Palmy w Polsce

Uprawa palm i innych roślin. Ochrona zimowa. => Palmy => Palmy w ogrodach => Wątek zaczęty przez: Tomasz w Luty 15, 2012, 18:05:50

Tytuł: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Tomasz w Luty 15, 2012, 18:05:50
Witam,
Przedstawiłem się w dziale organizacyjnym więc przejdę do rzeczy:
25 stycznia br zakupiłem w jednym z marketów budowlanych trachycarpusa fortunei (jego parametry: wysokość (bez doniczki) - 45 cm w tym kłodzinka - 11 cm, trzy liście w pełni rozwinięte, jeden rozkładający się, jeden kiełkujący).
Podlewam go raz w tygodniu (250 ml wody z dodatkiem 3 ml nawozu do palm florovit)
Kilka dni temu zauważyłem niepokojące zmiany jak rozdwajające się końcówki liści, które dodatkowo ciemnieją tak jak by usychały (wszystkie końcówki tak wyglądają). Zauważyłem również, że w doniczce korzenie są widoczne "wychodząc" poza ziemię.
 Palemkę trzymam w salonie, w maju chcę ją wkopać do ogrodu.
Uwieczniłem niepokojące zmiany na zdj, które właśnie zrobiłem:


   (http://images41.fotosik.pl/1316/6c3f12b60b3a5096med.jpg)
   (http://images35.fotosik.pl/1182/ead1c6326f44648bmed.jpg)
   (http://images47.fotosik.pl/1370/d68f21da018cb123med.jpg)

Proszę o uwagi, wskazówki, rady.
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Araukar w Luty 15, 2012, 18:28:23

Witaj Tomaszu w gronie palmiarzy . To co pokazujesz na zdjęciu ( rozdwojenie liścia to norma ). Również przebarwianie końcówek nie jest objawem choroby. Jedynie czego nie rób ,to nie zasilaj florowitem w czasie zimy ( palma wtedy z braku światła jedzie na pół gwizdka). I mała uwaga ,zrób zdjęcie powierzchni gleby w lepszym świetle ,najlepiej dziennym.
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: wooli w Luty 15, 2012, 20:45:18
Tomasz
Wprawdzie z szorstkowcami /Trachycarpus/ nie mam wielkiego doświadczenia, gdyż mam dwa od zeszłego roku/większy zimuje w gruncie/, ale palmami zajmuje sie kilka lat, dlatego pozwoliłem sie podzielić swoimi spostrzeżeniemi.
Całkowita zgoda z Araukarem, że powinieneś ograniczyć nawożenie, teraz pewnie najlepiej abyś  do maja nie nawoził skoro tak często nawoziłeś palmę.
Końcówki zasychają najprawdobodobniej z powodu suchego powietrza w mieszkaniu, nie powinno to być groźne. Podobnie robi mi się u trzymanego w pokoju phoenixa roebelinii.
jeżeli jednak zamierzasz dać palmę do gruntu, czy trzymać ja choćby na zewnątrz w doniczce najlepszym miejscem do jego przechowywania jest chłodne miejsce /garaż, piwnica/ im chłodnej tym mniej swiatła potrzebuje.
Moim zdaniem, jesli masz taką możliwość, warto byłoby jeszcze palmę wstawić na miesiąc czy dwa do chołodnego miejsca, wtedy w maju ruszy ze wzrostem. Jesli wystawisz ją w maju z mieszkania, może zwonić ze wzrostem, choćby z powodu chłodnych nocy.
Swojego małego szorstkowca trzymam w garażu, aktualnie 3do6*c i mroźne powiewy przy garażowaniu samochodu - żadnych zmian na liściach.
Że korzenie wychodzą to dobry znak, znaczy rosną. Doniczka może być za mała choć niekoniecznie. Cała bryła korzeniowa potrafi się podnieść, jak korzenie się rozrosną.
 
 
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: arundo w Luty 15, 2012, 22:00:19
Witam Tomasz.
Ja poprosiłbym o zdjęcie najmłodszego liścia jeśli to możliwe. Mam nadzieję, że ta sadzonka nie stoi bezpośrednio obok źródła ogrzewania. Ja tak podsuszyłem roebeliniego ale zdecydowanie radykalniej tam trochę liści poleciało.
W jakim substracie rośnie w oryginalnym z marketu czy przesadziłeś do większej donicy z lepszą ziemią. Na powierzchni są jakieś białe naloty, czy to nie grzybek? Jak tak można użyć zwykłą nystatynę.
Po posadzeniu nowej rośliny (oprócz bylin) w pierwszym sezonie wegetacji zwykle nie nawożę wcale ewentualnie stosuję jakiś delikatny środek wspomagający rozwój korzeni.
A młodym dobrze już ukorzenionym stosuję nawóz wolno uwalniający się np korki nawozowe. Są na rynku różnych firm przykładowo Substral, masz pewność, że takiego malucha nie sparzysz azotem. Zima to nie sezon na nawozy a na odpoczynek.
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Luty 16, 2012, 09:15:49
Jak możesz to zrób zdjęcie całej palmy
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Tomasz w Luty 16, 2012, 14:55:06
Dziękuję za odpowiedzi. Zamieszczam zdjęcia o które pytaliście:

końcówki najmłodszego liścia
(http://images47.fotosik.pl/1371/e78af07ad0a44abemed.jpg)

"najmłodszy" w pełnej okazałości
(http://images39.fotosik.pl/1317/cdf58174f5bcf0d2med.jpg)

Cała palemka
(http://images39.fotosik.pl/1317/b12ae5580d411638med.jpg)

ziemia w doniczce
(http://images49.fotosik.pl/1325/a5c2b4a2c926d5admed.jpg)

Faktycznie, z naworzeniem palemki w czasie zimy przesadziłem. Wobec tego jak często mam ją podlewać i w jakich ilościach?
W Salonie faktycznie mam suche powietrze.
Od marca planuję palemkę hartować przenosząc ją do wolnostojącego pomieszczenia gospodarczego (teraz są w nim temperatury minusowe).
W tym czasie chcę dokupić jeszcze 3 takie same okazy, które dzielnie czekają na mnie w markecie budowlanym dobrze schowane :)
Nie przesadzałem palemki, cały czas jest w tej samej doniczce i ziemi z marketu.
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Luty 16, 2012, 15:05:21
Tomaszu

nie istnieje coś takiego jak hartowanie palm. Palm albo coś wytrzyma albo nie, nie nauczysz jej tego.
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: arundo w Luty 16, 2012, 21:22:04
Ten młodzik na zdjęciu wygląda mi ok. Na twoim miejscu zainteresowałbym się bryłą korzeniową czy ma jeszcze wgłąb doniczki chociaż trochę ziemi czy po podlaniu wszystko przecieka do osłonki. Jakby korzenie pozbawione były ziemi to bym sadzonkę przesadził do większej z ziemią dla palm. Są dwie szkoły przesadzania roślin doniczkowych:

jedna trzyma się ściśle pory wiosennej i jesiennej czyli czasu wysadzania do gruntu
druga uważa każdy moment za dobry jeżeli roślina tego wymaga.
Osobiście jestem zwolennikiem tej drugiej. Wybrałbym substrat dla palm zwracając uwagę aby nie zawierał w składzie nawozu, sama świeża ziemia świetnie regeneruje system korzeniowy.

Kupując rośliny w marketach budowlanych nie mamy pewności jak one tam były traktowane. Czy ktoś komu się za to nie płaci pomyślał o podlaniu i co jaki czas zechciał to zrobić. Ziemia wysuszona na pieprz traci całkowicie swoje właściwości i zaczyna zachowywać się jak zwykły piach. Znam kilku pracowników działu ogród i trochę mi opowiadali o swojej  pracy. 
Ja po takim zakupie zaczynam od przesadzenia.
Nie wiem czy miałeś przyjemność zakupu używanego auta. Tam na dzień dobry  powinno się wymienić olej, płyny i rozrząd dla spokoju własnego :)
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Wiechu w Luty 17, 2012, 23:43:27
Biedny Miś

nie istnieje coś takiego jak hartowanie palm. Palm albo coś wytrzyma albo nie, nie nauczysz jej tego.


HARTOWANIE ISTNIEJE Biedny Miś POCZYTAJ SOBIE O TYM KSIĄŻKI NP. Z NIEMIEC LUB ANGLI. Terminu hartowanie używa się również w odniesieni zmiany stanowiska palmy po zimie na zimowisku zanim wystawimy ją na pełne słońce! ;)
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Luty 18, 2012, 06:51:49
Wiechu
Może w Anglii lub Niemczech używa sie słowa hartowanie ( proszę podaj tytuł książki po angielsku) ale my mieszkamy w Polsce i u nas słowo hartowanie nie oznacza zmiany stanowiska.
Zgadzam sie ze należy przyzwyczaić palmę do słońca z tym ze w Polsce to sie nazywa cieniowanie od słowa cień tzn przenosić roślinę stopniowo z miejsca ciemnego do coraz jasniejszego.
Jakbyś wiechu przeczytał dokładnie post Tomasza a nie chciał we mnie bezpośrednio ugodzić to byś wiedział ze on nie ma na myśli cieniowania tylko polskie hartowanie czyli uodparnianie na zimno. On chce palmę przenieść do innego pokoju gdzie jest chłodnej.
Będę upierał sie przy swoim ze hartowanie ( czyli przyzwyczajanie do coraz większego mrozu nie istnieje).
Może Wiechu tobie sie to po tej zimie uda. Jeśli twoje palmy przezyja bez defofiacji to uznam ze je porządnie zahartowales. Czego ci serdecznie życzę.
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: wooli w Luty 18, 2012, 14:23:36
Biedny Misiu, Wiechu
 
  Jako, że ja Tomaszowi zasugerowałem przeniesienie palmy do chłodniejszego pomieszczenia poczuwam się to wyrażenia swojej opinii.
BM zdaje się rozumieć hartowanie jako przyzwyczajanie rosliny do mrozów większych niż wynikałoby to z genetycznych mozliwości, faktycznie takiego hartowania nie ma - przynajmnej nie ma sensu.
Jednak jeżeli wynosimy na zewnatrz roslinę która przebywała w mieszkaniu jednakowych warunkach długi czas /stała temperatura, swiatło, brak wiatru, niska wilgotność/ wskazane byłoby jej stopniowe "przyzwyczajanie" zwane inaczej "hartowaniem". Nie wiem czy takie okreslenie jest prawidłowe, ale nie raz sie z nim spotkałem.
Nie wiem BM czy sie zgodzisz, ze rośliny wynoszone z mieszkania po zimie na zewnatrz jednak trzeba przyzwyczajać w miarę stiopniowo do nowych jakże odmiennych warunków - choćby Twoje "cieniowanie"
Tak nawiasem mówiąc to przyznam, że z określeniem "cieniowanie" spotykam sie pierwszy raz.
Inna sprawa, to to, że Trachy to chyba jedne z odporniejszych roślin na gwałtone zmiany.
Wrzuciłem też do googla, tak z ciekawości "hartowanie roślin" - masa rekordów
m.in. http://portalwiedzy.onet.pl/27115,,,,hartowanie_roslin,haslo.html (http://portalwiedzy.onet.pl/27115,,,,hartowanie_roslin,haslo.html)
i sama definicja;

 Hartowanie roślin, zabieg mający na celu zwiększenie odporności rośliny (np. rozsad wczesnych warzyw) na nagłe spadki temperatury. Hartowanie polega na przetrzymywaniu roślin przez pewien czas w niskiej temperaturze w dobrych warunkach świetlnych, wskutek czego w komórkach (http://portalwiedzy.onet.pl/9244,,,,komorka,haslo.html) rośliny dochodzi do obniżenia zawartości wody, a wzrasta ilość cukrów i białek. 
 
 I jeszcze co do mrozoodporności http://portalwiedzy.onet.pl/49120,,,,mrozoodpornosc,haslo.html (http://portalwiedzy.onet.pl/49120,,,,mrozoodpornosc,haslo.html)   
 
Mrozoodporność, zdolność roślin do przeżywania w temperaturze poniżej 0°C. Mrozoodporność zależy od gatunku i odmiany rośliny, a także od warunków siedliska (http://portalwiedzy.onet.pl/2420,,,,siedlisko,haslo.html). Mrozoodporność można zwiększyć przez hartowanie roślin (http://portalwiedzy.onet.pl/27115,,,,hartowanie_roslin,haslo.html).
 Mam nadzieję, że przytaczając definicje, nie naruszyłem zadnych praw autorskich.  Pozdrawiam

 
W uzupełnieniu dodaję, że hartowanie to jednak nie to samo co przystosowywanie do innych warunków, na wiosnę nie ma sensu hartowanie  ale na miejscu choćby "cieniowanie" :)
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Wiechu w Luty 19, 2012, 01:19:14
Wooli

Nic dodać nic ująć.Wooli w pełni podpisuje siępod tym co napisałeś.


Biedny Misiu.

( proszę podaj tytuł książki po angielsku)

Proszę bardzo po Polsku z niemieckigo
Dieter kampfer
Palmy w mieszkaniu
z nimieckiego, przełożyła Jadwiga Kozłowska
rozdział: Wrażliwość palm na zimno.
Pod tytuł; Co warto wiedzieć przed posadzeniem.
( chodzi przypomne o palmy w gruncie)
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Tomasz w Luty 19, 2012, 11:03:24
Końcówki liści usychają nawet na  5-6 cm i skręcają się, a same liście zaczynają się składać. Zacząłem od dwóch dni stosować zraszacz z chłodną wodą, żeby powietrze było bardziej wilgotne (w salonie mam 20 stopni) . Właśnie byłem w pomieszczeniu gospodarczym, jest w nim 6 stopni na plusie ale przy całkowitym półmroku (w pomieszczeniu są jedynie dwa okienka stosowane w piwnicach). Z kolei na dworze jest całkowita odwilż (plus 4 stopnie) a dla palemki przygotowane mam już  nasłonecznione miejsce, ale przez gęste chmury nie przebija się żaden promień. Co wobec tego radzicie? Swoją drogą nie spodziewałem się, że słowo "hartować" wywoła taką dyskusję :). Jako bezpośrednio zainteresowany słowa "hartować" użyłem w kontekście przeniesienia palemki w chłodniejsze, a tym samym bardziej wilgotne miejsce.
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Luty 19, 2012, 12:40:58
Zabierz palmę z tego ogrzewanego pomieszczenia. Najlepiej do tego chlodnego.
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: andres w Luty 19, 2012, 13:03:05
Dokładnie.
I zacznij podlewać palmę zamiast ją zraszać.
Ziemię masz jakąś taką torfową, w dodatku małą doniczkę.
Pod tą osłonką pewnie krótsza, zaokrąglona doniczka?

Szorstkowce w ogóle nie powinny trafiać do pokojów.
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: arundo w Luty 19, 2012, 14:26:33
Zraszanie stosuje się w zamkniętych pomieszczeniach ogrzewanych jedynie dla roślin ściśle higrofilnych i potrafiących czerpać wodę z liści. Tak też można je nawozić dolistnie. 
I tak należy uważać na gatunki tworzące kutner. Mimo, że kochają wilgoć nie lubią być zraszane, no może poza Tetrastigmą.
Szybko do chłodu tam na pewno będzie więcej wilgoci. Nadal upieram się w kwestii sprawdzenia "co w ziemi piszczy"?
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: wooli w Luty 19, 2012, 16:49:56
Zdaje się, w jednym pełna zgoda - tracha do chłodnego miejsca jak najszybciej.
Ja już dawno doszedłem do wniosku, że zraszanie lisci w mieszkaniu nic nie daje, albo nawet odwrotnie - przyspiesza zasuszanie. Choć zraszanie polecają niejedne poradniki o kwiatach - mało kiedy to ma sens.
No chyba żeby stać ze zraszaczem kilka godzin i opryskiwać non-stop.
Niejednokrotne spryskanie przynosi odwrotny efekt - po spryskaniu pory wchłaniajace wilgoć otwierają się, ale że woda na liściach szybko wysycha, przez pory "ucieka" wiecej wody niż roślina wchłonie.
Mamy efekt odwrotny do zamierzonego.
 
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Wiechu w Luty 19, 2012, 23:01:00
Andres74
Szorstkowce w ogóle nie powinny trafiać do pokojów.

