Uprawa palm i innych roślin. Ochrona zimowa. > Bananowce

Musa basjoo 2011 - 2012

(1/72) > >>

andres:
Musa basjoo

Chciałbym pokazać zdjęcia moich musa basjoo.
Podobnie jak w przypadku palm początkowe wyobrażenia o mrozoodporności okazały się trochę na wyrost.
Część z 8 sadzonek zakupionych w czerwcu 2008:


Kilka tygodniu później, lipiec


Połowę zimowałem pierwszej zimy w styropianowych domkach, wypełnionych liśćmi.




Niestety pnie zostały zmrożone (tej zimy było -19°C), ocalały dolne części pnia, które wczesną wiosną wykopałem, gdyż zaczęły przygniwać.
Po jakimś czasie pokazały się odrosty. Z każdego pnia wyszło ich po kilka
(pośrodku widać stary pień, którego stożek wzrostu przegnił)



Pozostałe 3, wykopane z gruntu zimowały w takich warunkach (zdjęcie z kolejnej zimy)


Tym samym rok 2009 zacząłem z młodymi odrostami i 3 starymi pniami (opis roku 2009 pomijam)

Opis całego sezonu 2010

Pnie, które przezimowały 2009/2010 w piwnicy.
Wykopane i wsadzone do dużych donic.
Wsadzone do gruntu 30 marca 2010


To samo miejsce 8 maja 2010
Liście, z którymi je posadziłem uległy zniszczeniu.
Liście wychodzące na pierwszym zdjęciu to liście zniszczone na drugim.
Wiosna była chłodna, w maju bardzo zimno, więc wzrost nie był imponujący:


Jednocześnie stwierdziłem, że zbyt wcześnie wsadziłem e. glacum i m. lasciocarpa - basjoo normalnie stały, ale te dwa bananowce zgniły od chłodu.

Bananowce 1 sierpnia 2010 (na pierwszym planie musa nagensium


Bananowce 28 sierpnia 2010




Po pierwszych przymrozkach 12 października 2010


Po kolejnych, 18 października 2010


Wykopki tego samego dnia. W końcu to jesień:


Leżący wykopany pień z odrostami


Całość po wykopaniu. Widać ile odrostów przybyło w porównaniu ze stanem z 30 marca 2010


I po zimie 19 marca 2010 - to tylko część donic
Pnie zimowały w piwnicy. Jesienią część kontynuowała wzrost, liście wbiły się w sufit (14°C)
Potem w grudniu i styczniu był przestój (temperatura spadła do ok. 10°C)
W lutym znowu zaczęły wzrost.
Niektóre liście uszkodziły się przy wynoszeniu z piwnicy. Innym problemem są mszyce, które pojawiają się już w lutym.


Pnie robią się coraz grubsze i wyższe. Chciałbym uzyskać 4-metrowe bananowce, ale musiałbym posadzić je gęściej.
Liście były ładne, ale pnie nie poszły w górę tak, jak w pierwszych latach.
Z jednej strony to dobrze, gdyż będę musiał je zimować na leżąco.
Zima 2010/2011 - widać sporo liści, niektóre wbijają się w sufit



Do pełnego cyklu brakuje zdjęcia z gruntu 2011. Już wkrótce.

Marcin D:
Świetnie to pokazałeś wszystko. Jeżeli możesz to wstaw jeszcze jakieś foto zrobione z oddali ,żeby można było lepiej ocenić wielkość tych roślin.Oczywiście chodzi mi o foto zrobione w momencie gdy bananowce były największe i najładniejsze (sierpień/wrzesień). Przy jakiej temp. pojawiają się pierwsze uszkodzenia liści?

WASHI:
Super kącik banowcowy.Zawsze chciałem mieć taki ale miejsca za mało.
No i ekstra przygotowany wątek.
Właśnie zacząłem pisać Gregowi aby nie matwił się o rozwój forum bo wystarczy że osoby obecne zaczną tworzyć nowe wątki a tu jak na zawołanie.
W tym roku będzie to już rewelacyjnie wyglądać.
Andres
Jak rozumiem wszystkie wykopałeś na zimę. Nie kusiło cię aby chociaż jedną sztukę pozostawić przykrytą kopcem w gałązek iglaków aż do kwietnia?
Oczywiście po wcześniejszym obcięciu na jesieni całych pni do wysokości 10-15 cm nad ziemią.

greg:
Ja mam obecnie dwa musa basjoo. Ponieważ u mnie wciąż są przymrozki (dzisiaj było -2 C), to rośliny trzymam w pomieszczeniu. Zdecydowanie poczuły już wiosnę, bo wypuściły po jednym ładnym liściu. Trafią do gruntu, ale po pewnych negatywnych doświadczeniach, na zimę zostaną wykopane.

Pierwszego bananowca w gruncie straciłem. Potem kupiłem dwie kolejne sadzonki, dość małe. Trochę je „podciągnąłem”. Jednak finalnie rośliny do gruntu nie trafiły, bo postanowiłem, że przezimuję je w pomieszczeniu. Pech chciał, że w czasie największych mrozów silny wiatr otworzył okno. Straciłem trochę co bardziej wrażliwe rośliny. Nibypnie bananowców zostały częściowo zmrożone. Sądziłem, że jeszcze „odbiją”, bo najgorzej nie wyglądały. Jednak ostatecznie zgniły. Na szczęście w jednej z donic wyszły odrosty. Po jakiś czasie rozdzieliłem je od rośliny matecznej. To było w ubiegłym roku. Czyli znowu startowałem od zera, z dwoma małymi sadzonkami. Rośliny przez sezon ładnie urosły, choć trzymałem je w donicach. Tym razem zimowanie obyło się bez strat i na ten sezon mam dwa ładne bananowce. Jak tylko wyciągnę je z miejsca zimowania nie omieszkam zrobić zdjęć.

A teraz zmykam do ogrodu nieco go uporządkować. :)

andres:
Przed zimą 2009/2010 zostawiłem jeden 30 cm odrost w ziemi.
Rzuciłem na to dwa szpadle ziemi.

Myślałem, że nic nie przeżyło, ale w czerwcu pojawiły się małe banowce (początkowo myślałem, że siewki canny)
Wysokie nie urosły, też na 30 cm.

Przed zimą 2010/2011 przykryłem ziemią i liśćmi.
Pieńki są przemarznięte, wczoraj sprawdzałem i były całe miękkie, ale zobaczymy czy coś wyjdzie z ziemi.

W tym roku na pewno zostawię tego więcej, gdyż jest co targać.
Myślę, że będę wykopywał największe pnie i kilka małych, żeby mieć pewność, że wszystkiego nie stracę.
A resztę będę próbował w gruncie. Po zmrożeniu całego pnia powinny dorastać do ok. 1,5 m (tak jak na moim pierwszych zdjęciach).
To trochę mało, ale gdyby taka kępa sama się utrzymywała byłoby świetnie.

Poszukam jeszcze zdjęć, ale najlepiej widać liście na zdjęciach z sierpnia.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej