Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!

Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 10

Autor Wątek: WASHI - Palmy w gruncie  (Przeczytany 57458 razy)

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #45 dnia: Grudzień 12, 2012, 05:12:32 »

Pod względem estetyki daję 5/5. Świetnie to wygląda.

Kępa szorstkowców bez ogrzewania? Jeśli powtórzy się taka sytuacja jak w lutym br. to marnie to widzę. Butelki pod BB raczej niewiele tu pomogą. Musiałyby być pod agrowłókniną palmy. Znacznie lepszym sposobem byłoby w takiej sytuacji zasypanie tym palm górą czegoś np. liści. Jeśli chcesz skutecznie zatrzymywać promieniowanie cieplne gruntu to warstwa termoizolacji musi być jak najgrubsza, bo jest ono słabe. Dobrym przykładem jak to powinno być zrobione jest workowy domek Artura. Biedny Miś pisał też ostatnio o wiórkach z niszczarki.

Zostawmy jednak na ten nieszczęsny luty 2012 na boku. Bez wątpienia masz lepiej niż większość z nas, ale też bez przesady. Ustka to nie północne Włochy. Weźmy np. luty 2011, albo styczeń 2010.

Tutaj palmy życia może by i życia nie straciły, ale jestem przekonany, że byłoby po liściach. Sam BB w jakimś tam minimalnym stopniu ciepło utrzymuje. Jednak na podstawie moich doświadczeń z osłonami twierdzę, że w przypadku takich temperatur efekt ten jest pomijalnie mały. Sam zobaczysz. Miałem kiedyś budę owiniętą agrowłókniną oraz może dwoma warstwami folii bąbelkowej co, jak sądzę, może być pewnym ekwiwalentem BB. Przy temperaturach rzędu -16 C (i to w grudniu, gdy grunt nie był jeszcze bardzo wychłodzony) chińska czujka pokazywała temperaturę o około 0.5 - 1 C wyższą niż na dworze.

Jeśli chodzi o waszyngtonię to siatka z wężem wygląda bardzo dobrze. Stoję jednak na stanowisku, że tracisz za dużo ciepła. Po włożeniu tego np.do opon zużyłbyś 1/10 tego. ;)
Z drugiej strony 256 W to nie jest dużo i na taki wydatek można sobie pozwolić.
Natomiast jeśli spojrzeć na to w ten sposób, że niewielkim kosztem pracy i finansowym można znacząco poprawić właściwości takiej konstrukcji to trochę żal. Zobacz na przykład taką matę zagrzejnikową. W hasła reklamowe sprzedawcy trochę ciężko uwierzyć, ale sprawność z całą pewnością by to podniosło.

Mam do Ciebie wielką prośbę i ciekaw jestem wyniku. Czy mógłbyś przy np. -5 C zmierzyć czas grzania i czas nie grzania? Jeśli widzisz tę budkę z okna to nawet nie musiałbyś wychodzić z domu. Interesuje mnie zwłaszcza czas fazy spadku temperatury gdy termostat wyłącza grzanie.

O ile wiem w środku masz czujkę radiową. Są wygodne, bo jest podgląd z domu, ale mają większą bezwładność niż czujki na kablach. Jakbyś miał tam lepszy termometr to mógłbyś ocenić jak duży jest efekt bezwładności węża. Ja z tym źródłem ciepła nie mam żadnego doświadczenia.

Jeśli chodzi o kabel to jego bezwładność pokazałem w wątku o warowni. Zwróć uwagę na ten zjazd poniżej 3 stopni zanim kabel grzejny się nagrzał. Zauważ, że musiały minąć aż cztery minuty by temperatura dobiła do zaprogramowanego dolnego progu 3 C i dopiero potem rosła do górnego progu 4 C.
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl

Marcin D

  • Gość
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #46 dnia: Grudzień 19, 2012, 08:42:07 »

Cytuj
5.12.2012 przed falą chłodów zdecydowałem się opatulić palmy workami jutowymi na dole i włókniną na górze, wokół pnia leży warstwa igliwia.Tak myślę że palmy obecnie są przygotowane na moje grudniowe temperatury.
Na dzień dzisiejszy w nocy najniższe temp. oscylowały w granicach -6C, jedną noc na krótko temp.spadła do -8,4C.
Za dnia było w granicach od 0C do -3C.
Te palmy nie będą dogrzewane prądem a baniakami z wodą .Na ekstremalne mrozy mam przygotowany big bag ale póki co go nie zakładam i oby tak było do wiosny.Big bag ma jeden bok otwierany na rzep czyli mozna szybko otworzyć osłone i wsunąć kilka 5l butelek z ciepłą wodą.

Washi podziwiam Cię jak dwa razy dziennie będziesz latał z baniakami z ciepłą wodą. Powodzenia. Każdy robi jak uważa, ale ja takie maluchy zamknął bym albo w oponach, albo w budzie ze styropianu + lampki lub wąż świetlny. Ustawiasz termostat na ile tam chcesz i masz bezobsługową pracę. Módl się żeby nie przyszła prawdziwa zima bo się zajeździsz. Przygotuj sobie też dodatkowe metry włókniny żeby owinąć big bag bo sam big bag chyba nic nie da  przy -20(nawet z 20 baniakami). Zamiast big baga może lepiej daj 3 kaptury z włókniny a potem big bag.

Zastanawiam się dlaczego baniaki z wodą a nie prąd? Co Ci to da, oprócz tego, że się nalatasz? Co chcesz powiedzieć później? Że nie ogrzewałeś trachów i że Ustka to taka fajna lokalizacja jak Wrocław czy Legnica ? Że w tym wyjątkowym klimatycznie miejscu może rosnąć trach bez ogrzewania prądowego? Może chodzi o pieniądze? Zużycie prądu będzie Cie kosztowało grosze w porównaniu do zimowiska Wash.  Sorry Washi, ale dla mnie to jest celowe utrudnienie sobie życia w imię jakiejś chorej idei która brzmi PALMY BEZ PRĄDU. Inaczej tego nie widzę.

Owszem sam nosiłem baniaki z wodą, ale to była akcja ratunkowa w której to prąd nie dawał już rady bo tak wiało, że osłona nie mogła utrzymać ciepła.
Powodzenia
Zapisane

WASHI

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 804
  • 7a/7b
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #47 dnia: Styczeń 14, 2013, 15:12:59 »

Mamy 14-ty dzień nowego roku, pora na nowinki ;D

Odnośnie washi i tesana z przodu bez zmian, tzn.są zmiany ale polegają wyłacznie na włączaniu/wyłączaniu wtyczki z gniazdka np.po 24.12.2012 wtyczkę na 12 dni zupełnie wyłączyłem, potem włączyłem ponownie i temperatury oscylują pomiędzy +2C a +5C(sterowanie termostatem).Nie zaglądam w ogóle do środka, nie wietrzę nawet jak jest odwilż, sprawdzam jak sobie poradzi (washingtonia) całą zimę z bierną wentylacją poprzez podwójną warstwę big baga.To też taki swoisty test nie temperaturowy ,a wentylacyjny :)

Co do trachów to testuje je na wszelkie sposoby  :smiech:
Przeżyły opatulone workami jutowymi i włókniną spadki temperatur ,ale w rozsądnych granicach tzn.nie poniżej -10C.
Na następny kilkudniowy spadek temperatur założyłem big bag i wstawiłem baniaki z ciepłą wodą nakrywając je i palmy podwójną wartwą włókniny.Wodę dawałem raz dziennie - rano co podnosiło temp.wewnątrz o kilka stopni za dnia (powodując że temperatura była w granicach zera jak często jest zimą w naturalnym środowisku i nie powoduje żadnych konsekwencji mimo spadków nocnych w granice -10C) i ograniczało spadek temp.w nocy nawet o 5-6C.
Po tych zimowych akcentach palmy wyglądały zdrowo jak latem po znacznych opadach (zdjęcia z 03.01.2013) ;)










12.01.2013 nadeszły znów opady (dla odmiany śniegu) i mróz:








c.d.n.

