Uprawa palm i innych roślin. Ochrona zimowa. > Sagowce i paprocie

Sagowce w Australii

(1/2) > >>

bawoli:
Andres, jestem jeszcze do konca wrzesnia. Sagowce widuje, ale sie na nich nie znam. Sprobuje w tygodniu pojsc do Kings Park (rewelacyjny ogrod rekreacyjno - botaniczny) w ktorym tego jest sporo i pofoce je.

Wiecie co, wlasnie przypomnialo mi sie, ze ja tez kiedys bylem natchniony ta cala Xanthorrhoea, juz jako dzieciak w podstawowce (widac choroba nie ptrzeszla ;) ) i raz przytargalem ogromna kepe turzycy tunikowej (Carex appropinquata) z bagien! lol do teraz siedzi zmizerniala w suchej ziemi w zapomnianej czesci ogrodu. Czyz nie przypomina ona Xanthorrhoea?? Taka troche tansza wersja, no nie? ;)

ps pogrzebalem troche w kompie i oto co znalazlem; te rosly w srodowisku naturalnym (zeby nie bylo ze off topic, Xanthorrhoea tez tam rosly ;) )

to cos rosnie w lasach w okolicy Perth, WA


a to cos znalazlem podczas chodzenia po tzw suchych tropikach w polnocnej czesci QLD, w okolicach Atherton (dodam ze tam udalo mi sie tez "dorwac" dziobaka! :) )

greg:
Bawoli, fotki są fantastyczne. To jest dopiero egzotyka! A jak masz zdjęcie dziobaka to dawaj go tutaj. :)

arundo:
Cześć Bawoli!
Dzięki za info o blacku i za fotkę dziewczyny, naprawdę fajna :). Sam widzisz, że coś w tym jest.
Z dziobakiem rozbawiłeś mnie do łez jak go DORWAŁEŚ? :D
Spróbuję tych z Francji na wiosnę i dam znać.
Pozdro arundo

bawoli:
Andres, tak jak obiecalem, tak zrobilem. Poszedlem do parku i znalazlem pelno sagowcoksztaltnych krzaczorow, ale wiekszosc to Macrozamia fraseri (95%) a to pewnie bo to gatunek naturalny dla WA.



wiele z nich naprawde sporych i kwitnacych, jak ten ponizej



poza tym znalazlem Lepidozamian pedoffskyana (ten po prawej 100%, moze ten po lewej tez, nie wiem)




no i dwa niepodpisane:





no i chyba najciekawszy sagowcoksztaltny stwor z parku,  zna moze ktos? jesli odgadniecie, stawiam wodke ;) !



bawoli:
Greg i Arundo - uzylem slowa "dorwalem" poniewaz polowalem na gn..a ;) kilka razy... Zbieralem info u tubylcow, az w koncu namowilem na wyprawe grupe Francuzow i pojechalismy. Napalili sie tak jak ja, jednak dziobaka nie spotkalismy, mimo ze zapewnialem ich ( w mysl info ktore zebralem), ze spotkamy go na 99%! hehe... Kilka godzin lazenia wokol jeziora i nic. Pewnie do teraz maja mnie za czuba, ale niewazne .... lol
Kolejny raz byl  tez  komiczny. Na szlaku zauwazylismy podekscytowana grupe Japoncow, wgapiona w ciemne ksztalty nurkujace w metnej wodzie strumienia, przekonana ze obserwuja dziobaki... No coz jak dziobaki to dziobaki! Jenak po kilku minutach gapienia i fotografowania, cos zaczelo mi nie pasowac. Wyszlo na to ze to byly...zolwie wodne :D. No i w koncu udalo sie za trzecim razem. W ciagu pol godziny spotklaismy az 3! Najbardziej aktywne sa tuz przed zachodem slonca, wiec warunki utrudniaja fotografowanie i obserwacje. Zamieszczam ponizej fote dokumentacyjna, jak znajde krotki filmik ktory nagralem, to walne go na Utuba. Szczerze to zaskoczony bylem jak maly jest dziobak - taki tylko szczur!

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej