Palmy w Polsce

Uprawa palm i innych roślin. Ochrona zimowa. => Palmy => Archiwum => Wątek zaczęty przez: Biedny Miś w Styczeń 02, 2013, 12:51:57

Tytuł: Brahea armata wzloty i upadki
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Styczeń 02, 2013, 12:51:57
Jak wiecie w 2011 roku sprowadziłem dla siebie swoja ulubiona palmę Brahea armata. Palma była wykopana prosto z plantacji. Poniżej relacja z wykopków.

(https://lh5.googleusercontent.com/-FXtr_dxV9GA/UOQZ1xkhq8I/AAAAAAAAAtg/UDHESRjAyYk/s500/brahPp.png)
(https://lh6.googleusercontent.com/-NznXKn1N1Q0/UOQa4pl7fZI/AAAAAAAAAt0/LjUzq8K38c4/s640/varios%25202010%2520056.png)

Zdawałem sobie sprawę,że jest niesamowicie trudno ukorzenić raz wykopaną Brahee, ale chęc posiadania dużej palmy była większa niż rozsądek. Palma przyjechała do mnie w czerwcu 2012 jak przecudnej urody roślina.

(http://666kb.com/i/bu8v52ymmtpg5p424.jpg)

Niestety po przyjeżdzie wyglądała tak ładnie około miesiąca. Potem z dnia na dzień wyglądała coraz gorzej. Po czym został przysłowiowy kikut.

(https://lh6.googleusercontent.com/-WDsO0_JR_Ms/UOQcmLxZXEI/AAAAAAAAAuQ/mxwHlGaWsVE/s800/IMG_0316-2000.jpg)

Palma w stanie kikutowym przetrwała zime w garażu po czym na wiosnę razem z Gregiem posadziliśmy kikuta do ziemi. Palma nie miała zupełnie korzeni. Całą wiosnę, lato i jesień palma była w gruncie. Nie urosła ani o 1 mm. Byłem pewny,że już po niej. Nie mogłem palmy w tak kiepskim stanie zostawić na zime w gruncie, więc ponownie ją wykopałem i wsadziłem do donicy. W listopadzie palma została przeniesiona do domu. w grudniu pierwszy raz ją potraktowałem Palmboosterem. Dzień przed wigilia dzowniłem do Grega i rozmawialiśmy o tym,że  wydaje mi sie,że palma zaczeła rosnąć. Zaznaczyłem znacznik na palmie i czekałem co sie wydarzy dalej. Wczoraj czyli 1.01.2013 zmierzyłem jej przyrost. Urosła o całe 5cm. Pewnie wielu osobą będzie się wydawać,że coż to jest 5 cm na taka wielka roslinę, ale dla mnie to znak,że ona nie zamierza umierać. Jestem z niej bardzo dumny :)
Tak wygląda obecnie.
(https://lh6.googleusercontent.com/-je7gzgE7w3Q/UOQetaTgoUI/AAAAAAAAAus/oXbh7ypWhyc/s640/IMG_1065-2000.jpg)
(https://lh3.googleusercontent.com/-8pYeNH1kfgo/UOQe7kkA5QI/AAAAAAAAAu4/Cu40KZCNyS8/s640/IMG_1064-2000.jpg)

Jesli to kogoś bedzie interesować to co jakis czas będę zdawał relacje z przyrostów.
Tytuł: Odp: Brahea armata wzloty i upadki
Wiadomość wysłana przez: andres w Styczeń 02, 2013, 13:09:43
Chętnie poczytam, gdyż po to założyliśmy forum, aby wymieniać się takimi ciekawymi i rzeczowymi informacjami.
Tytuł: Odp: Brahea armata wzloty i upadki
Wiadomość wysłana przez: mirekjaros w Styczeń 02, 2013, 19:42:39
witam