Połączono: Styczeń 15, 2013, 12:11:19  
         

         Po wczorajszym wstawieniu 20l wody o temperaturze około +50C temperatura pod big bagiem podniosła się o kilka stopni względem tego co na zewnątrz.Palmy są lekko związane na szybko aby można było nałozyć big bag bez uszkadzania liści i teraz nie ma na nich agrowłókniny ,co powoduje że ciepło ucieka szybciej ale nie na tyle aby w temperaturach powyżej -10C był to jakiś problem.
         Dzisiejsze minimum nocne u mnie to -6,4C natomiast przy trachach -5C, różnica niewielka ale ten silniejszy spadek temperatury nastąpił znacznie później. Nie przejmuję się tym gdyż robię sobie testy ,a temperatury są na razie bezpieczne.
Jednak wniosek jest taki że przy spadkach temperatur w granicach lub poniżej -10C należy już przykryć włókniną i to podwójną lub potrójną warstwą.
         Po podmianie wody dziś o 10.00 na ciepłą(robię to raz dziennie) temperatura w środku skoczyła z -3,3C na 0C po 45 minutach, po około 2h w środku jest +0,2C, natomiast na zewnątrz nadal utrzymuje się -3,8C tak jak o 10.00.
        Z doświadczenia dzisiejszego i tych w poprzednich dniach wiem ,że temperatura w środku już nie wzrośnie ale będzie kilka godzin oscylowac w granicach zera i potem wraz ze spadkiem tej na zewnątrz zacznie spadać lecz nie tak gwałtownie i nie w takiej skali jak na zewnątrz.
        Palmy wyglądają zdrowo, ciemy kolor liści jest jeszcze jedynie miejscowo tam gdzie na palmie leży śnieg/lód.






« Ostatnia zmiana: Styczeń 15, 2013, 12:13:17 wysłana przez WASHI »
Zapisane

andres

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4319
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #48 dnia: Styczeń 15, 2013, 19:10:33 »

Masz tam sporo wolnego miejsca (które można by wypełnić różnymi slumsowymi produktami).
Jeżeli mogę coś zasugerować to usunięcie np. szczotką śniegu ze środka palm.
Przy lekkim plusie śnieg będzie stopniowo topniał i woda będzie sączyć się do środka palmy.

arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #49 dnia: Styczeń 15, 2013, 23:03:38 »

Washi ile razy dziennie nosisz te baniaki i jakoś tę wodę musisz podgrzać czyli skorzystać ze źródła energii. Czyli nie jest to osłona pasywna. Wężyk grzewczy i pełny komfort :) chyba, że lubisz spacery z baniakami ;)
pozdrawiam a
Zapisane

WASHI

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 804
  • 7a/7b
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #50 dnia: Styczeń 15, 2013, 23:50:57 »

andres

      Miejsca w środku jest faktycznie sporo ale palm w doniczkach nie chcę tam wstawiać, gdyż mam dla nich bardziej komfortowe(cieplejsze nieco ;D ) miejsce.
      Sugestia odnośnie usunięcia śniegu słuszna.Jutro idzie odwilż i rano to zrobię.


arundo

       Baniaki wymieniam raz dziennie ale tylko jak są dość niskie temperatury (prognozy minimów prawie -10C) i to też nie zawsze( jak prognozy ulegają zmianie to nie wymieniam).Pomiędzy 1.01. a 12.01 były np. cały czas nieosłonięte.Pewno gdybym miał robić to znacznie częściej to by mi się nie chciało. :)
       Moim celem jest uzyskiwanie wahań temperatur w przedziale pomiędzy -10C a +2C(takie moje wyjątkowo zimne dni w grudniu i marcu). Termostatu takiego nie posiadam więc ten sposób. Fakt iż nie jest to osłona pasywna a wodę trzeba podgrzać ale cel uświęca środki. Moim celem jest posiadanie w tym miejscu palm ,które będę w przyszłości osłaniał jedynie w ciągu stycznia i lutego i tylko w ciągu krótkich epizodów najsilniejszego mrozu(o ile takowe w ogóle wystąpią). Jeśli spadki temperatur nie będą przekraczały -11C i będą występowały na krótko ,a tak mam w grudniu i marcu to nie kiwnę palcem.Teraz obserwuję jak dają sobie małe radę i jeśli małe dają to tym bardziej większe i lepiej ukorzenione dadzą.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2013, 00:03:30 wysłana przez WASHI »
Zapisane

arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #51 dnia: Styczeń 16, 2013, 03:06:30 »