W zasadzie tak. Chociaż jako młode mogą, jak podaje literatura, ale na dłuższa metę jest to dla nich nie korzystne.
 Z drugiej strony, jeśli nie mamy lepszego miejsca zabezpieczającego przed falą dużych mrozów nie jest to najgorsze rozwiązanie, ale nie na długo.
Osobiście około 3 tyg. Temu przed tą falą mrozów musiałem przenieść z wolnostojącego garażu 3-fortun. I 1 ostatni Mohikanin Wagner w doniczkach do domu. Z tym, że niedługo jak się jeszcze trochę ociepli powędrują z powrotem do garażu. Na razie, co mają się o.k. Nie zraszam a jedynie podlewam od czasu do czasu temp. W domu 19 do 21 stC wilg. Około 42%.
 ;)
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Tomasz w Marzec 30, 2012, 10:25:09
Tak wygląda palemka po 3 tygodniach spędzonych w ogrodzie (miejsce osłonięte od wiatru, w pełnym słońcu, następnie przeniesiona w miejsce półcieniste). Od 20 lutego do 10 marca palemka przebywała w chłodnym, ciemnym, nieogrzewanym pomieszczeniu gospodarczym.
(http://images37.fotosik.pl/1429/46c3baed5f43b5eemed.jpg)
(http://images46.fotosik.pl/1424/543894960cca4dfamed.jpg)
Niestety, już po kilku dniach spędzonych w ogrodzie dwa liście doznały słonecznych poparzeń (obecnie usychają).
Palemkę w połowie kwietnia chcę "wsadzić" do gruntu, wówczas spodziewam się dostawy z południowych Włoch 8 trachycarpusów fortunei, nani tal i wagnerianus (największy o kłodzinie 40 cm)
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: marcinxl w Marzec 30, 2012, 12:15:13
Nieźle ją załatwiłeś  :P ale z drugiej strony te liscie i tak były takie wyciągnięte wydelikacone więc nie ma czego żałować. Kolejne będą bardziej krępe i sztywne.
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Araukar w Marzec 30, 2012, 13:25:58
Dokładnie 8 lat temu tak wyglądał mój trach . Nie mam z tamtego okresu jego zdjęć . Zgadzam się z opiniami przedmówców, że ten gatunek palm absolutnie nie nadaje się do pomieszczeń  w których jest zainstalowane centralne ogrzewanie . Moim zdaniem wsadzanie tak sfatygowanej palmy nie jest dobrym wyjściem  . Osobiście przesadziłbym ją do większej donicy i  wystawił w jakieś opymalnie nasłonecznione i zaciszne miejsce ogrodu . Na jesień powędrowała by do pomieszczenia gospodarczego i dopiero na wiosnę 2013 wysadziłbym do gruntu . Jeżeli zrobisz to w tym sezonie, to po pierwsze palma ledwo odbuduje swoją górę , po drugie przy takim stanie ledwo wykształci nowe korzenie i wiosny 2013 może nie doczekać . Zresztą to są tylko moje sugestie ,a jak zrobisz to już twoja sprawa.
Pozdrawiam. 
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Tomasz w Marzec 30, 2012, 13:30:04
Dziękuję za dobrą radę. Być może tak zrobię. NIe chcę "po trupach" (palm) wsadzać je do gruntu.
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: arundo w Marzec 30, 2012, 23:28:28
Pełna zgoda z Araukarem, jak się dobrze ukorzeni w donicy "będą z niej ludzie". Można myślę podlać mocno rozcieńczonym ukorzeniaczem.
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Tomasz w Kwiecień 24, 2012, 16:38:06
Witam wszystkich po długiej nieobecności.
Kilka dni temu odebrałem zamówione palmy:
(http://images41.fotosik.pl/1471/3430858688a3a9aamed.jpg)
Od lewej: 1-Trachycarpus fortunei, którego zakupiłem pod koniec ubiegłego roku, 2-Trachycarpus Fortunei (kłodzina 40 cm), 3 - Trachycarpus Nani Tal, 4- hybryda fortunei i wagnerianus, 5,6, 7 - wagnerianusy.
Poniżej przedstawiam ich rozmieszczenie w ogrodzie w wersji "roboczej":
(http://images40.fotosik.pl/1517/faa6b15edef7dd37med.jpg)
Dużego tracha planuję zostawić w donicy przesadzając go do większej (obecnie jest w 35 l a chcę do 60 l - być może w przyszłym roku trafi do gruntu), pozostałe sadzonki planuję do końca maja "wsadzić" do gruntu w widocznych miejscach robiąc coś na wzór skalnika wzdłuż ogrodzenia (osłona przed wiatrem). Czekam na uwagi, pytania, wskazówki. pozdrawiam
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: andres w Kwiecień 24, 2012, 19:56:04
Zrobiłbym odwrotnie: posadził do gruntu tego dużego tracha z wybujałymi liśćmi (na trawniku, w rogu, ok. 1,5 m od kąta),
a małe zakopał w ziemi w doniczkach (jeżeli jest taka potrzeba).