przegladajac zdjecia palmy, zauwazylem ze tak samo robi mi sie z Bismarckia
Mam dwie Bismarckie, stoja w jasnym pokoju temp ok 15st
teraz podkrecilem do 20st
podlewane po przeschnieciu ziemi
i w jednej usychaj mi liscie wszystkie, tak pokolei od najstarszego, juz mi tylko kikut zostal tzn dwa liscie z kikuta ,jeszcze nie rozwiniete
tak gdzies od miesiaca sie dzieje
co roku zimowane sa w tym samym pokoju , w tym samym miejscu
co sie jej dzieje?
Tytuł: Odp: Brahea armata wzloty i upadki
Wiadomość wysłana przez: arundo w Styczeń 02, 2013, 22:57:14
BM, jakbym widział moją stokrotkę ubiegłej wiosny. Życzę szczerze aby się odbudowała ale ponoć to CUDO nie nadaje się zupełnie do gruntu u nas. Jak myślisz działać w kolejne zimy?
Tytuł: Odp: Brahea armata wzloty i upadki
Wiadomość wysłana przez: WASHI w Styczeń 02, 2013, 23:21:24
mirekjaros

W zasadzie to temat jest of topic ale odpowiadam na pytanie odnośnie Bismarki.
Jest to palma która  niesamowicie szybko rozwija system korzeniowy (w dodatku jest też wrażliwa na przesadzanie) a jego  intensywny rozwój powoduje ,że na pewnym etapie co roku  doniczka powinna być wymieniana  na nieco większą. Dlatego w przypadku tej palmy nie zaleca się wieloletniej uprawy w donicy, szczególnie stosunkowo małej.
link między innymi do opinii gościa (po angielsku)który uprawia te palmy od 10-ciu lat  (http://www.ramcort.com/ms/observations/show_all/details.html?nb=1&pid=53)


Biedny Misiu

Jak patrzę na tę "małą" doniczkę Brahei w stosunku do wielkości całej palmy to tak sobie myślę że podczas wyciągania jej z pierwotnej lokalizacji pozostał sam trzon korzenia i mogło to mieć negatywne konsekwencje.
tutaj link do informacji że brahea również ma b.wrażliwy system korzeniowy i zalecają nawet przesadzanie całego, bez cięcia gdyż korzeń bardzo długo się regeneruje (http://www.floridata.com/ref/b/brah_arm.cfm)
Nawet jeśli duze trachy tez nie mają wielkich donic może po prostu lepiej  to znoszą.
Tytuł: Odp: Brahea armata wzloty i upadki
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Styczeń 03, 2013, 08:22:06
Washuniu

Tak wlaśnie bylo. Korzenie były obcięte. Tak to się robi na plantacjach. Mam jednak nadzieje,ze wszystko będzie z nia dobrze. Nie wsadzę jej do gruntu dopóki sie idealnie nie ukorzeni w donicy.
Tytuł: Odp: Brahea armata wzloty i upadki
Wiadomość wysłana przez: greg w Styczeń 03, 2013, 20:05:22
Pamiętam tę braheę jeszcze jak miała liście. Była naprawdę piękna. Dobrze, że ruszyła i oby była z niej pociecha.
Mam natomiast inne pytanie. Pisaliśmy czy rozmawialiśmy, że te palmy w uwagi na trudności z odbudową korzeni uprawia się na sprzedaż w donicach. Ta jak widać w donicy nie rosła. Czy to znaczy, że nie była planowana do sprzedaży, a po prostu uparłeś się i przekonałeś plantatora by mimo tego Ci ją sprzedał?