 Washi cyt:    "Moim celem jest uzyskiwanie wahań temperatur w przedziale pomiędzy -10C a +2C(takie moje wyjątkowo zimne dni w grudniu i marcu). Termostatu takiego nie posiadam więc ten sposób. Fakt iż nie jest to osłona pasywna a wodę trzeba podgrzać ale cel uświęca środki. Moim celem jest posiadanie w tym miejscu palm ,które będę w przyszłości osłaniał jedynie w ciągu stycznia i lutego i tylko w ciągu krótkich epizodów najsilniejszego mrozu(o ile takowe w ogóle wystąpią). Jeśli spadki temperatur nie będą przekraczały -11C i będą występowały na krótko ,a tak mam w grudniu i marcu to nie kiwnę palcem.Teraz obserwuję jak dają sobie małe radę i jeśli małe dają to tym bardziej większe i lepiej ukorzenione dadzą"

Washi zawiało nieco probabilistyką ;D a jak wróżce czarodziejce się nie uda?
a jak flance będą rosły, to na wysokości np. 2 m  będziesz wieszał zbiorniki z wodą ;) i wymieniał raz na dobę ??? i to będzie nie kiwanie palcem :chichot: Chyba, że planujesz cały czas uważać z kosiarką aby nie zniszczyć "palmy" :P

ze szczerą sympatią a


     


       
« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2013, 03:25:14 wysłana przez arundo »
Zapisane

WASHI

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 804
  • 7a/7b
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #52 dnia: Styczeń 16, 2013, 07:15:46 »

arundo

Na czarny scenariusz też jestem przygotowany :P
W rezerwie zawsze mam big bagi o wysokości 320cm(na wieki do przodu :chichot:), obecnie złożone na pół na 160cm.
Założenie zajmuje mi około 5 minut. A że ciepło zawsze samo obiera kierunek do góry to nic nie muszę wieszać :)
Zawsze oczywiście jest możliwy taki 02.2012 ale nie boję się, podejmę ryzyko,a co tam....
Moje minima dla grudnia i marca ocierają się o -10C tak więc wtedy wystarczy szkielet z daszkiem przed opadami i noszenia wody nie będzie. ;D
« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2013, 14:56:33 wysłana przez WASHI »
Zapisane

arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #53 dnia: Styczeń 16, 2013, 14:20:17 »

bb nie grzeją, mam wewnątrz agro i kable grzewcze :)
Zapisane

WASHI

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 804
  • 7a/7b
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #54 dnia: Styczeń 16, 2013, 15:06:42 »

Środek grzewczy w moim przypadku to butle z ciepłą wodą ustawione na ziemi, jakieś tam ciepło oddaje również grunt.
Zapisane

WASHI

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 804
  • 7a/7b
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #55 dnia: Luty 28, 2013, 16:02:40 »

Przykra sprawa.Washingtonia którą miałem od nasionka mając 3,5 roku ,po pierwszej zimie w gruncie padła. Ale od początku.
Z perspektywy czasu analizując krok po kroku stwierdzam ,że popełniłem masę błędów które się do tego przyczyniły.

Sprawa nr.1 to ucięcie liści. Miałem problem ze związaniem ich aby móc nałożyć siatkową osłonę z wężem grzewczym i zdecydowałem się uciąć większość liści. To był błąd-nie powinienem był tego robić ,a osłonę pomyśleć w inny sposób. Ucięte liście wyjątkowo narażone były na infekcję przy dostaniu się w te miejsca wilgoci. I tak tez się stało.