Rododendrony sadzę w ten sposób, że grupuję je na małej powierzchni, a potem rozsadzam.
Z palmami tak się nie da, więc musisz od raz wybrać docelowe miejsce.
Możesz jednak zrobić taką grupę z palm w doniczkach.

Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: arundo w Kwiecień 24, 2012, 23:04:15
Zdecydowanie próbowałbym przezimować największego w gruncie. Miejsce w narożniku bardzo fajne ale ja odszedłbym bardziej od płotu ze względu na moje styrobudy, musiałbym je chyba dźwigiem zakładać. Ale dla worów BM bez stresu :)
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: andres w Maj 06, 2012, 17:31:47
I jak? Posadziłeś?
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Tomasz w Maj 06, 2012, 19:32:53
Ostatnio nie miałem zbytnio czasu i chyba przespałem to przesadzanie.  Korzenie wprost rozsadzają doniczki. Po ostatnich ulewach jest jeszcze gorzej. Niektóre korzenie pod doniczkami zaczynają gnić z nadmiaru wody. Przedstawiam sytuację pod doniczkami:

(http://images50.fotosik.pl/1560/7440489edda78e30med.jpg)

(http://images37.fotosik.pl/1514/a3b5624feff94f0cmed.jpg)

(http://images50.fotosik.pl/1560/caedcd60842321f4med.jpg)

(http://images46.fotosik.pl/1508/769dd2b91fdd7176med.jpg)

(http://images38.fotosik.pl/1542/4351a9c8a56995afmed.jpg)

Wszystkie palmy przy tym wypuszczają liście, co dzień widać zmiany. Teraz mam dylemat, przesadzać palmy do większych doniczek czy do gruntu z odpowiednim drenażem (piasek, żwir?) czy może przesadzanie zahamuje ich wegetację?

Na koniec przedstawiam "ofiarę", pierwszego zakupionego w markecie tracha:

(http://images39.fotosik.pl/1498/c94247c4da19a7b7med.jpg)

Pierwotnie posiadał 5 liści - dwa obciąłem z powodu całkowitego wysuszenia a trzy kolejne po prostu "wyszły" z kłodzinki pozostawiając zgniłe, mokre końcówki (w doniczce jest ziemia do palm substral a na spodzie żwir).

aaa nie wiem czy to istotne ale dżdżownice upodobały sobie miejsca pod doniczkami nie wiem czy i wewnątrz nich nie "baraszkują".

---

Scaliłem posty. Mam prośbę o korzystanie z przycisku MODYFIKUJ.
greg
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: andres w Maj 06, 2012, 19:47:19
Dżdżownice nie szkodzą. U mnie w ogrodzie jest ich pełno.

Korzenie mogą zamierać od przestawiania doniczki, uciskania o coś twardego.
Na wolnym powietrzu korzenie też nie będą się rozwijać.
W podstawku z wodą mogły by przegniwać od uduszenia, ale w gruncie, czy na miękkiej ziemi nie powinny.

Na wsadzenie do gruntu nie jest za późno.
Wsadzić, czy przesadzić to już Twój wybór.
Na pewno nie należy wsadzać roślin osłabionych.
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Tomasz w Maj 06, 2012, 19:53:08
Tylko czy one nie są osłabione (w kwietniu przybyły z Włoch). Myślę o przesadzeniu jednak wszystkich do dużych doniczek (ziemia do palm substral + żwir na dno). Póki co doniczki poustawiałem na żwirze a nie bezpośrednio na wciąż mokrej ziemi. Czy ta ostatnia z marketu może jeszcze "ożyć"?