---

Arundo, skąd takie informacje, że się nie nadaje? W Niemczech u Clausa z Willich daje radę, właściciel bardzo ją sobie chwali. Bardzo mało wiem o tej palmie. Jakie jej cechy miałyby powodować to, że się nie nadaje? Poza tym przekornie można napisać, że wszystko się nadaje. Reszta jest kwestią odpowiedniego zabezpieczenia.
Tytuł: Odp: Brahea armata wzloty i upadki
Wiadomość wysłana przez: arundo w Styczeń 04, 2013, 00:53:07
Greg, ta niebieska palma Zbigniewa bardzo mi się spodobała. Byłem przekonany, że to właśnie brahea. Wspomniałem Ci, że chętnie posadziłbym ją u mnie a Ty mi odpowiedziałeś, że nie nadaje się do zimowania w gruncie. Może nie o tej samej myśleliśmy a ja rozeznania w taksonomii palm nie mam.
Jeżeli mógłbym tę na Zbigniewa zdjęciu, które wstawiłem zimować to zaraz kontaktuję się z Misiem :)
Na jej tle można kolejny "Wehikuł Czasu" nakręcić i szczerze Zbigniewowi zazdroszczę  :smiech: :smiech: :smiech:

(http://img196.imageshack.us/img196/7859/zigi005.jpg)
Tytuł: Odp: Brahea armata wzloty i upadki
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Styczeń 04, 2013, 08:45:44
Gregu sprawa ma się następująco.
Wydja mi się,ze na początku jak Hiszpan zaczynał nie wiedział jeszcze z czym to jeść. Na jego pierwszym polu rosnie bowiem wszystko. Brahea armata, livinstona chinensis, syagrus romanzoffiana i inne. Nie wiem jaki miało sens to pole bo nie spytałem, ale takowe u niego jest. Tam w gąszczu palm wypatrzyłem Brahea armata. Z tego pola chyba żadna palma nie była przeznaczona na sprzedaż. Poniżej zdjęcie jak to wyglądało. Przypominało to bardziej dżungle amazońską niz pole uprawne. Zreszta na pierwszych zdjęciach widzieliście ile chłop musiał wykosić ,żeby sie do brahei dostać. Było tak,ze musiałem go długo prosic aby wogóle mi ja sprzedał. Mówił,że nie chce sięza to brac bo to bardzo trudna palma. I miał racje. Później dopiero zacząłem szukać w necie,że palma ta niezwykle trudno sie ukorzenia i jesli chce sie kupic dużą to powinna rosnąć w donicy, ale cena takich palm jest porażająca. U palmennmana cena po rabacie 25% to 1500 euro za palmę z pniem 120 cm czyli podobna jak moja. A i tak głowy chyba nikt nie da,że ona nie jest wykopana z plantacji.
(https://lh4.googleusercontent.com/-9RU5BIrFZf8/UOaFsJOhFJI/AAAAAAAAAvc/xcr-gFJTMsk/s912/IMGP1741-2000.jpg)

Arundziak
Palma którą ma Zbigniew to Bismarckia nobilis. To palma bardzo ciepłych klimatów. Jest chyba jeszcze ładniejsza niż brahea armata. Załączam poniżej zdjęcie dorosłej Bismarckia nobilis. Żródło:http://www.pacsoa.org.au/palms/Bismarckia/nobilis.html (http://www.pacsoa.org.au/palms/Bismarckia/nobilis.html)
(http://www.pacsoa.org.au/palms/Bismarckia/nobilis02.jpg)
Tytuł: Odp: Brahea armata wzloty i upadki
Wiadomość wysłana przez: Biedny Miś w Styczeń 05, 2013, 21:28:12
Moja Brahea od ostatniego pomiaru urosła o kolejne 3cm czyli razem juz 8cm.
Tytuł: Odp: Brahea armata wzloty i upadki
Wiadomość wysłana przez: Robert w Luty 15, 2013, 05:58:23
Aby należycie przygotować się (czyt. Arundo i Roberta  :smiech:) do uprawy Brahea armata proponuję zebrać w tym dziale wszelkie pomocne informacje.
Chuck McLendon w dołączonym wcześniej (przez Washi)linku http://www.floridata.com/cmc.cfm (http://www.floridata.com/cmc.cfm) podaje:
Wydaje mi się, że to dość mocno wyśrubowane granice. Jedank Klaus Willich też potwierdza -8C. http://www.palmen-willich.de/brahea/brahea.html#armata (http://www.palmen-willich.de/brahea/brahea.html#armata)
Meksykańska palma pod śniegiem :o
(https://lh3.googleusercontent.com/-PgEQXn0v4jk/UR3bS6l6NrI/AAAAAAAAAJ8/Getz47gKCV4/s800/brahea%25201.jpg)
źródło: http://www.palmen-willich.de/brahea/brahea.html#armata (http://www.palmen-willich.de/brahea/brahea.html#armata)
Tytuł: Odp: Brahea armata wzloty i upadki
Wiadomość wysłana przez: greg w Luty 15, 2013, 14:45:58
Życie nauczyło mnie bardzo ostrożnie traktować informacje z internetu.
Czasami ważniejsze od tego co ktoś napisał jest to czego nie napisał.