Sprawa nr.2 to zbyt późno ją osłoniłem bo na początku grudnia ,a myślę że powinienem był to zrobić miesiąc wcześniej. Temperaturowo było OK. gdyż nie miałem większych przymrozków ale wiadomym jest że jesień, wilgoć i niskie temperatury w okolicach zera to zagrożenie dla tej palmy.Powinna być szczelnie osłonięta od wilgoci dużo wcześniej. To palma która w suchym ,w okresie kiedy nie rośnie świetnie sobie radzi, nadmiar wody w niskich temp. nie jest tu wskazany.

Sprawa nr.3 to osłona czyli big bag. Tak jak już wspominał arundo nie chroni on przed wilgocią. Jako bariera przed chłodem zdał egzamin, termostat był nastawiony na temperatury pomiędzy +2C a +5C i tak w środku było ,ale woda opadowa lała się po nim wdzierając się do środka ,może nie kapała na palmę ale powodowała nadmiar wilgoci w środku.

Sprawa nr.4 to brak wentylacji.Tu pofolgowałem sobie wyjątkowo.Wydawało mi się że big bag jest tak zrobiony, że z automatu jakaś mała wymiana powietrza pomiędzy wnętrzem ,a zewnętrzem następuje. Nic bardziej mylnego, nawet jeśli tak to jest to wymiana nieefektywna aby wysuszyć nadmiar wilgoci jaki był w środku.

Sprawa nr.5 to brak nadzoru. Nie zaglądałem do środka tygodniami i to był błąd bo widząc problem wcześniej mógłbym szybciej reagować tzn.rozchylać big bag w momentach kiedy temperatura na zewnątrz była na plusie czy w ostateczności wykopać palmę wcześniej zwiększając jej szanse na przeżycie.

Podsumowywując washingtonia to nie trach, tu nie można w naszym klimacie półśrodkami.
Musi być całą zimną część roku  dobrze osłonięta, chroniona zarówno przed mrozem jak i wilgocią

Co ciekawe trachycarpus tesan rosnący obok pod tą samą osłoną przetrwał zimę świetnie. Washingtonia  umiejscowiona była tak ,że miała pod big bagiem bardziej sucho i mimo tego cała spleśniała  a trachycarpus tesan  mimo że woda dosłownie z big baga kapała mu na liście ,a po otwarciu osłony czułem rozchodzący się w koło swąd pleśni  wyglądał bez zarzutu.

Fotorelacja:
19.02.2013-pień wygląda dobrze

Żywa tkanka cała zainfekowana, nieco wcześniej uciąłem 3 liście będące całe w pleśni, ale to jedynie odwlekło w czasie infekcję która dopadła najmłodszy nierozwinięty liść i miejsca ucięcia.

Następnym ruchem było ucięcie całego pnia, nawet tak nisko widac zmiany.Podlałem palmę tez związkiem grzybobójczym i zwiększyłem temperaturę wokół niej

Osłoniłem dodatkowo przed wilgocią

Niestety nie było pozytywnego skutku, zdecydowałem się ją wykopać

Korzenie palmy były zdrowe

Po wyjęciu z gruntu umiejscowiłem ją w bardzo słonecznym ciepłym miejscu, było jednak za późno

Ciemniejsza część pnia coraz bardziej ciemniała i cały pień pokrył się pleśnią, tu zdjęcie wczesniejsze bo tamto ohyda :)

Oto fotki tracha tesana rosnącego obok 27.02.2013:


Podjąłem decyzję iż w miejsce washingtonii posadzę trachycarpusa wagnerianusa, jest już w drodze ;)
Jest to palma niezwykle ładna i podobnie bezproblemowa jak pokazany tu trachycarpus tesan.
Zrozumiałem jedno-nie chcę mieć palm schowanych pod osłoną przez pół roku i podejmując taką decyzję tym się kierowałem.
A pokazana tu historia niech będzie przestrogą dla przyszłych hodowców washingtonii w gruncie w tym nieprzyjaznym klimacie.Dodam jeszcze ,że obecna zima 2012/2013 okazała się u mnie nie tyle mroźna co niezwykle wilgotna.
« Ostatnia zmiana: Luty 28, 2013, 16:11:35 wysłana przez WASHI »
Zapisane

Robert

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 542
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #56 dnia: Luty 28, 2013, 16:30:36 »

Nasuwa mi się jedno pytanie: czy można było, po zauważeniu pierwszych oznak pleśni, podjąć lepsze działania i uratować Washingtonię?