Co do przesadzenia "dużego" tracha do gruntu to jest to na chwilę obecną nie możliwe (żona ma odmienną wizję tej części ogrodu) i stanowi on element naszego tarasu. Więc przesadzę go do dużej donicy (obecnie jest w 35 l a chcę dać do 55l). W przyszłym roku na pewno wsadzę go do gruntu bo na taras m,am upatrzonego wagnerianusa.
Do kiedy maksymalnie mogę czekać z przesadzaniem palm do większych doniczek? (wiem, że pewnie usłyszę - jak najszybciej, ale przyszły tydzień mam już zaplanowany i jestem w rozjazdach)

---

Scaliłem posty. Mam prośbę o korzystanie z przycisku MODYFIKUJ.
greg
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: andres w Maj 06, 2012, 19:59:55
Ożyć może. Lepiej zaczekać kilka tygodni, niż przedwcześnie wyrzucić.
Nie ma środkowego liścia więc powinieneś osłonić ją przed deszczem, żeby woda nie leciała do środka.

Z moich 10 bułgarskich palm, które kupiłem jesienią z gołymi korzeniami tylko 5 wygląda dobrze.
Reszta źle zniosła przesadzenie tuż przed chłodem.
Żadna z tych 10 nie trafi do gruntu w tym roku.

PS. Jeżeli chcesz coś dodać do napisanej przed chwilą wiadomości używaj przycisku modyfikuj ;)
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Tomasz w Maj 13, 2012, 10:12:22
Wczoraj po godz 18 do gruntu "wsadziłem" moją pierwszą palmę. Trachycarpus wagnerianus, który od końca kwietnia wypuścił w pełni całego liścia. Poniżej jego zdjęcia z dzisiejszego ranka:
(http://images35.fotosik.pl/1379/67a662c2aa56ef16med.jpg)
 (http://images41.fotosik.pl/1513/f8e203b06477df5fmed.jpg)
 (http://images38.fotosik.pl/1557/b59a2b5637964715med.jpg)
(http://images35.fotosik.pl/1379/bb99b5af13120919med.jpg)

Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Araukar w Maj 13, 2012, 10:24:53
Taki mały skarłowaciały nowy  liść jest symptomem albo przemrożenia , albo choroby grzybowej . Miałem kiedyś coś takiego na swoim młodym trachu. Jeżeli roślina okrzepnie to już w tym sezonie powinna wykształcić normalnej wielkości liście , ale to pod koniec wegetacji. Osobiście nie wsadzałbym rośliny  do gruntu w takiej kondycji , odczekałbym jeden sezon .
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: WASHI w Maj 13, 2012, 11:05:03
No to pierwsze lody przełamane. ;D

Zaglądam tu dzisiaj, widze te kamyki i pierwsza mysl w ułamku sekundy -co tu robia moje fotki? ;)
Kilka dni temu wsadzałem nowa palmę i drugą przesadzałem, na powierzchnię gruntu kladąc włókninę i przykrywajac to warstwą kamieni dlatego wygląda to bardzo podobnie :)
Tytuł: Odp: Palma Tomasza
Wiadomość wysłana przez: Tomasz w Czerwiec 21, 2012, 16:12:43
U małego wagnerianusa, który jest w ziemi właśnie wykształca się nowy, pełnowymiarowy, a przedewszystkim, jak na moje oko, zdrowy liść!
Wcześniej wypuścił jakąś nędzną miniaturkę liścia o czym pisał Araukar i na szczęście jego przepowiednie nie sprawdzają się bo sezon w pełni no i pełny, zdrowy liść!
Poniżej duże powiększenie palemki na którym widać zarówno chory liść jak i nowy, zdrowy.
(http://images42.fotosik.pl/448/f53de201a58d34fdmed.jpg)
Zachęcony prawidłowym wzrostem, dziś wkopałem mojego największego wagnerianusa, który wypuszcza drugiego liścia odkąd jest u mnie
(http://images39.fotosik.pl/1608/dff700e794b25878.jpg)
Jak nakazuje logika najwięcej liści widać u największej mojej palmy (ponad 40 cm kłodziny - w tym sezonie jeszcze w donicy /taka decyzja żony, co poradzić/) odkąd jest u mnie (od połowy kwietnia) wypuściła w pełni z rozłożonym wachlarzem jednego liścia, drugi dobija do pełności, a w niebo wyszczeliły dwie "dzidy" :) Razem 4
Reszta palemek wypuściła w podobny sposób po 2 - 3 liście.
Myślę, że jest dobrze, a w przyszłym roku zakupuję dużego tracha co by robił cień dla leżakowania :)