Zamiast posługiwać się informacjami typu „bez uszkodzenia lisci do -8 C”, które w istocie mówią niewiele wolałbym posługiwać się parametrem, który określiłbym jako mrozogodziny oraz chłodotygodnie.

Weźmy taki przykład. Wiem z obserwacji mojego daktylowca kanaryjskiego, że z niewielkimi uszkodzeniami jest w stanie znieść przez kilka godzin mróz rzędu -7 C (oczywiście dot. to rośliny rosnącej w gruncie). A przez kilka dni? Wątpię.
Wiosenny czy jesienny nocny przymrozek rzędu -2 C daktylowiec zniesie bez najmniejszego szwanku, a kilka tygodni w takiej temperaturze? Pewności nie mam, ale również wątpię.

Jeszcze inny przykład. Weźmy jakąś ciepłolubną palmę np. Livistona rotundifolia albo Ravenea rivularis. Takie palmy mogą latem stać u nas na dworze i nocne spadki temperatury do kilku stopni im nie szkodzą. Jeśli jednak taką palmę ktoś chciałby przechować w temperaturze kilku stopni na plusie przez kilkanaście tygodni to zaobserwuje stopniowe zamieranie rośliny.

Kolejny przykład. Daktylowiec kanaryjski i Butia capitata/eriospatha. Dajmy je razem zimą do pomieszczenia o temp. +2 C. Daktylowiec zniesie to bez trudu, a butiom stopniowo będą schnąć liście.

Niestety nigdzie nie spotkałem się z informacjami, które mogłyby choćby naprowadzić na wytrzymałość palmy mierzoną w mrozogodzinach czy chłodotygodniach. Raczej nikt nie będzie eksperymentował ze swoimi podopiecznymi. Pozostaje baczna obserwacja własnych roślin oraz uważne wyciąganie wniosków z „wypadków” typu awarie ogrzewania, sprzętu, mniejszych lub większych zaniedbań itp.

---

Temperatura dla palmy to jedno. Kolejną rzeczą jest to jak dobrze/źle znosi ona okres spoczynku wymuszony naszą zimą. Wiemy, że szorstkowce i daktylowce znoszą go bardzo dobrze. Wydaje się, że pewien problem może dotyczyć waszyngtonii. Nawet jeśli palma po zimowaniu wygląda dobrze, to może wypuszczać nadgniłe liście, co ma być efektem „zastoju” palmy, tj. względnie długiego okresu bez wzrostu.
Tytuł: Odp: Brahea armata wzloty i upadki
Wiadomość wysłana przez: palmgg w Luty 15, 2013, 15:09:21
Robert, gratuluje odwaznych planow i trzymam kciuki za powodzenie. No i ciesze sie, ze z tego co widze szybko zlapales palmowego bakcyla :)

