Wygląda jak z tropików..........................................................
.............................................., zwłaszcza młodej rośliny przez pierwsze 2-4 zimy (ja bym nie wsadzała jej na stałe do gruntu przez te pierwsze lata tylko zimowała w jakimś garażu czy piwnicy gdy temperatura spadnie poniżej minus 5-8C). ...............................
Tak z praktycznego punktu widzenia to jak jest z dostępnością tych wszystkich odmian ?
Jeśli natomiast Twoim zdaniem jest jakaś odmiana, która mogłaby się najlepiej wpasować w kapryśny i chłodny klimat naszego kraju to jaka by to była odmiana i gdzie można ją kupić. Wspominałaś coś o RdB...?
Artemido pisałaś wcześniej że RdB bardzo szybko się rozrasta i należy przygotować dla niej dużo miejsca. Ja taki optymistyczny co do wielkości to nie jestem :) . Nasze polskie zimy co kilka lat są na tyle srogie że będą skutecznie korygować wielkość roślin.
Artemido co tam palmy :D pokaż nam swoje figi, ewentualnie sąsiedzkie żebym widział jak duże rosną w waszym regionie.
Popieram również prośbę Artura abyś pokazała swoje figowce.
Obywatelko Artmido, toć u mnie Polska a nie Hawaje. :)
(...)
Tak, naprawdę mamy tu taki zimny klimat. ;)
Mam tez pytanie dla znawcy tematu - Artemido, dasz rade rozpoznac odmiane z zalaczonych fot?
Roczna sadzonka figi owocującej (ok 100 cm).
Sadzonka pochodzi z rośliny rosnącej w gruncie już ok 20 lat w zimnym rejonie trójmiasta. (...)
Mam 2 figi w doniczkach jedna ma prawi 3 m wysokości (jest prowadzona w formie piennej). Co roku zawiązuje owoce niestety wszystkie opadają gdy osiągną wielkość ok 2-3 cm
W miedzy czasie kilka razy próbowałem owoców z marketów smakowały tak samo jak moje własne i niestety nie moge powiedzieć aby świeże figi można było nazwać smacznymi...
Przepraszam, ale jadałem figi w np. w Chorwacji są smaczne i soczyste oraz słodkie miodowe. Natomiast te z marketów to nieporozumienie suche w środku i nijakie w smaku!
Z moich degustacji wynika, że dobre były te co dojrzewają na fioletowo (oczywiście piszę o owocach z drzewa w kraju jego występowania), a te co pomimo dojrzewania pozostają zielone nie są zbyt smaczne
Hmm... Jadłem we Włoszech świeże i zielone figi (nawet prosto z drzewa) i nie pamiętam by smakowo jakoś istotnie różniły się od fioletowych. Istnieje wszelakoż możliwość, że mam drewniane podniebienie jeśli chodzi o rozróżnianie smaków. ;)
Jedząc figi prosto z drzewa trzeba nożykiem ucinać ogonki - i to dość nisko. Z miejsca odcięcia te owoce wydzielają białe mleczko, które jest mocno drażniące dla śluzówki jamy ustnej. Przekonałem się to tym jak objadłem się fig, a potem chodziłem z gębą obolałą od środka. ;D