Uprawa palm i innych roślin. Ochrona zimowa. > Palmy w miejscach publicznych

Palmy we wrocławskim ZOO

(1/4) > >>

Biedny Miś:
Mój znajomy będąc we wrocławskim zoo zrobił takie oto ciekawe zdjęcia trachycarpusów, które tam rosły. Palmy całą zimę okryte były tylko słomą. Na liściach miały agrowłókninę. Nie wiem gdzie je kupili i kto im doradził takie okrycie. Oto efekty









greg:
Kolejny to już eksperyment na miarę radzieckich uczonych. Podobnie jak wcześniejsze eksperymenty w Międzyzdrojach i Kraśniku, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, niestety nieudany.

Jest nieomal pewne, że eksperymentatorzy nie wiedzą o sobie. Jak słusznie zauważył Marek, z czym się w całej rozciągłości zgadzam, ktoś musiał im (w zoo) powiedzieć, że tak się da, a oni tej osobie (sprzedawcy?) uwierzyli. Zastanawiam się ile palm jeszcze zginie w podobny sposób. Zaś sprzedawca albo nie wie jakie są faktyczne warunki uprawy oferowanych przez niego roślin, albo nastawia się na chwilowy zysk okłamując klientów ile wlezie.

Zresztą jest i inny problem. Można śmiało założyć, że panowie z zoo byli zieloni w temacie i popełnili błąd wierząc komuś, ze można tak przezimować palmę. Za bardziej niebezpieczne i karygodne uważam rozpowszechniane przez posiadaczy miniaturowych PALEMEK w internecie informacji, że da się PALMY zimować w gruncie bez ogrzewania w czasie trwania krytycznych mrozów. Niektóre osoby wciąż nie rozumieją, że mała palemka i duża palma to są dwie zupełnie różne sprawy.

Araukar:
Zastanawia mnie ignorancja osób podejmujących tak nieodpowiedzialne decyzje . W dobie internetu gdzie bez problemu można trafić na cenne informacje, nie zadają sobie najmniejszego trudu w poszerzeniu wiedzy , no bo po co, przecież to nie za ich pieniądze palmy zostały kupione , tylko za pieniądze podatnika .

Ręce opadają.
 

greg:
Czy coś wiadomo ile tam było tych palm? Czy każde zdjęcie to inna palma - czyli pięć sztuk?

andres:
Mnie taka sytuacja nie dziwi.
Jeżeli coś to Wasze oburzenie.
W ten sposób padnie jeszcze wiele palm.

2 lata temu sami byliśmy na podobnym etapie.
Można powiedzieć, że ledwie zeszliśmy z drzewa, a już dziwimy się dlaczego reszta małp tam ciągle siedzi.
(to taka analogijka do ZOO).

Według mnie informacje o odporności palm idą z Zachodu Europy,
gdzie -18°C jest na tyle abstrakcyjne, że tam przyjmuje się je za wartość bezpieczną.
Idą też równolegle od polskich sprzedawców, którzy sami nic o tym nie wiedzą, bo przecież sami palm nie uprawiają.
Schematycznie można by to pokazać jako kreski na mapie między Polską i Zachodem bez połączeń między punktami w Polsce.

Greg.
Nie zgodzę się z tym, że małą palmę można przezimować bez ogrzewania, a dużą nie.
Jest raczej odwrotnie ze względu chociażby na grubość pnia. Większe są bardziej odporne niż mniejsze.
Osłonę pasywną też da się zrobić, ale musi ona być odpowiednio duża i gruba. W tym cały problem.


Wygląda na to, że górna część też była osłonięta, widać kawałki igliwia.
Środek palmy na dolnym zdjęciu nie wygląda źle.
Pytanie, czy nie przemarzł pień palmy.
U mnie palma z 50 cm pniem straciła liście po zimie 2009/2010.
Środkowy liść wyciągnąłem dopiero w czerwcu.
Wcześniej próbowałem kilkakrotnie i nie dało się.
Palma jednak nie rosła, co wskazywało, że prawdopodobnie jest przemarznięta.

Myślę, że skontaktowanie się z ZOO jest dobrym pomysłem.
Być może te palmy są do uratowania, ale na kolejną zimę trzeba je dobrze osłonić.

Pozwolę sobie zilustrować to przykładem palm u Melissy z francuskiego forum, która ma problemy porównywalne z naszymi.
(zimą poniżej -19)


--- Cytat: Melissa ---Obcięłam wszystko, zostawiłam tylko nowy liść. Następnie od kwietnia dałam nawozu i podlewałam palmę, aby pobudzić ją do wzrostu
Tak wyglała w marcu 2010 r.:


Tak sześć miesięcy później, czyli w październiku 2010 r.:


I rok później, we wrześniu 2011 r.:D

--- Koniec cytatu ---

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej