@
gregJa jestem tylko skromnym amatorem figobrania, a nie jakimś ekspertem
. Ale jestem pewna, że nawet eksperci nie podejmą się rozpoznania odmiany figi na podstawie tak skąpych informacji.
Z tego co wiem, to opisanych odmian figowca jest grubo ponad 600. Już sam ten fakt powinien wystarczyć, aby zdać sobie sprawę z trudności zadania, jakie mi wyznaczyłeś. Wygląd liści (wielkość, kształt, kolor, grubość, faktura) jest tylko jednym z elementów rozróżniających odmiany, jednak nie najważniejszym. Na podstawie liści niewiele można powiedzieć, ewentualnie można wykluczyć część odmian. Jednak nic więcej, chociażby dlatego, że jedna i ta sama roślina zmienia nieco kształt, wielkość, sposób wycięcia i grubość liści, a nawet ich barwę, w zależności od czynników środowiska (przede wszystkim zasobność gleby w sładniki odżywcze, wilgotność gleby i powietrza, nasłonecznienie).
Wygląd owoców to też mało. Dla wielkich znawców brakuje następujących danych:
- owocowanie 1 raz czy 2 razy w roku,
- termin owocowania w odniesieniu do terminu owocowania jakiejś znanej odmiany uprawianej w tym samym regionie, w podobnych warunkach („kalendarz wzorcowy” zamieszczony przeze mnie na poprzedniej stronie został opracowany dla konkretnego regionu we Francji, w innych miejscach mogą być przesunięcia w jedną lub drugą stronę, w zależności od klimatu; nie zmienia się tylko kolejność owocowania poszczególnych odmian),
- roczne przyrosty rośliny, sposób wzrostu,
- wygląd kory,
- waga i wielkość owoców letnich i jesiennych,
- zapach i smak dojrzałych owoców, grubość skórki
i pewnie jeszcze inne rzeczy, które w tym momencie nie przychodzą mi do głowy.
Co do uprawy fig na Górnym Śląsku to myślę, że to przede wszystkim kwestia doboru odpowiedniej odmiany, wysadzenie jej w odpowiednim miejscu oraz właściwa ochrona zimowa, zwłaszcza młodej rośliny przez pierwsze 2-4 zimy (ja bym nie wsadzała jej na stałe do gruntu przez te pierwsze lata tylko zimowała w jakimś garażu czy piwnicy gdy temperatura spadnie poniżej minus 5-8C).
Moje poszukiwania informacji o strefach klimatycznych w Polsce oraz temperaturach, które zawiodły mnie na to forum, miały na celu sprawdzenie warunków pod kątem uprawy figowców, gdyż moja teściowa, mieszkająca też na Górnym Śląsku uparła się, że chce mieć w ogródku figi. Pod koniec tych wakacji weźmie ode mnie mojego figowca „noname”, a właściwie jego większą część. Część mniejsza powędruje do innego członka rodziny na Śląsku i zamieszka w donicy na balkonie. Zobaczymy co wykażą te eksperymenty, zdam relację z wyników
.
Jeśli chodzi o „startowanie” figowca w maju to nic nadzwyczjnego. Figowce są z natury bardzo ostrożne i zwykle wypuszczają liście bardzo późno. Normalnym jest, że wszystko wokół już dawno zielone, a figowiec jeszcze łysy i dopiero nieśmiało wypuszcza pierwsze maleńkie „czujki” w postaci fig kwiatowych. I tak to wygląda w moim regionie oraz w innych, również cieplejszych.