Na poparcie slow Grega odnosnik do skanu z ksiazki o palmach D. Kampfera, ktory ostatnio umieszczalem:
http://palmy.zameknet.pl/www/forum/index.php?topic=686.msg12105#msg12105 (http://palmy.zameknet.pl/www/forum/index.php?topic=686.msg12105#msg12105)
Do konca nie wiemy na ile autor ksiazki przetestowal sam wymienione gatunki i skad ma te informacje, natomiast dla mnie osobiscie ksiazka jest z zalozenia wiarygodniejszym zrodlem informacji niz artykul w internecie.
Brahea armata jest zakwalifikowana do grupy palm zimujacych w chlodzie (11-16c), nie zimnie (3-10c). Ja to rozumiem jako orientacyjne temperatury, dla ktorych palma powinna przezimowac bez wiekszych problemow. Krotkotrwale spadki do wartosci podawanych jako minimalne nie powinny zaszkodzic, jednak trzymanie przez dluzszy czas na minusie to juz inna bajka.

Pisze to nie dlatego, zeby Cie zniechecic, tylko zmotywowac do zaplanowania dobrego zabezpieczenia na przyszla zime.

pozdrawiam
palmgg
Tytuł: Odp: Brahea armata wzloty i upadki
Wiadomość wysłana przez: WASHI w Luty 15, 2013, 15:24:28
Tak, koledzy poruszyli b.ważną kwestię.
Te wszelkie informacje o możliwościach palm przeżycia spadków temperatur do np.-8C dotyczą krótkiego okresu czasu.
Wszystko jest pisane pod mieszkańców niższych szerokości geograficznych tzn.max.40 równoleżnik ;)
Do głowy im nie przyszło że ktoś np. na 54 szerokości ,u wrót Syberii będzie palmy sadził  ;D
Wiadomym jest że na niższych szerokościach nawet zimą przy gwałtownych spadkach temperatur w nocy ,za dnia temperatury powracają powyżej 0C, nawet jeśli nie powyżej to w granice zera i to w wyjątkowych przypadkach, incydentalnie.
U nas wiadomo, w nocy może być -8C a za dnia -5C i tak np. przez tydzień, a to zupełnie zmienia postać rzeczy.
Niestety wiedzy nie ma skąd czerpać , jedynie z własnych doświadczeń.
Tytuł: Odp: Brahea armata wzloty i upadki
Wiadomość wysłana przez: arundo w Luty 16, 2013, 02:06:41
Będę upierdliwy, od samego początku bytności na tym forum interesuje mnie fotoperiodyzm. Bez awarii jesteśmy w stanie zapewnić minimalną temperaturę przeżycia. Odpowiedzi na moje pierwsze wątpliwości dotyczące długości dnia, sugerowały, iż okres braku światła nie powinien szkodzić palmom.
Po obecnej "niby-zimie" ale długiej do znudzenia, sprawdzę jak zachowa się stokrotka wyjęta z lochu ciemności styrobudy. Ani korzeń ani część nadziemna nie zaznała mrozu, styrobuda nie przepuściła deszczu. Czy zupełny brak fotoperiodu może mieć "letalny" wpływ na palmę? Znakomicie nazwał osłony elektronik, sarkofagi, ani sekundy światła w ciągu doby. Nam w końcu nie zależy na kwitnięciu i owocowaniu a przeżyciu najgorszych warunków zimowych.
Jeżeli liście ubiegłoroczne przetrwają i z czasem będą schły pomimo przeżycia rośliny, pomyślę poważnie o tym, że ograniczenie światła osłoną zimową powoduje też fotoperiod krytyczny. Czy za tym istnieje realna konsekwencja powolnej śmierci całej rośliny? Tak myślałem, niebawem będę wiedział. 
Nie zauważyłem przez 2 zimy wypłonienia liści Trachycarpusa, chlorofil był na miejscu.
Pozdrawiam a
Tytuł: Odp: Brahea armata wzloty i upadki
Wiadomość wysłana przez: greg w Luty 18, 2013, 14:32:44
Arundo, sądzę, że różne palmy mogą różnie reagować na brak światła. Wiemy, że szorstkowcom to nie szkodzi. Wydaje się, że daktylowce również wykazują to sporą tolerancję. Ostrożniejszy byłbym w przypadku butii. O waszyngtonii nie mam zdania.

