cenie palmy.
Tytuł: Odp: Jubaea chilensis
Wiadomość wysłana przez: andres w Listopad 01, 2012, 19:51:24
Nie, nie pisze na forum.
Ale jeden z userów był u niego i rozmawiał.
Podobno ta palma została usunięta z miejsca, w którym rosła z powodu budowy drogi.
(w Chile jest prowadzony program ochrony tej palmy, tak przy okazji).
(choć z odpowiednią gotówką można załatwić i taką palmę, niby w ramach np. budowy czegoś tam)
Właściciel mówił mu, że wiele osób gratulowało mu zakupu tak pięknej palmy, ale też dwukrotnie ktoś wybił mu szybę w samochodzie.

Zresztą na francuskim forum zdania też były podzielone:
jedni, że owszem kupił dużą palmę, ale miał też od dawna inne mniejsze
drudzy, że mimo wszystko jest to ponad stuletnia roślina i kasa to nie wszystko, itp.
pokłócili się przy tej okazji.

Mnie osobiście wersja o dobrej aklimatyzacji takiej palmy po 6 latach za bardzo nie przekonuje.
Wprawdzie rosła normalnie, owocowała, ale równie dobrze mogła to robić z zasobów zgromadzonych w pniu
(wino palmowe jest robione z soków pozyskiwanych z jubei)

Nie znam temperatur jakie panowały w nowym miejscu pobytu palmy, ale nie sądzę, by były korzystniejsze niż w miejscu pochodzenia.

Artur. Pomyśl ile się napracowałeś, by osłonić stosunkowo niewielkie bananowce.
A ogarnij coś takiego:
http://home-and-garden.webshots.com/photo/2100163010089901883MwHodM

Zdjęcie z wykopywania tej palmy
http://home-and-garden.webshots.com/photo/2880680080089901883GBjknF
(tzn. Greg mówił, że on z 5metrowym trachem da radę ;) ;) )
Tytuł: Odp: Jubaea chilensis
Wiadomość wysłana przez: WASHI w Listopad 01, 2012, 20:01:20
Palma ta w naturalnym środkowisku zimą ma sucho i bardzo nie lubi wilgoci przy stosunkowo niskiej temperaturze ,a szczególnie czegoś takiego jak marznący deszcz.Czytałem opinie że szkodzi jej to bardziej  niż suchy mróz.
Zaciekawiły mnie zdjęcia które dorzucił greg  bardzo ośniezonej korony palmy i jednocześnie dały do myslenia czy aby nie to jest powodem takiego stanu rzeczy.

Często w Europie Zach.małe jubaee mają na zimę zakładane daszki chroniące przed deszczem.
Tutaj akurat nie było takiej opcji ;D
Tytuł: Odp: Jubaea chilensis
Wiadomość wysłana przez: andres w Listopad 29, 2012, 21:52:10
(http://img338.imageshack.us/img338/6856/1354209640372.jpg)
Tytuł: Odp: Jubaea chilensis
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Listopad 29, 2012, 22:40:17
Ale smutny widok :(