WASHI

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 804
  • 7a/7b
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #57 dnia: Luty 28, 2013, 21:23:03 »

Robercie też zastanawiałem się nad odpowiedzią na to pytanie.
Myslę że tak ,ale koniecznym warunkiem było natychmiastowe wykopanie palmy i umieszczenie jej w ciepłym i suchym miejscu.Tak mi się wydaje ,że zrobiłem to jak już było wyraźnie za późno. Należało to zrobić jak zauwazyłem pierwsze objawy czyli w momencie kiedy pleśń pojawiła się na starszych liściach, a ja je uciąłem pozostawiając palmę dalej w tych tragicznych warunkach i dodatkowo ucinając liście naraziłem je na dalszą infekcję w miejscu ich ucięcia.Mam nawet wrażenie że tym posunięciem jedynie pogorszyłem sytuację.
Zapisane

arundo

  • G1
  • Ekspert
  • *
  • Wiadomości: 2294
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #58 dnia: Marzec 01, 2013, 02:25:22 »

Washi, ścinając liście otwarłeś wrota inwazji dla grzyba do wnętrza organizmu. Pozbawiłeś ją minimum osłony naturalnej tworząc rany. Ogrodnicy zasklepiają ranę środkami na bazie wosków (różne maści dla drzew po cięciu gałęzi). Nie ścinałbym a wykopał i suszył w wyższej temperaturze. Mogłeś też (musztarda po obiedzie) po obcięciu liści zalać gorącym woskiem np. świeczki powstałe rany. Taka  bariera mogłaby coś dać.  a
Zapisane

greg

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3283
  • Będzin-Grodziec, woj. śląskie
    • Palmy w Polsce
Odp: WASHI - Palmy w gruncie
« Odpowiedź #59 dnia: Marzec 01, 2013, 19:34:55 »

Z tej smutnej lekcji pożytek taki, że przekonałeś się na własnej skórze, że zimowanie palm to nie zawsze bułka z masłem.
O tym, że waszyngtonia to nie szorstkowiec można było się przekonać w wątku Marcina w ubiegłym roku.
Jednak jak widać niektórzy muszą sobie kolano stłuc sobie sami. ;) Szkoda tylko palmy, bo mielibyśmy okazję obserwować jej wzrost na co szczerze mówiąc bardzo liczyłem.

Z zimowaniem wrażliwszych niż szorstkowce palm sprawa jest jak widać trochę bardziej skomplikowana.
Ja osobiście ustawiłbym wyższą temperaturę. Powiedzmy na co najmniej +6 C z histerezą 1 stopień. Ogrzewając powietrze obniżasz jego wilgotność względną.
Rozmawialiśmy też o podłodze z folii na gruncie. Ja mam taką podłogę wszędzie. Nawet w oponach u kordyliny.

Wbrew Twoim zapowiedziom liczę jednak, że z czasem zmienisz zdanie i sięgniesz jeszcze kiedyś po bardziej wymagające palmy niż szorstkowce. Nick zobowiązuje. ;)
Zapisane
Moja strona: palmywpolsce.pl
Moje palmy: Palmy w Będzinie
Moje zabezpieczenia: „Projekt Phoenix” (2010), „Warownia” (2011), BigBag (2012), nadmuch c.o. (2012), opony (2012), Piankobuda (2013), Wiórkobuda (2013), Seria StyroLux (2014)
Forum o palmach mrozoodpornych, bananowcach i innych roślinach: forum.palmy.net.pl
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 10