Ogólnie wydaje mi się, że im palma jest bardziej ciepłolubna tym mniej toleruje brak światła. To tylko takie przypuszczenie poparte pewnymi obserwacjami i przemyśleniami. Czy jest tak w istocie? Nie wiem. Jednak sposób mojego rozumowanie przebiega w ten sposób: im wyższa temperatura tym metabolizm na wyższym poziomie - to powoduje zapotrzebowanie na światło. Po drugie, palmy bardziej ciepłolubne generalnie pochodzą z niższych szerokości geograficznych niż palmy mniej ciepłolubne. Dobrze wiemy, że na niższych szerokościach tego światła latem jest co prawda mniej, ale zimą znacznie więcej niż u nas. Stąd rośliny przystosowane są do takich, a nie innych warunków i cierpią u nas zimą.
Tytuł: Odp: Brahea armata wzloty i upadki
Wiadomość wysłana przez: WASHI w Luty 18, 2013, 15:26:16
greg
Cytuj
Ogólnie wydaje mi się, że im palma jest bardziej ciepłolubna tym mniej toleruje brak światła. To tylko takie przypuszczenie poparte pewnymi obserwacjami i przemyśleniami

Bardziej niż te przemyslenia interesowalyby mnie te twoje obserwacje o których tu wspomnialeś......
Tytuł: Odp: Brahea armata wzloty i upadki
Wiadomość wysłana przez: arundo w Luty 19, 2013, 02:37:21
Washi, ja z Tobą pilnie oczekuję wyników obserwacji ;)
Tytuł: Odp: Brahea armata wzloty i upadki
Wiadomość wysłana przez: greg w Luty 19, 2013, 20:45:53
Są to obserwacje jednostkowe, a zatem wnioski zeń płynące mogą być mylne.

Moje butie zawsze kiepski zimowały w pomieszczeniach. W ubiegłym roku przechowywałem je w pomieszczeniu o temperaturze około 18-20 C. Niby stały przy oknie, ale z uwagi na konstrukcję budynku i tak była to kiepska ekspozycja. W czasie trwania zimy usychały im liście. Przypuszczam, że taka ilość światła mogłaby wystarczyć, ale przy temperaturze w granicach 8-12 C.
Mniej ciepłolubny od butii daktylowiec reaguje na takie warunki wyciąganiem, a nie usychaniem liści.

Tegorocznej zimy moją butię eriospatha przechowuję w warowni. Ponieważ termostat nawiewu c.o. pracuje w cyklu od +10 C do +8 C to można przyjąć, że średnia temperatura to +9 C. Butia stoi tuż przy drzwiach z poliwęglanu. Jak dotąd jest rezultat zimowania oceniam najlepiej. Za pierwszym razem ewidentnie miała za zimno (od +1 do do +5), za drugim prawdopodobnie za mało światła. Kombinacja w postaci ustawienia jej tuż przy poliwęglanowych drzwiach oraz temperatura na poziomie +9 C spowodowała, że palma na razie wygląda dobrze.
A piszę o tym dlatego, że mój jubutyagrus stał w podobnej temperaturze w piwnicy i zaczęły mu usychać końcówki liści. Stąd wnioskuję, że małe piwniczne okienko wobec dużych poliwęglanowych drzwi spowodowało, że palma miała za mało światła.
Dodam, że w piwnicy przechowuję również małe szorstkowce i daktylowce właściwe. Te palmy wyglądają bez zarzutu, a stoją nawet dalej okienka.

Ponieważ nie lubię gdybać, a lubię twarde dane to zamówiłem luksomierz. Przesyłka idzie z Chin, a zatem na jej dostarczenie poczekam ze 3-4 tygodnie. To urządzenie umożliwi mi nie tylko pomiar ilości światła w różnych miejscach, ale również ocenę lamp do doświetlania roślin, które zamierzam nabyć.