Cześć,
Opiszę jak to działa u mnie.
Foliak zewnętrzny 2 x 1,5 x 2(wys) m jest tylko i wyłącznie po to by stworzyć "komorę" nieruchomego, stojącego powietrza. Temperatura w zewnętrznym foliaku nie różni się od temp. otoczenia (o ile nie świeci słońce). Pierwotnie zbudowałem foliak z podwójnymi ściankami ale początkowo nie planowałem wewnętrznego foliaka. Teraz zrobiłbym z pojedyńczej folii.
Foliak wewnętrzny o wym. 1,1 x 1,1 x 1,5 m jest ogrzewany kablem o mocy 270 W (12 albo 15 m. już nie pamiętam), w zasadzie ta osłona wewnętrzna to nie musi być żadna konstrukcja, pierwotnie miałem poprostu narzuconą na roślinę folię malarską. W najgorsze mrozy (AFAIR -28 stopni) na wewnętrzny foliak narzucałem jeszcze płachtę folii bąbelkowej.
Osłona działa tak, że folia nie stanowi żadnej osłony sama w sobie, ona poprostu odizolowuje od siebie poszczególne "bąble" powietrza, które musi być nieruchome. To co zaobserwowałem to fakt, że temp. w wewnętrznym foliaku nie zmienia się liniowo w stosunku do zewnętrznej, np. przy -10 mam +4 a przy -28 miałem +0,9. Dlaczego tak jest nie wiem.
Teraz jakie mamy różnice w naszych konstrukcjach, które mogą a raczej napewno są istotne:
- Mój foliak zewnętrzny ma drzwiczki przez które mogę wchodzić do środka i bezproblemowo wietrzyć roślinę - kontakt z zimnym ale stojącym powietrzem nic roślinie nie zrobi ale przy najmniejszym wietrze + mróz może być gorzej... Inna sprawa, że z mojego doświadczenia cytrusy dość dobrze znoszą brak wentylacji - rekord to 2 tygodnie bez wietrzenia kiedy wyjechaliśmy na ferie. Oczywiście stosuję środki grzybobójcze profilaktycznie, 2 x w ciągu zimy, raz przy okrywaniu i potem gdzieś na koniec stycznia.
Druga zaleta możliwości swobodnego wchodzenia do foliaka to to, że gdy świeci mocne słońce to odsłaniam częściowo wewnętrzną osłonę i np. zostawiam uchylone drzwiczki.
- Nie wiem po co chcesz sypać tą korę wokół pnia, pomijając już fakt, że cytrusy i to nawet w cieplejszych krajach nie powinny mieć (pień) kontaktu z żadnymi organicznymi resztkami (poza ziemią w której rosną) to to i tak nic nie da w sensie ochrony - przecież ponad korą masz temp. na plusie a mróz zagraża korzeniom w takim przypadku nie z góry a z boku bo przy dużym mrozie zmarzlina pójdzie pod ziemią, pod ściankami foliaków, dlatego dobrze jest jeden zwój kabla dać pod ziemią na głębokość ok 20cm. Gdybym miał sadzić kolejnego cytrusa to zrobiłbym 2 kabla, jeden na stałe pod ziemią po wkopywanie go co roku jest upierdliwe a w tym roku wogóle miałem z tym cholerny problem ze względu na grube korzenie.
Obsypywanie zewnętrznego foliaka śniegiem to dobry pomysł i sam tak robię.
Cytrus źle zniesie brak światła, a agrowłóknina niewiele da.
Weź też pod uwagę, że będziesz miał problemy z przędziorkiem szklarniowym i może będziesz musiał robić oprysk w zimie dlatego możliwość swobodnego dostępu do rośliny jest b. ważna.
Twoim a raczej twojej rośliny wrogiem będzie też słoneczko, które spokojnie w lutym będzie w stanie podbić temp. w wewnętrznym, foliaku do +50 stopni....
To tyle na szybko jak coś mi jeszcze przyjdzie do głowy to napiszę.